Postautor: der » 08 kwietnia 2020, 23:29
W kwestii cienia.
Najistotniejsze by nasłoneczniony i to przez kilka minut ( trzy, cztery plus czas holu w dobry termiczny dzień często wystarczą) był przeciwny koniec liny lub okolica za wyciągarką, w którą bez problemu z holu możemy się szybko przedostać. Start w wielki cień nie ma sensu. Na naszym równoleżniku ten cień ma niewiele wspólnego z chmurą, z której się go spodziewamy. Zwykle patrzymy wtedy w górę a nad głową chmura. Ale to nie ta, która nam ten cień daje. Cień od chmury dzielić je może kilometr albo więcej. Zależnie od wysokości podstaw i pory dnia. Jeśli nie mamy tyle czasu, trzeba startować, to warto po wypięciu polecieć przed siebie, pod wiatr lub miejsce najdłużej nasłonecznione, dobrze by było na linii kontrastu i poczekać na komin. Ten sam, który nam tę chmurę nad głową karmi. Cień z niej mieliśmy z kilometr czy więcej gdzieś za plecami od startu. Gdy startujemy na północ, wtedy tyle przed sobą. Na pewno nie warto wracać do cienia, z którego się wyholowaliśmy, chyba, że nam tęskno do kolejnej liny, bo najbardziej w lataniu, lubimy częste hole.