Dlaczego nie warto chwalić się paralotniarstwem na FB
- der
- Posty: 1878
- Rejestracja: 19 stycznia 2016, 10:02
- Reputation: 719
- Lokalizacja: EPOM
- Latam: Swobodnie i z Napędem
- Doświadczenie: Średnio Zaawansowany
Re: Dlaczego nie warto chwalić się paralotniarstwem na FB
Mylicie gospodarowanie wolnym czasem z obowiązkami dnia codziennego. Kolega latał potem spłodził dziecko a teraz się rozwiódł i dalej chce latać. Domyślam się, że jest to dziecko, które jest w wieku wczesno wychowawczyw. Któremu może trzeba zrobić jeść, podetrzeć dupę i uchronić od zapałek by samopas nie zjarało mieszkania albo nie zwaliło się a ziemię z szóstego piętra. To wymaga poświęcenia mu czasu. A taki czas zabiera nam czas na realiację własnych ambicji. Taki czas można sobie kupić. Za pieniądze. Skoro druga strona ma taki wolny czas to niech się nim podzieli. A skoro nie chce, to niech podzieli się pieniędzmi, za które można by go sobie kupić. Są ludzie, którzy do wychowania dzieci się nie nadają. I ja to szanuję. Pod warunkiem, że dochodzą do tego wniosku zanim te spłodzą.
Uriuk ty chciałbyś "wychowywać" dzieci na wzór sprzed 100 lat. Czyli dziecko jako sposób na najtańszą siłę roboczą. Ja i moje rodzeństwo byliśmy tak wychowywani. Nikomu nie życzę takiego dzieciństwa i lat młodzieńczych. Oczywiście każde z nas wyprowadziło się z domu tylko gdy prawo na to pozwalało, ale to nie były wyprowadzki z łezką w oku ale spierdalanie przed obozem pracy udreki fizycznej i psychicznej. Z absolutnie żadnym poczuciem wzajemnej bliskosci i zdolności polegania na sobie w trudnych chwilach. "Bo rodzina jest dobra tylko wtedy, gdy jest do czegoś potrzebna".
Uriuk ty chciałbyś "wychowywać" dzieci na wzór sprzed 100 lat. Czyli dziecko jako sposób na najtańszą siłę roboczą. Ja i moje rodzeństwo byliśmy tak wychowywani. Nikomu nie życzę takiego dzieciństwa i lat młodzieńczych. Oczywiście każde z nas wyprowadziło się z domu tylko gdy prawo na to pozwalało, ale to nie były wyprowadzki z łezką w oku ale spierdalanie przed obozem pracy udreki fizycznej i psychicznej. Z absolutnie żadnym poczuciem wzajemnej bliskosci i zdolności polegania na sobie w trudnych chwilach. "Bo rodzina jest dobra tylko wtedy, gdy jest do czegoś potrzebna".
- Zbyszek Gotkiewicz
- Posty: 9724
- Rejestracja: 24 grudnia 2015, 10:54
- Reputation: 2156
- Lokalizacja: góral świętokrzyski
- Doświadczenie: Instruktor
- Kontakt:
Re: Dlaczego nie warto chwalić się paralotniarstwem na FB
Trzeba zacząć od tego, że problemem nie są alimenty czy drogie hobby ale niskie zarobki. Wiem, że taka rada jest bezczelna ale to jedyne wyjście żeby poprawić jakość życia. Trzeba zarabiać więcej. Wszyscy paralotniarze to nie tylko przyszli lub przeszli rozwodnicy. To także ludzie którzy zarabiają więcej aby spełnić swoją pasję. Poza tym mamy parę innych zalet. Jesteśmy lepszymi kierowcami, lepszymi kochankami, kochamy wolność i dużo podróżujemy. I nie zmieni tego żadna kobieta i żadne dziecko.
