Nieprzekraczalne limity obciążeń.

Odpowiedz


To pytanie jest elementem zabezpieczającym przed automatycznym zamieszczaniem postów.
Emotikony
:D :) ;) :( :o :shock: :? 8-) :lol: :x :P :oops: :cry: :evil: :twisted: :roll: :!: :?: :idea: :arrow: :| :mrgreen: :geek: :ugeek:

BBCode włączony
[Img] włączony
[Flash] wyłączony
[URL] włączony
Emotikony włączone

Przegląd tematu
   

Rozwiń widok Przegląd tematu: Nieprzekraczalne limity obciążeń.

Re: Nieprzekraczalne limity obciążeń.

Post autor: ciacholot » 05 listopada 2021, 10:29

Uriuk!
Już Ci kiedyś pisałem żebyś się odpie...lił od kucharzy, a ty dalej swoje. Dobry kucharz mierzy się w karatach. Odpuszczam Ci tylko dlatego, że dodajesz "wojskowy". :lol:

Jeśli chodzi o certyfikacje to tutaj jest jeszcze jeden aspekt i też już o nim pisałem.
Nasze latanie i całe paralotniarstwo w porównaniu do lotnictwa "dorosłego" jest jak CB-radio do krótkofalarstwa UKF. Nie da się porównać. Mam nadzieję, że dostrzegacie różnicę. Problem jest tylko taki, że glajt w przeciwieństwie do radia potrafi odebrać zdrowie i życie. W związku z tym jakiś podział musi być i jakiś straszak.

Re: Nieprzekraczalne limity obciążeń.

Post autor: Dziubdzius » 05 listopada 2021, 07:08

Ja uważam że systematyka i uporządkowanie jest potrzebne.

Rozpasanie zasad produkcji i klasyfikacji wyrobów było by błędem. Chociażby dla tego że autorytety w danej dziedzinie mogły by mieć znaczny wpływ na rynek i bezpieczeństwo.

Wolny regulowany rynek jest najlepszy.

Jeżeli mi to nie odpowiada to mogę produkować produkty bez certyfikatu i je sprzedać w czym problem?

Re: Nieprzekraczalne limity obciążeń.

Post autor: uriuk » 04 listopada 2021, 22:50

Certyfikat jest wazna rzecza. Moj samolot ma certyfikat. Ten certyfikat glosi, ze samolot jest zdatny do lotu. Nie mowi, ze jest zdatny dla kogos tam, albo ze ma "wysokie B". Latam tez szybowcami. One maja certfikat. Nie maja zadnego certyfikatu A, B czy C. Maja certyfikat. W instrukcji uzytkowania w locie moge sobie poczytac jakie trzeba miec kwalifikacje, zeby latac danym szybowcem. Nie w certyfikacie, tylko w instrukcji. Granat zaczepny tez ma certyfikat. Nie jest w nim napisane, ze ma klase A czyli dla kucharzy wjskowych, w przeciwiienstwie do granatow klasy D, tylko dla komandosow.
Nieszczescie certyfikatow paralotniowych polega na tym, ze maja jakies literki, a cale cywilizowane lotnictwo, ba, caly cywilizowany swiat, ma tylko "atest", albo brak atestu. I na tym polega nieszczescie. Paru durniow uparlo sie zeby laczyc atest z okresleniem klasy bezpieczenstwa. Skonczylo sie smiercia setek ludzi i kalectwem tysiecy. A ci durnie dalej swoje.

Re: Nieprzekraczalne limity obciążeń.

Post autor: Zbyszek Gotkiewicz » 04 listopada 2021, 22:41

Tak żeby nie przedłużać. Piloci patrzą na certyfikaty dopóki się nie nauczą latać. Już masz odpowiedź na swoje dylematy. Jak kupisz auto, to nie sprawdzasz jak wyglądały jego testy zderzeniowe i nie kupujesz Volvo bo jest bezpieczne ale żeby sąsiad zazdrościł. No i jest wiele firm które nie certyfikują glajtów, ale się nimi nie interesowałeś, więc nie ma sensu omawiać.

Re: Nieprzekraczalne limity obciążeń.

