fotolot pisze:ciacholot pisze: " Płynne zaciąganie do granicy przeciągnięcia i delikatne płynne odpuszczanie w manewrze cyklicznym to właśnie precyzyjne lądowanie (pulsacyjne)."
Ps. Doradzam;), jeśli mogę oczywiście.
Nauczyć się tego od instruktora !
Nie dopuszczać do przeciągnięcia tylko zbliżać się do jego granicy, a ruchy sterówkami wykonywać niewielkie i delikatnie!!! Zabawa jest przednia i satysfakcja wyborna.
Ciacholot ,a możesz zareklamować, który instruktor nauczył ciebie takiego lądowania pulsacyjnego skoro tak doradzasz ?
NIE !
Gapa z Ciebie chyba, że chcesz się tym karmić
A propos umiejętności to Ty jaką metodę masz opanowaną? I jak ją posiadłeś?
I jeszcze jedno: nie nazwał bym tego stricte "pulsacyjnym lądowaniem" ponieważ ruchy sterówkami są minimalne, a ich częstotliwość nie jest systematyczna tylko robi się to dopasowując na bieżąco do stanu lotu.
To, że Przemek obstaje za inną metodą nie oznacza, że nie potrafi wylądować takim sposobem. Obstawiam, że zrobi to perfekcyjnie.
Pilot, który potrafi elegancko z kontrolą postawić skrzydło i stojąc z nim pogadać z kolegą, wystartować w dowolnym momencie po czym wylądować w miejscu startu metodą stromego schodzenia bez szarpania sterówkami to wirtuoz paralotniarstwa, wzór do naśladowania w drodze systematycznego szkolenia się. Taki rozumie co robi i w powietrzu też sobie poradzi.