Odpowiedzialność - prawo lotnicze polskie

Odpowiedz


To pytanie jest elementem zabezpieczającym przed automatycznym zamieszczaniem postów.
Emotikony
:D :) ;) :( :o :shock: :? 8-) :lol: :x :P :oops: :cry: :evil: :twisted: :roll: :!: :?: :idea: :arrow: :| :mrgreen: :geek: :ugeek:

BBCode włączony
[Img] włączony
[Flash] wyłączony
[URL] włączony
Emotikony włączone

Przegląd tematu
   

Rozwiń widok Przegląd tematu: Odpowiedzialność - prawo lotnicze polskie

Re: Odpowiedzialność - prawo lotnicze polskie

Post autor: fotolot » 22 lutego 2022, 11:31

matgaw pisze:A dlaczego jest to podła fucha?

"..bo to jest podla fucha za ktora bierzemy.."

Gdyz lud, podstepnie zagnano do "betonowego ulco getta", z namaszczonymi "panslowianami". Zmuszanymi, robic sobie, monopolistyczne, "upodlajace fuchy", na podleglych im "podludziach"..... ;) ... :shock:

Znam kilku pilotow, wyszkolonych w pelni jawnym, pod kazdym wzgledem, systemie amerykanskim z zapisami video(nie tylko egzaminu). I wbrew Twoim pozorom, wszyscy oni bardzo sobie chwala, tamto podejscie i pelny profesjonalizm nauczycieli.
Oczywiscie weryfikacja, nie zajmuja sie tam urzednicze "laikoniki", ani usluzni lapownicy.

Re: Odpowiedzialność - prawo lotnicze polskie

Post autor: matgaw » 22 lutego 2022, 09:13

marek mastalerz pisze:A sama utrata upoważnienia może zwisać egzaminatorowi, bo jest to podła fucha za którą bierzemy się tylko dlatego, że jeśli nie będzie egzaminatorów, to nikt nie dostanie żadnych uprawnień. Taki człowiek nie będzie tęsknił za tym zajęciem i egzaminatorzy znikną. I co wtedy?
Dlatego ja jestem za zniesieniem egzaminu państwowego a wprowadzeniem innej formy weryfikacji czy szkolenie było wykonane rzetelnie i kandydat na pilota ma zasób minimalnych umiejętności. Zapis wideo egzaminu prowadzonego wewnątrz szkoły, który ULC może sprawdzić, jest jedną z takich form weryfikacji.
Pozdrawiam.

A dlaczego jest to podła fucha?

To co zaproponowałeś to w sumie jest egzamin w ULC - tylko w formie wideo. I znając życie to niewiele by z takiego nagrania wynikało, także już widzę zdawanie po 3 razy aż w końcu wideo będzie dobre :)

Re: Odpowiedzialność - prawo lotnicze polskie

Post autor: JaroXS » 21 lutego 2022, 15:46

Marek,

napisałeś: "A sama utrata upoważnienia może zwisać egzaminatorowi, bo jest to podła fucha za którą bierzemy się tylko dlatego, że jeśli nie będzie egzaminatorów, to nikt nie dostanie żadnych uprawnień. Taki człowiek nie będzie tęsknił za tym zajęciem i egzaminatorzy znikną. I co wtedy?"

to może wtedy będzie łatwiej przekonać ULC do zniesienia egzaminów państwowych :D. Wprowadzenie pozytywnych zmian czasami musi się odbyć przez "protest, powstanie itd". Takie moje zdanie.

Re: Odpowiedzialność - prawo lotnicze polskie

Post autor: marek mastalerz » 21 lutego 2022, 15:29

fotolot pisze:Przeciez od bardzo wielu lat sa sygnaly o bezproblemowym uzyskiwaniu ulcowych kwitkow, bez najprostszych umiejetnosci, ani nawet podstawowej wiedzy.
Sam niedawno widzialem, dwa takie "chrzty" -lacznie ok. 20 osob, wyswiecil wtedy, taki "ulcowy egzaminator" i nawet bez tych 10-20% szkolenia.
Bo robote szkoleniowa, widac nie wszystkim, tak samo sie oplaca w ogole realizowac.....
Na uwage, ze nie mieli oni szansy tak szybko nauczyc sie na legalny test -"ulcowy handlarz" dal do zrozumienia, ze i to mu calkowicie zwisa i powiewa....


