Strona 1 z 2

Mój pierwszy film

: 18 czerwca 2016, 08:55
autor: sq8sbn
Witam
Czerwiec i początek lipca były dla mnie bardzo pracowity.
Praktycznie każdy dzień się szkoliłem i troszkę polatałem więc pozwoliłem sobie podzielić się swoim dziełem, jakie zmontowałem.
Troszkę YouTube popsuł ten materiał, bo oryginał wygląda lepiej.

Pozdrawiam
Krzysiek



Re: Mój pierwszy film

: 18 czerwca 2016, 09:01
autor: sq8sbn
Są, to naprawdę moje początki w lataniu więc proszę, o wyrozumiałość.

Re: Mój pierwszy film

: 19 czerwca 2016, 08:13
autor: der
Początek lipca?A to nie są miesiąc?

Re: Mój pierwszy film

: 19 czerwca 2016, 10:47
autor: Chrzaszczu
Nie znam się na filmach, ale postaram się wstawić swoje uwagi :)
Tworząc filmu musisz sobie zadać pytanie do kogo go kierujesz i co odbiorcę zainteresuje. Odbiorca jest obecnie nasycony filmikami lepszymi, gorszymi i trzeba go czymś zainteresować, czymś nowym. To nie są już czasy filmów z wesela z przysłowiowym "wujkiem Ryśkiem z kotletem na widelcu".
Najciekawszy jest początek pokazujący historię z opisem i fotkami. Super się zaczyna i trochę szybko przechodzisz na (podobne) ujęcia z latanie. To są Twoje wspomnienia, patrzysz na ujęcia ze swoimi emocjami. Są dla Ciebie ważne bo przypominasz sobie chwilową torbę, lecącego ptaka czy super maślany lot z prędkością lub odpuszczenie trymerów. Czy odbiorcę też zainteresuje ledwo widoczny ptak uchwycony z gopro? A czy torba jaka Ciebie fascynuje jest czymś ciekawym dla odbiorcy? Widz w szczególności nie mający pojęcia o lataniu tego nie czuje! Jeśli nie dasz mu "zastrzyków adrenaliny" uśnie i palec mu przełączy na kolejny film, rodzina czy znajomy z grzeczności będą siedzieli i trzymali oczy przy tych nastu minutach filmu. Możesz wytłumaczyć wszystko opisem (jak na początku) lub zrobić szybkie i intensywne pokazanie kilku wybranych scen. Go pro daje super możliwości, lecz nie jest łatwo pokazać nią krajobrazy. Lot nad płaskim na podobnej wysokości wydaje się jednakowy na wszystkich ujęciach. Super i ważna wstawka "Ku pamięci"! Dlałeś zajebistą muzykę, dobre solówki, teksty i przebudzenie w 3cim dętym kawałku :), Fajne na zakończenie słowa "dzisiaj było super"- daj tego więcej! :)
Myślę, że w ujęciach bez jakiejś akcji, scenariusza 5 minut filmu to już długo, do 3,5 to optimum jakie można przeglądać z zachwytem. Z 2 strony znam osoby lubiące długie filmy bez szybkich zmian ujęć.

Dla mnie lekko długi (nie masz jeszcze materiału na tak długi film) ale na początki jest rewelacja :)

Trzymam kciuki za piękne loty i nowe ujęcia! :)

