Post autor: prokopcio » 17 lipca 2016, 20:53
szczerze mówiąc to wydaje mi sie mocno przerośnięta forma nad treścią, jakieś to to mocno sztuczne a wspominając kurs (oczywiście w spokojnych warunkach) nie widziałem osób, które miałyby jakieś większe kłopoty z opanowaniem biegania ze skrzydłem po łące (no może poza zadyszką) czy pierwszych podskokach, pierwszych lotach na PRAWDZIWEJ paralotni w PRAWDZIWYCH warunkach. Taka maszynka pewnie kosztuje fortunę, a i tak nigdy nie odda tego co pobieganie z PRAWDZIWĄ paralotnią. Symulatory wydają mi się słuszne dla samolotów, którymi steruje ten sam komputer co w symulatorze natomiast tutaj polecam ćwiczenia w realu w odpowiednich dla siebie warunkach, jestem przekonany że godzinka na łące z glajtem da więcej niż tydzień na bieżni z pseudo podwieszeniem. Patrząc na filmik jestem przekonany, że przy ruchach tej panienki glajt nie utrzymałby się nad głową w pierwszych sekundach po "postawieniu" skrzydła bo glajta nie da się wciągnąć nad głowę "pąpując" sterówką tylko trzeba wbiec pod niego
, poza tym skoro stawia alpejką to ma niby "sztuczny wiatr" ale założenie że panienka/bieżnia ustawiła się idealnie w osi jest poważnym błędem. Reasumując maszyna zrobi więcej złego niż dobrego bo panienka wyrobi sobie nawyk wciągania sterówką glajta nad głowę i mocno się zdziwi jak podłączy się pod glajta że to nie działa, dodatkowo zdziwi się że prawdziwe skrzydło trzeba starać się stawiać w osi wiatru.
szczerze mówiąc to wydaje mi sie mocno przerośnięta forma nad treścią, jakieś to to mocno sztuczne a wspominając kurs (oczywiście w spokojnych warunkach) nie widziałem osób, które miałyby jakieś większe kłopoty z opanowaniem biegania ze skrzydłem po łące (no może poza zadyszką) czy pierwszych podskokach, pierwszych lotach na PRAWDZIWEJ paralotni w PRAWDZIWYCH warunkach. Taka maszynka pewnie kosztuje fortunę, a i tak nigdy nie odda tego co pobieganie z PRAWDZIWĄ paralotnią. Symulatory wydają mi się słuszne dla samolotów, którymi steruje ten sam komputer co w symulatorze natomiast tutaj polecam ćwiczenia w realu w odpowiednich dla siebie warunkach, jestem przekonany że godzinka na łące z glajtem da więcej niż tydzień na bieżni z pseudo podwieszeniem. Patrząc na filmik jestem przekonany, że przy ruchach tej panienki glajt nie utrzymałby się nad głową w pierwszych sekundach po "postawieniu" skrzydła bo glajta nie da się wciągnąć nad głowę "pąpując" sterówką tylko trzeba wbiec pod niego ;), poza tym skoro stawia alpejką to ma niby "sztuczny wiatr" ale założenie że panienka/bieżnia ustawiła się idealnie w osi jest poważnym błędem. Reasumując maszyna zrobi więcej złego niż dobrego bo panienka wyrobi sobie nawyk wciągania sterówką glajta nad głowę i mocno się zdziwi jak podłączy się pod glajta że to nie działa, dodatkowo zdziwi się że prawdziwe skrzydło trzeba starać się stawiać w osi wiatru.