Pękające karabinki

Kwestie związane z bezpieczeństwem latania i zapobieganiem wypadkom. Ze względu na powagę tematu wszelakie trolowanie nie będzie tutaj tolerowane.
ciacholot
Posty: 1806
Rejestracja: 30 grudnia 2015, 20:14
Reputation: 479
Latam: Swobodnie i z Napędem
Doświadczenie: Były Pilot

Re: Pękające karabinki

Postautor: ciacholot » 29 listopada 2018, 12:41

A gdyby tak producenci sprzedawali glajty razem z zapasem na stałe. Pomijam, że uprzęże musiały by być jakoś do tego przygotowane i zunifikowane.
Przecież glajty są do wagi pilota tak jak zapas. Do tego starzeją się podobnie i wtedy każdy by miał bo to byłby komplet. Tak jak pasy w samochodzie, poduszki czy abs.
Mariusz Kilian

Awatar użytkownika
Zbyszek Gotkiewicz
Posty: 9724
Rejestracja: 24 grudnia 2015, 10:54
Reputation: 2156
Lokalizacja: góral świętokrzyski
Doświadczenie: Instruktor
Kontakt:

Re: Pękające karabinki

Postautor: Zbyszek Gotkiewicz » 29 listopada 2018, 13:27

Kuba napisał: Mam nadzieję, że w dzisiejszych, co by nie gadać znacznie lepszych, czasach oba argumenty nie są już stosowane.

Jest jeszczectrzeci argument z którym się spotkałem dwukrotnie. Na początku rozwoju paralotniarstwa w Rumunii tamtejsi piloci latający bez zapasów używali argumentu, że brak zapasu mobilizuje ich do lepszego pilotażu :) wcześniej podobnego argumentu używali Angielscy dowódcy w pierwszej wojnie światowej zabraniając pilotom latać ze spadochronem, bo to odbierać im miało wolę walki. Czyli uzasadnić da się wszystko :)
Zbyszek Gotkiewicz

Awatar użytkownika
Zbyszek Gotkiewicz
Posty: 9724
Rejestracja: 24 grudnia 2015, 10:54
Reputation: 2156
Lokalizacja: góral świętokrzyski
Doświadczenie: Instruktor
Kontakt:

Re: Pękające karabinki

Postautor: Zbyszek Gotkiewicz » 29 listopada 2018, 13:31

Mariusz. Z różnych względów dużo lepszym rozwiązaniem byłoby sprzedawanie uprzęży zintegrowanych z zapasem.
Zbyszek Gotkiewicz

ciacholot
Posty: 1806
Rejestracja: 30 grudnia 2015, 20:14
Reputation: 479
Latam: Swobodnie i z Napędem
Doświadczenie: Były Pilot

Re: Pękające karabinki

Postautor: ciacholot » 29 listopada 2018, 13:54

Zbyszek Gotkiewicz pisze:Mariusz. Z różnych względów dużo lepszym rozwiązaniem byłoby sprzedawanie uprzęży zintegrowanych z zapasem.



Racja niewątpliwa.
Mariusz Kilian

Awatar użytkownika
calhal
Posty: 770
Rejestracja: 30 grudnia 2015, 20:37
Reputation: 33
Lokalizacja: Grenoble, Francja
Latam: Tylko Swobodnie
Doświadczenie: Średnio Zaawansowany

Re: Pękające karabinki

Postautor: calhal » 29 listopada 2018, 14:33

michas pisze:Zastanawiam się też jaką argumentacją posługują się osoby, które nie zabierają RSH w powietrze. Jakie korzyści daje latanie bez spadochronu zapasowego?

Jak już pisałem, w wiekszości przypadków zapas mam, często nawet dwa.

Ale jak cisnę z buta na czas o 6 rano przed robotą, albo późnym wieczorem przed zachodem słońca, z jakimś miniglajtem lub skrzydłem do speedflyingu (czasem z normalnym glajtem, a może niedługo z run&fly) w plecaku, po czym odpalam zupełnie sam, w kompletnym bezwietrzu i "beztermiu", to czasem pozawalam sobie tegoż RSH nie mieć.