Re: Mój pierwszy film

: 19 czerwca 2016, 15:41
autor: sq8sbn
Dziękuję
Właśnie potrzebna jest taka krytyka.
Już wcześniej napisałem że po wysłaniu tego filmiku dotarło do mnie że faktycznie jest za długi.
Za każdym razem kiedy siadałem do pracy przy nim to zawsze coś poprawiałem i pewnie poprawiał bym do dzisiaj, ale po tygodniu odpuściłem bo miałem już dość. Myślę że na początek trzeba ustalić sobie długość tego materiału i trzymać się tego aż do samego końca. Kiedy oglądnął to mój syn to powiedział mi że mogłem zrobić z tego 3 filmy i miał rację. No ale już nie będę tego zmieniał ani usuwał. Człowiek uczy się cały czas, a z czasem to i materiału przybędzie i będzie z czego wybierać i składać.
Jestem na początku tej wspaniałej przygody jaką jest latanie i jeszcze muszę się dużo, dużo nauczyć. No ale każdy przecież kiedyś zaczynał, więc krytyka jest bardzo potrzebna, zwłaszcza taka z której można czegoś się nauczyć. To prawda Dużo emocji jest w tym filmie i być może przez to przekombinowałem.
A tak przy okazji to dzisiaj też pięknie polataliśmy z samego rana i poznałem co to znaczy jak się termika budzi :-) Zaczęło się już na wysokości 180 m. Trochę cykora miałem podczas lądowania, Trzepało niemiłosiernie. Ale lądowanie wyszło elegancko. I doświadczenia przybyło :-)
Pozdrawiam i wszystkiego dobrego życzę.
Krzysiek

Re: Mój pierwszy film

: 19 czerwca 2016, 17:53
autor: der
Trzepało bo latasz jak większość napędowców na najgorszym możliwym pułapie. Tym, na którym swobodni próbują się desperacko jeszcze wykręcić lub ci ze słabszym zwieraczem już wyciągają podwozie.
A potem opowieści o zabijającej termie i takie tam.
Jeśli latasz w termiczny dzień, choćby do południa zrób 500-600 metrów wysokości. Kominy na tej wysokości, jeśli w ogóle już są, to zwykle szerokie, słabe i stabilne. Lot na wprost zamienia się w czasowe wznoszenie i opadanie, a nie ciągłe rodeo.
Późnym popołudniem na odwrót, noszenia od dołu zanikają, a u góry powietrze jeszcze pracuje.
Osobiście preferuję lot z napędem na pulapie 300 metrów wzwyż. Niezależnie od pory dnia.

Re: Mój pierwszy film

: 19 czerwca 2016, 22:12
autor: sq8sbn
Witam
Przelot miałem akurat na wysokości 450-550 metrów.
W drodze powrotnej kiedy do lądowiska pozostało około 15 minut lotu, mój kumpel zszedł nisko, ja zrobiłem sobie kółeczko i wtedy znikł mi z pola widzenia. A że nie mieliśmy łączności ze sobą bo mu się akurat kabel do radia popsuł, postanowiłem zejść niżej i go poszukać. I właśnie na wysokości dokładnie 200 m tak jak opisujesz, zaczęło dość mocno trzepać. Więc zrobiłem znowu wysokość i wszystko się uspokoiło. Jak znalazłem się już blisko lądowiska wypatrzyłem mojego kumpla jak podchodzi do lądowanie. Więc zacząłem schodzić i znowu na wysokości 200 m termika dała znać o sobie. Jazda była do samej ziemi, nie dodałem że musiałem zrobić jedno odejście od lądowania, bo byłem trochę za wysoko. Ale już 2 podejście wyszło fajnie.
Nic nie pisałem o zabójczej termice, tylko napomniałem że zdobyłem następne doświadczenie jakim jest lot w takich warunkach. Uważam że takie doświadczenia są jak najbardziej potrzebne. Trzeba mocno pracować sterówkami przez co taki świeży jak ja pilot nabiera i doświadczenia i pokory co do matki natury.
Dzięki za odpowiedź i życzę tyle lądowań ile startów.