Jeśli jesteś świadkiem takiego nadużycia przez egzaminatora, to możesz to zgłosić do LKE - lke@ulc.gov.pl. Egzaminator jest urzędnikiem ULCu, w trakcie przeprowadzania egzaminu. Jeśli poświadcza nieprawdę w dokumentach, to LKE bardzo się to nie będzie podobało. A jeśli potwierdzi się że egzaminator źle wykonywał swoją pracę to straci on upoważnienie do egzaminowania. Oczywiście musisz mieć twarde dowody na swoje twierdzenie, ale o to nie trudno, bo każdy ma telefon, a i świadków jest dużo na egzaminie. Jeśli chcemy uzdrowić system to warto na takie rzeczy reagować.
A sama utrata upoważnienia może zwisać egzaminatorowi, bo jest to podła fucha za którą bierzemy się tylko dlatego, że jeśli nie będzie egzaminatorów, to nikt nie dostanie żadnych uprawnień. Taki człowiek nie będzie tęsknił za tym zajęciem i egzaminatorzy znikną. I co wtedy?
Dlatego ja jestem za zniesieniem egzaminu państwowego a wprowadzeniem innej formy weryfikacji czy szkolenie było wykonane rzetelnie i kandydat na pilota ma zasób minimalnych umiejętności. Zapis wideo egzaminu prowadzonego wewnątrz szkoły, który ULC może sprawdzić, jest jedną z takich form weryfikacji.
Pozdrawiam.

Re: Odpowiedzialność - prawo lotnicze polskie

Post autor: fotolot » 20 lutego 2022, 01:31

marek mastalerz pisze:...wiem, i ty wiesz, że są instruktorzy którzy zaczęliby sprzedawać uprawnienia za kasę, robiąc 10 - 20% szkolenia.
... ULC nie zgodzi się na rezygnacje z egzaminów, bo egzamin ma pokazać czy uczeń przeszedł szkolenie, czy nie ......

A KTO Ci to z ULCu, w tak naiwnie oczekujacy sposob, oznajmil ?
Mozliwe, ze ich decydenci, nie raz juz czytywali o "patologiach egzaminacyjnych" i ze "w PL nie ma mozliwosci, nie zdac egzaminu".

A moze proponujesz tutaj, aby egzamin, mial cos na fakcie "pokazac"?, np. przez robienie video zapisu, wykonanych zadan ?(wg. indeksu jak w USA)

Przeciez od bardzo wielu lat sa sygnaly o bezproblemowym uzyskiwaniu ulcowych kwitkow, bez najprostszych umiejetnosci, ani nawet podstawowej wiedzy.
Sam niedawno widzialem, dwa takie "chrzty" -lacznie ok. 20 osob, wyswiecil wtedy, taki "ulcowy egzaminator" i nawet bez tych 10-20% szkolenia.
Bo robote szkoleniowa, widac nie wszystkim, tak samo sie oplaca w ogole realizowac.....
Na uwage, ze nie mieli oni szansy tak szybko nauczyc sie na legalny test -"ulcowy handlarz" dal do zrozumienia, ze i to mu calkowicie zwisa i powiewa....
Wiec wobec takich fikcyjnych ukladow, mam zdanie podobne jak Zbyszek.
Jesli sa gdzies tacy co dbaja o wysoki poziom wyszkolenia to szacun.
Jednak zamiast bezsensownego oplacania "bajkopisarzy", lepiej jak by po te dodatkowe dwie stowki, wesprzec prace instruktora. I pozostawic go z samodzielna odpowiedzialnoscia za kompletnosc danego zakresu wyszkolenia, wobec kazdego z osobna klienta. Z tym jednak ze oficjalne wymagania wiedzy teoretycznej, moglyby byc wspolnym, opublikowanym, jednolitym opracowaniem, kilku najlepszych w tej dziedzinie wykladowcow.
Nad takim system, wystarczylby kolezenski(w spolecznie zaufanym skladzie), wybiorczy nadzor kontrolny i moglby byc on o 100 razy skuteczniejszy dla faktycznej poprawy bezpieczenstwa od bronienia dotychczasowych, zafalszowanych masowek pseudoegzaminatorskich
marek mastalerz pisze:Problemem...jest raczej ULC, który ma nadzór nad formą działalności, o której urząd nie ma za bardzo pojęcia, bo nawet nie zatrudnia kogoś kto zna się na paralotniach.....
Jak z tego wybrnąć? Może powinny powstać zdrowe przepisy nie manipulowane pod czyjś interes, które ułatwiłyby funkcjonowanie urzędu nadzorującego paralotniarstwo.

Jestem za, ale tu nie tyle chodzi o latwosc funcjonowania urzednikow, a o cos o wiele waznieszego. Gra jest tu warta kilku oswieceniowych swieczek dobrowolnej wspolpracy, zamiast coraz wiekszej ilosci zniczy, migoczacych przy mrokach obecnego systemu.
I w tym aspekcie warto glowkowac. Zamiast zadumy nad utrzymaniem dotychczasowych, giszefciarskich kolesiostw "wlatcow pieczeci".

