Post autor: ciacholot » 05 stycznia 2023, 13:25
Ja uważam, że lata się i czuje się całym organizmem. Większość rzeczy ogarnia się ruchami zupełnie bezwiednie, automatycznie. Nawet nie bardzo można to zauważyć i tym samym o tym opowiedzieć. Podejmowanie decyzji o pociąganiu za sterówki też dzieje się w automacie. Każdy jak startuje to przecież nie kalkuluje tego w ten sposób, że "a teraz pociągnę prawą , albo nie, lepiej lewą". Na to składa się wszystko co do nas dociera. To co widzimy, to co słyszymy, to czego się spodziewamy, to że nam taśmy pracują, to że zwalniamy, albo że zmienia się kąt natarcia i tylko sobie wmawiamy, że decyzja z tego palca jednego idzie bo on tam czuje jakieś cuda. Zwykłe przyzwyczajenie...
Albo czujesz organizmem, albo nie czujesz. Jak nie czujesz to latasz "zerojedynkowo". Wtedy raczej zloty i napęd. Enter.
Ja uważam, że lata się i czuje się całym organizmem. Większość rzeczy ogarnia się ruchami zupełnie bezwiednie, automatycznie. Nawet nie bardzo można to zauważyć i tym samym o tym opowiedzieć. Podejmowanie decyzji o pociąganiu za sterówki też dzieje się w automacie. Każdy jak startuje to przecież nie kalkuluje tego w ten sposób, że "a teraz pociągnę prawą , albo nie, lepiej lewą". Na to składa się wszystko co do nas dociera. To co widzimy, to co słyszymy, to czego się spodziewamy, to że nam taśmy pracują, to że zwalniamy, albo że zmienia się kąt natarcia i tylko sobie wmawiamy, że decyzja z tego palca jednego idzie bo on tam czuje jakieś cuda. Zwykłe przyzwyczajenie...
Albo czujesz organizmem, albo nie czujesz. Jak nie czujesz to latasz "zerojedynkowo". Wtedy raczej zloty i napęd. Enter.