pgforum.pl

Ja odpuściłem ale są bardziej wytrwali koledzy

Sądząc po finale, to chyba nie był dobry pomysł

Jarko_147 pisze:Sądząc po finale, to chyba nie był dobry pomysł

W zasadzie należy być tolerancyjnym, wobec bezsensownych dziwactw innych. Jeśli nie dotyczą one, nikogo więcej, po za eksperymentatorem.
Zastanawiająca jest, celowa chęć popsucia sobie widoczności do przodu i wąchania przy tym toksycznych smrodów silnika ....?

Fakt że nic nie może wpaść w śmigło jest niezaprzeczalną zaletą.

Każdy z układów ma swoje plusy i minusy. Kiedyś wiatrakowce miały tylko układy samolotowe z silnikiem ciągnącym. Za to pierwszy samolot na świecie miał śmigła pchające. Ustalenie jaki układ jest lepszy to kwestia założeń projektowych. Przy wózkach minimalistycznych układów pchające jest łatwiejszy do realizacji, ale przy ciężkich wózkach dwuosobowych z mocnym silnikiem i systemem ratunkowym układ ze śmigłem ciągnącym zaczyna mieć sporo zalet. A co do widoczności do przodu to na ten temat mogą dużo powiedzieć piloci napędowi którzy wpadli podczas lotu po prostej na różne przeszkody.

Zbyszek Gotkiewicz pisze: Ustalenie jaki układ jest lepszy to kwestia założeń projektowych. Przy wózkach minimalistycznych układów pchające jest łatwiejszy do realizacji, ale przy ciężkich wózkach dwuosobowych z mocnym silnikiem i systemem ratunkowym układ ze śmigłem ciągnącym zaczyna mieć sporo zalet.

Nie ma w tym reguł, jednak często właśnie w minimalizmie i prostocie rozwiązań , zawarta jest też funkcjonalna genialność.
W "ustaleniach", to można sobie różne komplikujące bzdety zakładać, zależnie od bujności fantazji. Jednak może się to mieć całkiem nijak, do tego co się autentycznie w praktyce,sprawdza jako o wiele "lepsze".
W jakiej konstrukcji, dwuosobowego wózka paralotniowego z ciężkim mocnym silnikiem w układzie ciągnącym, wykazano "sporo zalet" ... ?

Może na temat poszukiwania nowych rozwiązań porozmawiasz z Heńkiem Doruchem.

Zbyszek Gotkiewicz pisze:Może na temat poszukiwania nowych rozwiązań porozmawiasz z Heńkiem Doruchem.

Oczywiście rozmawiam o różnych nowatorskich rozwiązaniach z rożnymi pasjonatami. Czasem również i z Panem Henrykiem, którego darze dużym szacunkiem.

To mu przedstaw swoją genialną myśl że nie należy komplikować konstrukcji.

Zbyszek Gotkiewicz pisze:To mu przedstaw swoją genialną myśl że nie należy komplikować konstrukcji.

Ależ można komplikować, jeśli się wie jaki jest tego cel i chociaż domyśla, jakie mogą być następstwa. Czyżby to Henryk namówił Cię do budowy tamtego cieżkiego ustrojstwa z rotaxem, na tak oddalonej przeciwwadze...?

Nie. Z Heńkiem planowałem sprawdzenie teori napędu oscylacyjnego. Zaowocowało to próbą lotu w którym machałem końcówkami skrzydła. To, że dzięki tej teorii można uzyskać napęd udowodniono niedawno napędzając w ten sposób deski surfingowe na podwodnym skrzydle.

Zbyszek Gotkiewicz pisze: Z Heńkiem planowałem sprawdzenie teori napędu oscylacyjnego. Zaowocowało to próbą lotu w którym machałem końcówkami skrzydła.