Ale jeszcze raz piszę, że nikogo nie przekonuję do latania bez spadaka, wręcz przeciwnie, a w większości przypadków ów RSH posiadam i nawet z buta na górę wnoszę.

konradbrzeg
Posty: 18
Rejestracja: 12 czerwca 2017, 01:09
Reputation: 1
Latam: Tylko Swobodnie
Doświadczenie: Średnio Zaawansowany

Re: Pękające karabinki

Postautor: konradbrzeg » 29 listopada 2018, 19:46

Jest kilka filmów na YT z rzucaniem zapasu po ataku orłów, jastrzębi, łosi jeleni itd. Wystarczy wystartować nieswiadomie z mocnym krawatem żeby dostać sata zaraz po starcie co też jest co najmniej kilkukrotnie udokumentowane. Niby warunki ok, umiejętności ok ale % niezależnych od nas okoliczności zostaje ...

Awatar użytkownika
calhal
Posty: 770
Rejestracja: 30 grudnia 2015, 20:37
Reputation: 33
Lokalizacja: Grenoble, Francja
Latam: Tylko Swobodnie
Doświadczenie: Średnio Zaawansowany

Re: Pękające karabinki

Postautor: calhal » 29 listopada 2018, 20:37

konradbrzeg pisze:Jest kilka filmów na YT z rzucaniem zapasu po ataku orłów, jastrzębi, łosi jeleni itd. Wystarczy wystartować nieswiadomie z mocnym krawatem żeby dostać sata zaraz po starcie co też jest co najmniej kilkukrotnie udokumentowane. Niby warunki ok, umiejętności ok ale % niezależnych od nas okoliczności zostaje ...

No niby tak, ale czy to powód, żeby wszystkich prawnie zmuszać do latania z RSH?
To może idźmy dalej?! Czasem pierwszy zapas się nie otworzy. Zmuśmy wszystkich do obowiązkowego latania z dwoma.

Zamiast takich prawnych rozwiązań, postawcie (tak, Wy w Polsce) lepiej na profilaktykę - uświadamianie ludzi, nauka obsługi zapasu (poprawny montaż, itp), nauka rzucania zapasu (na tyrolce), kursy pilotażu, nacisk na poprawną kontrolę przedstartową, dbanie o sprzęt itp itd

Srogie pozdro i bezpiecznych lotów.

Matul
Posty: 111
Rejestracja: 20 kwietnia 2018, 11:31
Reputation: 27
Lokalizacja: Warszawa
Latam: Tylko Swobodnie
Doświadczenie: Świeżak po Kursie

Re: Pękające karabinki

Postautor: Matul » 30 listopada 2018, 01:46

calhal pisze:Zamiast takich prawnych rozwiązań, postawcie (tak, Wy w Polsce) lepiej na profilaktykę - uświadamianie ludzi, nauka obsługi zapasu (poprawny montaż, itp), nauka rzucania zapasu (na tyrolce), kursy pilotażu, nacisk na poprawną kontrolę przedstartową, dbanie o sprzęt itp itd

No cóż, o zapasie na kursach dowiadujemy się, że generalnie jest, że trzeba go rzucić jak najdalej od skrzydła - i to właściwie tyle. Trochę mi brakowało tego na kursie, ale osobiście potrzebę wiedzy na ten temat zaspokoiłem w książkach i internecie. Zaliczenie "akcji 'paka'" też mam w planach, ale to wszystko jest w sumie dla chętnych.
Michał Matulka

Awatar użytkownika
prokopcio
Posty: 3217
Rejestracja: 21 kwietnia 2016, 07:57
Reputation: 621
Lokalizacja: Grodków
Latam: Swobodnie i z Napędem
Doświadczenie: Świeżak po Kursie

Re: Pękające karabinki

Postautor: prokopcio » 30 listopada 2018, 09:32

calhal pisze:
michas pisze:Zastanawiam się też jaką argumentacją posługują się osoby, które nie zabierają RSH w powietrze. Jakie korzyści daje latanie bez spadochronu zapasowego?

Jak już pisałem, w wiekszości przypadków zapas mam, często nawet dwa.

Ale jak cisnę z buta na czas o 6 rano przed robotą, albo późnym wieczorem przed zachodem słońca, z jakimś miniglajtem lub skrzydłem do speedflyingu (czasem z normalnym glajtem, a może niedługo z run&fly) w plecaku, po czym odpalam zupełnie sam, w kompletnym bezwietrzu i "beztermiu", to czasem pozawalam sobie tegoż RSH nie mieć.

