Po co zbierać opisy zdarzeń.
- Zbyszek Gotkiewicz
- Posty: 9724
- Rejestracja: 24 grudnia 2015, 10:54
- Reputation: 2156
- Lokalizacja: góral świętokrzyski
- Doświadczenie: Instruktor
- Kontakt:
Re: Po co zbierać opisy zdarzeń.
Twoje pytanie czy Huzar tam był odczytałem jako zarzut do autora wpisu. I nie wiedziałem skąd taki zarzut się wziął.
Zbyszek Gotkiewicz
Re: Po co zbierać opisy zdarzeń.
Zbyszek Gotkiewicz pisze:Twoje pytanie czy Huzar tam był odczytałem jako zarzut do autora wpisu. I nie wiedziałem skąd taki zarzut się wziął.
to był komentarz do całości wpisów, więc bez urazy.
-
- Posty: 816
- Rejestracja: 29 grudnia 2015, 22:01
- Reputation: 132
- Lokalizacja: Bielsko-Biała
- Latam: Nie latam
- Doświadczenie: Były Pilot
- Kontakt:
Re: Po co zbierać opisy zdarzeń.
szymon.strus pisze:a ja mam mieszane uczucia co do zbawiennych skutkow 'oglaszania' powaznych zdarzen lub drobnych incydentow. sytuacje kiedy ewidentnie cos sie podzialo ze sprzetem to jasna sprawa, np. temat z precla sprzed kilku lat kiedy pilot zle przelozyl wasy od klamki przez petelki kontenera, co uniemozliwilo otwarcie. ale 'niusy' pt. pilota poskaldalo i przywalil albo rzucil pake, zawisl na drzewie przy starcie, skrecil kostke przy ladowaniu... jakie mozna z tego wyciagnac wnioski i zalecenia?
Szymek, moim zdaniem opublikowanie większości (a najlepiej wszystkich) zdarzeń daje przede wszystkim możliwość budowania statystyki wypadków. Ile z nich jest wyskładaniem, ile jest błędem pilota itp. itd. Jak Zbyszek powiedział z każdego zdarzenia można jakieś wnioski wysnuć. Ja tam się generalnie ni znam i nie będą się mądrował ale chłopy we wsi gadajo (a jednemu to jest chyba Zbyszek na imię), że każdą klapę i fronta da się powstrzymać jeżeli się odpowiednio szybko zareaguje. Z tych wypadków, które ja widziałem z każdego wziąłem jakąś naukę dla siebie. A to trzymać kierunek przy wyjściu z przecinki, a to nie latać nad drzewami do ostatniego podrygu wiatru itp. itd. Albo chociażby ostatni wypadek PPGanta w Malawie koło Rzeszowa. Kolejny przykład na działanie selekcji naturalnej, który może być przywoływany do kładzenia misiom do głowy, że skrzydło to nie jest zabawka i może bardzo szybko odesłać na SOR albo natamten świat, jeżeli się nie wie co się robi.
Co do zapasu. U glebotłuków ratowanie się jest ponoć rzeczą normalną ale do każdego przypadku jest z obowiązku wołana PKBWL nawet jeżeli okazuje się, że to wszystko wina gościa, który sam sobie źle ułożył spadochron w kontenerze.
Mateusz Lubecki
tel: +48 660 43 44 46
tel: +48 660 43 44 46
- Zbyszek Gotkiewicz
- Posty: 9724
- Rejestracja: 24 grudnia 2015, 10:54
- Reputation: 2156
- Lokalizacja: góral świętokrzyski
- Doświadczenie: Instruktor
- Kontakt:
Re: Po co zbierać opisy zdarzeń.
No właśnie. W ubiegłym tygodniu poszła jakaś paczka na Skrzętli i nikt się nie pochwalił że prawidłowo zareagował.
Zbyszek Gotkiewicz
- Lucjan Piekutowski
- Posty: 1031
- Rejestracja: 30 grudnia 2015, 16:11
- Reputation: 66
- Lokalizacja: Krawężniki Pomorskie
- Latam: Nie latam
- Doświadczenie: Świeżak po Kursie
Re: Po co zbierać opisy zdarzeń.
