Jak giną piloci swobodni a jak napędowi

Kwestie związane z bezpieczeństwem latania i zapobieganiem wypadkom. Ze względu na powagę tematu wszelakie trolowanie nie będzie tutaj tolerowane.
Awatar użytkownika
Zbyszek Gotkiewicz
Posty: 9724
Rejestracja: 24 grudnia 2015, 10:54
Reputation: 2156
Lokalizacja: góral świętokrzyski
Doświadczenie: Instruktor
Kontakt:

Jak giną piloci swobodni a jak napędowi

Postautor: Zbyszek Gotkiewicz » 02 maja 2020, 14:31

To chyba ostatni element analizy jaki miałem zrobić. Rozdzieliłem wypadki za ostatnie 4 lata na wypadki pilotów swobodnie latających i pilotów napędowych. I mimo podobnej ilości wypadków nie mają one ze sobą wiele wspólnego. Wypadków śmiertelnych wśród pilotów swobodnie latających w ostatnich 4 latach było 12, a wśród pilotów napędowych 13.
Połowa pilotów (3+3) napędowych zginęła z powodu utonięcia-3 i spirali do ziemi-3.
Zderzenie z drutami i zderzenie z ziemią podczas lotu koszącego to następne dwa wypadki.
Ostre manewry na zawodach slalomowych to kolejny wypadek śmiertelny na skutek podwinięcia.
Rozerwanie karabinka to kolejna przyczyna jednego wypadku.
Pozostały 3 wypadki gdzie do śmierci doszło między innymi z powodu podwinięcia w termice.
Czyli można powiedzieć, że 1/4 wypadków napędowych jest spowodowana brakiem umiejętności aktywnego pilotażu, a 1/2 z powodu braku szkolenia po ukończonym kursie.
Widać też, że zabiegi legislacyjne próbujące wprowadzić badania techniczne do sprzętu napędowego dotyczą praktycznie tylko jednego wypadku śmiertelnego gdy pilotowi oprócz podwinięcia w termice zgięła się wypora uniemożliwiając rzucenie zapasu. Pozostałe 12 wypadków nie zostało zauważone przez urzędników ULC. Czyli według mnie wysiłki urzędników aby podnieść bezpieczeństwo w lataniu napędowym są zupełnie nieadekwatne do istniejących zagrożeń za to skutecznie blokują pracę szkół i instruktorów.

W przypadku pilotów pg połowa wypadków śmiertelnych (6) spowodowana jest podwinięciami najczęściej przy silnym wietrze. Czyli oprócz aktywnego pilotażu jako podstawową przyczynę można podać niestosowanie podstawowych zasad dotyczących ograniczeń w lataniu pg. Druga połowa wypadków (6) śmiertelnych to zbiór zdarzeń, które wymagają głębszej analizy każde z osobna.

Samobójstwo - pilot miał problemy zdrowotne.

Wypadnięcie pasażera tandemu z uprzęży- brak procedur przy podziale obowiązków w lotach tandemowych.

Zderzenie z drugim glajtem - potrzeba nauki latania w tłoku czego program nie przewiduje.

Samodzielna nauka - z pewnością brak świadomości istniejących zagrożeń.

Dokręcenie do ściany. Pilot w podeszłym wieku z problemami ze wzrokiem oraz w stresie z powodu problemów osobistych pojechał na wiosenną termikę żeby uciec od problemów. Początek sezonu a od sprzedawcy dostał na próbę nowe skrzydło.

Zejście z gór po ratowaniu się na zapasie. Pilot wylądował na zapasie, ale znaleziono go z dala od sprzętu gdy prawdopodobnie próbował zejść do doliny najkrótszą drogą.