Post autor: Dziubdzius » 04 listopada 2021, 22:06

Powstają wiec dziwne pytania w mojej głowie:

To dlaczego skrzydła niecertyfikowane sie tak słabo sprzedają lub w ogóle sie nie sprzedają?

Ja osobiście nie kupiłbym skrzydła bez certyfikatu.

Dlaczego więc jestem w błędzie?

Jeżeli certyfikaty są niepotrzebne to powinniśmy mieć wysyp producentów i różnorodność na rynku o jakiej producentom skarpet sie nie marzyło.
No i jak to by się miało do bezpieczeństwa?
Czy mógłbym wyprodukować skrzydło z tkaniny tkanej ręcznie z wielką precyzją i jakością a następnie je sprzedać zachwalając jego osiągi?
Poprosiłbym również kolegę świetnego pilota żeby mi oblatał na żaglu prototyp (ja popuszczam w bieliznę na klapie).
Mam też kumpla co potrafi zaprojektować profil nośny a jego żona, świetna szwaczka na pewno lepiej by uszyła niż obecne firmy szyjące na wymogi certyfikatów.

Mógłbym teoretycznie podbić rynek. Tak coś jak produkcja hot rodów w stanach mała domowa manufaktura.

Uprzedzam że argumentacja ze na pewno nie byłbym w stanie zbudować tak bezpiecznego skrzydła jak np firma "X" jest błędne.

Musielibyście zakomunikować to każdemu nowemu wytwórcy na danym ryku produktów. Na przykład Elonowi żeby sie nie brał za samochody bo nie poradzi sobie z Fordem, Toyota itd. Elon nie tylko produkuje ale tez certyfikuje swoje bryki. Pytam po co certyfikować? Tesla potrafi sama jeździć i ma jedne z najlepiej zaprojektowanych parametrów bezpieczeństwa.
Takie Volvo na przykład to powszechnie wiadomo ze robią super bezpieczne samochody po co więc im certyfikaty EN i testy zderzeniowe?

No i ostatecznie jaki będę miał punkt odniesienia jeżeli uznam ze moje skrzydło jest po prostu bezpieczne?
Skąd będę wiedział ze się nie mylę?

Wiem ze to dziwne pytania ale ja troche tępy jestem, wiec mi łopatologicznie to wytłumaczcie proszę.

Pozdrawiam

Re: Nieprzekraczalne limity obciążeń.

Post autor: Zbyszek Gotkiewicz » 04 listopada 2021, 20:57

Matgaw. Mam jeszcze jeden przykład jaką może być różnica pomiędzy skrzydłem które wychodzi i które nie wychodzi. Któreś ze skrzydeł wprowadziłem w upadkową. Prostujące się do pozycji neutralnej, podnoszę ręce do góry (nieprzytomny tego nie zrobi) i czekam. Skrzydło nie wychodzi, choć czuję, że niewiele mu brakuje. Przechylam głowę na zewnątrz. Skrzydło jak na komendę zwalnia i kończy spirali. Skoro tak subtelna zmiana mogła zakończyć spirali, to równie subtelne zachowania pilotów mogą tą spiralę utrzymywać.

Re: Nieprzekraczalne limity obciążeń.

Post autor: uriuk » 04 listopada 2021, 20:35

Bo im bezpieczniejsze skrzydło, tym gorzej wychodzi ze stali. Czyli im lepiej wyjdzie, tym powinno dostać gorsza ocenę.

Re: Nieprzekraczalne limity obciążeń.

Post autor: Zbyszek Gotkiewicz » 04 listopada 2021, 20:33

matgaw pisze:
Zbyszek Gotkiewicz pisze:Pewne testy są potrzebne ale na przykład testowanie czy skrzydło wychodzi samo ze spirali to już przejaw braku zrozumienia i tu idea przechodzi w ideologię.

Dlaczego ten test jest niepotrzebny? Jak dla mnie to on mówi pilotowi jak się skończy jego kariera, jeśli w spirali upadowej straci przytomność :)

Jeśli nieprzytomny przenuesie swój ciężar na stronę w którą zakręca w spirali, a przeniesie bo przecież inaczej nie da się wprowadzić, to skrzydło które w testach wychodzi samo, z dużym prawdopodobieństwem pozostanie w tej spirali. Proponuję robić zawsze spiralę z przekonaniem, że skrzydło może nie chcieć samo wyjść bez względu na to, jaką miało ocenę w testach.