Zbyszek Gotkiewicz
- uriuk
- Site Admin
- Posty: 4139
- Rejestracja: 24 grudnia 2015, 09:35
- Reputation: 891
- Lokalizacja: Wrocław
- Latam: Swobodnie i z Napędem
- Doświadczenie: Instruktor
- Kontakt:
Re: Dlaczego nie warto chwalić się paralotniarstwem na FB
der pisze:Uriuk ty chciałbyś "wychowywać" dzieci na wzór sprzed 100 lat. Czyli dziecko jako sposób na najtańszą siłę roboczą. Ja i moje rodzeństwo byliśmy tak wychowywani. Nikomu nie życzę takiego dzieciństwa i lat młodzieńczych. Oczywiście każde z nas wyprowadziło się z domu tylko gdy prawo na to pozwalało, ale to nie były wyprowadzki z łezką w oku ale spierdalanie przed obozem pracy udreki fizycznej i psychicznej. Z absolutnie żadnym poczuciem wzajemnej bliskosci i zdolności polegania na sobie w trudnych chwilach. "Bo rodzina jest dobra tylko wtedy, gdy jest do czegoś potrzebna".
Ja pracowalem regularnie od 15 roku zycia i wyprowadzilem sie dzien po maturze, ale mam z rodzina swietny kontakt. Nie mylmy serdecznosci i poczucia bezpieczenstwa z poblazaniem i rozwydrzaniem. Nadopiekunczosc to agresja, a nie serdecznosc.
- der
- Posty: 1878
- Rejestracja: 19 stycznia 2016, 10:02
- Reputation: 719
- Lokalizacja: EPOM
- Latam: Swobodnie i z Napędem
- Doświadczenie: Średnio Zaawansowany
Re: Dlaczego nie warto chwalić się paralotniarstwem na FB
Gdzie jest granica oddzielająca nadopiekuńczość od opiekuńczości, wyzysku od nauki odnalezienia się w świecie, poniewierania od nauki samodzielności ?
Największym problemem jak Zbyszek wspomniał nie są pieniądze. Ale to, że by mieć dzieci, nie trzeba nic. Wiedzy, umiejętności, rozumu, wychowania, obycia, odpowiedzialności. Poza jednym sprawnym plemnikiem i działającą macicą. Można je traktować dowolnie w negatywnym tego słowa znaczeniu. Jako kartę przetargową, sposób na przychód, tanią siłę roboczą.
Samcami naszego gatunku kieruje najpierw popęd płciowy. Najczęściej wiążą się w pary by nazywając rzeczy po imieniu sobie poruchać. Potem dostrzegają pozytywy takiego układu, gdzie odchodzi im co najmniej połowa dotychczasowych obowiązków (choć dochodzą też i nowe) więc w tym związku pozostają.
Z samicami jest jednak inaczej. Może i na początku jest popęd płciowy, ale przede wszystkim potrzeba poczucia bycia co najmniej równą pośród innych samic. Takiej samicy nie wypada nie mieć partnera. Bo inne przecież mają. Następnie jest potrzeba stabilizacji. Może odbywać się na dwóch płaszczyznach. Domowej. Czyli podjęcie decyzji o spłodzeniu potomstwa. To i dobrze, bo inne samice mają, więc ta również powinna mieć. W tle jest świadomość silniejszego uwiązania doń samca. Samiec jest wygodny i wdupietoma, poza tym lubi dzieci, tak przynajmniej sądzi, bo sąsiedzi mają, one tak szybko rosną, dzień dobry czasem powiedzą. Skoro przy tej okazji może jeszcze poruchać, to na taki układ się godzi.
Kolejna płaszczyzna to ta zawodowa. Samica zaczyna się piąć po kolejnych szczeblach kariery. Nie ważne jakiej. Od sprzątaczki do kierowniczki sklepu, czy od recepcjonistki do dyrektora regionalnego. Wtedy samiec najczęściej zostaje kuchtą domową, albo odludkiem, wykolejeńcem. Generalnie niedojdą życiową. Bo ktoś potomstwem zająć się musi. Samica ostatecznie dochodzi do wniosku, że jeśli nawet już dwa warunki stabilizacji spełniła, ten (samiec) nie jest jej do niczego już potrzebny. Z resztą inne samice z nowego środowiska i tak już samców nie mają. Modniejsze staje się nie mieć niż mieć. I to lepsze wyjście dla samca, bo nie jest nękany. Gorzej, kiedy zachowano tylko pierwszą płaszczyznę. Wtedy samica i tak samca zostawia, szukając drugiego, lepszego, przynajmniej na takiego wyglądającego pośród innych samic. Wtedy samcowi biada.
