Teoria a praktyka.

Porady dla początkujących dotyczące techniki w czasie lotu i na ziemi. Sprawy szkoleniowe.
fotolot
Posty: 890
Rejestracja: 09 lutego 2016, 20:02
Reputation: 3
Latam: Tylko z Napędem
Doświadczenie: Średnio Zaawansowany

Re: Teoria a praktyka.

Postautor: fotolot » 03 września 2021, 20:51

ciacholot pisze:Czyli temat idzie od jedenastu lat i dalej nic :lol: , a wszystko jest gotowe.
Czego nam brakuje?

Witajcie. Wiele bardzo wartosciowych mysli, budujacych serce i wiare w Ludzi dobrej woli w tym temacie ostatnio dopisano.
Nie moglem tego wyrazic wczesniej gdyz cenzory tego forum, zablokowaly mnie na podstawie swoich wlasnych ustalen i falszywych oskarzen. Gardze takimi dzialaniami i chcialbym przestac tu zagladac, gdyby tylko to o co zapytal teraz Ciacholot , moglo sie zakonczyc po tylu latach, pozytywnym finalem.
Jestem zdania takiego aby nadzor nadal pozostawal pod obecnym Prezesem ULCu Panem Samsonem , ktorego darze duzym zaufaniem.
Wierze w mozliwosc porozumienia i dokonania tych pozytywnych, aktualizujacych korekt w dotychczasowym w wielu aspektach patologicznie funkcjonujacym systemie nadzoru.
"Czego nam brakuje?" - mysle ze ustalenia delegacji reformatorow(pamietam ze tylko Matgaw byl chetny do nawiazania kontaktow), najlepiej by byly to osoby poparte przez stowarzyszenia paralotniowe do reprezentatywnego kontaktu z Panem Prezesem . Najpierw w celu dokonania jedynie wstepnej wymiany informacji o alarmujacym stanie aktualnym i proponowanych korektach. Od tych wstepnych ustalen trzeba by zaczac aby nie angazowac sie w tlumaczenia i korekty na daremno. Z francuzkim nadzorem tez by wypadalo nawiazac najpierw kontakt w tej sprawie.

Pozdrawiam
Wiesiek

Ania M
Posty: 42
Rejestracja: 24 listopada 2020, 18:09
Reputation: 26
Latam: Tylko Swobodnie
Doświadczenie: Świeżak po Kursie

Re: Teoria a praktyka.

Postautor: Ania M » 03 września 2021, 22:12

prokopcio pisze:
Ania M pisze:I może tu jest sedno. Gdyby egzaminy były prawdziwe to poziom zdawalnosci mógłby świadczyć o poziomie szkoły.

Niekoniecznie, bo wtedy można przygotować pilota do egzaminu a nie do latania.

wg mnie egzamin to niepotrzebny wytwór. To instruktor powinien zadecydować czy pilot się nadaje czy nie i dać mu papier lub nie.
Egzaminator nie zna kursanta ( jego umiejętności ) tak dobrze jak instruktor.

Rozwiązanie zakłada niezachwiany kręgosłup moralny instruktorów. Gdyby tak było teraz, to nie byłoby tego wątku.
życzę nam wszystkim żebyśmy kiedyś żyli w lepszym świecie.
Anna Mołdach

fotolot
Posty: 890
Rejestracja: 09 lutego 2016, 20:02
Reputation: 3
Latam: Tylko z Napędem
Doświadczenie: Średnio Zaawansowany

Re: Teoria a praktyka.

Postautor: fotolot » 04 września 2021, 01:11

Ania M pisze:
prokopcio pisze:
Ania M pisze:I może tu jest sedno. Gdyby egzaminy były prawdziwe to poziom zdawalnosci mógłby świadczyć o poziomie szkoły.

wg mnie egzamin to niepotrzebny wytwór. To instruktor powinien zadecydować czy pilot się nadaje czy nie i dać mu papier lub nie.

Rozwiązanie zakłada niezachwiany kręgosłup moralny instruktorów. Gdyby tak było teraz, to nie byłoby tego wątku.
życzę nam wszystkim żebyśmy kiedyś żyli w lepszym świecie.

