Ostatni dzwonek aby przełożyć spadochrony Apco...!

Odpowiedz


To pytanie jest elementem zabezpieczającym przed automatycznym zamieszczaniem postów.
Emotikony
:D :) ;) :( :o :shock: :? 8-) :lol: :x :P :oops: :cry: :evil: :twisted: :roll: :!: :?: :idea: :arrow: :| :mrgreen: :geek: :ugeek:

BBCode włączony
[Img] włączony
[Flash] wyłączony
[URL] włączony
Emotikony włączone

Przegląd tematu
   

Rozwiń widok Przegląd tematu: Ostatni dzwonek aby przełożyć spadochrony Apco...!

Re: Ostatni dzwonek aby przełożyć spadochrony Apco...!

Post autor: uriuk » 03 kwietnia 2019, 10:51

Kiedy wpadlem na taki pomysl i zaczalem szukac w sieci to nic nie znalazlem. Faktem jest, ze istnialo wowczas jeszcze zycie pozainternetowe :).

Re: Ostatni dzwonek aby przełożyć spadochrony Apco...!

Post autor: calhal » 03 kwietnia 2019, 10:46

uriuk pisze:A tak na marginesie, to byla chyba pierwsza na swiecie "operacja paka". Nazwa tez jest mojego autorstwa :)

Fajnie, że dodałeś "chyba". Muszę zapytać od ilu lat w St Hil wisi tyrolka (lotniarze ją zawiesili). Niemniej od lat nawet kursy inicjacyjne w paralotniarstwie tego używają. Fakt, że nie bardzo ktoś to sfilmował i wrzucił na youtuba jako "akcja paka". Ciekawe kto był pierwszy :)


Nie wiem czemu przypomniało mi to o "snowglidingu" i o tym jak to Polak z Bieszczad wynalazł. Od x lat chłopaki w alpach kajtują glajtami i mini, ale jakoś nie przyszło im do głowy, żeby to nazwać i powiedzieć, że wynaleźli nowy sport zimowy :lol:

Re: Ostatni dzwonek aby przełożyć spadochrony Apco...!

Post autor: uriuk » 03 kwietnia 2019, 10:35

calhal pisze:- nawet na tyrolce, w jaki sposób chcecie zagwarantować taką sama prędkość oraz identyczną konfigurację i siłę rzutu?



Skoki odbywaly sie na wahadle. Porowanie wygladalo tak, ze za kazdym razem skakal jeden i ten sam gosc i nie rzucal paki, tylko ja upuszczal w gornym martwym punkcie trajektorii. Kamera ustawiona z boku rejestrowala droge pilota po otwarciu. Nalozenie filmow mialo umozliwic porowania, np ten sam zapas przed wietrzeniem i po, ale tez mozna bylo porownac rozne zapasy ze soba.
A tak na marginesie, to byla chyba pierwsza na swiecie "operacja paka". Nazwa tez jest mojego autorstwa :)


Re: Ostatni dzwonek aby przełożyć spadochrony Apco...!

Post autor: Zbyszek Gotkiewicz » 03 kwietnia 2019, 10:30

xcwalter pisze:
Zbyszek Gotkiewicz pisze:A jest gdzieś porównanie czasów otwarcia w zależności od tego ile czasu mija od przełożenia?


Nie widziałem.
Zgodzisz się chyba, że wczoraj złożony jest mniej naelektryzowany i mniej sprasowany od takiego sprzed pół roku?


Zgadzam się. Jest nawet taka praktyka, że firma jak kjej zależy na dobrym wyniku, to stara,się aby zapas był złożony zaraz przed testem. Nie wiem czy procedury testowe każą wierzyć i składać zapas tego samego dnia co pomiar. Wtedy firmy, które wysyłają zapasy do certyfikacji mają równe szanse. Chciałbym jeszcze przypomnieć, że są jeszcze dwa parametry równie istotne jak czas otwarcia: stabilność opadania i prędkość opadania przy maksymalnym obciążeniu. Przypominał o tym żeby dyskusji o zapasach nie zdominował tylko jeden parametr, bo wiadomym jest że im mniejszy zapas tym szybciej się otwiera :)

Re: Ostatni dzwonek aby przełożyć spadochrony Apco...!