Zdarzy się również, że i sam samiec odejdzie. Ale powód zwykle jest tylko jeden. Rzadko z tego samego powodu co ostatnia samica. On nadal chciałby tylko poruchać. Wtedy mu biada do kwadratu.
Gdzie w tym wszystkim miejsce na dzieci ?
Trudno jednoznacznie powiedzieć. Może w sądzie, u psychologa, a może jakimś bunkrze, lotnisku, pksie jadącym do dziadków. Zapomina się o tym, że to są osobnicy tego samego gatunku, tacy sami, tylko mniejsi. Nie pytani o nic. Bo im ustawa i pokoleniowe zwyczaje na posiadanie własnego zdania nie pozwalają. A na świat się sami nie prosili.
p.s.
świetny kontakt ? Ja również taki mam. Tyle, że bardzo rzadko. Od dzieciaka mi wpajano, że kontakt z rodziną utrzymuje się tylko wtedy, gdy coś od niej potrzebujemy (Zbyszek to pięknie nazwał wielokopoleniową rodziną, czyli w praktyce uzależnieniem od siebie kilku pokoleń na raz. Od 4 ścian, garnka zupy, czujnego oka, czy wprawnej ręki) . Ja niczego nie potrzebuję. Kontaktu mam w sam raz
Mając 15 lat to ja już od 4 lat zarabiałem dla moich rodziców pieniądze. W wieku 19 lat również opuściłem dom, bez grosza przy duszy i na dobrą drogę, ale z przeświadczeniem. Takim rodzicem nie będę a moje dzieci będą miały inaczej.
Największym problemem jak Zbyszek wspomniał nie są pieniądze. Ale to, że by mieć dzieci, nie trzeba nic. Wiedzy, umiejętności, rozumu, wychowania, obycia, odpowiedzialności. Poza jednym sprawnym plemnikiem i działającą macicą. Można je traktować dowolnie w negatywnym tego słowa znaczeniu. Jako kartę przetargową, sposób na przychód, tanią siłę roboczą.
Samcami naszego gatunku kieruje najpierw popęd płciowy. Najczęściej wiążą się w pary by nazywając rzeczy po imieniu sobie poruchać. Potem dostrzegają pozytywy takiego układu, gdzie odchodzi im co najmniej połowa dotychczasowych obowiązków (choć dochodzą też i nowe) więc w tym związku pozostają.
Z samicami jest jednak inaczej. Może i na początku jest popęd płciowy, ale przede wszystkim potrzeba poczucia bycia co najmniej równą pośród innych samic. Takiej samicy nie wypada nie mieć partnera. Bo inne przecież mają. Następnie jest potrzeba stabilizacji. Może odbywać się na dwóch płaszczyznach. Domowej. Czyli podjęcie decyzji o spłodzeniu potomstwa. To i dobrze, bo inne samice mają, więc ta również powinna mieć. W tle jest świadomość silniejszego uwiązania doń samca. Samiec jest wygodny i wdupietoma, poza tym lubi dzieci, tak przynajmniej sądzi, bo sąsiedzi mają, one tak szybko rosną, dzień dobry czasem powiedzą. Skoro przy tej okazji może jeszcze poruchać, to na taki układ się godzi.