Re: Mój pierwszy film

: 20 czerwca 2016, 01:58
autor: der
Zawsze sądziłem, że z wysoka lepiej widać niż z niska, ale może mam skrzywiony światopogląd, bo ja bardziej swobodny obecnie jestem niż napędowy ;)
Pewnie, że o zabójczej termie nie pisałeś, ale swego czasu sporo byś się o tym naczytał. Teraz pisanie o tym jest passe. Obecnie wszyscy napędy na niskich podwieszeniach i ruchomych wyporach kupują, dopinają snejki naste, na wzór zawodników pylonowych i piszą pierdoły o "piątkowych czy szóstkowych kominach" spotkanych popołudniu gdzieś w centrum Polski. Choć latają raczej jak zwykle. Z rosą, czy to poranną czy wieczorną na sprzęcie, na dzidę do następnej wioski i z powrotem, tylko z kilkonastoma namiastkami wingowerów zrobionych koniecznie nad domami sąsiadów. Ewentualnie "poważny przelot" do sąsiedniego powiatu, najczęściej by poczynić kilka kółek nad jakąś imprezą wiejską.
A zrobienie podstawy z napędem na plecach jest tak niebywałym wydarzeniem, że koniecznie trzeba uwiecznić i upublicznić, a już na pewno publicznie to opisać.

Takie to w znacznej mierze nasze PPGanctwo. Na szczęście są wyjątki. Z filmoteki PGGanta moje ulubione to te produkcji Mirka Kurzeji.
Facet robi filmy "o czymś". A PPG służy mu jedynie jako narzędzie do zebrania materiału. Ogląda się to z wielką przyjemnością i może stanowić doskonały wzorzec dla kogoś kto ma ciągotki w tym kierunku.

Tu masz próbkę jego amatorskiej twórczości



Re: Mój pierwszy film

: 20 czerwca 2016, 09:12
autor: sq8sbn
Najbardziej podoba mi się ten Szlakiem Orlich Gniazd.
Piękne ujęcia, ekstra widoki.
Teraz już mniej więcej wiem o co chodzi. Muszę trochę pooglądać tego typu filmów przed składaniem następnego materiału.
Ale zarys już mam, no i pasowało by trochę więcej sprzętu wziąć w powietrze- na wszystko przyjdzie czas.
Jeszcze raz dzięki.

Re: Mój pierwszy film

: 20 czerwca 2016, 11:57
autor: der
Ten ostatni chronologicznie jest najstarszy. Wkleiłem go nie bez powodu. Mirek z całego letniego latania wybrał kilka minut ujęć, które ogląda się bez znudzenia. Ważne to mieć co pokazać. Samo utrzymanie się przez kogoś w powietrzu oglądającego nie podnieca wcale. Trzeba to poczuć. Może kiedyś gdy w każdym domu przy pomocy gogli i rejestracji obrazu 360/3d będzie można pobudzić zmysły to się zmieni. Jak narazie by kogoś zainteresować trzeba się bardziej postarać. Mnie na przykład się nie chce. Więc składam jeden filmik na rok.

Re: Mój pierwszy film

: 20 czerwca 2016, 13:07
autor: Zbyszek Gotkiewicz
To ja jeszcze podpowiem że robienie filmu najlepiej zacząć od pomysłu i scenariusza. Potem dobrze sobie zrobić spis scen które maja znaleźć się w filmie i potem te sceny nakręcić. Poza tym w większości filmów paralotniowych za dużo jest latania a za mało ludzi. Dlatego jedyna twórczość filmowa do której mogę przyrównać filmy paralotniowe to filmy z najwyższej półki kiosku gazetowego.

Re: Mój pierwszy film

: 20 czerwca 2016, 14:32
autor: Lucjan Piekutowski
sq8sbn pisze:Witam
Czerwiec i początek lipca były dla mnie bardzo pracowity.
Praktycznie każdy dzień się szkoliłem i troszkę polatałem więc pozwoliłem sobie podzielić się swoim dziełem, jakie zmontowałem.