Można powiedzieć, że wpadki śmiertelne w lotach swobodnych mimo pozornych podobieństw mają zupełnie inne przyczyny.
Na 25 wypadków śmiertelnych łącznie jedynie dla trzech wypadków napędowych można stworzyć wspólny mianownik z przyczynami wypadków w lotach swobodnych i jest to brak umiejętności aktywnego pilotażu. Zupełnie innym i szerszym mianownikiem będzie zbyt niski poziom umiejętności pilotów związany z brakiem szkolenia po uzyskaniu uprawnień. Dotyczy to przynajmniej połowy wszystkich wypadków śmiertelnych. Piloci pozostawieni sami sobie eksperymentują z niebezpiecznymi warunkami i niebezpiecznymi stanami lotu. Piloci nie mają opieki i wynika to z braku świadomości, ale też ze słabej oferty środowiska na taką opiekę.
Zbyszek Gotkiewicz

Awatar użytkownika
krislerta
Posty: 357
Rejestracja: 30 grudnia 2019, 09:17
Reputation: 6
Lokalizacja: WrocŁaw
Latam: Tylko Swobodnie
Doświadczenie: Świeżak po Kursie
Kontakt:

Re: Jak giną piloci swobodni a jak napędowi

Postautor: krislerta » 03 maja 2020, 11:51

Dogadałem się z Arkiem i będę się doszkalać z aktywnego pilotarzu za wyciągarką, na lotnisku, przy okazji kursu II. Wcisnę belkę, pozakręcam biodrami, wychylenia, spirala, lądowanie.
Krzysztof Łukasiewicz ;)

Awatar użytkownika
uriuk
Site Admin
Posty: 4177
Rejestracja: 24 grudnia 2015, 09:35
Reputation: 898
Lokalizacja: Wrocław
Latam: Swobodnie i z Napędem
Doświadczenie: Instruktor
Kontakt:

Re: Jak giną piloci swobodni a jak napędowi

Postautor: uriuk » 03 maja 2020, 12:15

A to uzywanie speeda i wychylenia nie sa objete kursem do SK u Arka?

Dziwne.

Program szkolenia do SK z Borowej:

-sterowanie tasmami C,
-uszy
-speed
-uszy+speed
-lądowanie na uszach
-rozhustywanie skrzydla i tlumienie wahan
-sterowanie samym cialem
-lądowanie metodą C i S

Ponieważ każde cwiczenie jest wykonywane przynajmniej dwukrotnie, to znaczy, ze delikwent musi uzyc speeda przynajmniej 4 razy, a uszy 6 razy

Awatar użytkownika
Zbyszek Gotkiewicz
Posty: 9724
Rejestracja: 24 grudnia 2015, 10:54
Reputation: 2156
Lokalizacja: góral świętokrzyski
Doświadczenie: Instruktor
Kontakt:

Re: Jak giną piloci swobodni a jak napędowi

Postautor: Zbyszek Gotkiewicz » 03 maja 2020, 12:32

W programie zatwierdzonym przez ULC nie ma używania speeda. Niestety żeby nauczyć minimum potrzebnego do przeżycia trzeba poważnie wyjść poza ten program. Nie da się ukryć, że część szkół ogranicza się wyłącznie do wytycznych ULC i nie oferuje w dalszym szkoleniu zdobycia tych umiejętności ograniczając się do wożenia pilotów w fajne miejsca.
Zbyszek Gotkiewicz

Jędrek QŃ
Posty: 193
Rejestracja: 07 stycznia 2016, 17:50
Reputation: 19
Latam: Tylko Swobodnie
Doświadczenie: Średnio Zaawansowany

Re: Jak giną piloci swobodni a jak napędowi

Postautor: Jędrek QŃ » 03 maja 2020, 14:32

uriuk pisze:-lądowanie metodą C i S


A co to takiego???? :( :oops:

Awatar użytkownika
uriuk
Site Admin
Posty: 4177
Rejestracja: 24 grudnia 2015, 09:35
Reputation: 898
Lokalizacja: Wrocław
Latam: Swobodnie i z Napędem
Doświadczenie: Instruktor
Kontakt:

Re: Jak giną piloci swobodni a jak napędowi

Postautor: uriuk » 03 maja 2020, 14:44

Metoda S to nic innego jak esowanie po zawietrznej stronie ladowiska. Bardzo skuteczna metoda, ale nie do wykonania w przypadku wielu podchodzacych do ladowiska. Metoda C wygalada tak https://lh3.googleusercontent.com/proxy ... e9L6qpSB9g

