pgforum.pl

Cześć, aktualnie przechowuję napęd w warunkach zmiennych temperatur, a co za tym idzie po zakręceniu zaworka odpowietrzenia po kilku h wytwarza się w zbiorniku pod- albo nad-ciśnienie i w obawie o jego wpływ na gaźnik (membranę?) odpowietrzenie od jakiegoś czasu mam otwarte, no ale wtedy jak jest ciepło to wyraźnie paruje mi paliwo. Jak z tym jest, jest się czego obawiać?

Zdrówka, Tomek

Jak otwarte to tylko smrodu.

Piotr Domański pisze:Jak otwarte to tylko smrodu.

Bardziej chodziło mi o zamknięte i ciśnienie.

U mnie napędy stały na szczelnym korku, miałem wb 39 i 32 i nic się z gaźnikami nie działo ale stały raczej w stabilnych warunkach, przy dużych wahaniach temperatury może ci zdeformować zbiornik a to większy kłopot. Jak masz problem z dużymi wahaniami temperatury trzymaj zbiornik odpowietrzony. Igorowy potrafił się mocno wsysnać.

Ja mam szczelny układ i zawsze nadmuchany pod ciśnieniem "z płuc". Ciśnienie utrzymuje się od lotu do lotu czyli czasami do miesiąca spokojnie. Nie zauważyłem niekorzystnego wpływu. Przechowywany w garażu. Trochę to głupie bo mam świadomość, że jak pojawi się gdzieś nięszczelność to coś pozalewa paliwem ( silnik lub podłogę ). I tak od dwóch lat o ile dobrze pamietam nic się nie stało.

eltomek pisze:

Piotr Domański pisze:Jak otwarte to tylko smrodu.

Bardziej chodziło mi o zamknięte i ciśnienie.

Gdzieś czytałem, że nie jest to dobre dla membranek w gaźniku, ale z drugiej strony wiele osób tak robi i nie słyszałem żeby coś się działo. Ja generalnie zlewam całe paliwo z baku, podczas jazdy do domu resztki i tak odparowują i pomimo otwartego układu nic mi w domu nie śmierdzi

Jarko_147 pisze:

eltomek pisze:

Piotr Domański pisze:Jak otwarte to tylko smrodu.

Bardziej chodziło mi o zamknięte i ciśnienie.

Gdzieś czytałem, że nie jest to dobre dla membranek w gaźniku, ale z drugiej strony wiele osób tak robi i nie słyszałem żeby coś się działo. Ja generalnie zlewam całe paliwo z baku, podczas jazdy do domu resztki i tak odparowują i pomimo otwartego układu nic mi w domu nie śmierdzi

Też tak gdzieś czytałem, przypomniało mi się właśnie, że mój koleżka od dwóch lat wyciąga napęd samochodu tylko wtedy kiedy lata i jest OK.