Polecane szkoły i kluby paralotniowe.

[Zbyszek Gotkiewicz]

Pobieżna analiza różnic w systemach szkolenia przewodzi do wniosku, że przyczyną wielokrotnie większej ilości wypadków śmiertelnych wśród naszych pilotów jest brak opieki nad pilotem w okresie gdy zaczyna latać samodzielnie. Czyli conajmniej przez dwa lata od wykonania pierwszych lotów. Dlatego dobrze by było promować te szkoły, które zapewniają swoim pilotom rozwój w lataniu przelotowym już po uzyskaniu uprawnień. Drugim podmiotem który może dać początkującej pilotowi odpowiednie wsparcie i edukację są kluby paralotniowe. Można je podzielić na dwa typy. Kluby turystyczno rekreacyjne i kluby sportowe. Te pierwsze dają perspektywę zwiedzania świata i robienia krótkich przelotów a najczęściej wiszenia nad startem oraz kluby nakierowane na latanie w zawodach oraz rywalizację w długości przelotów. Nie da się ukryć, że ten drugi rodzaj klubów daje dużo większe możliwości rozwoju pilotów, za to ten pierwszy daje mniej stresu a więcej doznań towarzyskich.
Myślę, że warto przedstawić w tym wątku kluby obecnie działające wraz z profilem działania (liczba pilotów, czy jeżdżą na zawody, czy organizują zawody, czy organizują wyjazdy, czy mają swoje startowiska) oraz szkoły z uwzględnieniem.tych, które zapewniają pilotom właściwą opiekę w rozwoju po uzyskaniu uprawnień. Taka lista pomoże tym, którzy chcieli by rozwijać się po uzyskaniu świadectwa kwalifikacji.

[marek mastalerz]

Cenny wątek.
Z tego co wiem wiele szkół zabiera świeżych pilotów i doszkala ich w górach jeśli tylko oni tego chcą. Dla szkoły to dodatkowe źródło dochodu, a dla pilotów możliwość bezpiecznego doskonalenia się. Ja po skończeniu szkolenia i zdaniu egzaminu stawiam uczniom (swobodnym) kolejny cel jakim może być IPPI 4 do którego droga wiedzie przez latanie termiczno-żaglowe. Cel zazwyczaj motywuje

Wprowadzam też w tym roku pilotażowo szkolenie dla pilotów z ŚK chcących dążyć do samodzielności. Chciałbym skupić się podczas takiego wyjazdu (w góry) na uczeniu początkujących pilotów umiejętności i przekazywaniu wiedzy niezbędnej do samodzielnego i bezpiecznego latania. Niestety jeden termin musieliśmy przesunąć więc nie mam jeszcze wniosków z takiego typu doszkolenia.
Pozdro

ps. polecam też w tym kierunku artykuł Kuby Sto: https://ostatninaziemi.pl/jak-przestac-byc-leszczem/
Zawiera wiele cennych wskazówek dla początkujących.

[krislerta]

Pięknie to przemyślane i napisane. Dzieki

[krislerta]

ps. polecam też w tym kierunku artykuł Kuby Sto: https://ostatninaziemi.pl/jak-przestac-byc-leszczem/
Zawiera wiele cennych wskazówek dla początkujących.[/quote] Dziękuję bardzo przydatne. Początkujący leszczyk

[tooosh]

Pobieżna analiza różnic w systemach szkolenia przewodzi do wniosku, że przyczyną wielokrotnie większej ilości wypadków śmiertelnych wśród naszych pilotów jest brak opieki nad pilotem w okresie gdy zaczyna latać samodzielnie.

To kategoryczne stwierdzenie i nie dopuszczasz innych możliwości? Można pod uwagę wziąć inne czynniki - odległości do startowisk (tylko na południu mamy góry) i brak pogody przekładające się na rzadkie latanie. 'Wczesna' faza rozwoju paralotniarstwa pod kątem sportowym - nie ma 'mody' na treningi SIV i szkolenia z latania przelotowego (takie jak robi Domi, Spike, Marek Mastalerz i to koniec listy?). Brak kasy i czasu na te dodatkowe szkolenia. Niechęć/strach przed dołączeniem czy kontaktem z kimkolwiek uznawanym za lokalnego pilota w danym rejonie. Ukrywanie wypadków, z których można wyciągać wnoski.