A ja w tej chwili już nie rozumiem tego wątku. O czym piszecie ? Wnioski i zalecenia z wypadku pilota Dżeja są takie: Nie lataj na pożyczonym w trudnych warunkach. Nie ląduj na zawietrznej i na polankach w lesie. Powiem wiecej. W tym konkretnym miejscu nie ląduj. Tyle. Przemek pisze o czarnym PR ktory robią media i ma racje. Nie jestem za opisywaniem każdej przewrotki czy lądowania na protektor albo potkniecia się itp. Nie ma tu czego analizować. Zalecenia są takie : cwicz starty, ladowania, trenuj, lataj. I kolejny raz; nikt niczego nie ukrywa. Po prostu konkretna sytuacja dotyczy tego przypadku a inna będzie w innym. Za to wnioski i zalecenia są stałe i podobne. Napisałem je wyżej.
- Marcin.
- Posty: 539
- Rejestracja: 06 marca 2016, 17:43
- Reputation: 33
- Lokalizacja: Mechanik paralotniowy TM PG
- Latam: Tylko Swobodnie
- Doświadczenie: Średnio Zaawansowany
Re: Po co zbierać opisy zdarzeń.
A tak w ogóle jeśli chodzi o media ,to mogli by pisać zgodnie z techniką ,a nie np. że motolotniarz spadł ,gdy chodzi o ppg. Wygląda ,to strasznie plotkarsko , a nie ostrzegawczo. Taki news dla hecy i oglądalności ,nie patrząc na powagę sytuacji.
-
- Posty: 124
- Rejestracja: 28 grudnia 2015, 10:39
- Reputation: 23
- Lokalizacja: Wa-wa
- Latam: Tylko z Napędem
- Doświadczenie: Sympatyk
- Kontakt:
Re: Po co zbierać opisy zdarzeń.
Zbyszek Gotkiewicz pisze: na przykład w wypadku Piotrka Krupy tak bardzo niektórzy skupili się na odpuszczonym trymerze, że nie zauważyli iż nie miało to wpływu na wejście skrzydła w spiralę.
A innym wejście w spiralę wystarczyło do stwierdzenia, że pilot latający kilkadziesiąt już lat był jedynym sprawcą samounicestwienia
_______
pozdr,TS
pozdr,TS
- Lucjan Piekutowski
- Posty: 1031
- Rejestracja: 30 grudnia 2015, 16:11
- Reputation: 66
- Lokalizacja: Krawężniki Pomorskie
- Latam: Nie latam
- Doświadczenie: Świeżak po Kursie
Re: Po co zbierać opisy zdarzeń.
Marcin. pisze:A tak w ogóle jeśli chodzi o media ,to mogli by pisać zgodnie z techniką ,a nie np. że motolotniarz spadł ,gdy chodzi o ppg. Wygląda ,to strasznie plotkarsko , a nie ostrzegawczo. Taki news dla hecy i oglądalności ,nie patrząc na powagę sytuacji.
Media to osobny temat. Nie piszą o każdym wypadku drogowym np.
- Marcin.
- Posty: 539
- Rejestracja: 06 marca 2016, 17:43
- Reputation: 33
- Lokalizacja: Mechanik paralotniowy TM PG
- Latam: Tylko Swobodnie
- Doświadczenie: Średnio Zaawansowany
Re: Po co zbierać opisy zdarzeń.
No właśnie , szukają sensacji ,która się lepiej sprzeda , a to ,że ktoś ma kłopoty ,to ch ich ,to obchodzi.
- Zbyszek Gotkiewicz
- Posty: 9724
- Rejestracja: 24 grudnia 2015, 10:54
- Reputation: 2156
- Lokalizacja: góral świętokrzyski
- Doświadczenie: Instruktor
- Kontakt:
Re: Po co zbierać opisy zdarzeń.
surmat pisze:Zbyszek Gotkiewicz pisze: na przykład w wypadku Piotrka Krupy tak bardzo niektórzy skupili się na odpuszczonym trymerze, że nie zauważyli iż nie miało to wpływu na wejście skrzydła w spiralę.
A innym wejście w spiralę wystarczyło do stwierdzenia, że pilot latający kilkadziesiąt już lat był jedynym sprawcą samounicestwienia
Możesz podać cytaty takich stwierdzeń? Poza tym jeśli się nie zgadzasz z taka opinią, to dobrze by było zaproponować swoją własną teorię dotyczącą przyczyn wypadku, a nie podważać na zasadzie nie bo nie.