Awatar użytkownika
uriuk
Site Admin
Posty: 4177
Rejestracja: 24 grudnia 2015, 09:35
Reputation: 898
Lokalizacja: Wrocław
Latam: Swobodnie i z Napędem
Doświadczenie: Instruktor
Kontakt:

Re: Jak giną piloci swobodni a jak napędowi

Postautor: uriuk » 06 maja 2020, 19:21

Abtsrodaer_Kuppe_Landevolte_2019.jpg
Abtsrodaer_Kuppe_Landevolte_2019.jpg (194.53 KiB) Przejrzano 8527 razy

Piotr Domański
Posty: 697
Rejestracja: 27 stycznia 2017, 09:05
Reputation: 182
Latam: Swobodnie i z Napędem
Doświadczenie: Średnio Zaawansowany

Re: Jak giną piloci swobodni a jak napędowi

Postautor: Piotr Domański » 06 maja 2020, 20:09

uriuk pisze:A to uzywanie speeda i wychylenia nie sa objete kursem do SK u Arka?

Dziwne.

Program szkolenia do SK z Borowej:

-sterowanie tasmami C,
-uszy
-speed
-uszy+speed
-lądowanie na uszach
-rozhustywanie skrzydla i tlumienie wahan
-sterowanie samym cialem
-lądowanie metodą C i S

Ponieważ każde cwiczenie jest wykonywane przynajmniej dwukrotnie, to znaczy, ze delikwent musi uzyc speeda przynajmniej 4 razy, a uszy 6 razy


Przecież krislerta wyraźnie napisał "przy okazji kursu II" to co się czepiasz;) Zresztą jak miał zdobyć ŚK z jednogodzinnym nalotem? Czytać zanim się coś napisze;)

JarekPG
Posty: 97
Rejestracja: 16 września 2019, 14:17
Reputation: 16
Doświadczenie: Były Pilot

Re: Jak giną piloci swobodni a jak napędowi

Postautor: JarekPG » 07 maja 2020, 16:49

krislerta pisze:Dogadałem się z Arkiem i będę się doszkalać z aktywnego pilotarzu za wyciągarką, na lotnisku, przy okazji kursu II. Wcisnę belkę, pozakręcam biodrami, wychylenia, spirala, lądowanie.
poza spiralom to powinno być standardowe.dobrze że mu wspomniałeś że lądowanie też.

Awatar użytkownika
krislerta
Posty: 357
Rejestracja: 30 grudnia 2019, 09:17
Reputation: 6
Lokalizacja: WrocŁaw
Latam: Tylko Swobodnie
Doświadczenie: Świeżak po Kursie
Kontakt:

Re: Jak giną piloci swobodni a jak napędowi

Postautor: krislerta » 08 maja 2020, 17:10

[/quote]poza spiralom to powinno być standardowe.dobrze że mu wspomniałeś że lądowanie też.[/quote]
Dzięki. Znam Twoje poglądy na temat nauki w szkołach, powinno a nie jest, trzeba samemu się dopraszać i doszkalać. Oglądam filmy z alp i pięknie tam szkolą i ćwiczą. Miałem do czynienia z instruktorem ski-alpinistą wyszkolił 107000 uczniów, ma doktorat z narciarstwa i robi to z zamiłowania a nie dla kasy. Ale taki jest w Polsce tylko jeden. Szkoda , że nie mieszkam gdzieś bliżej Gotka. ;) Pozdrawiam i kłaniam się
Krzysztof Łukasiewicz ;)

Awatar użytkownika
Zbyszek Gotkiewicz
Posty: 9724
Rejestracja: 24 grudnia 2015, 10:54
Reputation: 2156
Lokalizacja: góral świętokrzyski
Doświadczenie: Instruktor
Kontakt:

Re: Jak giną piloci swobodni a jak napędowi

Postautor: Zbyszek Gotkiewicz » 08 maja 2020, 17:16

Ja i tak szkolę głównie za granicą, więc miejsce zamieszkania nie ma znaczenia. Uczenie w Polsce jest możliwe ale wymaga niezwykłej cierpliwości uczniów i nauczycieli :)
Zbyszek Gotkiewicz