Czy ta próba dała jakieś miarodajne lub chociaż porownawcze wyniki?. Czyli w laminarnych warunkach, ktoś równolegle leciał po doskonałości, na takim samym skrzydle, przy tym samym obciążeniu ?

Nie Wiesiek. Nikt nie leciał obok.

fotolot pisze: Czyli w laminarnych warunkach, ktoś równolegle leciał po doskonałości, na takim samym skrzydle, przy tym samym obciążeniu ?

A dlaczego musialby miec takie samo obciazenie? Do czego mialoby to byc potrzebne?

Zbyszek Gotkiewicz pisze:Nikt nie leciał obok.

Jeśli nie chodziło o wykazanie różnic doskonałości to na czym fizycznie, miało polegać to sprawdzenie ?

Wiesiek. Powiem Ci szczerze, że po twoim stwierdzeniu że głupie jest robienie wszystkiego czego ty nie akceptujesz nie chce mi się czegokolwiek tłumaczyć. Tym bardziej że nie czytasz książek i twoja wiedza lotnicza którą tu prezentujesz jest nikła. Mam nadzieję, że moje słowa cię nie uraziły.

Zbyszek Gotkiewicz pisze: po twoim stwierdzeniu że "głupie jest robienie wszystkiego czego ty nie akceptujesz" nie chce mi się czegokolwiek tłumaczyć. Tym bardziej że nie czytasz książek i twoja wiedza lotnicza którą tu prezentujesz jest nikła. Mam nadzieję, że moje słowa cię nie uraziły.

Manipulowaniem i powtarzaniem takich "słów", nie tyle mnie urażasz... , co godzisz w samego siebie . Ja nie muszę niczego akceptować, co mnie nie przekonuje. Każdy robi sobie to co chce.
Fakt przyznania ,że nie przeczytałem akurat twojej paralotniowej książki, gdyż widzę co tu czasem sobą prezentujesz. Nie daje ci żadnego prawa do oznajmiania ,że ja nie czytam książek czy publikacji na tematy lotnicze,które mnie interesują.
Miewam do czynienia z zasadami technicznymi, wymagającymi bezwzględnej stanowczości. Jednak "akceptuję" i szanuje ludzkie prawo do robienia różnych niedociągnieć, które tak jak każdemu i mi się oczywiście czasem zdarzają. Staram się jednak zawsze chętnie analizować i być wdzięcznym, jeśli ktoś inny, logicznymi argumentami, otwarcie mi je wskazuje. Jeśli tamta próba, wykazała fizycznie np. jedynie twój wzrost pulsu i ciśnienia oraz silną zadyszkę, przy oddawaniu średniej mocy np. ok.100- 200W...? To jak bedzie okazja, zapytam Henryka o jakie inne symulacje i pomiary parametrow lotu, wtedy mu bardziej chodziło...

Zbyszek Gotkiewicz pisze:Nie. Z Heńkiem planowałem sprawdzenie teori napędu oscylacyjnego. Zaowocowało to próbą lotu w którym machałem końcówkami skrzydła. To, że dzięki tej teorii można uzyskać napęd udowodniono niedawno napędzając w ten sposób deski surfingowe na podwodnym skrzydle.

Tu jest ilustracja napędu udarowego? Pulsacyjnego? Cyklicznego?

Na szczęście istnieją ludzie, którzy nie uważają, że to co jest jest już tak dobre, że nie ma sensu wymyślać nowych rozwiązań.
Nie szkodzi, że 99,9% pomysłów jest nietrafnych.

prokopcio pisze:Na szczęście istnieją ludzie, którzy nie uważają, że to co jest jest już tak dobre, że nie ma sensu wymyślać nowych rozwiązań.
Nie szkodzi, że 99,9% pomysłów jest nietrafnych.

Analiza startapów z doliny krzemowej wykazała, że sukces rynkowy uzyskuje 1%. Reszta pomysłów plajtuje. Czyli 1 % dobrych pomysłów sposród podjętych prób to norma.