Zbyszek Gotkiewicz
-
- Posty: 44
- Rejestracja: 08 marca 2016, 08:42
- Reputation: 1
- Doświadczenie: Średnio Zaawansowany
Re: Po co zbierać opisy zdarzeń.
Lucjan Piekutowski pisze:A ja w tej chwili już nie rozumiem tego wątku. O czym piszecie ? Wnioski i zalecenia z wypadku pilota Dżeja są takie: Nie lataj na pożyczonym w trudnych warunkach. Nie ląduj na zawietrznej i na polankach w lesie. Powiem wiecej. W tym konkretnym miejscu nie ląduj. Tyle. Przemek pisze o czarnym PR ktory robią media i ma racje. Nie jestem za opisywaniem każdej przewrotki czy lądowania na protektor albo potkniecia się itp. Nie ma tu czego analizować. Zalecenia są takie : cwicz starty, ladowania, trenuj, lataj. I kolejny raz; nikt niczego nie ukrywa. Po prostu konkretna sytuacja dotyczy tego przypadku a inna będzie w innym. Za to wnioski i zalecenia są stałe i podobne. Napisałem je wyżej.
No i tak to powinno działać.
Nie można zapominać że nadgorliwość jest gorsza od faszyzmu, wątki na tym forum mogą stać się pożywką dla reporterów szukających sensacyjnych tematów.
-
- Posty: 816
- Rejestracja: 29 grudnia 2015, 22:01
- Reputation: 132
- Lokalizacja: Bielsko-Biała
- Latam: Nie latam
- Doświadczenie: Były Pilot
- Kontakt:
Re: Po co zbierać opisy zdarzeń.
obiektywny pisze:Nie można zapominać że nadgorliwość jest gorsza od faszyzmu, wątki na tym forum mogą stać się pożywką dla reporterów szukających sensacyjnych tematów.
I tak, i nie, a na pewno nie do końca. Czarny PR będzie zawsze a hiena dziennikarska zawsze się znajdzie. Przykład z autopsji to śmiertelny wypadek na EPIW, który opisywałem w sąsiednim temacie. Lokalne radio z Rzeszowa i dość poczytna (acz gównania) gazeta przyjechała chyba jeszcze przed prokuraturą. Jako że byłem z moimi znajomymi naocznymi świadkami wypadku zaraz zaczęli się do nas sadzić o jakiś wywiad. Po usłyszeniu z mej strony wiązanki słów wulgarnych i obelżywych, dosadnie opisujących niestosowność ich zachowania dali sobie spokój. Jednakże w wydaniu tejże lokalnej gazety w następny dzień przeczytałem o "grupie studentów, która pomimo próśb nie chciała z nami rozmawiać". Miałem wielką ochotę pójść do redakcji i solidnie obić mordę naczelnemu.
Ja się zastanawiam jak się takie mendy dziennikarskie dowiadują o tego typu zgłoszeniach. Albo mają jakąś wtyczkę w służbach, której płacą za cynk, albo słuchają non stop lokalnych służb.
Mateusz Lubecki
tel: +48 660 43 44 46
tel: +48 660 43 44 46
- Lucjan Piekutowski
- Posty: 1031
- Rejestracja: 30 grudnia 2015, 16:11
- Reputation: 66
- Lokalizacja: Krawężniki Pomorskie
- Latam: Nie latam
- Doświadczenie: Świeżak po Kursie
Re: Po co zbierać opisy zdarzeń.
Mateusz i jedno i drugie. Nasłuch i wtyki.
- Zbyszek Gotkiewicz
- Posty: 9724
- Rejestracja: 24 grudnia 2015, 10:54
- Reputation: 2156
- Lokalizacja: góral świętokrzyski
- Doświadczenie: Instruktor
- Kontakt:
Re: Po co zbierać opisy zdarzeń.
Dziennikarze polują na gorące newsy. Parę godzin po wypadku sprawa jest już dla nich nieaktualna. A statystyką nikt się nie zajmuje. Jest nieciekawa i do tego wymaga odrobinę wiedzy. Jeśli coś ze statystyki przenika do mediów to spadek lub wzrost. A tu nawet sami piloci nie wiedzą jakie są tendencje i jakie są powody tych tendencji. Poza tym bez tych informacji nie można poprawiać programu szkolenia. Na przykład wnioskiem z badania zdarzeń jest konieczność wprowadzenia do programu szkolenia zajęć z czytania instrukcji obsługi skrzydła, bo wiele zdarzeń spowodowane jest nieznajomością ograniczeń i ostrzeżeń producenta.