Awatar użytkownika
krislerta
Posty: 357
Rejestracja: 30 grudnia 2019, 09:17
Reputation: 6
Lokalizacja: WrocŁaw
Latam: Tylko Swobodnie
Doświadczenie: Świeżak po Kursie
Kontakt:

Re: Jak giną piloci swobodni a jak napędowi

Postautor: krislerta » 08 maja 2020, 17:20

Przecież krislerta wyraźnie napisał "przy okazji kursu II" to co się czepiasz;) Zresztą jak miał zdobyć ŚK z jednogodzinnym nalotem? Czytać zanim się coś napisze;)
Mam ŚK z 1h nalotem ponieważ wszystko mi bardzo ładnie na lotnisku i wyciągarce wychodziło. Po prostu talent. ;)
Krzysztof Łukasiewicz ;)

Awatar użytkownika
krislerta
Posty: 357
Rejestracja: 30 grudnia 2019, 09:17
Reputation: 6
Lokalizacja: WrocŁaw
Latam: Tylko Swobodnie
Doświadczenie: Świeżak po Kursie
Kontakt:

Re: Jak giną piloci swobodni a jak napędowi

Postautor: krislerta » 08 maja 2020, 18:24

[quote="uriuk"]A to uzywanie speeda i wychylenia nie sa objete kursem do SK u Arka?[quote]

Te umiejętności oraz loty termiczne są ćwiczone na III etapie na wyjeździe zagranicznym. Jak się uda zebrać trochę grosza to na pewno zrobię III. ;)
Krzysztof Łukasiewicz ;)

Awatar użytkownika
krislerta
Posty: 357
Rejestracja: 30 grudnia 2019, 09:17
Reputation: 6
Lokalizacja: WrocŁaw
Latam: Tylko Swobodnie
Doświadczenie: Świeżak po Kursie
Kontakt:

Re: Jak giną piloci swobodni a jak napędowi

Postautor: krislerta » 08 maja 2020, 18:27

Zbyszek Gotkiewicz pisze:Ja i tak szkolę głównie za granicą, więc miejsce zamieszkania nie ma znaczenia. Uczenie w Polsce jest możliwe ale wymaga niezwykłej cierpliwości uczniów i nauczycieli :)
Jakoś bym się dostał do Ciebie jak bym był w pobliżu przy jakiejś okazji, spotkania. Poza tym są tam na miejscu Twoi uczniowie. ;)
Krzysztof Łukasiewicz ;)

Awatar użytkownika
krislerta
Posty: 357
Rejestracja: 30 grudnia 2019, 09:17
Reputation: 6
Lokalizacja: WrocŁaw
Latam: Tylko Swobodnie
Doświadczenie: Świeżak po Kursie
Kontakt:

Re: Jak giną piloci swobodni a jak napędowi

Postautor: krislerta » 08 maja 2020, 18:33

Zresztą jak miał zdobyć ŚK z jednogodzinnym nalotem? Czytać zanim się coś napisze;)

Po prostu talent. Po 45min nalotu już latałem na żaglu w Srebrnej Górze z wyjadaczami. Generalnie jestem dość sprawny i 10 lat spędziłem w uprzęży alpinistycznej na robotach wysokościowych. Przyzwyczaiłem się do wysokości i pewnie się czuje w siodełku. ;)
Krzysztof Łukasiewicz ;)

Awatar użytkownika
krislerta
Posty: 357
Rejestracja: 30 grudnia 2019, 09:17
Reputation: 6
Lokalizacja: WrocŁaw
Latam: Tylko Swobodnie
Doświadczenie: Świeżak po Kursie
Kontakt:

Re: Jak giną piloci swobodni a jak napędowi

Postautor: krislerta » 08 maja 2020, 18:36

JarekPG pisze:
krislerta pisze:Dogadałem się z Arkiem i będę się doszkalać z aktywnego pilotarzu za wyciągarką, na lotnisku, przy okazji kursu II. Wcisnę belkę, pozakręcam biodrami, wychylenia, spirala, lądowanie.
poza spiralom to powinno być standardowe.dobrze że mu wspomniałeś że lądowanie też.