Kolejna płaszczyzna to ta zawodowa. Samica zaczyna się piąć po kolejnych szczeblach kariery. Nie ważne jakiej. Od sprzątaczki do kierowniczki sklepu, czy od recepcjonistki do dyrektora regionalnego. Wtedy samiec najczęściej zostaje kuchtą domową, albo odludkiem, wykolejeńcem. Generalnie niedojdą życiową. Bo ktoś potomstwem zająć się musi. Samica ostatecznie dochodzi do wniosku, że jeśli nawet już dwa warunki stabilizacji spełniła, ten (samiec) nie jest jej do niczego już potrzebny. Z resztą inne samice z nowego środowiska i tak już samców nie mają. Modniejsze staje się nie mieć niż mieć. I to lepsze wyjście dla samca, bo nie jest nękany. Gorzej, kiedy zachowano tylko pierwszą płaszczyznę. Wtedy samica i tak samca zostawia, szukając drugiego, lepszego, przynajmniej na takiego wyglądającego pośród innych samic. Wtedy samcowi biada.
Zdarzy się również, że i sam samiec odejdzie. Ale powód zwykle jest tylko jeden. Rzadko z tego samego powodu co ostatnia samica. On nadal chciałby tylko poruchać. Wtedy mu biada do kwadratu.
Gdzie w tym wszystkim miejsce na dzieci ?
Trudno jednoznacznie powiedzieć. Może w sądzie, u psychologa, a może jakimś bunkrze, lotnisku, pksie jadącym do dziadków. Zapomina się o tym, że to są osobnicy tego samego gatunku, tacy sami, tylko mniejsi. Nie pytani o nic. Bo im ustawa i pokoleniowe zwyczaje na posiadanie własnego zdania nie pozwalają. A na świat się sami nie prosili.
p.s.
świetny kontakt ? Ja również taki mam. Tyle, że bardzo rzadko. Od dzieciaka mi wpajano, że kontakt z rodziną utrzymuje się tylko wtedy, gdy coś od niej potrzebujemy (Zbyszek to pięknie nazwał wielokopoleniową rodziną, czyli w praktyce uzależnieniem od siebie kilku pokoleń na raz. Od 4 ścian, garnka zupy, czujnego oka, czy wprawnej ręki) . Ja niczego nie potrzebuję. Kontaktu mam w sam raz
Mając 15 lat to ja już od 4 lat zarabiałem dla moich rodziców pieniądze. W wieku 19 lat również opuściłem dom, bez grosza przy duszy i na dobrą drogę, ale z przeświadczeniem. Takim rodzicem nie będę a moje dzieci będą miały inaczej.
-
- Posty: 160
- Rejestracja: 11 lutego 2019, 20:13
- Reputation: 48
- Latam: Tylko z Napędem
- Doświadczenie: Świeżak po Kursie
Re: Dlaczego nie warto chwalić się paralotniarstwem na FB
Haha, to ja chyba jestem rodzynkiem, którego kobieta sama "wyganiała" na kurs paralotniowy
- Zbyszek Gotkiewicz
- Posty: 9724
- Rejestracja: 24 grudnia 2015, 10:54
- Reputation: 2156
- Lokalizacja: góral świętokrzyski
- Doświadczenie: Instruktor
- Kontakt:
Re: Dlaczego nie warto chwalić się paralotniarstwem na FB
Der. Pięknie to opisałeś. Ja bym dodał jedynie, że nasza biologia przewidziała to, że faceci będą chcieli poruchać i dała nam miłość. Dzięki tej miłości także kobieta kiedyś w nocy nie zabije tego śmierdziela który chrapie w nocy obok. Miłość się kończy po pięciu latach i pojawią się brak zrozumienia dla tej drugiej osoby. Ludzie powinni się rozstać, ale są dzieci, mieszkanie, kredyt. Dopóki nie było własności to nie było też problemu. Dzieci w wieku 6 lat mogły już plątać się po obozie ucząc się życia. Facet mógł się prężyć przed kolejną piętnastolatką a kobieta rozglądać się za dobrymi genami dla następnego dziecka. Umiejętne gospodarowanie samcami czekającymi na zapleczu natura zaprogramowała kobietom w biosie. Od niedawna żyjemy w czasach gdy trzydziestoletni osesek mieszka z mamusią lub chodzi do niej na obiadki. Nasza cywilizacja postawiła nam jakieś dziwne zadania które niszczą nasze życie i brakuje wzorców które by się odwoływały do naszej prawdziwej natury.
