MojaWinda czyli wyciągarka na sterowniku Proma - po mojemu.

Przestrzeń dla wszelkiej maści wynalazców, racjonalizatorów i grzebusi.

Moderator: prokopcio

Awatar użytkownika
der
Posty: 1878
Rejestracja: 19 stycznia 2016, 10:02
Reputation: 719
Lokalizacja: EPOM
Latam: Swobodnie i z Napędem
Doświadczenie: Średnio Zaawansowany

Re: MojaWinda czyli wyciągarka na sterowniku Proma - po mojemu.

Postautor: der » 03 maja 2019, 16:41

czyli taśma dwustronna albo wiercenie. Klej w środku chyba będzie lepiej wyglądał niż czubki wkrętów na zewnątrz ;) (ścianka ma ze 2 mm może mniej)

Awatar użytkownika
micro
Posty: 916
Rejestracja: 30 grudnia 2015, 17:23
Reputation: 7
Lokalizacja: Poznań
Latam: Tylko Swobodnie
Doświadczenie: Świeżak po Kursie
Kontakt:

Re: MojaWinda czyli wyciągarka na sterowniku Proma - po mojemu.

Postautor: micro » 03 maja 2019, 19:04

Może krótka śróbka od zewnątrz z wpuszczanym łbem...
Roman Michalak

Awatar użytkownika
der
Posty: 1878
Rejestracja: 19 stycznia 2016, 10:02
Reputation: 719
Lokalizacja: EPOM
Latam: Swobodnie i z Napędem
Doświadczenie: Średnio Zaawansowany

Re: MojaWinda czyli wyciągarka na sterowniku Proma - po mojemu.

Postautor: der » 03 maja 2019, 22:21

Ale po co? Ależ będę potrafił zasnąć ze świadomością dwóch glutów z kleju jako prosty, skuteczny i bardzo popularny sposób na podwieszenie kabli w bezruchu w zamkniętej skrzynce ;)

Awatar użytkownika
micro
Posty: 916
Rejestracja: 30 grudnia 2015, 17:23
Reputation: 7
Lokalizacja: Poznań
Latam: Tylko Swobodnie
Doświadczenie: Świeżak po Kursie
Kontakt:

Re: MojaWinda czyli wyciągarka na sterowniku Proma - po mojemu.

Postautor: micro » 03 maja 2019, 22:50

:) .
Roman Michalak

Awatar użytkownika
der
Posty: 1878
Rejestracja: 19 stycznia 2016, 10:02
Reputation: 719
Lokalizacja: EPOM
Latam: Swobodnie i z Napędem
Doświadczenie: Średnio Zaawansowany

Re: MojaWinda czyli wyciągarka na sterowniku Proma - po mojemu.

Postautor: der » 04 maja 2019, 11:43

K woli wyjaśnienia. Jako, że wyrazem dobrej woli Łukasz postanowił jako pierwszemu, który realnie podjął się konstrukcji na swój wzór i postanowił jej dopilnować do końca, podarować sterownik to koszt wliczony jest kosztem pozornym.
Nigdy nie prosiłem Łukasza o to, ani też na tym mi nie zależało. Tym bardziej chwali się jego gest.
Dlatego postanowiłem, że na tyle na ile będę w stanie tę kwestię rozliczymy barterem. Czyli kupię dla Łukasza rzeczy, które i tak będą się dublować i ja również będę je potrzebował. Aby nie rozdrabniać się w kwestiach prywatnych, tę kwestię pomijam i w kosztach ujmuję kwotę jaką określił sam autor i wykonawca urządzenia a z jaką liczyłem się od samego zamysłu konstrukcji, oraz z jakim będzie trzeba się liczyć próbując naśladować moje wykonanie.

Koniec wyjaśnień :)

Awatar użytkownika
prokopcio
Posty: 3217
Rejestracja: 21 kwietnia 2016, 07:57
Reputation: 621
Lokalizacja: Grodków
Latam: Swobodnie i z Napędem
Doświadczenie: Świeżak po Kursie

Re: MojaWinda czyli wyciągarka na sterowniku Proma - po mojemu.

