Sław(ny) pisze:Zbyszek Gotkiewicz pisze: W zasadzie to możesz nawet odpuścić sobie sprawdzania rezultatów. I tak będziesz zwycięzcą.
Zbyszek ale pojechałeś...
Jak z podręcznika amerykańskiego.
A może masz inną definicję "zwycięzcy".
Zdaje sobie sprawę, że hasło "jesteś zwycięzcą" uzyskało jakiś czas temu brzmienie kabaretowe

To, że jakiś nawiedzony kołcz zrobił z tego parodię sukcesu nie znaczy że robiąc rzeczy trudne rzeczywiście musimy zmierzyć się z naszymi ograniczeniami. Dla jednych to będzie obawa przed oceną, dla innych niska ocena własnych umiejętności jeszcze dla innych ograniczenia finansowe. Czyli wygrywamy głównie ze swoimi ograniczeniami, a zawody są tylko areną. Możemy też wygrać przegrywając kiedy nauczymy się cieszyć tym co dostaliśmy nie martwiąc się tym że inni być może dostali coś innego. Ja rozumiem, że o wartości mężczyzny mówi jego pozycja w społeczności, ale tą można sobie podnosić gdzie indziej, nie koniecznie na zawodach. W sumie ta wypowiedź nie pasuje do tematu wątku, więc najlepiej przenieść ją do innego działu.