Zbyszek Gotkiewicz
- der
- Posty: 1878
- Rejestracja: 19 stycznia 2016, 10:02
- Reputation: 719
- Lokalizacja: EPOM
- Latam: Swobodnie i z Napędem
- Doświadczenie: Średnio Zaawansowany
Re: Dlaczego nie warto chwalić się paralotniarstwem na FB
Zapomniałem wspomnieć, gdzie w tym wszystkim miejsce na rozwód?
Ano właśnie wtedy, gdy samica traci kontrolę. Kiedy "nie dam" zupełnie traci na znaczeniu. Gdy zamiast poruchać pojawia się polatać, powędkować, popływać, popić. I nic to, że taki samiec to robił przed związkiem. Każda samica w domyśle ma sprowadzenie samca na tę właściwą drogę. Kontroli. Bo jej na pewno się to uda. Gdy jednak dzieje się inaczej, czas na zmiany. Na nowy bardziej podatny materiał. I nic to, że dopóki go nie upoluje jest jej dwukrotnie gorzej i trudniej niż dotychczas. Jej i dzieciom. Ale kto by troszczył się o dzieci. W tym silnie katolickim kraju od pokoleń to matka przejmuje dzieci. Jakakolwiek by ona nie była. Aby ojciec je dostał ta musiała by się zabić, zejść z powodu choroby albo zjebać bez śladu do niemieckiego burdelu. A i wtedy nie jest to takie oczywiste, bo prędzej może je dostać matka samicy niż sam samiec. Dzieci służą wtedy jako karta przetargowa. Przedłużacz do kontroli na odległość. I o tym ten wątek. W sumie dobrze, że łba nie odgryza. Autorowi życzę, by jego była samica jak najszybciej znalazła zmiennika. Wted mu trochę odpuści. Ale na dziecku niech nie oszczędza. Bo ono jest tu ofiarą a nie winowajcą. A na przyszłość trzymać plemniki na wodzy, jeśli nie jest się gotowym do poświęcenia czasu, nerwów i peniędzy jako rekompensaty błędów własnego popędu.
Ano właśnie wtedy, gdy samica traci kontrolę. Kiedy "nie dam" zupełnie traci na znaczeniu. Gdy zamiast poruchać pojawia się polatać, powędkować, popływać, popić. I nic to, że taki samiec to robił przed związkiem. Każda samica w domyśle ma sprowadzenie samca na tę właściwą drogę. Kontroli. Bo jej na pewno się to uda. Gdy jednak dzieje się inaczej, czas na zmiany. Na nowy bardziej podatny materiał. I nic to, że dopóki go nie upoluje jest jej dwukrotnie gorzej i trudniej niż dotychczas. Jej i dzieciom. Ale kto by troszczył się o dzieci. W tym silnie katolickim kraju od pokoleń to matka przejmuje dzieci. Jakakolwiek by ona nie była. Aby ojciec je dostał ta musiała by się zabić, zejść z powodu choroby albo zjebać bez śladu do niemieckiego burdelu. A i wtedy nie jest to takie oczywiste, bo prędzej może je dostać matka samicy niż sam samiec. Dzieci służą wtedy jako karta przetargowa. Przedłużacz do kontroli na odległość. I o tym ten wątek. W sumie dobrze, że łba nie odgryza. Autorowi życzę, by jego była samica jak najszybciej znalazła zmiennika. Wted mu trochę odpuści. Ale na dziecku niech nie oszczędza. Bo ono jest tu ofiarą a nie winowajcą. A na przyszłość trzymać plemniki na wodzy, jeśli nie jest się gotowym do poświęcenia czasu, nerwów i peniędzy jako rekompensaty błędów własnego popędu.