Ale jeszcze raz piszę, że nikogo nie przekonuję do latania bez spadaka, wręcz przeciwnie, a w większości przypadków ów RSH posiadam i nawet z buta na górę wnoszę.

dokładnie - jak ktoś lata na małym nadmorskim krawężniku to też zmuszanie go prawnie do posiadania zapasu jest bezpodstawne.

ogólnie moje zdanie na temat tandemów i kierowców jest takie, że o ile decydujesz o bezpieczeństwie tylko i wyłącznie swoim to Ty ( twoja świadomość ) powinieneś mieć możliwość decydowania jak bardzo chcesz bezpiecznie latać czy masz mieć zapas, czy dwa, aktualny przegląd paralotni czy nie, czy sobie polecisz na paralotni A czy D.
Jeśli bierzesz pasażera to już prawne regulowanie zapewnienia bezpieczeństwa jest jak najbardziej uzasadnione.
Łukasz Prokop

Awatar użytkownika
prokopcio
Posty: 3217
Rejestracja: 21 kwietnia 2016, 07:57
Reputation: 621
Lokalizacja: Grodków
Latam: Swobodnie i z Napędem
Doświadczenie: Świeżak po Kursie

Re: Pękające karabinki

Postautor: prokopcio » 30 listopada 2018, 09:35

prokopcio pisze:
calhal pisze:
michas pisze:Zastanawiam się też jaką argumentacją posługują się osoby, które nie zabierają RSH w powietrze. Jakie korzyści daje latanie bez spadochronu zapasowego?

Jak już pisałem, w wiekszości przypadków zapas mam, często nawet dwa.

Ale jak cisnę z buta na czas o 6 rano przed robotą, albo późnym wieczorem przed zachodem słońca, z jakimś miniglajtem lub skrzydłem do speedflyingu (czasem z normalnym glajtem, a może niedługo z run&fly) w plecaku, po czym odpalam zupełnie sam, w kompletnym bezwietrzu i "beztermiu", to czasem pozawalam sobie tegoż RSH nie mieć.

Ale jeszcze raz piszę, że nikogo nie przekonuję do latania bez spadaka, wręcz przeciwnie, a w większości przypadków ów RSH posiadam i nawet z buta na górę wnoszę.

dokładnie - jak ktoś lata na małym nadmorskim krawężniku to też zmuszanie go prawnie do posiadania zapasu jest bezpodstawne.

ogólnie moje zdanie na temat tandemów i kierowców jest takie, że o ile decydujesz o bezpieczeństwie tylko i wyłącznie swoim to Ty ( twoja świadomość ) powinieneś mieć możliwość decydowania jak bardzo chcesz bezpiecznie latać czy masz mieć zapas, czy dwa, aktualny przegląd paralotni czy nie, czy sobie polecisz na paralotni A czy D. Czy wyjeżdżając przed garaż zapinasz pasy i wysiadasz żeby go zamknąć
Jeśli bierzesz pasażera to już prawne regulowanie zapewnienia bezpieczeństwa jest jak najbardziej uzasadnione.
Łukasz Prokop

JaroXS
Posty: 1034
Rejestracja: 29 maja 2017, 14:50
Reputation: 569
Latam: Tylko Swobodnie
Doświadczenie: Akrobata

Re: Pękające karabinki

Postautor: JaroXS » 30 listopada 2018, 20:24

michas pisze:
JaroXS pisze:Skoro niektórzy są tacy liberalni i wolni ;) to co z kolizjami powietrznymi? Też uważacie że to Wasza decyzja czy macie zapas czy nie i jest ok że to nie jest jakoś podparte prawem?

Wszystko jest ok dopóki nie idziemy z kimś do sądu. Przepisy mają też pomagać w rozstrzygnięciu danych konfliktów, co o tym myślicie?

Pozdrawiam,


Może wykażę się tu ignorancją początkującego, ale w jaki sposób posiadanie przeze mnie zapasu wpływa na osobę, z którą się zderzę w powietrzu?

Zastanawiam się też jaką argumentacją posługują się osoby, które nie zabierają RSH w powietrze. Jakie korzyści daje latanie bez spadochronu zapasowego?


Hej Michaś,

nie wiem czy myślałeś o tym w ten sposób ale Twój zapas może uratować również życie drugiej osobie podczas zderzenia w powietrzu. Takie przypadki już były gdzie drugiej osobie nie otwierał się zapas, a wszyscy poplątani lądowali na jednym, może z większą siłą ale lądowali. Jeden taki przypadek widziałem na własne oczy w Bassano w 2006 roku.

