ciacholot pisze:Wykład przyjmuję mimo, że to nic nowego, ale w tym temacie to tak jak byś opisał zawiązywanie paralotniowego buta na rzepy.
Po co więc takie pytania, tutaj zadałeś....
Glajciki to przecież nic nowego i pewnie, bosa małpa, też by na tym poleciała.... Warpo-podobne skrzydła wyczynowe PPG, właśnie zbliżyły się do ściany rozwoju i zaczynają się od niej odbijać . Co widać na zawodach slalomowych . Dobrze że chociaż póżno ale naganiacze "gladiatorów", opamiętali się i zabawy te przenieśli nad wodę, pod asystę ratowników.
Zbyszek też zwrócił uwagę na to, że pilot z filmiku, raczej nie wiedział o tym, że aż takie dociągnięcie i dłuższe przytrzymanie sterówek na wysokości pępka, w przypadku Warpa, może być proszeniem się o kalectwo. Przypuszczam, że pilot ten mógł mieć nawyki sterowania z dotychczasowych skrzydeł PPG na których latał. Granicy przeciągnięcia, akurat tego skrzydła, raczej wcześniej nie przebadał. Incydent ten wyglądał na nie wyćwiczony przyświrunek pod publikę i skutki miał tu wyjątkowo łagodne. Celowo napisałem o swoim testowaniu progów zrywania strug na wys. 0,5m, ponieważ taki manewr, na wysokości np. 2 metrów, u osób z nie wielkim doświadczeniem, mógłby być bardzo niebezpieczny. Wyczucie i przekroczenie granicy pełnego przeciągnięcia oraz prawidłowe wyprowadzenie, to jest już , zupełnie innych warunków wymagające ćwiczenie np. 500m nad wodą, podczas szkoleń SIV. Warpa nie znam, ale zdecydowanie nie polecam głębszych przyhamowań w pierwszym momencie po oderwaniu się np. na Snaku XX, zanim nie nabierze on swojej trymowej prędkości. Ćwiczenia techniki podejść do lądowania takimi skrzydłami,z głębokim przyhamowaniem na podobnych jak na filmiku wysokościach, nikomu bym publicznie nie zalecał. W każdym razie nie wcześniej zaczynać zbliżać się do tej granicy , niż dopiero po wypłaszczeniu, tuż przy samej ziemi.(dla praktyków używających takich skrzydeł i znających ich dynamikę reakcji, to jest raczej dość oczywiste podejście)