Zawody - jak zacząć

[Krzycha]

Ej no... Zawody są dla tych, ktorzy chcą wygrywać! Bez chęci zwycięstwa jeżdżenie na zawody to po prostu zabieranie innym miejsca!

[maticus]

Przepraszam że przerywam piękną dyskusję o sensie latania, ale pozwólcie że wrócę do tematu, jako że w tym roku też chciałbym zacząć (chociaż znając mój słomiany zapał i wstręt do papierkologii może być różnie...).

Z mojej teoretycznej wiedzy internetowej (proszę o poprawianie jeśli się gdzieś mylę):

PLP - jedyne co trzeba mieć to gps, np. z telefonu (xctrack/xcsoar). Główną wadą jest latanie w PL, gdzie pogoda nie rozpieszcza, poza tym wygląda na super sprawę. Nie wiem dlaczego jeszcze nie startowałem

Potem są "poważniejsze" zawody (MP, Serial Cup na słowenii, etc), na które trzeba mieć:
1. FAI (40 pln jeśli z PSP)

2. badania LL (>200pln, kiedyś była klasa 3, teraz to chyba nazywa się LAPL i do 40 roku życia robi się je co 5 lat, później jakoś częściej), ale tutaj jest śmieszna sprawa, bo kiedyś na preclu ktoś napisał... o mam:

Z drugiej strony - nie wiem co jest w regulaminach FAI, ale jeśli ktoś bierze udział tylko w zawodach nie organizowanych przez AP to ustawy nie nakładają na niego obowiązku posiadania badań lekarskich.

nie orientuję się zbyt dobrze w przepisach, ale być może jest szansa na to, że da się latać legalnie z FAIką bez badań...

3. Ubezpieczenie KL "sportowe" (nieco droższe, niewiele)

4. Nie mam pojęcia czy wystarcza logger z telefonu (xctrack/xcsoar), czy trzeba mieć dedykowane urządzenie z bardziej wiarygodnym grecordem. Nie umiem się przekopać przez regulaminy, bo co innego online contesty, co innego oficjalne rekordy, a co innego zawody i to jeszcze są kat1 i kat2...

5. Serial Cup na Słowenii na napisane dodatkowo IPPI5, ale "contact us if you don't have", czyli może da się startować bez, nie wiem.

6. Tak samo Serial Cup wymaga "paraglider (EN 926/2) with valid tehnical check" - nie wiem czy w praktyce trzeba robić przegląd u mechanika czy co, wydaje mi się ten zapis trochę dziwny...

7. Może coś jeszcze o czym zapomniałem.

A gdzie jechać się zawodzić?
Na stronie FAI jest kalendarz zawodów kat2, można popatrzeć gdzie co jest i jaki jest udział jakich skrzydeł w poprzednich latach. Jeśli jest trochę EN-B to można rozważyć start (bo bycie rodzynkiem B w towarzystwie samych D i CCC mnie nie bawi ). Być może są jeszcze jakieś inne zawody poza kalendarzem FAI w których warto startować, ja znam tylko Serial Cup i Winter Cup, oba na Słowenii.



Byłbym bardzo wdzięczny za komentarze praktyków.

[marek mastalerz]

Zawody jak pokazują liczne relacje i foty wydają się fajna imprezą, a i wszystkie chyba podręczniki zalecają aby brać udział w zawodach, bo to najlepsza forma nauki ( etap IV + )

