prokopcio pisze:Słowo klucz : powtórzyć 40 razy
Pilot często myli dwa pojecia ( przynajmniej ja tak miałem ).
To że coś się w koncu udało nie znaczy że to potrafię.
Myślę, że muszę dużo więcej poćwiczyć przy słabszym wietrze ( który nie chce mnie zabić ) zanim przejdę do tych bardziej wymagających....
Śmieszna sprawa z tym treningiem,bo trzeba jednak ćwiczyć w takich okolicznościach ( i sprzęcie ) w jakich się będzie latać. Przerabiałem to gdy namówili mnie młodzi na latanie na krawężnikach, przy wietrze 7-12m/s.Gdy poczułem, jak wieje , zbaraniałem i wydało mi się niemożliwe, aby w takim huraganie wystartować. Na początku było kilka "wydmuchnięć" ze startu zanim odpaliłem , zwłaszcza, że w Srarogrodzie nie ma za bardzo jak podbiegać w bok. ( kolczaste krzaki ). Ćwiczenia na płaskim też na niewiele się zdały, bo nigdy nie ćwiczyłem przy takich prędkościach wiatru i na pochyłości, a opływ powietrza jest pod innym kątem + rotory. I dalej potrzebuję nieco szczęścia by ; zwolnienie skrzydła ( przy takim wietrze wystarczy je po prostu zwolnić z hamulców) , sprint pod nie, obrót, gdy jest ok 70-80 st w górze , ustabilizowanie i naparcie na taśmy, odbyło sie we właściwym czasie i z włąściwym przyłożeniem siły. Ale człowiek się przyzwyczaja prawie do wszystkiego.Także trzeba robić swoje.