Dodam jeszcze coś od siebie. Również cały czas się uczę robić filmy. Pierwsza sprawa, to czas. Film dłuższy niż 5 minut, jeśli nie ma w nim dynamicznych i ciekawych ujęć, robi się nudny. Dwa to czas samych ujęć dłuższe niż 4 - 5 sekund robią się za długie, powodują że oglądający myśli: "Aha leci" " znowu leci" "nie no ciągle leci". Staram się wczuć w widza i pomyśleć co on sobie myśli widząc na ekranie przesuwające się kadry. Dalej muzyka - staram się tak dobrać muzykę, żeby robiła klimat, jak też dobrać film do zmian rytmu, czasem to pomaga. Jeśli chcę umieścić jakieś dłuższe ujęcie to czasem je przyspieszam delikatnie - wadą tego jest, że niestety widać każde drgnięcie ręki. Co jeszcze ? Ważniejsze od chronologii jest przedstawienie sytuacji, dla mnie to opowiedzenie jakiejś historii, z której trzeba wybrać najciekawsze momenty i tak poskładać, żeby widz miał wrażenie całości. Widz nie zawsze jest zainteresowany samą magią latania, za to fajne widoki i ciekawe sytuacje zatrzymają go dłużej przed ekranem. Aha, jeszcze jedno. Czasami "naziemne" sytuacje (łącznie z tymi trudnymi) bywają ciekawe, ja nie unikam pokazania "rodeo ze skrzydłem" albo złamanej nogi kolegi, ale to kwestia wyczucia. Jeśli np gość w gipsie się uśmiecha na filmie i nie ma nic przeciwko umieszczeniu jego wpadki to również ją zamieszczam. Tu jeden film, nie sugeruj się nim, ale może coś się Tobie spodoba?


Re: Mój pierwszy film

: 20 czerwca 2016, 16:33
autor: Krzycha
To jeszcze ja wrzucę swoje... Rób filmy dla siebie! Nikt inny się nimi nie przejmie tak jak Ty! Do tego wracać będziesz do nich po jakimś czasie z rozrzewnieniem. Warto więc w nich zawierać to co dla autora najistotniejsze.
W związku z tym rady przedmówców proponuję przesunąć do działu tanecznego :) Bez urazy koledzy! :)

Re: Mój pierwszy film

: 20 czerwca 2016, 19:47
autor: Lucjan Piekutowski
Krzycha pisze:To jeszcze ja wrzucę swoje... Rób filmy dla siebie! Nikt inny się nimi nie przejmie tak jak Ty! Do tego wracać będziesz do nich po jakimś czasie z rozrzewnieniem. Warto więc w nich zawierać to co dla autora najistotniejsze.
W związku z tym rady przedmówców proponuję przesunąć do działu tanecznego :) Bez urazy koledzy! :)


Pozwolę sobie się z Tobą nie zgodzić :) Też ostatnio słyszałem, że filmy kręci się dla siebie, moim zdaniem nie. Wcale nie chodzi tutaj jednak o promocję siebie, ale o promocję latania. Mnie cieszą dobre filmy zrobione przez kogoś i bardziej mnie cieszy gdy komuś spodoba się mój film, na pewno bardziej niż gdybym film zostawił tylko dla siebie. Jedno jest pewne, warto żeby film był ciekawy z punktu widzenia widza a nie pilota.

Re: Mój pierwszy film

: 20 czerwca 2016, 19:54
autor: der
Można robić filmy dla siebie. Bo kto nam zabroni ? Jednak po pierwszym wklejeniu gdziekolwiek linka przestaje on już być tylko dla siebie i zmieniają się priorytety.

Re: Mój pierwszy film

: 20 czerwca 2016, 20:03
autor: Lucjan Piekutowski
der pisze:Można robić filmy dla siebie. Bo kto nam zabroni ? Jednak po pierwszym wklejeniu gdziekolwiek linka przestaje on już być tylko dla siebie i zmieniają się priorytety.


Ja zacząłem wszystko nagrywać, bo wszyscy pytali: jak było? a jak to jest? A jak się dziś latało ? I sto pytań, zamiast opowiadać wystarczy włączyć film i już.