Dostęp do dużej części wiedzy jest darmowy albo tani. Ludzie nie chcą się rozwijać...

[Zbyszek Gotkiewicz]

Już zweryfikowałem te wnioski po przeliczeniu liczby ofiar do liczbyaktywnych pilotów. Wyszło trochę mniej procentowo u nas niż we Francji i dwa razy więcej u nas niż w Niemczech. Co oczywiście nie znaczy, że wątek na temat dobrych szkół i klubów jest niepotrzebny. Ostatnio zauważyłem, że jeden z klubów ma nawet swoją telewizję, ale praktycznie nic o nim nie wiem. I pewnie równie dobrych klubów jeszcze parę by się znalazło.
Co do szkoleń przelotowych w rodzaju zawiozę was w fajne miejsce i lećcie za mną to widzę sporą wadę takich szkoleń. Organizator z reguły niec ma pojęcia jakimi umiejętnościami dysponują piloci, którzy z nim jadą. Potem okazuje się że posiadają braki w zakresie podstawowych umiejętności. Można wtedy zrobić dwie rzeczy wzajemnie wykluczające się. Albo zacząć szkolić w kierunku wyeliminowania braków, albo realizować program przelotowy udając że braki są wyłącznie problemem pilota, który pojechał na taki wyjazd. Tak źle i tak niedobrze. Najlepiej jeśli taki wyjazd organizuje instruktor który szkolił pilota i umie dostosować program wyjazdu do indywidualnych możliwości każdego z uczestników. Stąd zapewne model niemiecki ma mniejszą liczbę wypadków śmiertelnych niż francuski czy polski.

[matgaw]

Dobry pomysł na temat!

Większość szkół (jeśli nie wszystkie) oferuje "III etap", który jest wstępem do takiego doszkalania. Problemem może być określenie, jak taki III etap wygląda u poszczególnych organizatorów (np. czy są w trakcie wykłady, analiza lotów danego dnia, startów/lądowań, czy piloci są w powietrzu na bieżąco "prowadzeni" przez radio aby im pomóc złapać termę itp.).

Może anonimowa ankieta, którą wypełniłoby 100+ pilotów o tym jak wyglądał "III etap" i gdzie go robili coś by pomogła?
Odpowiedzi:
Tak
Raczej tak
Raczej nie
Nie

Pytania (wszystkie o wyjazd na III etap)
1. Czy instruktor omawia starty i lądowania kursantów (po lotach) - błędy itp.?
2. Czy w trakcie wyjazdu były wykłady dotyczące:
- termiki i noszeń
- centrowania kominów
- planowania lądowania
- efektów wiatru (opływ, wiatr dolinowy, spływ wieczorny)
- ... inne, trzeba sobie przypomnieć co tam jest
3. Czy w trakcie lotów instruktor "prowadził" kursantów przez radio aby pomóc im kręcić noszenia?
4. Czy kursanci mieli postawiony cel (np. jak najdłużej latać, dolecieć gdzieś, wykręcić podstawę)?
5. Czy w trakcie kursu startowałeś / próbowałeś startować tzw. alpejką (start odwrócony)?
6. Czy instruktor latał jednocześnie z kursantami?
7. Ile godzin wylatałeś w powietrzu w trakcie III etapu?
8. Ile lotów odbyłeś w trakcie III etapu?
9. Czy w trakcie III etapu odbywałeś jakieś ćwiczenia naziemne?
10. Czy instruktor zachęcał cię do odbycia III etapu po szkoleniu podstawowym?
.... do przemyślenia dalej

To jeśli chodzi o sam III etap. Można by zrobić podobną ankietę o tzw. seminariach przelotowych albo wyjazdach klubowych.

