Latanie na Korfu
: 08 maja 2018, 23:10
autor: eltomek
Cześć,
Czy macie jakieś doświadczenia z lataniem na Korfu? Wybieram się na urlop pod koniec maja i zabrałbym glajta, bo znalazłem trochę filmów stamtąd (głównie jednego pilota) i wygląda dość interesująco.
Chętnie poznam ewentualne opinie.
Zdrówka
eltomek
Re: Latanie na Korfu
: 09 maja 2018, 10:12
autor: wimed@pr.onet.pl
Jest kilka miejscówek ale raczej na żagiel na klifie. Miejscówki zaniedbane, nieprzygotowane lub wręcz zarośnięte, nieoznakowane. Miejscowych pilotów brak. Najwyższa góra Pantokratoras Startowisko SE z miejsca parkingowego, małe, trudne, często zastawione przez samochody. Inne Klifadia i Pelekas na klifie zachodnim, trudno trafić.
Kiedy dokładnie się wybierasz ? Ja chętnie wyjeżdżam tam z rodzinką ze względu na piękne plaże
Re: Latanie na Korfu
: 02 lipca 2018, 23:16
autor: RyszardF
I jak tam wyszło z lataniem na Korfu? Bo właśnie się wybieram - rodzinnie.
Re: Latanie na Korfu
: 02 lipca 2018, 23:39
autor: eltomek
Odpuściłem temat, skrzydło zostało w domu. Nie widziałem nikogo latającego. Tam, gdzie stacjonowałem, czyli w miejscowości Paleokastritsa (polecam) i okolicach nie ma gdzie lądować, jedynie plaże, ale na nich jest sporo turystów. Skały i góry są i jeśli wilgotność od morza nie zabije termy to ta terma będzie zabijała

Re: Latanie na Korfu
: 13 lipca 2018, 09:53
autor: Myszor
To szkoda że odpuściłeś bo byłeś kolo najbardziej lotnej miejscówki na Korfu- Pelekas i drugiej Glyfada. Lokalesi tam fajne przeloty po klifie trzaskają. Start wykoszony, jest rękaw pełna kulturka. Lądowanie na starcie albo plaży oba trudne

Tu filmik z dyndania, bo po starcie miałem podstawy tuż nad głową.
pozdro Paweł
Re: Latanie na Korfu
: 19 lipca 2018, 19:15
autor: RyszardF
Myszor ma rację

Własnie wróciłem. Sprzęt zabrałem. Wprawdzie warun się zdarzył, ale nie przewidziałem jednego. Drogi tam są fascynująco wąskie, co dostarcza sporo emocji przy poruszaniu się nimi nawet tak małym autkiem jak Fiat Panda. Tak więc mój "zwózkowy" nie miał odwagi usiąść za kółko, a mi specjalnie nie przypadała myśl o spacerze tymi zawiłymi drogami w poszukiwaniu pozostawionego autka. GPS czasami tam wymiękał.