Oczywiscie masz tu racje w obu wypowiedziach. Pamietam jak dawno temu, przed ustawkami pseudoegzaminatorow, wysoki poziom zaangazowania i przekazanie wiedzy oraz umiejetnosci, uzyskalem akurat od osoby dopiero praktykujacej u bardzo uznanego instruktora. Natomiast inna szeroko reklamujaca sie szkola, okazala sie wtedy bardziej turystycznym cyrkiem niz szkola. Tak ze zludne zaufanie w doswiadczenie ustawionego, starego wygi od organizacji ekspresowych masowek , okazalo sie wielokrotnie gorsze od efektow solidnej opiekunczej kontroli nadzorczej nad poczatkujacym instruktorem praktykantem.

Czy masz Aniu jakis pomysl aby w tym naszym obecnym swiecie, pseudoegzaminy zastapic tymi "prawdziwymi"? . Obawiam sie ze jesli bys zaproponowala autentyczna kontrole efektow pracy wszystkich instruktorow to paru rozwscieczonych anonimowych hejterow, nie pozostawiloby na Tobie suchej nitki .....
Ale jestem przekonany ze po opublikowaniu uporzadkowanych, wymaganych materialow teoretycznych, daloby sie uruchomic skuteczny system , calkowicie eliminujacy korupcyjne falszowanie testow. Dopiero wtedy zaswiadczalyby one (nie tyle o poziomie jakiejs szkoly, co) o faktycznym poziomie wiedzy danego kursanta czy osoby legalnie zdajacej np. egzamin na instruktora. Przynajmniej tak jawnie postawiona kwestia nie musialaby sie opierac na niepewnej pamieci ,nie adekwatnych do wymogow materialach czy chwiejnym kregoslupie moralnym danego nauczyciela itp. slabosciach systemowych.


Pozdrawiam
Wiesiek S

Awatar użytkownika
Zbyszek Gotkiewicz
Posty: 9724
Rejestracja: 24 grudnia 2015, 10:54
Reputation: 2156
Lokalizacja: góral świętokrzyski
Doświadczenie: Instruktor
Kontakt:

Re: Teoria a praktyka.

Postautor: Zbyszek Gotkiewicz » 04 września 2021, 09:02

Wszyscy instruktorzy potrafią dobrze szkolić. A jeśli tego nie robią, to tylko z powodu braku nadzoru. Do tej pory nadzór był sprawowany przez AP A potem przez ULC. Nadzór AP ograniczał się do pobierania opłat za wydane dyplomy ukończenia kursu. Nowy system z nadzorem ULC poprawił dwie rzeczy. Wprowadził minima sprzętowe dla szkół oraz obowiązkowe ubezpieczenia OC dla pilotów. Nie sprawdził się nadzór w zakresie kursów instruktorskich oraz do innych uprawnień, egzaminów dla pilotów i nadzorowania realizacji programu szkolenia. Ponieważ żadna instytucja nie jest w stanie zapewnić takiego nadzoru, szczególnie gdy chodzi o usuwanie z zawodu pozbawionych empatii socjopatów. Dlatego uważam, że jedynie kontrola społeczna może być skuteczna. Niestety wymaga zaangażowania społeczności co w przypadku paralotniarzy skazuje cały pomysł na niepowodzenie.
Zbyszek Gotkiewicz

Awatar użytkownika
Zbyszek Gotkiewicz
Posty: 9724
Rejestracja: 24 grudnia 2015, 10:54
Reputation: 2156
Lokalizacja: góral świętokrzyski
Doświadczenie: Instruktor
Kontakt:

Re: Teoria a praktyka.

Postautor: Zbyszek Gotkiewicz » 04 września 2021, 12:57

Jeszcze tylko dodam, że są instruktorzy których nie trzeba nadzorować żeby dobrze pracowali, ale to nie oni są tu problemem.
Zbyszek Gotkiewicz

AndRand
Posty: 274
Rejestracja: 02 listopada 2018, 20:54
Reputation: 29
Latam: Tylko Swobodnie
Doświadczenie: Średnio Zaawansowany

Re: Teoria a praktyka.

Postautor: AndRand » 05 września 2021, 21:08

Zbyszek Gotkiewicz pisze:Jeszcze tylko dodam, że są instruktorzy których nie trzeba nadzorować żeby dobrze pracowali, ale to nie oni są tu problemem.

Moim zdaniem problem chcecie znaleźć.