Post autor: xcwalter » 03 kwietnia 2019, 10:16

Zbyszek Gotkiewicz pisze:A jest gdzieś porównanie czasów otwarcia w zależności od tego ile czasu mija od przełożenia?


Nie widziałem.
Zgodzisz się chyba, że wczoraj złożony jest mniej naelektryzowany i mniej sprasowany od takiego sprzed pół roku?

Re: Ostatni dzwonek aby przełożyć spadochrony Apco...!

Post autor: calhal » 03 kwietnia 2019, 10:13

IMO tu jest tyle zmiennych, że ciężko wykonać jakieś pomiary i wyciągnąć sensowne wnioski do porównania. Nie bez znaczenia jest uprząż i gdzie zamocowany jest zapas - pod deską będzie potencjalnie bardziej narażony na wilgoć jak się kładzie uprząż na trawie. To zależy też od pilota, jak często lata, gdzie lata etc. Gdzie przechowuje sprzęt. Czy zostawia sprzęt prażący się na słońcu (mieliśmy w klubie przypadek sklejenia się majtek przez nadtopiony materiał uprzęży (jakiś archaiczny model uprzęży, już nawet nie pamiętam co to było). Oraz od tego jak ten zapas był rzucony - nawet na tyrolce, w jaki sposób chcecie zagwarantować taką sama prędkość oraz identyczną konfigurację i siłę rzutu?

Tak czy siak IMHO przełożenie raz na 12 miesięcy, z przynajmniej 24h "suszeniem" to bezwzględne minimum. Dwa razy w roku nawet lepiej.

Re: Ostatni dzwonek aby przełożyć spadochrony Apco...!

Post autor: uriuk » 03 kwietnia 2019, 09:58

Zbyszek Gotkiewicz pisze:Gdyby rzucił paczkę to by miał szansę się uratować.
Czyli bardzo ciasne kontenery nie są dobrym rozwiązaniem. Lepiej brać o numer za duży.


To troche pochopny wniosek. Dynamit specjalnie skonstrowal zapas nie dajacy sie ladnie spakowac. Co by z nim nie robic wychodzil pelny chaos zapakowany w wielki kontener. Ale taki burdel latwo "lapal" powietrze.

Re: Ostatni dzwonek aby przełożyć spadochrony Apco...!

Post autor: Zbyszek Gotkiewicz » 03 kwietnia 2019, 09:54

Gdyby rzucił paczkę to by miał szansę się uratować.
Czyli bardzo ciasne kontenery nie są dobrym rozwiązaniem. Lepiej brać o numer za duży.

Re: Ostatni dzwonek aby przełożyć spadochrony Apco...!

Post autor: uriuk » 03 kwietnia 2019, 09:47

Duzo zalezy od tego jak mocno jest scisniety podczas pakowania. Zauwazylem taka zaleznosc podczas testow w Hali Stulecia. Zrobilismy porowanie dziesiatkow spadochronow, elementem pomiarowym byla kamera zamontowana z boku wahadla. Konciarz mial zmontowac tego film. Nie zdarzyl, zginal.
W kazdym razie wplyw czasu od ostatniego wietrzenia praktycznie nie dotyczyl luzno spkowanych zapasow Dynamita (juz nie produkowanych), ktore dodatkowo mialy wszyte zabezpieczenia przed... dokladnym zlozeniem. Taka luzna paczka otwierala sie bez obrzydzenia nawet po 6 latach (mielismy do dyspozycji taki zpaas)

Re: Ostatni dzwonek aby przełożyć spadochrony Apco...!

Post autor: Zbyszek Gotkiewicz » 03 kwietnia 2019, 09:19

A jest gdzieś porównanie czasów otwarcia w zależności od tego ile czasu mija od przełożenia?

