Piotr M pisze:Jestem nowicjuszem, mam 33 lata i małe dziecko, więc raczej zależy mi na przyzwoitym wyszkoleniu...... Nie chce jakiejś wielkiej trajki a coś ala koza z paraelemet.
"Przyzwoitość wyszkolenia", polega na cierpliwym, uporządkowanym robieniu kolejnych małych kroków. Bez chaotycznego przeskakiwania poziomów trudności i pomijania wiedzy. Dlatego bardzo ważne jest, na jak cierpliwego wobec Ciebie Nauczyciela, pierwotnie trafisz. I czy będzie go bawiło, Twoje faktyczne solidne wyszkolenie ? . Czy bardziej kasa, którą patrząc po twoich butach lub środku lokomocji, uda mu się z Ciebie wyzyskać, nie tracąc na to wysoko-cennego czasu..... Wielcy mistrzowie nie koniecznie mają dar i cierpliwość do przekazywania najprostszych niuansów. Niedouczenie i zmiany kolejnych edukatorów, mogą wprowadzić chaos i niebezpieczne niedopatrzenia w tym procesie. Nikt nie będzię w stanie prześwietlić Twojego poziomu przewidywalności.
Na PPGG pewnie i małpa poleci . Ale nie dobrze byłoby lekceważyć, faktycznie dostarczonego kursantowi, zakresu wiedzy teoretycznej(w PL nie jest to określonym standartem, więc nieświadomych udupień, może być cała masa). Najbardziej niebezpieczna w lataniu jest nieświadomość zagrożeń lub ich ignorancja . Dlatego życzę Ci abyś w te klocki, został wyszkolony na "przebiegłego Komandosa". Z pewnością np. Walter, ze swoimi tysiącami godzin na PPG, PPGG , walczył o przeżycie w nie jednych tarapatach(na preclu wspominał dziesiątki swoich awaryjnych lądowania, ale chyba usunął te przestrogi- może by komercyjnym wizerunkom nie szkodziły...?). Czy udostępnia, jakieś swoje solidne opracowania np. o tym : jak (odpowiedzialnie wobec swoich najbliższych..) rozsądnie użytkować PPG lub PPGG ? O udostępnianiu do przyswojenia podobnych, kompleksowych opracowań, nie słyszałem . Więc nie mam pojęcia jak szkoli i czy polecać jego sposoby nauczania każdemu
.
Koncepcja trajki na którą się zapatrujesz, jest w locie mało szkodliwa, dla aktywnych już lataczy. Ale wydaje się dość delikatna konstrukcyjnie -jak do pierwszych nauk płynności startów i lądowań.
Pozdro
Wiesiek