Postautor: prokopcio » 04 maja 2019, 12:24

Czyli nie masz tak naprawdę za darmo bo trochę rzeczy mi kupiłeś do wyciągarki nietanich :) za co bardzo dziękuję :)
Łukasz Prokop

Awatar użytkownika
der
Posty: 1878
Rejestracja: 19 stycznia 2016, 10:02
Reputation: 719
Lokalizacja: EPOM
Latam: Swobodnie i z Napędem
Doświadczenie: Średnio Zaawansowany

Re: MojaWinda czyli wyciągarka na sterowniku Proma - po mojemu.

Postautor: der » 07 maja 2019, 14:19

Gilotyna.

Gdyby nie (być może słomiany ?) zapał do holi z nawrotem, z perspektywy zapewne już setek holi jakie mam za sobą, uznaję to urządzenie (dla mnie) za zbędne. W każdym razie nigdy mi się nie przydało.
W przypadku gdy, mam linę przed sobą i trzymam kierunek na wyciągarkę, to wyczep stanowi bezpiecznik ratujący zdrowie i życie. Tak, wiem, wyczepy też mają zdolność nie wypinania się. Sam to przeżyłem na własnym organizmie. Było to jakieś 8 lat temu i również mnie zdarzyło się wywinięcie kółka na drugą stronę, przez co opatulenie tego białym sznurkiem. jednak w tej sytuacji wystarczało pociągnięcie liny do siebie w celu zluzowania sznurka, a wieczorem zaszycie go na 2/3 długości, by potem z powodzeniem używać go do dziś.
Dzisiejsze wyczepy Dudka pozbawione są już tej wady.

W przypadku holi z nawrotem, gilotyna jest niezbędna jako zabezpieczenie przed "skrzydłem pod nogami" w przypadku przypadkowego bałaganu na bębnie.
Właściwie mógłbym ten punkt konstrukcji pominąć, odkładając go "na potem" ciesząc się zwykłymi holami. Warun nie rozpieszcza, dając czas na rzeźbienie, a jednak wiem, że jeśli nie zrobię tego teraz, nie zrobię tego nigdy. Poza tym chcę pójść za ciosem i zmęczyć Łukasza do tego stopnia, że funkcja ta będzie działać perfekcyjnie. Lepszego fidbekera niż ja na razie nie znajdzie ;)

Założenia.
Ma być proste konstrukcyjnie. łatwe w montażu, użytkowaniu, pasujące do mojej ramy i w dodatku sterowane elektrycznie.
Niestety nie ma gotowych rozwiązań. Wszystko co zobaczyłem, stosowane w gotowych wyciągarkach, nie dość że zawsze zwalniane mechanicznie, to jeszcze masywne, ciężkie i nie pasujące do mojej konstrukcji.
Zatem zdecydowałem się zrobić coś sam. Aby do minimum ograniczyć liczbę "przelotek" liny, przez które ta mogła by się trzeć, postanowiłem gilotynę umieścić bezpośrednio za roleczkami prowadzącymi wlot liny.
Gilotyna kojarzy się z dwoma rozwiązaniami. Tym, który ścina głowy i tym który tnie papier. Najczęściej stosowane w wyciągarkach są te drugie. Aby zmniejszyć powierzchnię, przez co zwiększyć nacisk jednostkowy na linę, bez konieczności jej "przemieszczania" stosuje się przelotki. Niestety to kolejny punkt tarcia liny, którego chcę uniknąć.
Zatem sięgnąłem po pierwsze rozwiązanie. Oczywiście nie grawitacyjne, jakie znamy z literatury :) ale wspomagane naciągiem sprężyn.

Gilotyna będzie zbudowana z 3 elementów stalowych, wyciętych z pozostałości po materiale na talerze bębna. Ramki z oknem, prowadnicy, oraz elementu tnącego.
Obrazek

Nie sądziłem, że taka pierdoła pochłonie tyle czasu. Pomysł ewoluował kilkukrotnie. Bo jak się okazuje, mechaniczne cięcie i zwalnianie jest proste, ale elektryczne już nie tak bardzo. Po wstępnych testach, jako blokada nie nadają się żadne elektrorygle zamków.
Mniejsza lub większa siła, zależnie od konstrukcji powoduje napieranie na trzpień i zwieranie go do cewki. Taki zamek, niezależnie czy od szafki w szatni (lipa), czy drzwi wejściowych z domofonem (trochę lepiej), do gilotyny się nie nadaje.