Re: Ostatni dzwonek aby przełożyć spadochrony Apco...!

Post autor: xcwalter » 03 kwietnia 2019, 08:49

uriuk pisze:No jakis powod musi byc, skoro producent wyraznie pisze, ze co 6 miesiecy. Dudek Globe jak i Globe Light (to sa zupelnie rozne spadochrony) maja przekladanie co 12 miesiecy.
Skladanie Apco wyraznie rozi sie od innych zapasow. Przypomina raczej skladanie lotniczych spadochronow ratunkowych, ktore sklada sie tak, zeby... spowolnic proces otwarcia. Ma to uzasadnienie, poniewaz zbyt szybkie otwarcie moze uszkodzic delikwenta. Np w instrukcji mojego lotniczego spadochronu przewiduja otwarcie do 270 km/h. Po co spowalniac otwarcie naszych spadochronow (zakres do 150 km/h) nie wiem. Jedyny powod ktory mi przychodzi do glowy to taki, ze spadochron mial problem z wytrzymaloscia przy otwarciu z pelna predkoscia, wiec go ciut spowolnili i przeszedl, ale zaznaczam, to tylko moj domysl.


Uriuk, czasy otwarcia w testach porównawczych z innymi spdochronami wypadają bardzo dobrze.
Np Dudek Globe 90 otwiera się o 30% wolniej od Apco MD 16.
Rozmawiałem z Apco w tej materii, twierdząc, że marketingowo to 6 miesięcy nie jest najlepsze.
Powiedzieli, że takie mają przepisy. Absolutnie co 12 miesięcy jest, ok, a najrzadziej co 24 miesiące.
Powiedzieli też: " Walter, oczywiste jest, że KAŻDY spadochron otworzy się tym szybciej, im mniej czasu upłynęło od jego przełożenia. Najlepiej, żeby przełożony był wczoraj"

Re: Ostatni dzwonek aby przełożyć spadochrony Apco...!

Post autor: uriuk » 02 kwietnia 2019, 16:23

No jakis powod musi byc, skoro producent wyraznie pisze, ze co 6 miesiecy. Dudek Globe jak i Globe Light (to sa zupelnie rozne spadochrony) maja przekladanie co 12 miesiecy.
Skladanie Apco wyraznie rozi sie od innych zapasow. Przypomina raczej skladanie lotniczych spadochronow ratunkowych, ktore sklada sie tak, zeby... spowolnic proces otwarcia. Ma to uzasadnienie, poniewaz zbyt szybkie otwarcie moze uszkodzic delikwenta. Np w instrukcji mojego lotniczego spadochronu przewiduja otwarcie do 270 km/h. Po co spowalniac otwarcie naszych spadochronow (zakres do 150 km/h) nie wiem. Jedyny powod ktory mi przychodzi do glowy to taki, ze spadochron mial problem z wytrzymaloscia przy otwarciu z pelna predkoscia, wiec go ciut spowolnili i przeszedl, ale zaznaczam, to tylko moj domysl.

Re: Ostatni dzwonek aby przełożyć spadochrony Apco...!

Post autor: 7van.krzysztof » 02 kwietnia 2019, 16:01

Tego wołu wcale aż tak dobrze nie widzę, tym bardziej, że mój angielski aż tak zaawansowany nie jest.
Instrukcji po polsku Apco mi nie dało.
Swoją drogą ciekawi mnie dlaczego pół roku. Robią z innych materiałów, inaczej szyją, czy inaczej składają. ? Jakiś powód musi być.

Re: Ostatni dzwonek aby przełożyć spadochrony Apco...!

Post autor: uriuk » 02 kwietnia 2019, 12:11

7van.krzysztof pisze:Wczoraj kumpel jak zobaczył, że montuję do uprzęży zapas APCO zapytał mnie czy wiem o tym, że zapasy APCO przekłada się co pół roku. To prawda, czy mit ?