Ja akurat latam praktycznie zawsze z dwoma zapasami bo po prostu się boję...

Pozdrawiam,
Jarek Borowiec | www.flyordie.info

Awatar użytkownika
Zbyszek Gotkiewicz
Posty: 9724
Rejestracja: 24 grudnia 2015, 10:54
Reputation: 2156
Lokalizacja: góral świętokrzyski
Doświadczenie: Instruktor
Kontakt:

Re: Pękające karabinki

Postautor: Zbyszek Gotkiewicz » 30 listopada 2018, 21:20

Ponieważ ktoś z precla nie może znaleźć sił przy jakich karabinki się blokują, to tu podaję:

Austrialpin Parafly Alu anodise = 21 kg
Camp Twistlock Alu = 41 kg
Austrialpin Powerfly Steel = 50 kg
Supair Twistlock Alu = 58 kg
Supair Twistlock Steel = 37,5 kg
Zbyszek Gotkiewicz

JaroXS
Posty: 1034
Rejestracja: 29 maja 2017, 14:50
Reputation: 569
Latam: Tylko Swobodnie
Doświadczenie: Akrobata

Re: Pękające karabinki

Postautor: JaroXS » 01 grudnia 2018, 00:20

Na preclu wrzucili artykul jako ze niby stalowe 26 pekaja i ze po 2 latach kategorycznie do wymiany. Artykul przeczytalem ale nie przekonal mnie do tak czestej wymiany.

Pozdrawiam,
Jarek Borowiec | www.flyordie.info

Awatar użytkownika
wlaskow
Posty: 137
Rejestracja: 03 stycznia 2016, 13:58
Reputation: 65
Latam: Tylko Swobodnie
Doświadczenie: Średnio Zaawansowany

Re: Pękające karabinki

Postautor: wlaskow » 01 grudnia 2018, 00:55

Zbyszek Gotkiewicz pisze:Jarek. Nie jestem materiałoznawcą (dobrze by było, gdyby ktoś z taką wiedzą podzielił się swoją wiedzą) i pamiętam jedynie dyskusje gdy firma Austria Alpin przestała robić karabinki duraluminiowe które pękały i w ich miejsce wprowadziła karabinki stalowe. Czytałem wtedy wypowiedzi w których twierdzono, że stał ma jedynievwiększy moduł sprężystości (jeśli czegoś nie pomyliłem) natomiast odporność na zmęczenie jest taka sama. Pewnym potwierdzeniem mogłaby że karabinek stalowy o wytrzymałości 3,2 kN też może się rozlecieć mogła by być jakakolwiek analiza wypadku ppgg w Bartoszycach. Niestety nie ma nawet informacji ze strony pkbwl jaki karabinek był zastosowany w tej trajce.



Panie Zbigniewie muszę dopowiedzieć, że moduł sprężystości podłużnej E (nazywany modułem Younga, który powinniśmy rozumieć jako odporność na odkształcenia sprężyste) jest jak najbardziej właściwością materiałową natomiast nie ma cechy materiału, którą moglibyśmy nazwać odpornością na zmęczenie. Może nastąpił, skrót myślowy tzn. firma zrobiła karabinek stalowy oraz ze stopu aluminium (o takich samych gabarytach i przekroju) i po poddaniu go takim samym warunkom obciążenia doszło do przełomu zmęczeniowego po takiej samej ilości cykli - co wg mnie jest niemożliwe.
Podejrzewam, że eksploatacja karabinków paralotniowych występuje przy amplitudzie naprężeń dużo poniżej granicy plastyczności. Wiec naprężenia (siła / przekrój) nie są duże. Do pęknięcia dochodzi w wyniku zmniejszania się przekroju czynnego w wyniku narastania dyslokacji wewnątrz materiału. Co oznacza, że siła pozostaje taka sama ale naprężenie jest dużo większe. Kluczowe w tym przypadku jest powstanie ogniska. Jeżeli karabinki są wykonane ze stopu aluminium utwardzanego wydzielinowo (takim jest duraluminium) to może dochodzić do pęknięć międzykrystalicznych na granicach ziarn między drobnodyspersyjnymi wtrąceniami miedzi a aluminiową osnową. Może udział w tym ma praca karabinka w różnych temperaturach (lato / zima).
Podejrzewam, że producenci poddają swoje karabinki przy obciążeniach statycznych i dynamicznych i dodatkowo w różnych temperaturach.