- uriuk
- Site Admin
- Posty: 4139
- Rejestracja: 24 grudnia 2015, 09:35
- Reputation: 891
- Lokalizacja: Wrocław
- Latam: Swobodnie i z Napędem
- Doświadczenie: Instruktor
- Kontakt:
Re: Dlaczego nie warto chwalić się paralotniarstwem na FB
Od 13 roku zycia dziecko ma prawo samo okreslic u ktorego rodzica chce mieszkac. Caly sfeminizowany sad rodzinny moze sobie potupac ze zlosci. Kuratorki moga ze zgroza opisywac poklady kurzu w mieszkaniu faceta, a nawet, ze zgroza, brak telewizora. Nie ma to znacznia. Przetestowane organizmem.
- der
- Posty: 1878
- Rejestracja: 19 stycznia 2016, 10:02
- Reputation: 719
- Lokalizacja: EPOM
- Latam: Swobodnie i z Napędem
- Doświadczenie: Średnio Zaawansowany
Re: Dlaczego nie warto chwalić się paralotniarstwem na FB
Rozwód pojawia się najczęściej gdzieś pomiedzy 6tym miesiącem ciaży a dziewiątym rokiem życia dziecka. Zakładajac, że jest jedynakiem, to do 13ego roku życia będzie miało naładowane tyle bałaganu do głowy, że takiego ojca szybciej by wepchnęło pod tramwaj niż się do niego sprowadziło. A i waleczny ojciec po 2 czy 3 latach batalii odpuszcza. Wpada w sidła innej samicy, a ta już się zatroszczy o to by ten dobrze zaopiekował się potomstwem z jej poprzedniego związku a o swoim zapomniał.
- Zbyszek Gotkiewicz
- Posty: 9724
- Rejestracja: 24 grudnia 2015, 10:54
- Reputation: 2156
- Lokalizacja: góral świętokrzyski
- Doświadczenie: Instruktor
- Kontakt:
Re: Dlaczego nie warto chwalić się paralotniarstwem na FB
Nie możemy mieć pretensji do naszej biologii że tak to urządziła, że gdy dziecko się urodzi to ojciec dla matki staje się przede wszystkim gwarancją bezpieczeństwa dla niej i dzieci. Coś w rodzaju gaśnicy stojącej w kącie. Sięga się po nią gdy tylko pojawi się dym. Dobrze jest, jeśli użytkowniczka gaśnicy regularnie sprawdza jej stan techniczny, żeby na przykład ciśnienie jej nie rozerwało. A to i tak staje się rutyną po kilku latach. Większość rozwodów ma miejsce po sześciu latach gdy nie ma już miłości i mija szok że nie można z tym nic zrobić.
Zbyszek Gotkiewicz
- Zbyszek Gotkiewicz
- Posty: 9724
- Rejestracja: 24 grudnia 2015, 10:54
- Reputation: 2156
- Lokalizacja: góral świętokrzyski
- Doświadczenie: Instruktor
- Kontakt:
Re: Dlaczego nie warto chwalić się paralotniarstwem na FB
I nie ma tu niezgodności z tym że ludzie się rozstają pomiędzy szóstym miesiącem a dziewiątym rokiem życia dziecka. Czasem dziecko pojawią się na początku miłości a czasem jest próbą ratowania związku.
