Post autor: JaroXS » 17 sierpnia 2021, 22:32
prokopcio pisze:JaroXS pisze:Bardzo jestem ciekawy jak zakonczy sie temat z wypadku SIV bo pilot chce dochodzic swoich racji.
Czy wg. Ciebie to dobrze, że chce dochodzić swoich racji czy nie?
AndRand pisze:Który pilot?
Zapewne poszkodowany
Też jestem Ciekawy jak to wszystko wyjdzie bo miałem w planie w przyszłości SIV u Arka.
Ma prawo dochodzic swoich racji. Z reszta to samo powiedzial Arek. Ja uwazam podobnie. Instruktor Cie chroni tyle ile potrafi. Jezeli dochodzi do bardzo duzych zniedban na doszkoleniach (ktore czesto moga byc dopiero uzmyslowione poszkodowanemu po calym wypadku przez bardziej doswiadczonych kolegow) wtedy pilotom sie moze zapalic lampka w glowie i beda probowali dochodzic swoich racji - i maja do tego prawo.
To ze w Polsce kreci sie biznes pod przykrywka nazewnicza w postaci seminarii, wyjazdow zapoznawczych z terenem, wycieczek, nie oznacza ze sie ktos nie wkurwi i nie pociagnie kogos do odpowiedzialnosci jak dojdzie do wypadku. Ludzie podchodza do tego tak ze jak placa to oczekuja opieki i dobrych decyzji. Jezeli kiedys dojdzie do jakiegos wypadku np. na seminarium przelotowym gdzie pilot uzna ze mieli na niego patrzec i nawigowac go jak mu mowili przed wyjazdem ale to sie nie stalo i ulegl wypadkowi to tak... moze dochodzic swoich racji bo sie na to omowili. Takze zalezy za co placisz i co za to dostajesz.
Teraz zupelnie po bandzie. Zalozmy ze do mnie przyjezdza pilot i mowi Jaro naucz mnie dobrze krecic termike no i moze jakis przelot. Jaro ma na doszkoleniu 12 innych pacjentow z ktorymi umowil sie na to samo i obiecal ze im pomoze bedzie nawigowal i pozwoli bezpiecznie stawiac nowe kroki. Jednak wszystko poszlo nie tak. Jaro wypuscil goscia o 12 w ostrej termie. Nie patrzyl na niego bo 3 innych spalilo start. Miedzyczasie gosc dostal podwiniecie ale Jaro go nawet nie widzial. Nie padla komenda paka bo go nie widzial nawet. Pilot sie polamal i napisal na fejsbook aleee szkolenie i poszedl z Jarem do sadu. Moze? Oczywiscie ze moze, bo mu obiecywalem ze bede nawigowal i pomoge postawic pierwsze kroki bezpiecznie.
Obojetnie jakbyscie nie nazywali, wycieczek, seminariow, lotow za termika, poznawania terenu, doszkolen do 3 etapu ktory nie jest wymagany odpowiedzialnosc zawsze jakas wystepuje w zaleznosci od tego co czlowiekowi deklarujesz. Nawet jezeli ustna to tez jest to zobowiazanie. Dlatego zwracam uwage ze sad o SIV to moze dopiero poczatek tym bardziej ze w innych krajach takie dochodzenie racji juz mialo miejsce i wygrywali kursanci. Komercjalizacja sportu sprawia ze do Spajka jezdza ludzie ktorzy nie potrafia startowac a do Arka jezdza piloci z 2 rzedowkami ale boja sie podwiniec. Jestem przekonany ze po jednej i po drugiej stronie znajdzie sie ktos kto chetnie by sie sadzil, a juz szczegolnie w srodowisku ktore jest tak mocno podzielone i w extremalnych przypadkach wrecz podjudzane aby drugiemu dojebac.
Pozdrawiam,
[quote="prokopcio"][quote="JaroXS"]Bardzo jestem ciekawy jak zakonczy sie temat z wypadku SIV bo pilot chce dochodzic swoich racji.[/quote]
Czy wg. Ciebie to dobrze, że chce dochodzić swoich racji czy nie?
[quote="AndRand"]Który pilot?[/quote]Zapewne poszkodowany
Też jestem Ciekawy jak to wszystko wyjdzie bo miałem w planie w przyszłości SIV u Arka.[/quote]
Ma prawo dochodzic swoich racji. Z reszta to samo powiedzial Arek. Ja uwazam podobnie. Instruktor Cie chroni tyle ile potrafi. Jezeli dochodzi do bardzo duzych zniedban na doszkoleniach (ktore czesto moga byc dopiero uzmyslowione poszkodowanemu po calym wypadku przez bardziej doswiadczonych kolegow) wtedy pilotom sie moze zapalic lampka w glowie i beda probowali dochodzic swoich racji - i maja do tego prawo.
To ze w Polsce kreci sie biznes pod przykrywka nazewnicza w postaci seminarii, wyjazdow zapoznawczych z terenem, wycieczek, nie oznacza ze sie ktos nie wkurwi i nie pociagnie kogos do odpowiedzialnosci jak dojdzie do wypadku. Ludzie podchodza do tego tak ze jak placa to oczekuja opieki i dobrych decyzji. Jezeli kiedys dojdzie do jakiegos wypadku np. na seminarium przelotowym gdzie pilot uzna ze mieli na niego patrzec i nawigowac go jak mu mowili przed wyjazdem ale to sie nie stalo i ulegl wypadkowi to tak... moze dochodzic swoich racji bo sie na to omowili. Takze zalezy za co placisz i co za to dostajesz.
Teraz zupelnie po bandzie. Zalozmy ze do mnie przyjezdza pilot i mowi Jaro naucz mnie dobrze krecic termike no i moze jakis przelot. Jaro ma na doszkoleniu 12 innych pacjentow z ktorymi umowil sie na to samo i obiecal ze im pomoze bedzie nawigowal i pozwoli bezpiecznie stawiac nowe kroki. Jednak wszystko poszlo nie tak. Jaro wypuscil goscia o 12 w ostrej termie. Nie patrzyl na niego bo 3 innych spalilo start. Miedzyczasie gosc dostal podwiniecie ale Jaro go nawet nie widzial. Nie padla komenda paka bo go nie widzial nawet. Pilot sie polamal i napisal na fejsbook aleee szkolenie i poszedl z Jarem do sadu. Moze? Oczywiscie ze moze, bo mu obiecywalem ze bede nawigowal i pomoge postawic pierwsze kroki bezpiecznie.
Obojetnie jakbyscie nie nazywali, wycieczek, seminariow, lotow za termika, poznawania terenu, doszkolen do 3 etapu ktory nie jest wymagany odpowiedzialnosc zawsze jakas wystepuje w zaleznosci od tego co czlowiekowi deklarujesz. Nawet jezeli ustna to tez jest to zobowiazanie. Dlatego zwracam uwage ze sad o SIV to moze dopiero poczatek tym bardziej ze w innych krajach takie dochodzenie racji juz mialo miejsce i wygrywali kursanci. Komercjalizacja sportu sprawia ze do Spajka jezdza ludzie ktorzy nie potrafia startowac a do Arka jezdza piloci z 2 rzedowkami ale boja sie podwiniec. Jestem przekonany ze po jednej i po drugiej stronie znajdzie sie ktos kto chetnie by sie sadzil, a juz szczegolnie w srodowisku ktore jest tak mocno podzielone i w extremalnych przypadkach wrecz podjudzane aby drugiemu dojebac.
Pozdrawiam,