Z poważaniem
Waldemar Laskowski

Awatar użytkownika
Zbyszek Gotkiewicz
Posty: 9724
Rejestracja: 24 grudnia 2015, 10:54
Reputation: 2156
Lokalizacja: góral świętokrzyski
Doświadczenie: Instruktor
Kontakt:

Re: Pękające karabinki

Postautor: Zbyszek Gotkiewicz » 01 grudnia 2018, 09:16

Problem zmęczeniowynaszych karabinków bierze się z konstrukcji zamków automatycznych, które blokują się często przy obciążeniach większych niż ciężar pilota z uprzężą. A gdy zamek karabinka jest zamknięty a nie jest zablokowany to w czasie lotu zmienne obciążenia i wibracje powodują że on pracuje tak jakby nie był zamknięty. Stąd możliwe zmęczenie materiału w miejscu koncentracji naprężeń. Tak przynajmniej rozumiem problem.
Zbyszek Gotkiewicz

adam.a
Posty: 165
Rejestracja: 30 grudnia 2015, 16:52
Reputation: 16
Latam: Tylko Swobodnie
Doświadczenie: Sympatyk

Re: Pękające karabinki

Postautor: adam.a » 01 grudnia 2018, 11:58

Zrobiłem sobie mały domowy test karabinka austrialpin parafly alu i rzeczywiście zamek blokuje się przy około 21-23kg , ale nadal całość pracuje do około 50kg - pewnie przez to że zamek ma kształt jakby haczyka i po zablokowaniu i tak ma jeszcze około 1mm luzu, podwieszając się w uprzęży i trzymając palcami miejsce łączenia zamka bez problemu są odczuwalne ruchy miedzy nim a górną częścią karabinka.

Awatar użytkownika
Zbyszek Gotkiewicz
Posty: 9724
Rejestracja: 24 grudnia 2015, 10:54
Reputation: 2156
Lokalizacja: góral świętokrzyski
Doświadczenie: Instruktor
Kontakt:

Re: Pękające karabinki

Postautor: Zbyszek Gotkiewicz » 01 grudnia 2018, 12:11

Wniosek z tego doświadczenia jest taki, że do latania swobodnego najlepsze będą stalowe Supair Twistlock Steel = 37,5 kg, gdyż blokują się przy obciążeniu, które powinno wygenerować większość pilotów swoim ciężarem, a poza tym są wykonane ze stali która jest bardziej odporna na mikropęknięcia wewnątrz struktury. Inna rzecz, że do normalnego latania to wszystkie mają wystarczającą wytrzymałość oprócz felernych aluminiowych parafly.
Zbyszek Gotkiewicz

Awatar użytkownika
uriuk
Site Admin
Posty: 4162
Rejestracja: 24 grudnia 2015, 09:35
Reputation: 897
Lokalizacja: Wrocław
Latam: Swobodnie i z Napędem
Doświadczenie: Instruktor
Kontakt:

Re: Pękające karabinki

Postautor: uriuk » 01 grudnia 2018, 12:21

A ja sie zastanawiam, po co komu karabinki?
Skrzydlo powinno sie odpinac od uprzezy tylko kiedy sie je sprzedaje

Awatar użytkownika
Zbyszek Gotkiewicz
Posty: 9724
Rejestracja: 24 grudnia 2015, 10:54
Reputation: 2156
Lokalizacja: góral świętokrzyski
Doświadczenie: Instruktor
Kontakt:

Re: Pękające karabinki

Postautor: Zbyszek Gotkiewicz » 01 grudnia 2018, 12:33

uriuk pisze:A ja sie zastanawiam, po co komu karabinki?
Skrzydlo powinno sie odpinac od uprzezy tylko kiedy sie je sprzedaje


Ja tak robię, ale jednak jakoś trzeba połączyć skrzydło z uprzężą. Być może w tej sytuacji skręcane ogniwa, takie jak do podłączania zapasu byłyby lepszym rozwiązaniem?
Zbyszek Gotkiewicz

Awatar użytkownika
uriuk
Site Admin
Posty: 4162
Rejestracja: 24 grudnia 2015, 09:35
Reputation: 897
Lokalizacja: Wrocław
Latam: Swobodnie i z Napędem
Doświadczenie: Instruktor
Kontakt:

Re: Pękające karabinki

Postautor: uriuk » 01 grudnia 2018, 12:59

Wlasnie o tym myslalem


Wróć do „Bezpieczeństwo i Wypadki”

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 1 gość