Paralotniarstwo jest sportem, które nie wymaga długotrwałego szkolenia, zakończonego trudnym egzaminem wykazującym ogrom zdobytej wiedzy i praktyki przez kursanta.
Pilot może zrobić krzywdę w zasadzie wyłącznie sobie więc w jego własnym interesie jest dowiedzieć się i nauczyć jak najwięcej.
Pomysł z indeksem całkiem niezły, z tym że widzę tu zastrzeżenia związane z formalizmami przy używaniu i czysto teoretyczną wartością. To trochę jak ze szkoleniem H - na wyciągarce jest pytanie czy ktoś ma, ile robił holi i u kogo. I to zwykłe KS-owi wystarcza by wiedzieć czego może się spodziewać.

Tylko co by dawał taki indeks poza satysfakcją posiadacza?
Niestety niewiele poza świadomością u świeżaka jakie rzeczy są do latania potrzebne (i tak mu powiedzą, że do latania wystarczy to co na egzaminie, a reszta jest dla "wyczynowców"). Piszę to akurat świeżo po SIV-ie gdzie poznałem kolejne stany lotu, których sam bym sobie nie zafundował, a jakby się przytrafiły to dobrze gdyby skończyły się paką.
Moim zdaniem taki indeks mógłby zawierać dluuugą listę ewolucji (w celach edukacyjnych dla uświadomienia ile rzeczy na paralotni może się zdarzyć), z których tylko kilka (jak obecnie na egzaminie) byłaby obowiązkowa - bo nie ma powodu by musiałoby być więcej. Reszta byłaby wpisem potwierdzającym, że kursant daną ewolucję wykonał pod okiem instruktora.

Awatar użytkownika
Zbyszek Gotkiewicz
Posty: 9724
Rejestracja: 24 grudnia 2015, 10:54
Reputation: 2156
Lokalizacja: góral świętokrzyski
Doświadczenie: Instruktor
Kontakt:

Re: Teoria a praktyka.

Postautor: Zbyszek Gotkiewicz » 05 września 2021, 21:26

Najlepiej gdybyś się podniósł do tego indeksu, który zaproponowałem. Nie spotkałem się z twierdzeniem, że do latania wystarcza to, co jest wymagane do egzaminu a dodatkowo nauka latania trwa przynajmniej dwa lata i kurs to jedynie preludium.
Zbyszek Gotkiewicz

AndRand
Posty: 274
Rejestracja: 02 listopada 2018, 20:54
Reputation: 29
Latam: Tylko Swobodnie
Doświadczenie: Średnio Zaawansowany

Re: Teoria a praktyka.

Postautor: AndRand » 05 września 2021, 21:50

Zbyszek Gotkiewicz pisze:Nie spotkałem się z twierdzeniem, że do latania wystarcza to, co jest wymagane do egzaminu a dodatkowo nauka latania trwa przynajmniej dwa lata i kurs to jedynie preludium.

Do bezpiecznego wykonania lotu (zlotu) potrzebna jest umiejętność startu, przygotowania podejścia do lądowania (czyli zakrętów i oceny wytracania wysokości), lądowania i uszu jako manewru bezpieczeństwa.

Natomiast nauka latania trwa pewnie całe życie.

Nie bardzo wiem dlaczego chcecie formalizować coś co funkcjonuje obecnie w postaci seminariów przelotowych - jak ktoś chce poszerzać wiedzę to są prowadzone przez uznanych zawodników i instruktorów. Można się od uczestników dowiedzieć jak wyglądają i ile wnoszą.

Formalizowanie kojarzy mi się z wymaganiami na wysokie IPPI na niektórych alpejskich startowiskach (którego nikt nie sprawdza) nie wiadomo z jakiego powodu wykluczających pilotów z nalotem z płaskiego - specyfikę latania w górach trzeba poznawać: wiatry dolinowe, halne, dysze, windshear... a nie wykluczać pilotów, którzy sobie poradzą tyle że gorzej bo bez doświadczenia w górach.

Można to rozpatrzeć na jakimś przykładzie.
Np. alpejka.
Co dawałby wpis w indeksie pod hasłem:
Alpejka - tak.
Ostatnio zmieniony 06 września 2021, 11:58 przez AndRand, łącznie zmieniany 1 raz.

Awatar użytkownika
Zbyszek Gotkiewicz
Posty: 9724
Rejestracja: 24 grudnia 2015, 10:54
Reputation: 2156
Lokalizacja: góral świętokrzyski
Doświadczenie: Instruktor
Kontakt:

Re: Teoria a praktyka.