Hej
Zacząć się mierzyć w zawodach warto, jak ma się już opanowane latanie przelotowe. Powiedziałbym że to raczej etap V niż IV.
Na zawodach zwykle masz kilkudziesięciokilometrowe trasy i jeśli nie robiłeś takich przelotów, to lepiej zacząć od latania przelotowego. Dobrą lekcją są seminaria przelotowe gdzie można też latać przeloty po zadanej trasie. Jeśli już dajesz sobie radę z lataniem przelotowym, to zawody warto odwiedzić, ale na początek trzeba się przygotować na to że nawet jeśli miałeś o sobie dobre zdanie jako o pilocie, to na pierwszych zawodach będziesz to musiał zweryfikować Tam już raczej nie ma leszczy.
Ja jestem zdania, że te wszystkie podręczniki lekko przeceniają znaczenie zawodów w edukacji paralotniowej. Większość pilotów lata za innymi nie koniecznie zastanawiając się dlaczego akurat tędy Warto to sobie potem przemyśleć. Na pewno obcując z innymi, często bardzo dobrymi pilotami, możesz się od nich sporo dowiedzieć, ale w praktyce trzeba do wszystkiego dojść samemu latając jak najwięcej.
Na pewno na zawodach nauczysz sie latać szybciej przelotowo. Zawody też uczą dyscypliny w lataniu, bo wszelkie zaniedbania i błędy są piętnowane. Zawody skłaniają do zapuszczania się w miejsca których byśmy kiedy indziej unikali To czasem ma przykre konsekwencje, a czasem okazuje się że coś czego się obawialiśmy jest do zrobienia (czyli zwalczamy własne lęki). Zawody zmuszają do opanowania elektroniki i oduczają lęku przed tłokiem w powietrzu (choć u niektórych mogą go pogłębić)

pozdrawiam

[uriuk]

Przede wszystkim zawody daja wsparcie w postaci zwozki, wywozki, towarzystwa innych, w miare znajomych pilotow ktorzy w razie czego udziela pomocy, oraz czuwania organizatorow nad losem zawodnika. Pilot uczacy sie latania przelotowego przewaznie odczuwa lek przed nieznanym, na zawodach ten lek jest mniejszy.

[SP8EBC]

Chyba trochę dramatyzujesz. Mi się wydaje, że Karolina lubi ogarniać takie tematy i wcale jej źle nie było. Nie zauważyłem u niej jakiegoś specjalnego stresu, za to zauważyłem, i nie tylko ja, mistrzowskie opanowanie. Wiele razy, prawie wręcz nachalnie, oferowałem pomoc przy ogarnianiu i zawsze pomocy odmawiała. Mało znam osób które były by w stanie to wszystko ogarnąć jak ona - Karolina to po prostu najwyraźniej lubi i dobrze się w tym czuje.

No tutaj zaczynamy wchodzić na tematy o których nie powinno się rozmawiać. Fakt KArolina jest mocno zaangażowana ale źe ją to nie rusza, to też nie można powiedzieć.

No już bez przesady, jakby doszło do takich rzeczy to inni by szybko zareagowali a człek by się spalił do końca, podejrzewam że na tym zakończyła by się jego przygoda w środowisku.

Tutaj też bym nie chciał ciągnąć tematu ale nie ze względu na moje, jak mi się wydaje dobre maniery ale z obawy o własne bezpieczeństwo

Nie o to chodzi, żeby być "zajebistym", latać jak ten czy inny, byc lepszym od innych. Latanie ma sprawiać przyjemność. Jak tego nie ma, traci się sens latania. I może u Ciebie tak jest właśnie, zamiast na przyjemności skupiłeś się na wynikach, celach itp. Mateusz, nie ta droga.
Ogólnie to mam jedną poradę dla Ciebie: mniej myśl, czytaj, planuj, rozważaj, więcej lataj. Lataj, lataj i jeszcze raz lataj. Wiedza głównie teoretyczna nie da Ci zbyt wiele. Tu się liczą godziny w powietrzu, bez napinki. Tylko tak się można nauczyć, moim zdaniem.

