Post autor: uriuk » 04 listopada 2021, 22:50
Certyfikat jest wazna rzecza. Moj samolot ma certyfikat. Ten certyfikat glosi, ze samolot jest zdatny do lotu. Nie mowi, ze jest zdatny dla kogos tam, albo ze ma "wysokie B". Latam tez szybowcami. One maja certfikat. Nie maja zadnego certyfikatu A, B czy C. Maja certyfikat. W instrukcji uzytkowania w locie moge sobie poczytac jakie trzeba miec kwalifikacje, zeby latac danym szybowcem. Nie w certyfikacie, tylko w instrukcji. Granat zaczepny tez ma certyfikat. Nie jest w nim napisane, ze ma klase A czyli dla kucharzy wjskowych, w przeciwiienstwie do granatow klasy D, tylko dla komandosow.
Nieszczescie certyfikatow paralotniowych polega na tym, ze maja jakies literki, a cale cywilizowane lotnictwo, ba, caly cywilizowany swiat, ma tylko "atest", albo brak atestu. I na tym polega nieszczescie. Paru durniow uparlo sie zeby laczyc atest z okresleniem klasy bezpieczenstwa. Skonczylo sie smiercia setek ludzi i kalectwem tysiecy. A ci durnie dalej swoje.
Certyfikat jest wazna rzecza. Moj samolot ma certyfikat. Ten certyfikat glosi, ze samolot jest zdatny do lotu. Nie mowi, ze jest zdatny dla kogos tam, albo ze ma "wysokie B". Latam tez szybowcami. One maja certfikat. Nie maja zadnego certyfikatu A, B czy C. Maja certyfikat. W instrukcji uzytkowania w locie moge sobie poczytac jakie trzeba miec kwalifikacje, zeby latac danym szybowcem. Nie w certyfikacie, tylko w instrukcji. Granat zaczepny tez ma certyfikat. Nie jest w nim napisane, ze ma klase A czyli dla kucharzy wjskowych, w przeciwiienstwie do granatow klasy D, tylko dla komandosow.
Nieszczescie certyfikatow paralotniowych polega na tym, ze maja jakies literki, a cale cywilizowane lotnictwo, ba, caly cywilizowany swiat, ma tylko "atest", albo brak atestu. I na tym polega nieszczescie. Paru durniow uparlo sie zeby laczyc atest z okresleniem klasy bezpieczenstwa. Skonczylo sie smiercia setek ludzi i kalectwem tysiecy. A ci durnie dalej swoje.