Dyskusje o paralotniach pod każdą postacią
Przejdź do zawartości
Post autor: norbi1710 » 18 sierpnia 2021, 20:54
Post autor: Zbyszek Gotkiewicz » 18 sierpnia 2021, 20:47
norbi1710 pisze:Zbyszek Gotkiewicz pisze:Jeśli chodzi o ten wypadek w Słowenii to piloci było zabrani na egzamin za granicą co już było sprzeczne z prawem. Widać tu podwójne standardy. Z jednej strony SILP kontrolował i blokował możliwość egzaminowania w niektórych szkołach a z drugiej sami twórcy tego systemu przeprowadzali egzaminy z rażącym naruszeniem prawa. Mam też przykłady egzaminowania pilotów którzy nie wykonali pełnego szkolenia lub przeprowadzania egzaminów praktycznych w teorii.A czy ktoś się orientuje co ze Świadectwami KwalifikacjiTych osób które tam na Słowenii zdawały egzamin ? Zostały unieważnione ?? Czy nie.
Zbyszek Gotkiewicz pisze:Jeśli chodzi o ten wypadek w Słowenii to piloci było zabrani na egzamin za granicą co już było sprzeczne z prawem. Widać tu podwójne standardy. Z jednej strony SILP kontrolował i blokował możliwość egzaminowania w niektórych szkołach a z drugiej sami twórcy tego systemu przeprowadzali egzaminy z rażącym naruszeniem prawa. Mam też przykłady egzaminowania pilotów którzy nie wykonali pełnego szkolenia lub przeprowadzania egzaminów praktycznych w teorii.
Post autor: norbi1710 » 18 sierpnia 2021, 20:41
Post autor: Zbyszek Gotkiewicz » 17 sierpnia 2021, 23:14
Post autor: JaroXS » 17 sierpnia 2021, 22:56
Post autor: Zbyszek Gotkiewicz » 17 sierpnia 2021, 22:50
JaroXS pisze:Jestem przekonany ze po jednej i po drugiej stronie znajdzie sie ktos kto chetnie by sie sadzil, a juz szczegolnie w srodowisku ktore jest tak mocno podzielone i w extremalnych przypadkach wrecz podjudzane aby drugiemu dojebac.,
Post autor: prokopcio » 17 sierpnia 2021, 22:42
JaroXS pisze:prokopcio pisze:JaroXS pisze:Bardzo jestem ciekawy jak zakonczy sie temat z wypadku SIV bo pilot chce dochodzic swoich racji.Czy wg. Ciebie to dobrze, że chce dochodzić swoich racji czy nie?Ma prawo dochodzic swoich racji. Z reszta to samo powiedzial Arek. Ja uwazam podobnie.
prokopcio pisze:JaroXS pisze:Bardzo jestem ciekawy jak zakonczy sie temat z wypadku SIV bo pilot chce dochodzic swoich racji.Czy wg. Ciebie to dobrze, że chce dochodzić swoich racji czy nie?
JaroXS pisze:Bardzo jestem ciekawy jak zakonczy sie temat z wypadku SIV bo pilot chce dochodzic swoich racji.
Post autor: JaroXS » 17 sierpnia 2021, 22:32
prokopcio pisze:JaroXS pisze:Bardzo jestem ciekawy jak zakonczy sie temat z wypadku SIV bo pilot chce dochodzic swoich racji.Czy wg. Ciebie to dobrze, że chce dochodzić swoich racji czy nie?AndRand pisze:Który pilot?Zapewne poszkodowanyTeż jestem Ciekawy jak to wszystko wyjdzie bo miałem w planie w przyszłości SIV u Arka.
AndRand pisze:Który pilot?
Post autor: Zbyszek Gotkiewicz » 17 sierpnia 2021, 21:34
Post autor: prokopcio » 17 sierpnia 2021, 21:20
Post autor: AndRand » 17 sierpnia 2021, 21:08
JaroXS pisze:Szkolenie dodatkowe w wyniku ktorego podnosisz swoje umiejetnosci ale jestes prowadzony przez instruktora. To jest SIV np. ale moze to byc rowniez szkolenie xc, termiczne itd. Bardzo jestem ciekawy jak zakonczy sie temat z wypadku SIV bo pilot chce dochodzic swoich racji.
