Zbyszek Gotkiewicz pisze:Wydaje mi się że popełniasz błąd biorąc wyliczenia statystyczne jako wyrocznię. Te liczny pokazują jedynie skalę problemu ale o tym czy zdarzy się wypadek decyduje losowość, przypadek, prawdopodobieństwo. To jest już taki poziom matematyki do którego boję się podchodzić.
Co do tej losowości to zdecydowanie się nie zgadzam. Wszystko zależy od tzw. zarządzania ryzykiem, czyli minimalizowania go do akceptowalnego poziomu.
W chodzeniu po górach zimą są metody zarządzania ryzykiem lawinowym redukujące ryzyko do poniżej 1%, np. metoda 3x3.
Myślę, że w lataniu zdecydowanie więcej zależy od decyzji pilotów, i jeden będzie latał tak że będzie miał ryzyko wypadku 1 na 100 000h, a drugi 1 na 50h.
Elementu losowego, czyli podwinięcia na małych wysokościach czy trafienie w nieprzewidywalne warunki pogodowe / niewidzialne fenomeny w powietrzu, pominąć się nie da, ale sądzę że jego udział jest bardzo mały.