Postautor: Zbyszek Gotkiewicz » 05 września 2021, 22:16

Nikt szkolenia nie chce formalizować, jednak jest szereg umiejętności które są wypisane w indeksie są niezbędne do bezpiecznego latania. I dobrze by było żeby początkujacy pilot jak i instruktor wiedzieliście jakie to są umiejętności. Pilotowi jest to potrzebne żeby wiedział czy już to umie a instruktor żeby wiedział czego ma uczyć.
Zbyszek Gotkiewicz

AndRand
Posty: 274
Rejestracja: 02 listopada 2018, 20:54
Reputation: 29
Latam: Tylko Swobodnie
Doświadczenie: Średnio Zaawansowany

Re: Teoria a praktyka.

Postautor: AndRand » 05 września 2021, 22:38

To może bardziej program szkolenia - ponad obowiązkowy?

Awatar użytkownika
Zbyszek Gotkiewicz
Posty: 9724
Rejestracja: 24 grudnia 2015, 10:54
Reputation: 2156
Lokalizacja: góral świętokrzyski
Doświadczenie: Instruktor
Kontakt:

Re: Teoria a praktyka.

Postautor: Zbyszek Gotkiewicz » 05 września 2021, 22:48

AndRand pisze:To może bardziej program szkolenia - ponad obowiązkowy?

Nie ma sensu dzielić programów szkolenia na obowiązkowe i inne. Jeśli już to na takie które dają umiejętności konieczne do przeżycia i dodatkowe. Dla mnie na przykład fulsztal jest taką umiejętnością dodatkową a chętnie się chcą jej uczyć piloci nie posiadający umiejętności podstawowych.
Zbyszek Gotkiewicz

ciacholot
Posty: 1806
Rejestracja: 30 grudnia 2015, 20:14
Reputation: 479
Latam: Swobodnie i z Napędem
Doświadczenie: Były Pilot

Re: Teoria a praktyka.

Postautor: ciacholot » 06 września 2021, 11:21

Jeśli chodzi o dalszy rozwój pilota i ocenę jego umiejętności to proponowałem rozwiązanie tożsame z wyborem skrzydła.
viewtopic.php?f=31&t=4408&p=44386#p44386
Pilot ukończył szkolenie podstawowe. Jest w posiadaniu swojego indeksu. Wie że potrafi robić to co w indeksie. Zaczyna latać, robi jakiś nalot i po odpowiedzeniu sobie na pytania z w/w testu zna swoją ocenę. Ta ocena daje mu świadomość jakim jest pilotem. Sam wie czy ocenił się rzetelnie i to jest jego własna ocena. Nikt mu nic nie nakazuje, ani nie ogranicza. Jak chce to na tej podstawie wie gdzie się znajduje.
Problem jest po drugiej stronie bo tam niema ocen i systemu klasyfikacji. Chodzi o to, że gdyby miejscówki do latania były oznaczone ( tak jak np. w Austrii jest opis na tablicy na starowisku) że tutaj może latać z minimalną oceną 5. Dalej, że np. skrzydło o nazwie XYZ jest dla pilota z oceną 4 czy dajmy na to 6. To by sprawa była jasna. Kurs SIV jest dla pilota z oceną 4 a za miesiąc organizujemy dla tych z 8 i wyżej...
Wyjazd w Himalaje dla pilotów z minimum 8 itd.

Teraz wygląda to tak, że piloci nie mają wiedzy o skrzydłach i ich parametrach i nie wiedzą, że kupują sobie coś na wyrost. Jadą do miejsc gdzie nie powinni latać, albo mogli by ale o innej porze roku...
Pakują się na wyjazdy ze szkołami i okazuje się, że nie potrafią wystartować bo startowisko za małe itp. itd. albo idą na SIV bo myślą że to im da wiedze o nowo nabytym skrzydle.
Klasyfikacja wg takiej oceny tak pilota jak i sprzetu, miejsca do latania czy proponowanych szkoleń lub wyjazdów pozwoliła by lepiej wycelować w odbiorcę, a napewno dała by możliwość podniesienia bezpieczeństwa w naszym sporcie.
Mariusz Kilian

AndRand
Posty: 274
Rejestracja: 02 listopada 2018, 20:54
Reputation: 29
Latam: Tylko Swobodnie
Doświadczenie: Średnio Zaawansowany

Re: Teoria a praktyka.