Zbyszek Gotkiewicz
- uriuk
- Site Admin
- Posty: 4139
- Rejestracja: 24 grudnia 2015, 09:35
- Reputation: 891
- Lokalizacja: Wrocław
- Latam: Swobodnie i z Napędem
- Doświadczenie: Instruktor
- Kontakt:
Re: Dlaczego nie warto chwalić się paralotniarstwem na FB
Rozsadek nakazuje kobiecie, zeby nie miec wszystkich dzieci z jednym partnerem. 5 lat to okres w ktorym mozna zajsc w ciaze i odchowac brzedaca do wieku, w ktorym jest samobiezne. W stadzie az roilo sie od starszych kobiet, ktore maja wdrukowane kompulsywne dokarmianie wszystkiego co sie porusza. W ten sposob mloda kobieta miala wolne moce przerobowe na znalezienie nastepnego tatusia. Ponoc kobiete przyciagaja faceci o zapachu odmiennym genetycznie. Po 5 latach wajcha sie przestawia i na takiego goscia kobieta reaguje agresja i szuka kontaktu z osobnikami zgodnymi genetycznie (krewni), po jakims czasie znowu wajcha sie przestawia i rusza na lowy. Czyli mamy kryzys w zwiazku co 5-6 lat. Jesli zwiazek sie nie rozpadnie, facet zostaje na nastepna kadencje. Zachowanie faceta ma niewielkie znaczenie. W fazie zakochania wszystkie jego zachowania sa tlumaczone na plus, a przeciwnej fazie na minus. Chocby na rzesach stawal, to i tak okaze sie ze chujowo pozmywal naczynia i kupil beznadziejnego kwiatka.
- Zbyszek Gotkiewicz
- Posty: 9724
- Rejestracja: 24 grudnia 2015, 10:54
- Reputation: 2156
- Lokalizacja: góral świętokrzyski
- Doświadczenie: Instruktor
- Kontakt:
Re: Dlaczego nie warto chwalić się paralotniarstwem na FB
Nauczyłem się zauważać jak kobieta dojrzewa do zmiany. To niesamowite jak wyraźne są to sygnały i jednocześnie jak bardzo jesteśmy na nie ślepi. Szkoda, że tego nie uczą w szkole
Zbyszek Gotkiewicz
-
- Posty: 25
- Rejestracja: 08 stycznia 2021, 08:25
- Reputation: -10
- Latam: Swobodnie i z Napędem
- Doświadczenie: Świeżak po Kursie
Re: Dlaczego nie warto chwalić się paralotniarstwem na FB
rg pisze: Gdyby problemem był tylko FB, to warto zapoznać się z "ustawieniami prywatności", bez problemu można ustawić tak, że była nie dowie się o nowym drogim hobby.
Miałem tak ustawione FB, że moja ex była i jest zablokowana, więc mojego FB nie mogła widzieć. W dodatku wszystko co udostępniałem, było udostępnione tylko dla znajomych, nic publicznie. Więc wychodzi na to, że ktoś ze znajomych udostępnił jej moje wpisy.
Efekt jest taki, że wywaliłem i zablokowałem ze znajomych wszystkich, z którymi nie miałem kontaktu minimum od 2 lat i wszystkuch, których znałem tylko z widzenia. Dla rodziny , jakiś dalszych kuzynów i ciotek nie było wyjątków...polecieli wszyscy. I jak wcześniej na mojej liście znajomych widniało około 370osób, tak teraz jest 40.
Re: Dlaczego nie warto chwalić się paralotniarstwem na FB
Żeby wrócić do latania musiałem złożyć pozew o rozwód. Teraz jestem szczęśliwy. Mojej córce niczego nie brakuję i staram się zabierać ją gdzie mogę. W czasach fb, ig i kultu smartfonów zaszczepiam w niej miłość do przyrody, i chęć spędzania czasu na powietrzu. Uważam że trzeba się dogadać, moja była cieszy się że mogę jej przekazać wartości których ona nie potrafi.
-
- Posty: 25
- Rejestracja: 08 stycznia 2021, 08:25
- Reputation: -10
- Latam: Swobodnie i z Napędem
- Doświadczenie: Świeżak po Kursie
Re: Dlaczego nie warto chwalić się paralotniarstwem na FB
Co ciekawe, ex znalazła mnie również na xc portalu. I ma całą rozpiskę, gdzie latałem...Włochy, Francja, Słowenia, Hiszpania, Maroko+ kilka miejsc rozsianych po Polsce.
Na prawdę panowie, jeśli nie macie 100% pewności co do waszych kobiet (chociaż ja też miałem o ironio), to 3 razy pomyślcie zanim wrzucicie coś publicznie, bo wasza kobieta, jeśli jest cwana to na 100% wykorzysta wasze hobby przeciwko wam.