Ostatecznie sięgnąłem po coś, co jak pokazuje życie, raczej się nie psuje, (chyba że solidnie zamoknie i zzielenieje), jest skuteczne, nigdy samo nie otwiera bo zwalniane jest nie elektromagnesem, ale silnikiem. Mowa o samochodowym zamku elektrycznym tylnej klapy.

I tak o to powstał n-ty szkic na papierze, wycięcie wzornika i zgromadzenie najistotniejszych rzeczy, czyli w tym przypadku zamek tylnej klapy z citroena C4 i rygiel klapy z Fiata Punto (taki akurat się trafił)
Obrazek

koszt 0zł. Kolega, handlarz częściami pozwolił brać co mi pasuje, ale koszt takich elementów nie oceniam na więcej niż 50zł.
Cena sprężyn 10zł. To co na zdjęciu to jedna przecięta na pół. jest jeszcze w zapasie druga taka para, gdyby siła tnąca generowana przez nie była zbyt słaba.
Finalnie wygląda to i działa tak


A zamocowane na swoim miejscu, działa tak


Poza naostrzeniem elementu tnącego, do niego oraz do ramki dospawałem dwa dobrej jakości noże stalowe (jak do tapet) mijające się na styk.
Czy tnie ? Tak. Linę PP w osłonie ok 4mm tnie. Już na dwóch sprężynach. Które bardzo wygodnie da się naciągnąć nawet ręką (zapierając o rygiel ku dołowi) Czy dynemę ? Nie wiem. Kiedy kupię linę z pewnością to sprawdzę. W razie czego siłę można podwoić. A nawet potroić pakując kolejne sprężyny pod spodem.

Koszt: sprężyny, spray, śruby 20zł.
Czas. Dużo. (szukanie, przeglądanie internetu, przymiarki nie trafionych elektrozamków, rozbiórka klapy, wycinanie, spawanie, przymiarki, malowanie )7 godzin.


Dotychczasowe koszty
4170zł
i 67 godzin.

Awatar użytkownika
prokopcio
Posty: 3217
Rejestracja: 21 kwietnia 2016, 07:57
Reputation: 621
Lokalizacja: Grodków
Latam: Swobodnie i z Napędem
Doświadczenie: Świeżak po Kursie

Re: MojaWinda czyli wyciągarka na sterowniku Proma - po mojemu.

Postautor: prokopcio » 07 maja 2019, 15:53

Zazdroszczę
Łukasz Prokop

Awatar użytkownika
micro
Posty: 916
Rejestracja: 30 grudnia 2015, 17:23
Reputation: 7
Lokalizacja: Poznań
Latam: Tylko Swobodnie
Doświadczenie: Świeżak po Kursie
Kontakt:

Re: MojaWinda czyli wyciągarka na sterowniku Proma - po mojemu.

Postautor: micro » 07 maja 2019, 16:44

Taka gilotyna to chyba kilka lin naraz przetnie.
Jeden mój hol zakończył się bardzo szybko z powodu zerwania liny, która skrzyżowała się z drugą leżącą na ziemi.
Roman Michalak

Awatar użytkownika
uriuk
Site Admin
Posty: 4141
Rejestracja: 24 grudnia 2015, 09:35
Reputation: 891
Lokalizacja: Wrocław
Latam: Swobodnie i z Napędem
Doświadczenie: Instruktor
Kontakt:

Re: MojaWinda czyli wyciągarka na sterowniku Proma - po mojemu.

Postautor: uriuk » 07 maja 2019, 17:33

Prościej zastosować pironabój

Awatar użytkownika
der
Posty: 1878
Rejestracja: 19 stycznia 2016, 10:02
Reputation: 719
Lokalizacja: EPOM
Latam: Swobodnie i z Napędem
Doświadczenie: Średnio Zaawansowany

Re: MojaWinda czyli wyciągarka na sterowniku Proma - po mojemu.

Postautor: der » 10 maja 2019, 17:24

uriuk pisze:Prościej zastosować pironabój


Pewnie, jeśli chce się czegoś użyć raz w życiu ....