Post autor: JaroXS » 17 sierpnia 2021, 21:06
Post autor: prokopcio » 17 sierpnia 2021, 19:04
Post autor: JaroXS » 17 sierpnia 2021, 17:55
szymon.strus pisze:Mocno ekspolatowany jest aspekt odpowiedzialnosci i widac proby postawienia grubej kreski gdzie zaczyna sie a gdzie konczy odpowiedzialnosc instruktora lub organizatora. Uprawiamy takie a nie inne hobby/sport i wypadki sa wpisane w jego nature. BTW jako duzy chlopak jadac na seminarium przelotowe podpisuje m.in. taki punkt regulaminu:Wszyscy uczestnicy wykonują loty na własną odpowiedzialność, a decyzja o starcie i doborze warunków podejmuje ostatecznie tylko i wyłącznie pilot.Jesli to komus nie odpowiada to zawsze moze zmienic hobby. Meandrowanie Jarka w aspektach platnosci i powiazanej z tym odpowiedzialnosci (mimo calej mojej sympatii do kolegi) jest jakims kuriozum. W tym roku na semiarium ugyzl mnie pies I w zwiazku z tym mam oczekiwac zmian procedur i zadoscuczynienia przez organizatora? No litosci.... W przypadku towarzyskiego wypadu z kolega-instruktorem i paroma znajomymi na 3 dni waruna w Alpach tez powinienem oczekiwac... no wlasnie czego?
Post autor: Zbyszek Gotkiewicz » 17 sierpnia 2021, 16:45
Post autor: matgaw » 17 sierpnia 2021, 16:41
JaroXS-YouTubb pisze:Zobacz ile ksywek wymienilem ktore mozliwie dopuscily sie bledow a nic sie nie dzieje zadnej gownoburzy nie ma. To jest zadziwiajace to srodowisko.
Post autor: Zbyszek Gotkiewicz » 17 sierpnia 2021, 15:55
Post autor: szymon.strus » 17 sierpnia 2021, 14:54
Post autor: Zbyszek Gotkiewicz » 17 sierpnia 2021, 14:03
Post autor: SP8EBC » 17 sierpnia 2021, 13:24
Przykładem dyscypliny — niejedynym oczywiście, ale ogniskującym jak w soczewce kwestie, o których mowa powyżej — w której procesy umasowienia mają wręcz spektakularny charakter, w sposób wymowny ilustrujący zmiany, którym ulegają elitarne do pewnego momentu sporty wysokiego ryzyka, jest himalaizm. Z dziedziny wymagającej niełatwych i ponadprzeciętnych umiejętności technicznych oraz żelaznej kondycji fizycznej i psychicznej, stał się w ostatnich latach himalaizm (jak i w ogóle cała wspinaczka wysokogórska) aktywnością coraz bardziej masową. (...) Jednak współcześnie wokół ścian Mount Everestu wyrósł cały przemysł himalaistyczny, którego jedyną racją bytu jest organizowanie komercyjnych wypraw na Mt. Everest. „Produkty” te adresowane są także (a może przede wszystkim) do tych „klientów”, którzy — gdyby nie specjalistyczny sprzęt wspomagający, uprzednie przygotowanie zaopatrzonych w wygody obozów, tras wspinaczkowych oraz opieka profesjonalnych przewodników himalaistycznych — nigdy by nie mogli nawet myśleć o zdobyciu tego wierzchołka. Zdjęcie nepalskiego himalaisty Nirmala Purdży z maja 2019 roku, wykonane pod samym szczytem Mt. Everestu, pokazuje dobitnie nieuchronny efekt komercjalizacji i umasowienia onegdaj elitarnego sportu, wiążącego się z dużym ryzykiem i uprawianego przez wąską grupę himalaistów: „korek” wspinaczy, tkwiących nieruchomo na grzebieniu pod wierzchołkiem Sagarmāthy.
Chodzi, po pierwsze o to, że pokrzywdzony, mimo legitymowania się pewnym doświadczeniem w paralotniarstwie, nie posiadał świadectwa kwalifikacji pilota uprawniającego do s a m o d z i e l n e g o realizowania lotów (por. w tym względzie szersze rozważania zaprezentowane poniżej) oraz ⎯ po drugie ⎯ o to, że na organizowane na Słowenii s z k o l e n i e prowadzone przez szkołę paralotniarstwa należącą do oskarżonego S. B. zapisał się właśnie dlatego, że (nie posiadając do tej pory świadectwa kwalifikacji pilota paralotni uprawniającego go do samodzielnego odbywania lotów i chcąc się doszkolić w zakresie odbywania lotów przed przystąpieniem do egzaminu na świadectwa kwalifikacji pilota paralotni) widział potrzebę udoskonalenia swoich umiejętności paralotniarskich także pod kątem egzaminu, do którego zamierzał przystąpić.
Na górę