[Zbyszek Gotkiewicz]

Trzeci etap to jest jakieś dwa lata latania a nie jeden wyjazd

[matgaw]

P.S. Po przemyśleniu, nie wiem czy jest sens publikowania takich danych powiązanych z konkretnymi klubami/szkołami, bo to doprowadzi do pewnych patologii i niedomówień.

Może po prostu ogólna ankieta o tym jak taki kurs wygląda przeciętnie, a każdy kursant przed podjęciem decyzji / po, na podstawie pytań i wyników w ankiecie, sam będzie mógł ocenić czego oczekuje, i czy jego kurs wypadł dobrze w porównaniu do tego co oferuje rynek?

Autorzy ankiety z kolei mieliby informację, jaki jest trend ogólny, a instruktorzy - podpowiedź czego oczekują kursanci / co powinni dostać.

[matgaw]

Zrobienie takiej ankiety, zebranie wyników przez kilka miesięcy, a następnie podanie do publicznej wiadomości - może dać podmiotom szkolącym / klubom informację co mogą poprawić w swojej ofercie. To byłby dobry start. W tej chwili rynek chyba nie jest gotowy na "ściganie się na opinie"

[Zbyszek Gotkiewicz]

Myślę, że zarówno kluby jak i szkoły mogłyby przedstawić po prostu jak to u nich wygląda. To chodzi jedynie o stworzenie obrazu jak powinna wyglądać opieka nad pilotem, który chce się nauczyć latać. A piloci mając taki obraz oraz adresy sami zadecydują jaka ścieżka jest dla nich najlepsza. Zagląda tu w miarę regularnie około 400 osób. Z pewnością wiele z nich ma swoje doświadczenia i obserwacje którymi mogą się podzielić.

[matgaw]

Dlatego zaproponowałem formę anonimowej ankiety, najlepiej nie powiązanej z konkretną szkołą. Wiadomo że właściciele szkół zawsze trochę podkolorują albo powiedzą to jakby chcieli robić kurs, a nie jak rzeczywiście robią Wiadomo że jak będzie nazwa szkoły w ankiecie, to szkoły będą naganiać kursantów do pisania opinii - jedne lepiej, drugie gorzej.

A taka opinia samego kursanta, który w dodatku nie ma interesu w promowaniu konkretnej szkoły bo jej nie wymienia - będzie najbardziej obiektywna. Wtedy każdy instruktor może w zaciszu swojego domu spojrzeć, czy jest powyżej czy poniżej średniej, a kursant który idzie na kurs - może zadać pytania szkole lub chociaż z treści pytań wywnioskować, czego może/powinien się spodziewać.

P.S. Każdy kursant powie że jego szkoła jest najlepsza, no bo przecież dzięki nim wzbił się w powietrze Oprócz małego procenta niezadowolonych.

[Zbyszek Gotkiewicz]

Jak na razie to jedynie wiem co oferuje Marek Mastalerz w Cloudbase. Jakby co to będę polecał

[tooosh]

Jakby co to będę polecał

Tak to w tym momencie działa - ten, kto wie czego szuka i kogo zapytać o poradę zostanie skierowany do dobrej szkoły na III.

[Andrzejt]

Już raz tu była próba ruszenia moim zdaniem fajnego pomysłu czyli stworzenia przez kilku szanowanych instruktorów wspólnej listy czego kursant powinien oczekiwać, czego może, na danym etapie szkolenia (pomysł nie wyszedl po za etap pomysłu? Czy coś ruszyło w tym kierunku?)
Dodatkowo faktycznie fajna opcja anonimowej ankiety (anonimowej czyli nie wymieniającej szkoły) jako weryfikacja ilu kursantów skorzystało z zamieszczonych tu rad i świadomi czego mogą oczekiwać podeszli do szkolenia. Świata to nie zmieni, ale pozwoli wypuścić chociaż część pilotów którzy wskażą podobną drogę kolejnym nowym szukającym szkół.