A tutaj zaczynamy dyskusję, którą pasowało by prowadzić z butelką mocnego alkoholu na stole


Powracając do meritum i odpowiadając autorowi na jedno z pytań. Na zawodach (a przynajmniej na PMP) zawsze dostajesz papierową mapę ze wszystkimi punktami + organizator wgrywa Ci punkty do nawigacji. Robi się to tandemem FSComp + GPS Dump. Jest to oprogramowanie rozwijane na zlecenie FAI, służące do sprawnego rozliczania zawodów. Tworzy się listę zawodników, wklepuje punkty zwrotne (a raczej importuje z zewnętrznego pliku) a potem w GPS dump wybiera się konkretną osobę, upewnia się czy dane są OK (w szczególności numer) i z menu wybiera typ urządzenia. GPS Dump obsługuje w zasadzie wszystkie możliwe sprzęty, które mogą mieć przy sobie zawodnicy. I tu ważna uwaga. Najlepiej jest wywalić z nawigacji wszystkie znajdujące się w niej do tej pory PZ. Jest to bardzo istotne, ponieważ gdy zaczynają powtarzać się ich nazwy, to zaczynają się kłopoty. Zresztą niezbyt wygodnie jest przedzierać się przez dużą ilość punktów opisanych jako P04 czy K42..

[starry]

Może ktoś wyjaśnić co to są i do czego służą te zakreślone na czerwono obszary, które pojawiają się automatycznie przy planowaniu lotu ?

[cienias]

To jest mapka z xcplaner. Służy do planowania trójkątów FAI. Kiedy wierzchołki lotu pokrywają się z zakreślonymi polami wtedy masz trójkąt FAI lepiej punktowany w xcportal.

[arekgarbacz]

Tłumacząc jeszcze bardziej łopatologicznie, jeśli przelecisz przez punkt wysunięty najbardziej na wschód i przez ten najbardziej wysunięty na zachód, to musisz zaliczyć dowolny punkt z obszaru pokolorowanego na fioletowo lub zielono, żeby Twój lot był sklasyfikowany jako trójkąt FAI.
Obszar pokolorowany na czerwono odnosi się do 2 pierwszych punktów, ale nie wiem szczerze mówiąc, dlaczego nie ma "lustrzanego" obszaru jak w przypadku zielonego i fioletowego, może ktoś wie?

[arekgarbacz]

Jako, że ja tez zaliczam się do tych, co chcieli by spróbować po raz pierwszy, mam takie pytanie:
Czy któraś z szanownych szkół organizuje taki wyjazd, żeby pojechać na PMP powiedzmy pół tygodnia wcześniej, trochę się rozlatać, zrobić sobie jakieś taski własne,a później zostać na zawody?

[Krzycha]

Walter ma termin i miejsce pokrywające się z PMP. Ale na Mistrzostwa wcale nie jest łatwo się dostać. Chętnych ostatnio więcej niż miejsc i pierwszeństwo zdaje sie maja Ci piloci, którzy zdobyli już jakieś punkty FAI - patrz startowali już w zawodach. Ale moge sie mylić i sytuacja w tym roku też może być inna.

[uriuk]

A po co wczesniej? Zeby latac bez oslony? Wg mnie przydalby sie maly kursik teoretyczny ulatwiajacy zrozumienie zasad, obslugi elektroniki itp. a pozniej prowadzenie za raczke przy odprawach i startach.
Kiedy pierwszy raz startowalem w zawodach to bardzo mi brakowalo "osoby wprowadzajacej". Nawet zastanawialem sie nad wprowadzeniem takiego szkolenia, ale juz dawno nie latam zawodniczo i ie jestem na biezaco. To musi byc czynny zawodnik. Niekoniecznie instruktor. Tyle, ze musi sie poswiecic i nie startowac samemu. Chyba bedzie ciezko znalezc kogos takiego.

[Zbyszek Gotkiewicz]

W przypadku MP zawsze liczyła się kolejność zapisów na zawody

[Winger]

Tak, ale kadrowicze mają gwarantowane miejsca.

[arekgarbacz]

A po co wczesniej? Zeby latac bez oslony? Wg mnie przydalby sie maly kursik teoretyczny ulatwiajacy zrozumienie zasad, obslugi elektroniki itp. a pozniej prowadzenie za raczke przy odprawach i startach.
Kiedy pierwszy raz startowalem w zawodach to bardzo mi brakowalo "osoby wprowadzajacej". Nawet zastanawialem sie nad wprowadzeniem takiego szkolenia, ale juz dawno nie latam zawodniczo i ie jestem na biezaco. To musi byc czynny zawodnik. Niekoniecznie instruktor. Tyle, ze musi sie poswiecic i nie startowac samemu. Chyba bedzie ciezko znalezc kogos takiego.