Muszę jeszcze sprawdzić na XC Portalu i Xc Contest, czy tam jest opcja ustawień prywatności lotów, bo one nie mogą być publiczne
Na prawdę panowie, jeśli nie macie 100% pewności co do waszych kobiet (chociaż ja też miałem o ironio), to 3 razy pomyślcie zanim wrzucicie coś publicznie, bo wasza kobieta, jeśli jest cwana to na 100% wykorzysta wasze hobby przeciwko wam.
Muszę jeszcze sprawdzić na XC Portalu i Xc Contest, czy tam jest opcja ustawień prywatności lotów, bo one nie mogą być publiczne
- der
- Posty: 1878
- Rejestracja: 19 stycznia 2016, 10:02
- Reputation: 719
- Lokalizacja: EPOM
- Latam: Swobodnie i z Napędem
- Doświadczenie: Średnio Zaawansowany
Re: Dlaczego nie warto chwalić się paralotniarstwem na FB
Skoro coś umieszczałeś w sieci to chyba po to by się tym pochwalić. By ktoś to zobaczył, pozadrościł. No to stało się tak jak chciałeś.
Tak. Można od zawsze na każdym portalu swoje loty umieszczać jako prywatne. Ale od fejsowych przechwałek to nie uchroni. Choćy to było 4 a nie 40 znajomych.
Tak. Można od zawsze na każdym portalu swoje loty umieszczać jako prywatne. Ale od fejsowych przechwałek to nie uchroni. Choćy to było 4 a nie 40 znajomych.
- Zbyszek Gotkiewicz
- Posty: 9724
- Rejestracja: 24 grudnia 2015, 10:54
- Reputation: 2156
- Lokalizacja: góral świętokrzyski
- Doświadczenie: Instruktor
- Kontakt:
Re: Dlaczego nie warto chwalić się paralotniarstwem na FB
Widzę, że Twoja była jest inteligentna i atrakcyjna . Pewnie któryś z twoich kolegów to docenił bo coś takiego jak xcportal nawet dla pilotów nie jest sprawa znaną i oczywista
Zbyszek Gotkiewicz
- uriuk
- Site Admin
- Posty: 4139
- Rejestracja: 24 grudnia 2015, 09:35
- Reputation: 891
- Lokalizacja: Wrocław
- Latam: Swobodnie i z Napędem
- Doświadczenie: Instruktor
- Kontakt:
Re: Dlaczego nie warto chwalić się paralotniarstwem na FB
Tam zaraz "znalazla". Zaplacila zawodowcowi od znajdowania. Miala pieniadze, to zainwestowala najlepiej jak potrafila.
-
- Posty: 890
- Rejestracja: 09 lutego 2016, 20:02
- Reputation: 3
- Latam: Tylko z Napędem
- Doświadczenie: Średnio Zaawansowany
Re: Dlaczego nie warto chwalić się paralotniarstwem na FB
marekvolsky pisze:Co ciekawe, ex znalazła mnie również na xc portalu. I ma całą rozpiskę, gdzie latałem...Włochy, Francja, Słowenia, Hiszpania, Maroko+ kilka miejsc rozsianych po Polsce.
...kobieta, jeśli jest cwana to na 100% wykorzysta wasze hobby przeciwko wam.
Muszę jeszcze sprawdzić na XC Portalu i Xc Contest, czy tam jest opcja ustawień prywatności lotów,..
Szanując prywatność lotów, nigdzie nie potrzeba(?) sie z nimi obnażać.
Jako silnie uzależniony od spełniania swoich ambicjonalnych, kosztownych rządz. Możesz być dumny z tego, że dziecko, masz z bardzo inteligentną kobietą.
Co do "żrodła", to może ktoś inny, był niżej w onanistycznych rankingach pod publikę...?
Wróć do „Szwarc, mydlo i powidlo”
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 1 gość