Dziwne pytanie. Masz spadochron z instrukcja a sluchasz kolegow, zamiast sam sprawdzic.
WYgooglalem angielska instrukcje i stoi tam jak wol:

Periodical Repacks
Even though the Mayday Emergency System should remain in good condition and work
3 of 16
properly over a number of years, we strongly reccomend that the parachute be repacked by a
qualified person once every six months. Packing by a unqualified person is undertaken at the
pilots own risk, and is not recomended by Apco

(podkreslenie moje)

Re: Ostatni dzwonek aby przełożyć spadochrony Apco...!

Post autor: 7van.krzysztof » 02 kwietnia 2019, 11:44

Wczoraj kumpel jak zobaczył, że montuję do uprzęży zapas APCO zapytał mnie czy wiem o tym, że zapasy APCO przekłada się co pół roku. To prawda, czy mit ?

Re: Ostatni dzwonek aby przełożyć spadochrony Apco...!

Post autor: tex » 28 marca 2019, 14:33

Hej,
Moja historia ku przestrodze. Kupiłem nową uprząż w zeszłym roku i wysłałem przy okazji zapas do przełożenia i zamontowania przełożonego w nowej uprzęży do znanego mechanika, instruktora. W tym roku dokonując próbnego wyrzutu przed przewietrzeniem i przełożeniem stwierdziłem, że węzeł łączący v- taśmę z taśmą zapasu się poluzował i przesunął. Groziło to przepaleniem taśmy lub innymi atrakcjami podczas opadania w najlepszym przypadku jeśli zacisnąłby się w innym miejscu niesymetrycznie. Dobrze zaciśnięty węzeł mógł się sam poluzować? Najlepsze, ze miałem wtedy spokojną głowę: nowa uprząż, zapas przełożony i założony przez profesjonalnego przekładacza. Dodam, że V taśma przymocowana do ramion i schowana w uprzęży.
Kilkukrotnie przekładałem zapas z kolegą, zawsze na koniec sprawdzamy wyrzut. Nigdy takiej sytuacji nie stwierdziłem - zawsze dobrze zaciśnięty węzeł. W tym roku przekładałem zapas pod okiem mechanika tak aby potwierdzić swoje umiejętności. Zapasowe majtki, klamka, kilka recepturek i dwa sznureczki mogą się przydać na wyjeździe czego nikomu ani sobie nie życzę.
Nikogo nie oskarżam, węzeł mógł sam się poluzować i przesunąć choć wydaje się to mało prawdopodobne.
Wniosek: zabezpieczać węzeł, stosować zabezpieczony kwadrat. Zabezpieczanie węzła taśmą klejącą zaproponowane przez składacza do mnie nie przemawia- taśma może się wulkanizować i uszkodzić v- taśmę/ taśmę zapasu.
Zawsze trzeba kontrolować połączenie zapasu w przypadku połączenia niezabezpieczonym węzłem.
Wysokości
Arek

Re: Ostatni dzwonek aby przełożyć spadochrony Apco...!

Post autor: Zbyszek Gotkiewicz » 28 marca 2019, 14:12

prokopcio pisze:Twojemu i tak nikt nie dorówna ;)


Nie ukrywam, że impreza była niezła ;)

Re: Ostatni dzwonek aby przełożyć spadochrony Apco...!

Post autor: micro » 28 marca 2019, 13:36

Zbyszek Gotkiewicz pisze:Prokopcio. Wreszcie zmieniłeś zdjęcie profilowe :)

Taa, aż się zacząłem zastanawiać co to za nowy forumowicz :).
Notabene, ładniejsze niż poprzednie :D.

Re: Ostatni dzwonek aby przełożyć spadochrony Apco...!

Post autor: prokopcio » 28 marca 2019, 13:35

Twojemu i tak nikt nie dorówna ;)

Re: Ostatni dzwonek aby przełożyć spadochrony Apco...!

Post autor: Zbyszek Gotkiewicz » 28 marca 2019, 13:30

Prokopcio. Wreszcie zmieniłeś zdjęcie profilowe :)

Na górę