Zbyszek Gotkiewicz pisze:No to jeszcze raz to samo, ale w pionie
Zgadza się Ogarnijmy najpierw poziom
Moderator: prokopcio
Zbyszek Gotkiewicz pisze:No to jeszcze raz to samo, ale w pionie
uriuk pisze:Dla ukladow poruszajacych sie w powietrzu nie ma wiatru, tylko ziemia sie gdzies przesuwa. Nalezy wiec ta ziemie w rozwazaniach pominac. Nie wiem, do czego ci ona potrzebna.
prokopcio pisze:Nawet nie chcę sobie wyobrażać ani analizować drona ciągnącego linę o czym już wspominałem wile razy.
Do tego nikt by mnie nie namówił nawet ciacholot.
prokopcio pisze:Jarku, wiem, że w tym temacie jest postów ponad pół tysiąca ale tak jak wspomniałem w pierwszym (na pierwszej stronie) masz wszystko wyjaśnione.
A później jeszcze razy wiele klepane, że to ma być na plecach jak napęd PPG - gdzie tam miejsce na oprogramowanie uwzględniające kierunek wiatru i temu podobne rzeczy .... ?
Nawet nie chcę sobie wyobrażać ani analizować drona ciągnącego linę o czym już wspominałem wile razy.
Do tego nikt by mnie nie namówił nawet ciacholot.
prokopcio pisze:Po komplecie testów...Jestem mega zadowolony z testów.
prokopcio pisze:Niesamowite, dzisiejsza technologia ....
- Jasiu!, przecież pająk nie je biedronek!Dronek pisze:....
Jak by działało jak Twoje stacje pogodowe to też bym się bałSP8EBC pisze:Ja też chciałem się nieco pobawić w adwokata diabła ale jakoś brakowało mi sił i motywacji, żeby przekopać się przez cały wątek. Do tej pory mi się nie udało ale stanę jednak po stronie 'Dronka'. Nie zrozum mnie źle, ja nie mam na myśli podcinać Ci skrzydeł czy mówić, że to wszystko jest bez sensu. Trzeba jednak rozróżnić zabawy i eksperymenty od przytroczenia kawałka elektroniki do żywego pilota. To już przestaje być zabawka a zaczyna być system Safety Critical
Tak po krótce to czego mi tu przede wszystkim brakuje to procesu. Nie mówię żeby zaprzęgać tutaj od razu AutoSPICE (http://www.automotivespice.com/fileadmi ... PAM_30.pdf) i VDA a to tworzenia oprogramowania używać wyłącznie narzędzi certyfikowanych wedługi ISO 26262. Problemem jest jednak to, że w tym rozmyślaniach brakuje podstawowych rzeczy jak:
1. Wymagań na poziomie biznesowym i systemowych: Co chcemy w ogóle osiągnąć
2. Jakiejkolwiek architektury systemu/oprogramowania.
3. Dokumentacji.
4. Jakiejkolwiek analizy FMEA, Nawet najprostszej aby zidentyfikować możliwe 'Single point of failure' a ogólnie zdefiniowanie co może zawieźdź i jakie będą tego skutku.
5. Definicji testów jednostkowych, integracyjnych i systemowych wraz z procesem ich zarządzania, automatyzacji i archiwizacji.
Bez tego obawiam się, że w docelowym wykonaniu strach będzie do tego podchodzić a co dopiero brać to na plecy. Dron to bardzo skomplikowane urządzenie, które z jednej strony jest wyposażone w dużą ilość zakłócającej elektroniki jak mostki H i 3F dużej mocy, silniki indukcyjne/synchroniczne/BLDC itp a z drugiej strony jego nawigacja opiera się na czujnikach bardzo na wrażliwych na wszystko to co generuje to pierwsze.