Moje rozwiązanie ma jednak zasadniczą zaletę. Po cięciu liny wyląduję, sprawdzę co się nawywijało na bębnie, że się lina zaciągnęła, łączę linę, naciągam sprężyny i mogę znów się holować.

Awatar użytkownika
der
Posty: 1878
Rejestracja: 19 stycznia 2016, 10:02
Reputation: 719
Lokalizacja: EPOM
Latam: Swobodnie i z Napędem
Doświadczenie: Średnio Zaawansowany

Re: MojaWinda czyli wyciągarka na sterowniku Proma - po mojemu.

Postautor: der » 15 maja 2019, 16:47

Lina.

To jeden z droższych jeśli nie najdroższy element wyciągarki. Ale za to najistotniejszy. Zatem był dylemat. Nowa, czy używana ?
Różnica niebagatelna.
Kierowany sugestią sprzedawcy, z którym z resztą się zgadzam: "do wynalazków szkoda nowej" zdecydowałem się na zakup ~1200m używanej 2mm dyneemy o wytrzymałości sprawdzonej ~200kg. Do tandemu nie za bardzo, ale do solówki powinno się nadać.

Jak sprawdzić i przetransportować oraz przewinąć ponad kilometr liny ?
Najprościej tak :


Koszt liny z transportem i kołowrotkiem ogrodowym 650zł. Czas poświęcony na dojazd, pomoc przy przeglądzie liny, transport i przewinięcie: około 6 godzin.

Dotychczasowe koszty
4720zł
i 73 godziny.

Awatar użytkownika
der
Posty: 1878
Rejestracja: 19 stycznia 2016, 10:02
Reputation: 719
Lokalizacja: EPOM
Latam: Swobodnie i z Napędem
Doświadczenie: Średnio Zaawansowany

Re: MojaWinda czyli wyciągarka na sterowniku Proma - po mojemu.

Postautor: der » 25 maja 2019, 09:55

Pan premier kazał się modlić o poprawę pogody. No to ktoś wymodlił. Dwa dni przerwy, bez deszczu.
Alleluja !
Czas na testy naziemne.


Kilka wniosków w telegraficznym skrócie.
< Hak pomimo przeciążenia od deklarowanego 75kg nie ma zamiaru się urwać.
< Lina rozwinięta na ~1150m. Jeszcze jest lekki zapas na bębnie.
< Na tej odległości manetka nie ma problemów z komunikacją ze sterownikiem (chyba, że ją wsadzimy do kieszeni).
> Bloczek prowadzący do tensometru nie nadaje się. Łożysko cierne, pomimo solidnego smarowania mocno się grzeje.
> Roleczki prowadzące również nie mają łożysk. Przy dużej prędkości zamiast się kręcić, lina się o nie ociera.
> Mam jakiś problem z silnikiem. Po mocnym obciążeniu (np. szybkie zwinięcie całej liny), zgaszeniu i kilku minutach postoju, silnik ma problem z rozruchem. Kiedy odpali już działa jak trzeba.
> Rozrusznik lub akumulator do sprawdzenia. Po dłuższym kręceniu powoduje duży spadek napięcia.

Najważniejsza sprawa, Rolka główna. To newralgiczny punkt każdej wyciągarki. Postanowiłem zbudować jej obudowę od podstaw po swojemu. Wykorzystując jedynie dobrej jakości ułożyskowaną rolkę ze sklepu żelaznego.

Rozrysowałem i wyciąłem z posiadanej ciągle w zapasie blachy 3mm.


Przy pomocy imadła, młotka i deski wygiąłem do wymaganego kształtu.


Zespawałem w całość i dołożyłem poprzeczkę mającą podwójne zadanie. Pierwsze to dodatkowe wzmocnienie. Drugie ważniejsze, zapobieganie ewentualnemu wywinięciu się luźniej liny podwójnie wokół rolki.


Ostatecznie pomalowałem farbą do tłumików, utwardzając ją opalarką i pokryłem lakierem bezbarwnym.
prezentuje się całkiem nieźle a co ważne, jest totalnie głupoodporna pod kątem problemów z liną.


Koszt 30zł rolka, spray kupiony wcześniej. 3 godziny pracy.