Zbyszek Gotkiewicz
- tom.beluzi
- Posty: 151
- Rejestracja: 07 stycznia 2016, 15:07
- Reputation: 24
- Lokalizacja: Po płaskim.
- Latam: Tylko Swobodnie
- Doświadczenie: Średnio Zaawansowany
Re: Po co zbierać opisy zdarzeń.
Lucjan Piekutowski pisze:A ja w tej chwili już nie rozumiem tego wątku. O czym piszecie ? Wnioski i zalecenia z wypadku pilota Dżeja są takie: Nie lataj na pożyczonym w trudnych warunkach. Nie ląduj na zawietrznej i na polankach w lesie. Powiem wiecej. W tym konkretnym miejscu nie ląduj. Tyle. Przemek pisze o czarnym PR ktory robią media i ma racje. Nie jestem za opisywaniem każdej przewrotki czy lądowania na protektor albo potkniecia się itp. Nie ma tu czego analizować. Zalecenia są takie : cwicz starty, ladowania, trenuj, lataj. I kolejny raz; nikt niczego nie ukrywa. Po prostu konkretna sytuacja dotyczy tego przypadku a inna będzie w innym. Za to wnioski i zalecenia są stałe i podobne. Napisałem je wyżej.
Ale to zupełnie nie o to chodzi, by robić krzyk i zamieszanie - tylko o to by SZERZYĆ wiedzę o tym co się stało by można było wyciągać wnioski.
I to się właśnie dzieje, choć w bólach porodowych.
Osobiście bardzo mnie interesują ostatnie zdarzenia z Borska, bo nie wiem, czy nie robie tych samych błędów co w/w piloci, a jak tak to chciałbym przestać je robić.
Prawda jest taka, że praktycznie nic nie wiem o tym zdażeniu mimo że przecież jestem z tzw. bliskiego środowiska, a że pożyczone skrzydło dowiedziałem się z tego wątku (czyli nawet nie ze zgłoszenia). A to dowodzi, że wątki ze zdażeniami mają sens.
BTW: gdyby mendy dziennikarskie korzystały z naszych forów, to w końcu miałyby szansę napisać coś z sensem...
Pozdrawiam,
Tomasz B.
Tomasz B.
-
- Posty: 52
- Rejestracja: 20 kwietnia 2016, 00:00
- Reputation: 9
- Lokalizacja: Wrocław
- Latam: Tylko Swobodnie
- Doświadczenie: Średnio Zaawansowany
Re: Po co zbierać opisy zdarzeń.
tom.beluzi pisze:Lucjan Piekutowski pisze:A ja w tej chwili już nie rozumiem tego wątku. O czym piszecie ? Wnioski i zalecenia z wypadku pilota Dżeja są takie: Nie lataj na pożyczonym w trudnych warunkach. Nie ląduj na zawietrznej i na polankach w lesie. Powiem wiecej. W tym konkretnym miejscu nie ląduj. Tyle. Przemek pisze o czarnym PR ktory robią media i ma racje. Nie jestem za opisywaniem każdej przewrotki czy lądowania na protektor albo potkniecia się itp. Nie ma tu czego analizować. Zalecenia są takie : cwicz starty, ladowania, trenuj, lataj. I kolejny raz; nikt niczego nie ukrywa. Po prostu konkretna sytuacja dotyczy tego przypadku a inna będzie w innym. Za to wnioski i zalecenia są stałe i podobne. Napisałem je wyżej.
Ale to zupełnie nie o to chodzi, by robić krzyk i zamieszanie - tylko o to by SZERZYĆ wiedzę o tym co się stało by można było wyciągać wnioski.
I to się właśnie dzieje, choć w bólach porodowych.
Osobiście bardzo mnie interesują ostatnie zdarzenia z Borska, bo nie wiem, czy nie robie tych samych błędów co w/w piloci, a jak tak to chciałbym przestać je robić.
Prawda jest taka, że praktycznie nic nie wiem o tym zdażeniu mimo że przecież jestem z tzw. bliskiego środowiska, a że pożyczone skrzydło dowiedziałem się z tego wątku (czyli nawet nie ze zgłoszenia). A to dowodzi, że wątki ze zdażeniami mają sens.
