pgforum.pl

Hej.
Mam takie pytanko. Drugi raz w życiu przytrafiła mi się sytuacja gdzie mimo kontroli ilości paliwa zgasł mi silnik z powodu jego braku. Mianowicie ostatnie półtora-dwa litry ( zazwyczaj już w zasięgu lądowiska ) mogę wykorzystać tylko w stabilnym w miarę prostym locie. Jeśli przez jakąś chwilę będę w mocniejszym zakręcie/wznoszeniu na pełnym gazie to dostanie się powietrze do wężyka i dupa.

jest jakiś sposób na zabezpieczenie się przed taką sytuacją ?

A jaka masz konstrukcja zbiornika i poboru paliwa?

Na dnie w najgłebszym punkcie położony wężyk z "wciśnietym" cieżkim dość filtrem.
"na ziemi" mogę wyduldać paliwo prakrycznie do zera.
W spokojnym locie jak znika mi z lusterka i wyladuję to zazwyczaj zostaje jakieś pół litra, może trochę więcej.

Iczywiście rozwiazaniem jest branie dwa litry więcej

A filtr rzeczywiście leży w tej najniższej części zbiornika? Skąd wiesz, że w wężyku masz powietrze w takiej sytuacji? Po wylądowaniu tak wygląda?

Jeśli masz wężyk z obciążnikiem to powinien się układać tam, gdzie paliwo. Może zmień kierunek ułożenia wężyka, bo jak dodajesz gazu to skręca napęd i wtedy paliwo może być w jednym rogu a ssak w drugim.

matgaw pisze:A filtr rzeczywiście leży w tej najniższej części zbiornika?

tak.

matgaw pisze:Skąd wiesz, że w wężyku masz powietrze w takiej sytuacji? Po wylądowaniu tak wygląda?

tak, wciskając przeponę gaźnika po wylądowaniu jak zwykle odpowiwtrzam przed odpaleniem słyszę, że w gaźniku jest sporo powietrza.

Zbyszek Gotkiewicz pisze:Jeśli masz wężyk z obciążnikiem to powinien się układać tam, gdzie paliwo.

on się niewiele rusza , bo leży w zagłębieniu.

Tak w sumie się zastanawiam nad zakretami bo gdy zakrecamy w np w prawo to zbiornik przechyla się w prawo ale siła odśrodkowa działa w lewo. Pamietam taki filmik gdzie pokazali, że te siły się równoważą więc tym się niema co martwić. Tzn nie za bardzo da się wylać wodę z wiadra huśtając nim. Nie mogę odnaleźć linku.

Zbyszek Gotkiewicz pisze:Może zmień kierunek ułożenia wężyka, bo jak dodajesz gazu to skręca napęd i wtedy paliwo może być w jednym rogu a ssak w drugim.

tak, to może być dobry trop.
Śmigło mam lewe, więc efekt odśmigłowy przechyla naped w prawo a ssaka mam po lewej.

Nienpomyślałem o tym , w poprzednim napedzie tak miałem ale miałem prawe śmigło .



Ps. Super rozwiazaniem byłby zbiornik z małym zagłębieniem na ssaka lub zamontowany pod lekkim katem

Odpuściłbym sobie dywagacje na temat momentu odśmigłowego i takich cudów, bo nie słyszy się problemów pilotów związanych z paliwem i tymi efektami.

Zdjęcie jest trochę niewyraźne, ale myślę że mam ten sam zbiornik paliwa - on ma na dnie takie zagłębienie (z obu stron zbiornik schodzi się w takie lekkie "V") i ssak powinien leżeć na samym dnie tego zagłębienia. Powinieneś być w stanie wypalić paliwo do ostatnich kilkudziesięciu ml.

Jeżeli smok leży w samym zagłębieniu "V" i nie ma wielkiej ochoty na przemieszczanie się - zastanowiłbym się czy gdzieś w linii paliwowej nie masz nieszczelności i przy małym poziomie paliwa zaczyna ci zasysać bokiem powietrze.

Przykładowo - słyszałem że kolega miał kiedyś przypadek dziurki w wężyku paliwa wewnątrz zbiornika. Gdy paliwo było wystarczająco nisko - dziurka się odsłaniała i zasysało powietrze.

Przywiąż napęd do jakiegoś drzewa/słupa i na dużych obrotach obserwuj co się dzieje przy małej ilości paliwa.

matgaw pisze:Odpuściłbym sobie dywagacje na temat momentu odśmigłowego i takich cudów, bo nie słyszy się problemów pilotów związanych z paliwem i tymi efektami.

To nie cuda tylko fizyka. Większość napędów jest przechylone o kilka stopni i spowodowane jest to momentem od śmigła, poleć kiedyś chwile za kimś i zobaczysz że paliwo w zbiorniku nie jest poziomo,(przyglądałem się w locie różnym napędom, stałe, ruchome podwieszenie, każdy miał lekki przechył) jeśli napęd przechyla sie w prawo a ssak jest po lewej stronie to problem gotowy. Przetestowałem na sobie , trajka skipone , zbiornik z motorówki 15l, początkowo zamontowałem zbiornik tak że ssak był po lewej stronie , silnik potrafił przerwać pracę pozostawiając 2,5l paliwa, po odwróceniu zbiornika tak aby ssak był po prawej problem ustąpił, nie dopuściłem co prawda już do przerwania pracy silnika po wyczerpaniu paliwa, ale zdarzało się że zostawało 0,2-0,5l i silnik nadal normalnie pracował, w przewodach nie było pęcherzyków powietrza

Tak. Fizyka, ale jeszcze nie słyszałem żeby komukolwiek z tego powodu napęd nie dopalał paliwa.

Sam miałem 3 różne napędy i w każdym dało się wypalić tyle że ciężko było w zbiorniku zauważyć resztki.

Dlatego w kontekście tego problemu to są "cuda", i zamiast nich zająłbym się nieszczelnościami i niesprawnością pompy paliwa.

Oj tam facet na koniec latania robi sobie różne figury to paliwo lata tam i z powrotem i dlatego nie wybiera do końca i cała fizyka,

matgaw pisze:Tak. Fizyka, ale jeszcze nie słyszałem żeby komukolwiek z tego powodu napęd nie dopalał paliwa.

no napisałem przecież , że miałem taki problem i jak go rozwiązałem , instalacja była nowa żadnych nieszczelności nie było. Inna sprawa że pewnie mało kto dopala paliwo do zera bo to poprostu mało rozsądne, ja zrobiłem to dla testu w celu kalibracji czujnika poziomu paliwa i się zdziwiłem że aż tyle zostało w zbiorniku