Zdemontowałem roleczki prowadzące. Wymagały roztoczenia o 1mm, by pasowały do łożysk 6800ZZ.
Koszt 30zł. Koszt toczenia, koleżeńska przysługa, Czas wykonania w sumie 2 godziny.

Zamówiłem nową cewkę i świecę zapłonową. Na pewno nie zaszkodzi, a może i pomoże.
Koszt 45zł z przesyłką. Rozebrałem gaźnik, wyczyściłem.
Czas: 1 godzina.

Rozebrałem rozrusznik. Spolerowałem komutator, wymyłem tulejki, na nowo przesmarowałem, poprawiłem ślizgi szczotek (nasi byli) poskładałem. Działa. Uprzednio spadek napięcia na akumulatorze do 7V podczas kilku sekund rozruchu, obecnie nie spada poniżej 10V. Zatem akumulator sprawny.
Czas: 1 godzina.


Dotychczasowe koszty
4825zł
i 80 godzin.

Awatar użytkownika
der
Posty: 1878
Rejestracja: 19 stycznia 2016, 10:02
Reputation: 719
Lokalizacja: EPOM
Latam: Swobodnie i z Napędem
Doświadczenie: Średnio Zaawansowany

Re: MojaWinda czyli wyciągarka na sterowniku Proma - po mojemu.

Postautor: der » 29 maja 2019, 20:50

Gilotyna.
Zamysł użycia wyłącznie w tarapatach nawrotowych.
Algorytm przewiduje cięcie, gdy podczas procedury nawrotu wyzwalanej skierowaniem dźwigni manetki w górę, ciąg na linie wzrośnie powyżej 30kg.
Następnie silnik jest gaszony, a na wyświetlaczu pojawia się komunikat o awaryjnym cięciu liny.
W praktyce wygląda to tak :


Zwijanie liny.
Wyzwalane z manetki (nie z automatu).
Manetka w dół oraz 3 razy przycisk. Zwijanie odbywa się automatycznie.
Odległość "pozostawienia" liny oraz prędkość zwijania określana stopniem otwarcia przepustnicy można regulować dowolnie z poziomu menu kontrolera.
Można również zwinąć ją w klasycznej formie ciągu i zaprzestanie zwijania widząc spadochron zbliżający się do samochodu.
Obliczanie odległości odbywa się na zasadzie zliczania obrotów bębna. O dziwo, dla mocno ubitej liny rozbieżności dla 850m rozwiniętej, po jej zwinięciu wynoszą około 10-13m w porównaniu do długości rzeczywistej. To bardzo dobry wynik.
Zwijanie liny ma próg bezpieczeństwa. Obecnie jest to 30kg. Powyżej tej wartości (która może wyniknąć np. z powodu zahaczenia się liny czy spadochronu o jakieś przeszkody) procedura jest przerywana a silnik gaszony. Na wyświetlaczu pojawia się stosowny komunikat o błędzie zwijania liny.


Na filmie, czas podtrzymania pracy silnika do zgaszenia go przez sterownik to 10 sekund. Obecnie ustawione jest na 20.
Wynika to z racji chłodzenia silnika. W każdym silniku chłodzonym cieczą odprowadzanie ciepła wiąże się z jakąś histerezą. Dłuższe podtrzymanie pracy na wolnych obrotach jest w celu zapewnienia obiegu cieczy i podtrzymania ewentualnej pracy wentylatora chłodnicy.

A tak wygląda testowe zwijanie automatem z pełnej długości liny z ziemi.

Awatar użytkownika
prokopcio
Posty: 3217
Rejestracja: 21 kwietnia 2016, 07:57
Reputation: 621
Lokalizacja: Grodków
Latam: Swobodnie i z Napędem
Doświadczenie: Świeżak po Kursie

Re: MojaWinda czyli wyciągarka na sterowniku Proma - po mojemu.

Postautor: prokopcio » 29 maja 2019, 21:38

dwukrotnie przycisk wystarcza do uruchomienia poszczególnych funkcji czy odpalenia silnika ;) ale minimum 2 więc ten warunek jest spełniony dla 3 również :)
Pięknie Ci to wszystko działa !
Łukasz Prokop

Awatar użytkownika
der
Posty: 1878
Rejestracja: 19 stycznia 2016, 10:02
Reputation: 719
Lokalizacja: EPOM
Latam: Swobodnie i z Napędem
Doświadczenie: Średnio Zaawansowany

Re: MojaWinda czyli wyciągarka na sterowniku Proma - po mojemu.