BTW: gdyby mendy dziennikarskie korzystały z naszych forów, to w końcu miałyby szansę napisać coś z sensem...
Dokładne, aż tyle albo tylko tyle. Po co się uczyć na własnych błędach skoro można na cudzych. Mniej boli i jest taniej.
- Lucjan Piekutowski
- Posty: 1031
- Rejestracja: 30 grudnia 2015, 16:11
- Reputation: 66
- Lokalizacja: Krawężniki Pomorskie
- Latam: Nie latam
- Doświadczenie: Świeżak po Kursie
Re: Po co zbierać opisy zdarzeń.
tom.beluzi pisze:
Osobiście bardzo mnie interesują ostatnie zdarzenia z Borska, bo nie wiem, czy nie robie tych samych błędów co w/w piloci, a jak tak to chciałbym przestać je robić.
Prawda jest taka, że praktycznie nic nie wiem o tym zdażeniu mimo że przecież jestem z tzw. bliskiego środowiska, a że pożyczone skrzydło dowiedziałem się z tego wątku (czyli nawet nie ze zgłoszenia). A to dowodzi, że wątki ze zdażeniami mają sens.
BTW: gdyby mendy dziennikarskie korzystały z naszych forów, to w końcu miałyby szansę napisać coś z sensem...
Tomasz wystarczy zapytać. Ja wziąłem do ręki telefon i zadzwoniłem do osób które tam były. Reszty dowiedziałem się w rozmowach na lotnisku. Większości zależało żeby wyjaśnić jak to się stało. A co do mediów. Mediom nie chodzi żeby pisać szczegółowo, im chodzi o sensacje.
-
- Posty: 56
- Rejestracja: 12 lutego 2016, 12:22
- Reputation: 15
- Latam: Tylko Swobodnie
- Doświadczenie: Sympatyk
Re: ZDARZENIA 2016
Gotek pisze:
Zdarzenia paralotniowe mają taki urok że w pewnych kategoriach można błąd powtórzyć i tysiąc razy bez konsekwencji, ale przy tysiąc pierwszym się zginie. Dlatego trzeba likwidować wszystkie błędy, nawet te pozornie błahe i do tego jest potrzebna wiedza z wszystkich zdarzeń.
Informacja że pilot stłukł palec jest ważna dla wszystkich pilotów. Swego czasu zapanowała moda na latanie w kokonie w lekkim obuwiu. Kilku pilotów uszkodziło przez to stopę w czasie startu lub lądowania. Sprawa została nagłośniona i teraz wszyscy wiedzą że klapki lub sandałki to zły pomysł nawet gdy stopy nie marzną w kokonie.
1. Dlaczego uważasz ze możliwość popełniania bledów wielokrotnie jest cechą wyróżniającą akurat PG? Nie czuje tego. Jak przebiegam na czerwonym skrzyżowanie to tez przy kolejnej próbie jeb... mnie auto. Wcale niekoniecznie przy pierwszej. Zresztą w swojej książce chyba nigdzie nie napisałeś takiego zdania. Podkreślam chyba bo na wyrywki całości nie pamiętam.
2. Ostatnio miałem szczęście obserwować zawodników na zawodach w Roldanillo. Uważam ze nijak nie da się obronić tezy ze paralotniaze uzywaja butów za kostkę. Cześć owszem. Tylko część.
Pzdr
Zdarzenia paralotniowe mają taki urok że w pewnych kategoriach można błąd powtórzyć i tysiąc razy bez konsekwencji, ale przy tysiąc pierwszym się zginie. Dlatego trzeba likwidować wszystkie błędy, nawet te pozornie błahe i do tego jest potrzebna wiedza z wszystkich zdarzeń.
Informacja że pilot stłukł palec jest ważna dla wszystkich pilotów. Swego czasu zapanowała moda na latanie w kokonie w lekkim obuwiu. Kilku pilotów uszkodziło przez to stopę w czasie startu lub lądowania. Sprawa została nagłośniona i teraz wszyscy wiedzą że klapki lub sandałki to zły pomysł nawet gdy stopy nie marzną w kokonie.