Postautor: AndRand » 06 września 2021, 11:56

ciacholot pisze:Pakują się na wyjazdy ze szkołami i okazuje się, że nie potrafią wystartować bo startowisko za małe itp. itd. albo idą na SIV bo myślą że to im da wiedze o nowo nabytym skrzydle.
Klasyfikacja wg takiej oceny tak pilota jak i sprzetu, miejsca do latania czy proponowanych szkoleń lub wyjazdów pozwoliła by lepiej wycelować w odbiorcę, a napewno dała by możliwość podniesienia bezpieczeństwa w naszym sporcie.

Teoretycznie tak.

Ale co organizatorowi wyjazdu w Alpy powie wpis "alpejka - tak"?
I tak się przekona dopiero na starcie czy uczestnik wystartuje gładko czy nie, a jak nie wystartuje to tylko zrobi sobie kichę opóźniając kolejkę na starcie.
Ja na pierwszym wyjeździe też nie byłem orzeł bo ćwiczyłem alpejki na łące, a na starcie przy odchyłce z lekkim rotorem już nie było tak łatwo.

Do oceny wyboru skrzydła - byłoby przydatne, ale ludzie różni są: jeden z tą samą punktacją lata tak, że go skrzydło nie straszy, a drugiego to samo skrzydło straszy, ale ma mocniejsze zwieracze :lol:

ciacholot
Posty: 1806
Rejestracja: 30 grudnia 2015, 20:14
Reputation: 479
Latam: Swobodnie i z Napędem
Doświadczenie: Były Pilot

Re: Teoria a praktyka.

Postautor: ciacholot » 06 września 2021, 13:39

Pewnie, że ocena nie jest precyzyjna i dwie osoby z tą samą oceną mogą latać na innym poziomie. Taka ocena jednak zbliża nas do jakiegoś choćby przybliżonego mianownika.
Jeśli chodzi o wyjazdy to nie do końca mnie zrozumiałeś.
Organizator wie gdzie jedzie i wie dla kogo dedykowany jest wyjazd. Na tej podstawie określa, że zabiera pilotów z oceną np. minimum 5.
To mówi potencjalnemu uczestnikowi o stopniu trudności na tym konkretnym wyjeździe, a organizator może liczyć na to, że nie będzie musiał uczyć "pilota" co to są taśmy A.
Takie obustronne uproszczenie i oszczędność nerwów i czasu. Poza tym zabezpiecza to interesy obu stron. Uczestnika bo nie taci czasu na to, że instruktor opiekun uczy kogoś podstaw, a organizatora bo wie, że podstawy może pominąć i dba o inne sprawy związane z bezpieczeństwem.
Mariusz Kilian

Awatar użytkownika
krislerta
Posty: 357
Rejestracja: 30 grudnia 2019, 09:17
Reputation: 6
Lokalizacja: WrocŁaw
Latam: Tylko Swobodnie
Doświadczenie: Świeżak po Kursie
Kontakt:

Re: Teoria a praktyka.

Postautor: krislerta » 27 września 2021, 03:56

Przełom. Latam na Miero. Zrozumiałem. Już wiem w którym momencie wystartować. Zabrałem się na 2 * na 500 m po 20 min. Latał bym dłużej i wyżej ale odpuściłem komin, na który jeszcze nie byłem gotowy. Chciałem wylądować i nie było to takie proste. Wiatr musi być 4 - 6 m/s . Latam na Nemo które jest bezpieczne i wcale nie topi. Wypróbowałem belkę spida, traciłem wysokość przez zrobienie kręgu i wingowery, jeszcze nauczę się zakrętów 360 bo wcale nie czuję się pewnie i zachowuje ostrożność. Jeżdżę z bardzo pozytywnymi Druhami. Mamy plany na Dzikowiec i Żar i Meduno. Rada dla zaczynających, cierpliwie ćwiczyć i obserwować innych aż w końcu się uda ;)
Krzysztof Łukasiewicz ;)

Gość

Re: Teoria a praktyka.