Po kontuzji teraz szczególną uwagę kładę na lądowanie ;)
Krzysztof Łukasiewicz ;)

Awatar użytkownika
Zbyszek Gotkiewicz
Posty: 9724
Rejestracja: 24 grudnia 2015, 10:54
Reputation: 2156
Lokalizacja: góral świętokrzyski
Doświadczenie: Instruktor
Kontakt:

Re: Jak giną piloci swobodni a jak napędowi

Postautor: Zbyszek Gotkiewicz » 08 maja 2020, 18:39

krislerta pisze:
Zbyszek Gotkiewicz pisze:Ja i tak szkolę głównie za granicą, więc miejsce zamieszkania nie ma znaczenia. Uczenie w Polsce jest możliwe ale wymaga niezwykłej cierpliwości uczniów i nauczycieli :)
Jakoś bym się dostał do Ciebie jak bym był w pobliżu przy jakiejś okazji, spotkania. Poza tym są tam na miejscu Twoi uczniowie. ;)


Pracuję w szkole paralotniowej Topparalotnie.pl
Tam na stronie znajdziesz wszystkie informacje. Chętnie pomogę jak tylko uda mi się wrócić do kraju.
Zbyszek Gotkiewicz

Awatar użytkownika
Zbyszek Gotkiewicz
Posty: 9724
Rejestracja: 24 grudnia 2015, 10:54
Reputation: 2156
Lokalizacja: góral świętokrzyski
Doświadczenie: Instruktor
Kontakt:

Re: Jak giną piloci swobodni a jak napędowi

Postautor: Zbyszek Gotkiewicz » 08 maja 2020, 18:42

A co Ci się stało podczas lądowania? Bo nie zwróciłem uwagi że jesteś już po przejściach.
Zbyszek Gotkiewicz

Awatar użytkownika
krislerta
Posty: 357
Rejestracja: 30 grudnia 2019, 09:17
Reputation: 6
Lokalizacja: WrocŁaw
Latam: Tylko Swobodnie
Doświadczenie: Świeżak po Kursie
Kontakt:

Re: Jak giną piloci swobodni a jak napędowi

Postautor: krislerta » 08 maja 2020, 19:15

Zbyszek Gotkiewicz pisze:A co Ci się stało podczas lądowania? Bo nie zwróciłem uwagi że jesteś już po przejściach.
Dziękuję. Lądowanie przygodne po żaglu, miedzy domkiem a drzewkiem a krzakami na pochyłym terenie a do tego tak byłem zaaferowany , że nie wysunęłem podwozia tylko jak cipa siedziałem do końca. Teraz będę uważać :( No i koniecznie wysokie buty wiązane.
Krzysztof Łukasiewicz ;)

Awatar użytkownika
calhal
Posty: 770
Rejestracja: 30 grudnia 2015, 20:37
Reputation: 33
Lokalizacja: Grenoble, Francja
Latam: Tylko Swobodnie
Doświadczenie: Średnio Zaawansowany

Re: Jak giną piloci swobodni a jak napędowi

Postautor: calhal » 08 maja 2020, 20:36

Przepraszam za offtopic ;P

Ja osobiście nie wiem czemu niektórzy się upierają na wysokie buty. Mnie w tym niewygodnie i za gorąco. Są tacy co twierdzą, że wysoki i sztywny but wcale większego bezpieczeństwa nie daje, a jedynie zwiększa ryzyko rozwalenia kolana. Ja osobiście wole kontuzje kostki niż kolana. No i to kostka porusza się w trzech płaszczyznach, a nie kolano, więc to ona może przyjąć nierówności, a nie kolano. Buty, moim zdaniem, trzeba dobierać do warunków (pora roku, teren, temperatura, śnieg, woda). To tylko moje zdanie.

Ktoś z fachowców się wypowie? Jakie są argumenty "za" dla paralotniarza? Ja osobiście nie widzę żadnych (poza wejściem w wysokie góry i głęboki śnieg).

A tu nie paralotniowo, tylko wędrówkowo, ale o butach


Wróć do „Bezpieczeństwo i Wypadki”

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 1 gość