1. Dlaczego uważasz ze możliwość popełniania bledów wielokrotnie jest cechą wyróżniającą akurat PG? Nie czuje tego. Jak przebiegam na czerwonym skrzyżowanie to tez przy kolejnej próbie jeb... mnie auto. Wcale niekoniecznie przy pierwszej. Zresztą w swojej książce chyba nigdzie nie napisałeś takiego zdania. Podkreślam chyba bo na wyrywki całości nie pamiętam.
2. Ostatnio miałem szczęście obserwować zawodników na zawodach w Roldanillo. Uważam ze nijak nie da się obronić tezy ze paralotniaze uzywaja butów za kostkę. Cześć owszem. Tylko część.
Pzdr
- huzar
- Posty: 127
- Rejestracja: 08 stycznia 2016, 21:47
- Reputation: 41
- Latam: Tylko Swobodnie
- Doświadczenie: Średnio Zaawansowany
Re: Po co zbierać opisy zdarzeń.
Czuję się wywołana do tablicy
nie - nie byłam tego dnia w Borsku. Nie widziałam tego wydarzenia. Tak samo jak i ludzie, którzy byli. Kilka osób z lotniska widziało początkową fazę zdarzenia - sam moment pierwszego poskładania skrzydła. Potem nikt oprócz samego poszkodowanego nie widział co się działo. Czy to powoduje, że wiedzą więcej od samego poszkodowanego? Gosieńko oraz XYZ - przytoczyłam to, co kilkukrotnie przedyskutowałam z poszkodowanym - jak już Zbyszek i tak powiedział któż on, to niech będzie - z Dżejem. Tak się składa, że widuję go codziennie i przewałkowaliśmy temat w tą i spowrotem. Zatem nie sądzę, żebym napisała bzdury wyssane z palca. W przypadku drugiego przypadku podobnie - przyjaźnię się z delikwentem, który miał tyle szczęścia że absolutnie nic mu się nie stało i też przegadaliśmy mocno temat. Jeśli ktoś chce uzupełnić opisy - nie mam nic przeciwko.
Co do całego wątku - jestem za jak najszerszym propagowaniem informacji o zdarzeniach niebezpiecznych w obrębie naszego środowiska paralotniowego. Myślę, że świadomość ile takich zdarzeń ma miejsce w sezonie (do tej pory nie wiadomo czy dużo czy mało, bo słyszymy tylko o tych poważnych najczęściej ze swojego podwórka) może nam wszystkim wyrobić opinie swoje własne o częstotliwości i faktycznej urazowości takich zdarzeń w naszym zamiłowaniu. Fakt, że po setnej informacji o tym, że ktoś źle przełożył sterówki albo że nie sprawdził podpięcia speeda i najadł się strachu (albo zawisł bez strat na zdrowiu ani sprzęcie na drzewie) - może ona (ta informacja) przełożyć się na większą uwagę przy starcie każdego z nas - nie budzi chyba żadnych wątpliwości? Wiedząc jak często dany błąd się powtarza w całej "populacji" łatwiej ten błąd wychwycić u siebie samego lub pamiętać aby do niego nie dopuścić. Bo to właśnie te drobne błędziki często potem prowadzą do większych, a unikając ich unikamy zdarzeń niebezpiecznych (lub chociaż je minimalizujemy). Samoświadomość wynikająca ze świadomości stanu faktycznego zdarzeń moim zdaniem jest dużą wartością dodaną dla każdego pilota. Dla młodego - bo się uczy, i dla starego - bo rutyna może czasem zrobić kuku. Nawet tysięczna informacja o błędzie - choćby niewielkim, który przewija się przez każdy zakątek naszego kraju i na wyjazdach - może być dla nas sygnałem do większej uwagi. I o to moim zdaniem w tym chodzi.
Dla niektórych - tak jak Zbyszek - który pasjonuje się zagadnieniami bezpieczeństwa i prowadzi też wykłady w tym temacie - na pewno pomocny jest taki dział do czystych statystyk. No i pewnie "Suma wszystkich błędów" by nie powstała, gdyby nie te zdarzenia, które ktoś postanowił opisać. Niech zatem dział zdarzeń i wypadków jest dla nas wszystkich takim rozwinięciem książki i źródłem nauki. Nawet, jeśli miałby nas skłonić do sprawdzania każdorazowo przed startem czy mamy związane sznurowadła. Rozwiązane mogą doprowadzić do potknięcia i upadku w pierwszej fazie startów. A to przecież tylko sznurowadła...