Masz rację z tym kursem teoretycznym.
Ja miałem to szczęście, że byłem na seminarium przelotowym ze Spikiem i Dominiką i tam mieliśmy rozkładane taski do oblecenia, wiec z elektroniką i teorią udało mi się mniej więcej zapoznać. W tym konkretnym przypadku brakowało by mi głównie jakiejkolwiek znajomości terenu. Oczywiście mogę sobie popatrzeć na mapki, tracki itp., ale nie ma to jak "pomacać" na żywo Stad pytanie w takiej formie, w jakiej się pojawiło. Nie mniej jednak pewnie zdecydowana większość ludzi, którzy chcieli by zacząć taką przygodę wymagała by i tego i tego. No i to w sumie doskonale się składa, w dzień pomacać, wieczorem obgadać

[uriuk]

W sumie idealnym wykladowca bylby Gotek. Lata ponad 20 lat czynnie na zawodowach, nie ma napinki, jest instruktorem, ma gadane.
Molestujcie go, to pewnie zmieknie

[Sław(ny)]

W przypadku MP zawsze liczyła się kolejność zapisów na zawody

Oj nie masz racji.
Od kolejności zapisów ważniejsza jest kolejność WPŁAT.

Sław(ny)

[starry]

Na forum jak zwykle dużo treści, a konkretów mało, więc wracając do tematu, popełniłem kolejny materiał video, aby zobaczyć mniej więcej ( i właśnie to jedno z pytań, czy to jest bardziej mniej czy już coś więcej ) co będzie się działo w locie według zadania ( task nr 1 )

Czas otwarcia ustawiłem na 19:33 z opcja na auto i liczyłem na jakiś komunikat, że np. "okno startowe otwarte" ale widać nie.
Są jak widać komunikaty z alarmem dźwiękowym a kolejne cylindry punktów trasy po zaliczeniu tracą wypełnienie.

Jest linia optymalnego toru lotu i linia modyfikowana na bieżąco. Są strzałki pokazujące gdzie powinno się lecieć i obszary do trójkątów FAI ( co wyjaśnił mi już trochę Marcus i ktoś tu na forum )

Nie wiem jednak co oznaczają te dodatkowe czarne linie pojawiające się w trakcie lotu i wyznaczające jakieś "dziwne kierunki" sięgające daleko poza cylindy i nie bardzo związane z kierunkiem lotu według zadania. Wie ktoś może o co to biega ?

[maticus]

Jak to na forum bywa, nie odpowiem Ci na pytanie ale obczaj sobie fork xcsoara o nazwie "TopHat", ma nieco lepsze gui - szybciej się je obsługuje (nie trzeba tyle przeklikiwać).

[cienias]

No to i ja nie na temat. Wywal xcsoara chyba że lubisz się nad sobą znęcać. Zainstaluj sobie xctrack.

[Zbyszek Gotkiewicz]

Xcsoar nie ma możliwości rozpoczęcia trasy poprzez wejście ( albo wyjście - nie pamiętam) z cylindra startowego. Trzeba o tym pamiętać i przekraczać cylinder startowy w odpowiednią stronę aby ruszyła nawigacja. A ta dla strzałka to wiedziałem ale zapomniałem. To jest właśnie problem z takimi programami. Potrzebujesz najwyżej 10 % tego co on oferuje. Reszta przeszkadza w lataniu. Ponieważ łatwo zapomnieć jakąś funkcję to i tak każdy zapisuje sobie na kartce kolejność punktów zwrotnych, średnicę cylindra i czas otwarcia cylindra startowego. Nawet jak wszystko co się popieprzy to masz możliwość dzięki kartce lecieć do następnego punktu.