Re: Nieprzekraczalne limity obciążeń.

Post autor: matgaw » 04 listopada 2021, 20:23

Zbyszek Gotkiewicz pisze:Pewne testy są potrzebne ale na przykład testowanie czy skrzydło wychodzi samo ze spirali to już przejaw braku zrozumienia i tu idea przechodzi w ideologię.

Dlaczego ten test jest niepotrzebny? Jak dla mnie to on mówi pilotowi jak się skończy jego kariera, jeśli w spirali upadowej straci przytomność :)

Re: Nieprzekraczalne limity obciążeń.

Post autor: Zbyszek Gotkiewicz » 04 listopada 2021, 18:46

Testy są istotne głównie dla producentów, żeby wiedzieli jak konstruować glajty. Piloci nie są w stanie skorzystać z tej wiedzy.

Re: Nieprzekraczalne limity obciążeń.

Post autor: Dziubdzius » 04 listopada 2021, 18:35

No co do generowania niebezpieczeństwa to nie wiem co masz na myśli. Jednak testy są wyznacznikiem jakości produktów oraz ich charakterystyki w stosunku do warunków użytkowania. To wszystko.

Wysłane z mojego SM-G988B przy użyciu Tapatalka

Re: Nieprzekraczalne limity obciążeń.

Post autor: uriuk » 04 listopada 2021, 18:21

Dziubdzius pisze:EN 926-2:2013 (E)
1 Scope
This European Standard specifies requirements and test methods for classifying the flight safety characteristics of

paragliders in terms of the demands on pilot flying skills.
This document is intended for the use of independent testing laboratories qualified for flight testing paragliders.

Proszę.



No i co tutaj interesującego? Testy jak były głupie, tak cały czas są głupie i nic nie wnoszą, a wręcz generują niebezpieczeństwa

Re: Nieprzekraczalne limity obciążeń.

Post autor: Zbyszek Gotkiewicz » 04 listopada 2021, 16:39

Dziubdzius pisze:Sam test odbywa sie w założeniu bez udziału pilota. Każda ingerencja w proces lotu przez człowieka podwyższa klasyfikacje trudności pilotażu skrzydła.

Mieszczanin szlachcicem. Fajnie, że pewne oczywiste rzeczy docierają do prostych ludzi :)

Re: Nieprzekraczalne limity obciążeń.

Post autor: Dziubdzius » 04 listopada 2021, 16:35

Sam test odbywa sie w założeniu bez udziału pilota. Każda ingerencja w proces lotu przez człowieka podwyższa klasyfikacje trudności pilotażu skrzydła.

Re: Nieprzekraczalne limity obciążeń.

Post autor: Dziubdzius » 04 listopada 2021, 16:32

EN 926-2:2013 (E)
1 Scope
This European Standard specifies requirements and test methods for classifying the flight safety characteristics of

paragliders in terms of the demands on pilot flying skills.
This document is intended for the use of independent testing laboratories qualified for flight testing paragliders.

Proszę.

Re: Nieprzekraczalne limity obciążeń.

Post autor: Zbyszek Gotkiewicz » 04 listopada 2021, 16:29

Ja byłem szkolony zachowywać się neutralnie w czasie testowania. W normalnym lataniu po prostu nie dopuszczam do sytuacji niebezpiecznych, ale to wymaga aktywnego latania. Natomiast piloci bardzo często robią coś innego. Nie zachowują się biegnie lecz aktywnie powiększają problem.

Re: Nieprzekraczalne limity obciążeń.

Post autor: Dziubdzius » 04 listopada 2021, 16:27

Zbyszek Gotkiewicz pisze:
Dziubdzius pisze:
Zbyszek Gotkiewicz pisze:Jak sądzę nie zrozumiałeś. Idea była taka, żeby latanie było bezpieczne. No i jak to rozwiązano? Testując skrzydła z założeniem, że pilotował będzie szympans a nie pilot. Do tego wymyślono system szkolenia szympansów gdzie papier ma większe znaczenie niż umiejętności. I teraz nic nie umiejące szympansy kupują sprzęt na którym nigdy nie będą umiały latać ale posiadają odpowiednie urzędnicze zapewnienia. Pewne testy są potrzebne ale na przykład testowanie czy skrzydło wychodzi samo ze spirali to już przejaw braku zrozumienia i tu idea przechodzi w ideologię.