Mediów nie lubię i nigdy nie podobało mi się, że jakiekolwiek informacje podawane są tam w taki paskudny, często przekłamany sposób. Informacji tam najchętniej też bym nie widziała, bo nic nie dają nam, tylko szkodzą.
pozdrawiam serdecznie,
Huzar
nie - nie byłam tego dnia w Borsku. Nie widziałam tego wydarzenia. Tak samo jak i ludzie, którzy byli. Kilka osób z lotniska widziało początkową fazę zdarzenia - sam moment pierwszego poskładania skrzydła. Potem nikt oprócz samego poszkodowanego nie widział co się działo. Czy to powoduje, że wiedzą więcej od samego poszkodowanego? Gosieńko oraz XYZ - przytoczyłam to, co kilkukrotnie przedyskutowałam z poszkodowanym - jak już Zbyszek i tak powiedział któż on, to niech będzie - z Dżejem. Tak się składa, że widuję go codziennie i przewałkowaliśmy temat w tą i spowrotem. Zatem nie sądzę, żebym napisała bzdury wyssane z palca. W przypadku drugiego przypadku podobnie - przyjaźnię się z delikwentem, który miał tyle szczęścia że absolutnie nic mu się nie stało i też przegadaliśmy mocno temat. Jeśli ktoś chce uzupełnić opisy - nie mam nic przeciwko.
Co do całego wątku - jestem za jak najszerszym propagowaniem informacji o zdarzeniach niebezpiecznych w obrębie naszego środowiska paralotniowego. Myślę, że świadomość ile takich zdarzeń ma miejsce w sezonie (do tej pory nie wiadomo czy dużo czy mało, bo słyszymy tylko o tych poważnych najczęściej ze swojego podwórka) może nam wszystkim wyrobić opinie swoje własne o częstotliwości i faktycznej urazowości takich zdarzeń w naszym zamiłowaniu. Fakt, że po setnej informacji o tym, że ktoś źle przełożył sterówki albo że nie sprawdził podpięcia speeda i najadł się strachu (albo zawisł bez strat na zdrowiu ani sprzęcie na drzewie) - może ona (ta informacja) przełożyć się na większą uwagę przy starcie każdego z nas - nie budzi chyba żadnych wątpliwości? Wiedząc jak często dany błąd się powtarza w całej "populacji" łatwiej ten błąd wychwycić u siebie samego lub pamiętać aby do niego nie dopuścić. Bo to właśnie te drobne błędziki często potem prowadzą do większych, a unikając ich unikamy zdarzeń niebezpiecznych (lub chociaż je minimalizujemy). Samoświadomość wynikająca ze świadomości stanu faktycznego zdarzeń moim zdaniem jest dużą wartością dodaną dla każdego pilota. Dla młodego - bo się uczy, i dla starego - bo rutyna może czasem zrobić kuku. Nawet tysięczna informacja o błędzie - choćby niewielkim, który przewija się przez każdy zakątek naszego kraju i na wyjazdach - może być dla nas sygnałem do większej uwagi. I o to moim zdaniem w tym chodzi.
Dla niektórych - tak jak Zbyszek - który pasjonuje się zagadnieniami bezpieczeństwa i prowadzi też wykłady w tym temacie - na pewno pomocny jest taki dział do czystych statystyk. No i pewnie "Suma wszystkich błędów" by nie powstała, gdyby nie te zdarzenia, które ktoś postanowił opisać. Niech zatem dział zdarzeń i wypadków jest dla nas wszystkich takim rozwinięciem książki i źródłem nauki. Nawet, jeśli miałby nas skłonić do sprawdzania każdorazowo przed startem czy mamy związane sznurowadła. Rozwiązane mogą doprowadzić do potknięcia i upadku w pierwszej fazie startów. A to przecież tylko sznurowadła...
Mediów nie lubię i nigdy nie podobało mi się, że jakiekolwiek informacje podawane są tam w taki paskudny, często przekłamany sposób. Informacji tam najchętniej też bym nie widziała, bo nic nie dają nam, tylko szkodzą.
pozdrawiam serdecznie,
Huzar
Jak ci się zdarzy zgłupieć w czasie lotu - leć do nieba. O niebo się jeszcze nikt nie rozbił.
Wróć do „Bezpieczeństwo i Wypadki”
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 1 gość