[Zbyszek Gotkiewicz]

Szanowany instruktor to oksymoron. Zawsze się znajdzie ktoś kto opluje. Takie mamy środowisko. Żeby nie było, że coś narzucam, to prosiłem o pomoc w stworzeniu takiej listy. I w końcu musiałem zrobić według swojego uznania:
viewtopic.php?f=27&t=3507#p33526

[PrzemKam]

Pobieżna analiza różnic w systemach szkolenia przewodzi do wniosku, że przyczyną wielokrotnie większej ilości wypadków śmiertelnych wśród naszych pilotów jest brak opieki nad pilotem w okresie gdy zaczyna latać samodzielnie. Czyli conajmniej przez dwa lata od wykonania pierwszych lotów. Dlatego dobrze by było promować te szkoły, które zapewniają swoim pilotom rozwój w lataniu przelotowym już po uzyskaniu uprawnień. Drugim podmiotem który może dać początkującej pilotowi odpowiednie wsparcie i edukację są kluby paralotniowe. Można je podzielić na dwa typy. Kluby turystyczno rekreacyjne i kluby sportowe. Te pierwsze dają perspektywę zwiedzania świata i robienia krótkich przelotów a najczęściej wiszenia nad startem oraz kluby nakierowane na latanie w zawodach oraz rywalizację w długości przelotów. Nie da się ukryć, że ten drugi rodzaj klubów daje dużo większe możliwości rozwoju pilotów, za to ten pierwszy daje mniej stresu a więcej doznań towarzyskich.
Myślę, że warto przedstawić w tym wątku kluby obecnie działające wraz z profilem działania (liczba pilotów, czy jeżdżą na zawody, czy organizują zawody, czy organizują wyjazdy, czy mają swoje startowiska) oraz szkoły z uwzględnieniem.tych, które zapewniają pilotom właściwą opiekę w rozwoju po uzyskaniu uprawnień. Taka lista pomoże tym, którzy chcieli by rozwijać się po uzyskaniu świadectwa kwalifikacji.

Ja organizuje w Borsku szkolenia termiczne i przelotowe cały czas. Moim zdaniem to główny cel pilota swobodnego, umieć wykorzystać prady wznoszące i zostać w powietrzu najdłużej jak się da Praktycznie większośc pilotów którzy ukończyli szkolenie podstawowe zapisuje się także na szkolenie termiczne. Wykorzystujemy każdy dzień z pogodą termiczną. Rano prowadze szkolenia I i II etapu a osoby na tzw etap III, w mojej szkole nazywany etapem termicznym przyjeżdzają ok 9-10 i zaczynamy od wykładu, póżniej w powietrze przekuć teorię w praktykę uwzględniając warunki pogodowe danego dnia.
Nie mam granic czasowych takiego szkolenia. Może to mało opłacalne ale uważam że tak powinno być. Szkolimy więc do skutku, tzn do czasu nabycia przez pilota odpowiednich umiejętności oraz wiedzy z zakresu latania termicznego i przelotowego

Jutro zaczynamy o 10.00 45minutowym wykładem Zapraszam

pozdro

[oko]

Zapomniałeś napisać, że też zabierasz ludzi na wyjazdy termiczno/przelotowe gdzie gdzie robisz dokładnie to samo

[PrzemKam]

Zapomniałeś napisać, że też zabierasz ludzi na wyjazdy termiczno/przelotowe gdzie gdzie robisz dokładnie to samo

zabierałem... przed czasem wojny, gdy świat był w miarę normalny albo może raczej gdy tak go widzieliśmy.. ;/

[calhal]

Nie czytałem wszystkich postów dokładnie bo nie mam czasu. Napisze tylko, że organizuję od paru lat kursy przelotowe u nas w klubie (z instruktorem z poza klubu) i staram się dobrać porę roku do poziomu kursu i ułożyć grupy pi razy drzwi o tym samym poziomie na podstawie mojej znajomości tychże kursantów oraz mojej ankiety którą daję do wypełnienia. Ale to jest niezwykle trudne. Ludzie kłamią samych siebie wypełniając ankiety.