Re: Mój pierwszy film

: 20 czerwca 2016, 20:54
autor: der
A potem włączysz i czar pryska. Bo maksymalnie 2 minuty wzbudza zainteresowanie a potem dyskusja o wszystkim tylko nie o lataniu. Bo się okzuje że to pytanie z grzeczności było . W stylu jak zdrowie, co słychać w pracy co u dzieci. No chyba że miałeś jakieś przygody i masz to nagrane. Ale wtedy nie jest to film o lataniu ale oczymś innym przy okazji latania i wracamy do pierwotnych wniosków.

Re: Mój pierwszy film

: 20 czerwca 2016, 21:21
autor: sirmariano
haha Der uprzedziłeś mnie z tym komentarzem. Nie ma się co czarować ale ogromna większość filmów z latania to nuda. A już dla kogoś kto nie lata to masakra.

Sq8sbn żeby zrobić dobry film musisz porzucić napędy i zostać swobodniakiem. Tam wystarczy od kilku do kilkudziesięciu minut ujęć na przemian - nogi, kokon jak jest, jakaś chmura, KONIECZNIE dużo ujęć poważnej twarzy koniecznie z różnych kątów i już film jest uznany za super. Na ziemi się nie skupiaj - najważniejsze są selfiki i nogi/kokon.

A tak na poważnie to tego typu filmy mają spore wzięcie:



Bardzo fajne filmy wychodzą też Lojakowi.

Re: Mój pierwszy film

: 20 czerwca 2016, 22:26
autor: Lucjan Piekutowski
der pisze:A potem włączysz i czar pryska. Bo maksymalnie 2 minuty wzbudza zainteresowanie a potem dyskusja o wszystkim tylko nie o lataniu. Bo się okzuje że to pytanie z grzeczności było . W stylu jak zdrowie, co słychać w pracy co u dzieci. No chyba że miałeś jakieś przygody i masz to nagrane. Ale wtedy nie jest to film o lataniu ale oczymś innym przy okazji latania i wracamy do pierwotnych wniosków.


Dlatego Zbyszek napisał, że fajnie jeśli przedstawi się jakąś historyjkę, niekoniecznie związaną z lataniem. Ja również uważam że 2 lub 3 minuty to całkiem wystarczy, ale zrób tak żeby w 2 minuty streścić dzień lub tydzień, to już trzeba umieć. Nikt się nie nauczył od razu :)

Re: Mój pierwszy film

: 21 czerwca 2016, 00:26
autor: sq8sbn
Gdy bym posiadał choć ułamek tego doświadczenia w lataniu co ci goście co tak wywijają w tym filmie,to pewnie gdy bym byle co nakręcił to i tak oglądalność była by spora. Chłopaki pięknie śmigają. Tak jak już wcześniej pisałem jetem dopiero na samym początku tej drogi. I jestem tek tym zachłyśnięty że głowa boli.
Na chwilę obecną wystarczy mi że wystartuję i lecę. Praktycznie każda nowa rzecz jaką doświadczę w powietrzu to dla mnie nowe doświadczenie . Nauka nauka, i jeszcze raz nauka mnie czeka, ale i tak jest zajeb...ie . W tym wszystkim potrzeba bardzo dużo pokory, co wcale nie jest takie łatwe. Tak jak już gdzieś wcześniej Gotek napisał że trzeba latać świadomie. Mam nadzieję że niebawem spotkamy się gdzieś na jakimś lataniu, zlocie, czy targach, aby wymienić się swoimi doświadczeniami.

A tak przy okazji to YouTube zgłosiło jakieś zastrzeżenia praw autorskich co do muzyki z mojego filmiku, i to do wszystkich utworów.
Zablokowali wyświetlanie w Niemczech, na telefonach, tabletach itp.
Hehe nie wiedziałem że można tak namieszać i zrobić takie poruszenie :-)
A tak szukałem muzy do tego filmu, która moim zdaniem nawet pasuje do niego.
Wychodzi na to że do następnego będę musiał sam coś stworzyć :-) co może nie zostać przyjęte dobrze hehe.