Ja zacząłem karierę w SW/HW Dev od stacji pogodowych i do pewnego stopnia zjadłem na tym zęby. Wiele, naprawdę bardzo wiele czasu zajęło mi doprowadzenie tego wszystkiego do ładu i tak naprawdę od niedawna całośc nadaje się do komercjalizacji. Jeszcze kilka miesięcy temu poprawiałem bugi, które powstały kilka lat temu (!!!) a nie zostały wykryte właśnie przez brak należytego testowania albo ujawniały się w bardzo specyficznych okolicznościach. Pominę tutaj same błędy sprzętowe, sprzężenia, przesłuchy czy po prostu błędy projektowe PCB poprawione kynarem bo to osobny temat. Próbowałem swego czasu wgryźć się w kod źródłowy twojego softu do wyciągarki ale szczerze poległem. Nie znam języka Assemblera AVR i nie miałem raczej czasu żeby się temu przyglądać ale wystarczy, jeden nieobsłużony wyjątek i pozamiatane.
Pozdrowienia/Kind regards,
*Mateusz Lubecki*
Jak by działało jak Twoje stacje pogodowe to też bym się bałSP8EBC pisze:Ja też chciałem się nieco pobawić w adwokata diabła ale jakoś brakowało mi sił i motywacji, żeby przekopać się przez cały wątek. Do tej pory mi się nie udało ale stanę jednak po stronie 'Dronka'. Nie zrozum mnie źle, ja nie mam na myśli podcinać Ci skrzydeł czy mówić, że to wszystko jest bez sensu. Trzeba jednak rozróżnić zabawy i eksperymenty od przytroczenia kawałka elektroniki do żywego pilota. To już przestaje być zabawka a zaczyna być system Safety Critical
Tak po krótce to czego mi tu przede wszystkim brakuje to procesu. Nie mówię żeby zaprzęgać tutaj od razu AutoSPICE (http://www.automotivespice.com/fileadmi ... PAM_30.pdf) i VDA a to tworzenia oprogramowania używać wyłącznie narzędzi certyfikowanych wedługi ISO 26262. Problemem jest jednak to, że w tym rozmyślaniach brakuje podstawowych rzeczy jak:
1. Wymagań na poziomie biznesowym i systemowych: Co chcemy w ogóle osiągnąć
2. Jakiejkolwiek architektury systemu/oprogramowania.
3. Dokumentacji.
4. Jakiejkolwiek analizy FMEA, Nawet najprostszej aby zidentyfikować możliwe 'Single point of failure' a ogólnie zdefiniowanie co może zawieźdź i jakie będą tego skutku.
5. Definicji testów jednostkowych, integracyjnych i systemowych wraz z procesem ich zarządzania, automatyzacji i archiwizacji.
Bez tego obawiam się, że w docelowym wykonaniu strach będzie do tego podchodzić a co dopiero brać to na plecy. Dron to bardzo skomplikowane urządzenie, które z jednej strony jest wyposażone w dużą ilość zakłócającej elektroniki jak mostki H i 3F dużej mocy, silniki indukcyjne/synchroniczne/BLDC itp a z drugiej strony jego nawigacja opiera się na czujnikach bardzo na wrażliwych na wszystko to co generuje to pierwsze.
Ja zacząłem karierę w SW/HW Dev od stacji pogodowych i do pewnego stopnia zjadłem na tym zęby. Wiele, naprawdę bardzo wiele czasu zajęło mi doprowadzenie tego wszystkiego do ładu i tak naprawdę od niedawna całośc nadaje się do komercjalizacji. Jeszcze kilka miesięcy temu poprawiałem bugi, które powstały kilka lat temu (!!!) a nie zostały wykryte właśnie przez brak należytego testowania albo ujawniały się w bardzo specyficznych okolicznościach. Pominę tutaj same błędy sprzętowe, sprzężenia, przesłuchy czy po prostu błędy projektowe PCB poprawione kynarem bo to osobny temat. Próbowałem swego czasu wgryźć się w kod źródłowy twojego softu do wyciągarki ale szczerze poległem. Nie znam języka Assemblera AVR i nie miałem raczej czasu żeby się temu przyglądać ale wystarczy, jeden nieobsłużony wyjątek i pozamiatane.
Pozdrowienia/Kind regards,
*Mateusz Lubecki*
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 1 gość