Postautor: Gość » 27 września 2021, 06:44

krislerta pisze:Przełom. Latam na Miero. Zrozumiałem. Już wiem w którym momencie wystartować. Zabrałem się na 2 * na 500 m po 20 min. Latał bym dłużej i wyżej ale odpuściłem komin, na który jeszcze nie byłem gotowy. Chciałem wylądować i nie było to takie proste. Wiatr musi być 4 - 6 m/s . Latam na Nemo które jest bezpieczne i wcale nie topi. Wypróbowałem belkę spida, traciłem wysokość przez zrobienie kręgu i wingowery, jeszcze nauczę się zakrętów 360 bo wcale nie czuję się pewnie i zachowuje ostrożność. Jeżdżę z bardzo pozytywnymi Druhami. Mamy plany na Dzikowiec i Żar i Meduno. Rada dla zaczynających, cierpliwie ćwiczyć i obserwować innych aż w końcu się uda ;)


Kolego tobie się tylko wydaje, że robiłeś wingovery.

Awatar użytkownika
Zbyszek Gotkiewicz
Posty: 9724
Rejestracja: 24 grudnia 2015, 10:54
Reputation: 2156
Lokalizacja: góral świętokrzyski
Doświadczenie: Instruktor
Kontakt:

Re: Teoria a praktyka.

Postautor: Zbyszek Gotkiewicz » 27 września 2021, 09:14

Gość pisze:
krislerta pisze:Przełom. Latam na Miero. Zrozumiałem. Już wiem w którym momencie wystartować. Zabrałem się na 2 * na 500 m po 20 min. Latał bym dłużej i wyżej ale odpuściłem komin, na który jeszcze nie byłem gotowy. Chciałem wylądować i nie było to takie proste. Wiatr musi być 4 - 6 m/s . Latam na Nemo które jest bezpieczne i wcale nie topi. Wypróbowałem belkę spida, traciłem wysokość przez zrobienie kręgu i wingowery, jeszcze nauczę się zakrętów 360 bo wcale nie czuję się pewnie i zachowuje ostrożność. Jeżdżę z bardzo pozytywnymi Druhami. Mamy plany na Dzikowiec i Żar i Meduno. Rada dla zaczynających, cierpliwie ćwiczyć i obserwować innych aż w końcu się uda ;)


Kolego tobie się tylko wydaje, że robiłeś wingovery.


Gościu. Tobie się tylko wydaje, że umiesz ocenić wingowery. Tacy jak ty doprowadzają do sytuacji takich jak na tym filmie:

Zbyszek Gotkiewicz

Awatar użytkownika
krislerta
Posty: 357
Rejestracja: 30 grudnia 2019, 09:17
Reputation: 6
Lokalizacja: WrocŁaw
Latam: Tylko Swobodnie
Doświadczenie: Świeżak po Kursie
Kontakt:

Re: Teoria a praktyka.

Postautor: krislerta » 28 września 2021, 03:56

[/quote]

Kolego tobie się tylko wydaje, że robiłeś wingovery.[/quote]
Nie przeczę, to były delikatne zaciągnięcia sterówek raz z jedne a raz z drugiej strony powodujące wytracanie wysokości. ;)
Krzysztof Łukasiewicz ;)

Awatar użytkownika
Zbyszek Gotkiewicz
Posty: 9724
Rejestracja: 24 grudnia 2015, 10:54
Reputation: 2156
Lokalizacja: góral świętokrzyski
Doświadczenie: Instruktor
Kontakt:

Re: Teoria a praktyka.

Postautor: Zbyszek Gotkiewicz » 28 września 2021, 07:40

krislerta pisze:


Kolego tobie się tylko wydaje, że robiłeś wingovery.[/quote]
Nie przeczę, to były delikatne zaciągnięcia sterówek raz z jedne a raz z drugiej strony powodujące wytracanie wysokości. ;)[/quote]


Wingowery robi się głównie za pomocą ciała. Sterówka jest dodatkiem. Jeśli robiłeś tylko sterówkami to nie były wingowery.
Zbyszek Gotkiewicz

Awatar użytkownika
krislerta
Posty: 357
Rejestracja: 30 grudnia 2019, 09:17
Reputation: 6
Lokalizacja: WrocŁaw
Latam: Tylko Swobodnie
Doświadczenie: Świeżak po Kursie
Kontakt:

Re: Teoria a praktyka.

Postautor: krislerta » 28 września 2021, 15:52

[/quote]
Wingowery robi się głównie za pomocą ciała. Sterówka jest dodatkiem. Jeśli robiłeś tylko sterówkami to nie były wingowery.[/quote]
Dałem ciała ;)
Krzysztof Łukasiewicz ;)


Wróć do „Szkolenie i technika latania”

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 1 gość