JakubM pisze:kris pisze:RedBull X-Alps 2015
lądowanie w Annency czas od 21:40
Wieśniak!
Nie wieśniak tylko idiota. Żeby przeciągnąć skrzydło i spaść na ziemię z wysokości kilku metrów to trzeba mieć nasrane pod kopułą.
JakubM pisze:kris pisze:RedBull X-Alps 2015
lądowanie w Annency czas od 21:40
Wieśniak!
Zbyszek Gotkiewicz pisze:JakubM pisze:kris pisze:RedBull X-Alps 2015
lądowanie w Annency czas od 21:40
Wieśniak!
Nie wieśniak tylko idiota. Żeby przeciągnąć skrzydło i spaść na ziemię z wysokości kilku metrów to trzeba mieć nasrane pod kopułą.
Zbyszek Gotkiewicz pisze:Kris. Ja rozumiem że w dyskusji każdy argument mogący dać wrażenie przewagi jest wart użycia. Nawet w dziale dla początkujących pilotów można dać jako przykład zalecanego sposobu do lądowania film gdzie pilot wlatuje nad środek lądowiska i wali w dół w przeciągnięciu. A tak swoją drogą to branie udziału w zawodach to nie jest od razu gwarancja że pilot umie latać. Są przykłady pilotów z naszej kadry którzy nie umieją startować, więc pewnie lądować tez nie potrafią
tom.beluzi pisze:Czy jednak uszy wtedy lepsze (nie jestem do nich przekonany, bo tracę wtedy możliwość sterowania prawie całkiem, a i skrzydło stawia większy opór czołowy co przy silnym wietrze ma znaczenie)?
JakubM pisze:Mówi, ze pompuje sterowkami żeby pogorszyć doskonałość skrzydła (glide ratio), a jednocześnie nie zwiększać kata natarcia żeby go nie unosiło / cofało.
Zbyszek Gotkiewicz pisze:JakubM pisze:Mówi, ze pompuje sterowkami żeby pogorszyć doskonałość skrzydła (glide ratio), a jednocześnie nie zwiększać kata natarcia żeby go nie unosiło / cofało.
Czyli udaje mu się cudownie ominąć krzywą biegunową
Skuteczniejszy byłby besztal jeśli miał taki zamiar.
RobertG pisze:Na żaglu wielu doświadczonych pilotów ląduje w ostatniej fazie zrywając strugi "motylkiem" i przy takim podejściu kontrola nad skrzydłem jest zdecydowanie większa niż przy schodzeniu na uszach. Uszy w połączeniu z wyciągniętym podwoziem trochę utrudniają balansowanie ciałem, nie ma też takiej kontroli nad prędkością postępową jak podczas podchodzenia do lądowania bez uszu.
Poniżej najwyższej klasy pilot celowo wykorzystujący zrywanie strug w trakcie lądowania w noszeniach na żaglu (widać że trochę się przy tym bawił bo mógł wylądować już przy pierwszym zblizeniu do stoku)
Zbyszek Gotkiewicz pisze: pracowicie doił skrzydło.
Zbyszek Gotkiewicz pisze: Jedno to jest zrywanie strug i lądowanie w częściowym przeciągnięciu. Na skrzydłach o dużym wydłużeniu jest to dość łatwe, bo te skrzydła przeciągają się już gdy sterówka jest w okolicy biodra.
Wróć do „Szkolenie i technika latania”
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 1 gość