Postautor: der » 30 maja 2019, 19:10

Dobra wiadomość.
Po wymianie cewki, świecy, wyeliminowaniu kranika podciśnieniowego i zastąpieniu go elektrozaworem (z demobilu) paliwowym, silnik przestał mieć problemy z odpalaniem po dłuższej pracy.

Zła wiadomość.
ładna, to wyciągarka już była, teraz już będzie tylko brzydsza.

Okazuje się, że w specyficznych przypadkach, nagłego zluzowania liny przy napędzonym bębnie, na ziemi, ale podobnie będzie np. po zerwaniu się, albo strzelenie się wyczepieniem w kominie, ta ma tendencję do spadania z bębna (zjawisko znane z wyciągarek stacjonarnych).

Jedyne, co mi na tę okoliczność przyszło do głowy to takie o to rozwiązanie.

Paczka trytytek, dwie siatki "tuningowe" aluminiowe oraz 3 metry uszczelki meblowej przeciw kurzowej.




Koszt 50zł. Dwie godziny pracy.
Przetestowane na różne sposoby. Jak na razie się sprawdza.
Jeśli tak będzie nadal, pomyślę, o wymianie na coś bardziej estetycznego.

Dotychczasowe koszty
4875zł
i 82 godziny.

Awatar użytkownika
Zbyszek Gotkiewicz
Posty: 9724
Rejestracja: 24 grudnia 2015, 10:54
Reputation: 2156
Lokalizacja: góral świętokrzyski
Doświadczenie: Instruktor
Kontakt:

Re: MojaWinda czyli wyciągarka na sterowniku Proma - po mojemu.

Postautor: Zbyszek Gotkiewicz » 30 maja 2019, 19:23

Dobrze, że masz dyneemę. Stalowa jest dużo bardziej destrukcyjna przy zerwaniu. I wbrew twojej ocenie ta klatka na bęben to całkiem eleganckie rozwiązanie.
Zbyszek Gotkiewicz

Awatar użytkownika
der
Posty: 1878
Rejestracja: 19 stycznia 2016, 10:02
Reputation: 719
Lokalizacja: EPOM
Latam: Swobodnie i z Napędem
Doświadczenie: Średnio Zaawansowany

Re: MojaWinda czyli wyciągarka na sterowniku Proma - po mojemu.

Postautor: der » 30 maja 2019, 20:35

No to zostawiam i specjalnie dla Ciebie przemaluje trytytki na srebrno :lol:

Awatar użytkownika
prokopcio
Posty: 3217
Rejestracja: 21 kwietnia 2016, 07:57
Reputation: 621
Lokalizacja: Grodków
Latam: Swobodnie i z Napędem
Doświadczenie: Świeżak po Kursie

Re: MojaWinda czyli wyciągarka na sterowniku Proma - po mojemu.

Postautor: prokopcio » 31 maja 2019, 23:32

Zostaw czarne ;)
Mądre posunięcie. Jak już gdzieś wspominałem lina uwielbia zaleźć sobie najbardziej nielogiczne miejsce żeby spaść z bębna bez możliwości powrotu. To jest podobne i mało logiczne zjawisko do tego w jaki sposób robią się samodzielnie węzły na kablach urządzeń elektrycznych. Sprobój tak machać kablem żeby zawiązać na nim węzeł = jest to prawie niemożliwe ;) a jednak.

Podpinaj się w końcu, kask na głowę i leć :)
Łukasz Prokop

Awatar użytkownika
Zbyszek Gotkiewicz
Posty: 9724
Rejestracja: 24 grudnia 2015, 10:54
Reputation: 2156
Lokalizacja: góral świętokrzyski
Doświadczenie: Instruktor
Kontakt:

Re: MojaWinda czyli wyciągarka na sterowniku Proma - po mojemu.

Postautor: Zbyszek Gotkiewicz » 31 maja 2019, 23:40

Niech nie lata. Robienie wyciągarki tak mu świetnie wychodzi że po co to psuć :)
Zbyszek Gotkiewicz


Wróć do „ZPT”

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 1 gość