Zbyszek Idea latania bezpiecznego jest do bani. Latanie nigdy nie będzie bezpieczne.
Możemy tylko minimalizować ryzyko a najwydajniej to wychodzi poprzez procedury dotyczące produkcji, eksploatacji i użytkowania.
Założenie certyfikacji jest takie że nikt nie będzie pilotował skrzydła.

Pozdrawiam


Założenie wyjątkowo sztuczne, bo zdecydowana większość sytuacji niebezpiecznych jest generowana włącznie przez pilota i to w stopniu daleko przekraczającym wyobraźnię ludzi tworzących przepisy certyfikacyjne. Chyba napisałem o tym książkę :p


I tu trafiasz w sedno bezpieczeństwa. To nasza ingerencja w proces powoduje zmiany bezpieczeństwa. Certyfikat mówi o symulacji warunków lotu na skrzydle bez udziału pilota.

Re: Nieprzekraczalne limity obciążeń.

Post autor: Zbyszek Gotkiewicz » 04 listopada 2021, 16:20

Dziubdzius pisze:
Zbyszek Gotkiewicz pisze:Jak sądzę nie zrozumiałeś. Idea była taka, żeby latanie było bezpieczne. No i jak to rozwiązano? Testując skrzydła z założeniem, że pilotował będzie szympans a nie pilot. Do tego wymyślono system szkolenia szympansów gdzie papier ma większe znaczenie niż umiejętności. I teraz nic nie umiejące szympansy kupują sprzęt na którym nigdy nie będą umiały latać ale posiadają odpowiednie urzędnicze zapewnienia. Pewne testy są potrzebne ale na przykład testowanie czy skrzydło wychodzi samo ze spirali to już przejaw braku zrozumienia i tu idea przechodzi w ideologię.




Zbyszek Idea latania bezpiecznego jest do bani. Latanie nigdy nie będzie bezpieczne.
Możemy tylko minimalizować ryzyko a najwydajniej to wychodzi poprzez procedury dotyczące produkcji, eksploatacji i użytkowania.
Założenie certyfikacji jest takie że nikt nie będzie pilotował skrzydła.

Pozdrawiam


Założenie wyjątkowo sztuczne, bo zdecydowana większość sytuacji niebezpiecznych jest generowana włącznie przez pilota i to w stopniu daleko przekraczającym wyobraźnię ludzi tworzących przepisy certyfikacyjne. Chyba napisałem o tym książkę :p

Re: Nieprzekraczalne limity obciążeń.

Post autor: Dziubdzius » 04 listopada 2021, 16:17

uriuk pisze:Jak jesteś zalogowany to idą z automatu. Niezalogowanych musi zatwierdzić admin.



Dziękuję i juz nie cpie wiecej na razie ;)

Pozdrawiam

Re: Nieprzekraczalne limity obciążeń.

Post autor: Dziubdzius » 04 listopada 2021, 16:15

Zbyszek Gotkiewicz pisze:Jak sądzę nie zrozumiałeś. Idea była taka, żeby latanie było bezpieczne. No i jak to rozwiązano? Testując skrzydła z założeniem, że pilotował będzie szympans a nie pilot. Do tego wymyślono system szkolenia szympansów gdzie papier ma większe znaczenie niż umiejętności. I teraz nic nie umiejące szympansy kupują sprzęt na którym nigdy nie będą umiały latać ale posiadają odpowiednie urzędnicze zapewnienia. Pewne testy są potrzebne ale na przykład testowanie czy skrzydło wychodzi samo ze spirali to już przejaw braku zrozumienia i tu idea przechodzi w ideologię.




Zbyszek Idea latania bezpiecznego jest do bani. Latanie nigdy nie będzie bezpieczne.
Możemy tylko minimalizować ryzyko a najwydajniej to wychodzi poprzez procedury dotyczące produkcji, eksploatacji i użytkowania.
Założenie certyfikacji jest takie że nikt nie będzie pilotował skrzydła.

Pozdrawiam

Na górę