Oczywiste jest ze system, gdzie sfalszowany "papier do dupy" przedstawia wartosc handlowa. Zamiast wartosci skutecznego wyszkolenia- jest systemem patologicznym i smiertelnie niebezpiecznym w skutkach.

Pozdrawiam
Wiesiek

Re: Odpowiedzialność - prawo lotnicze polskie

Post autor: Zbyszek Gotkiewicz » 19 lutego 2022, 09:20

Marek. Instruktor o którym wspominasz to dobry człowiek który zrobił wielu pilotom krzywdę. A co zrobić, żeby nie dochodziło do takich sytuacji? Okazało się, że wszystkie instytucje, które miały nas zabezpieczać przed złymi praktykami szkół okazały się bezradne. Tak w przypadku tego instruktora jak i pozostałych. Błędy instruktorów są ukrywane. Nie są omawiane aby pozostałe szkoły mogły wypracować sobie prawidłowe procedury. Wypadki w szkole o której wspominasz zaowocowały chyba zapisami w programie szkolenia o konieczności posiadania osoby nadzorującej lądowania. Szkoda tylko, że instruktorzy którzy brali udział w tworzeniu tego programu oraz w tworzeniu zasad egzaminowania sami ich nie przestrzegali i byli wzorcem do niszczenia dobrych praktyk. Nikt nie wyciągnął żadnych konsekwencji a SILP z czasem stał się strukturą mafijną, czyli taką która do zarabiania wykorzystuje łamanie prawa korzystając jednocześnie z ochrony państwowych struktur. To zapewniały dobre kontakty z urzędnikami ULC. W ten sposób nie mamy teraz wpływu na przepisy a sami nie potrafimy stworzyć dla własnego dobra odpowiednich zasad a nawet gdyby takie zostały stworzone, to nie jesteśmy w stanie ich egzekwować. Czyli mamy kolejna strukturę zbudowaną z dykty i kartonu To już lepiej gdyby nie było żadnych państwowych regulacji jeśli istniejące są złe i nie ma perspektywy na ich poprawę. Z drugiej strony nadzór ULC choć dalece niedoskonały to i tak jest lepszy niż nadzór jaki sprawowany był przez AP. Natomiast przejęcie nadzoru przez SILP z obecnej perspektywy widzę jako olbrzymie nieszczęście którego udało się uniknąć. Wyraźnie widać było jak chłopaki dostali odrobinę władzy i od razu zaczęli jej nadużywać.

Re: Odpowiedzialność - prawo lotnicze polskie

Post autor: marek mastalerz » 19 lutego 2022, 00:34

I jeszcze krótko a propos tego gdzie są zapisane przepisy paralotniowe, bo czytam tu jakieś dziwne informacje.
W ustawie Prawo Lotnicze nie ma żadnych szczegółów. Tam najistotniejsze dla nas zapisy to to że paralotnia to statek powietrzny, a paralotniarz to członek personelu lotniczego, który moze latać jak ma ŚK. Skutkiem tego wpadamy w tryby państwowej machiny. Zapisy ustawy zmienić niemal nie sposób. Można to zrobić tylko przez Sejm RP. Czasem są jakieś nowelizacje ustawy wprowadzane, jak jest jakaś większa presja środowiska, a częściej biznesu związanego z lotnictwem.
Szczegóły są w rozporządzeniach ministra. Na przykład to o ŚK i to gdzie są zasady wykonywania lotów. Tu trochę łatwiej o zmiany, chociaż wprowadzanie zmiany to prawnicze batalie i przepychanie tego przez ministerstwo.
Są jeszcze programy szkolenia zawarte w Dzienniku Urzedowym ULCu i tu chyba najłatwiej jakieś zmiany wprowadzić. "Wystarczy" przekonać do tego prezesa ULCu :) Jak ktoś chce poczytać taki dziennik z programami to proszę: https://edziennik.ulc.gov.pl/GetActPdf. ... position=7

Pozdro

Re: Odpowiedzialność - prawo lotnicze polskie

Post autor: marek mastalerz » 18 lutego 2022, 23:58

Zbyszek Gotkiewicz pisze:Już kiedyś to pisałem, że gdyby SILP wykazywał wysoką moralność i był stowarzyszeniem w którym piętnuje się złe praktyki instruktorskie to wielu sytuacjom niebezpiecznym i prawnym można by zapobiec.


Znasz pewnie dość stary przypadek jak SILP, a może instruktorzy którzy mieli kontakty w ULCu piętnowali pracę jednego instruktora, któremu finalnie urząd nie przedłużył certyfikatu dla szkoły, co spowodowało przejście na szkolenie przez tego instruktora w słowackim systemie. Było to skutkiem wypadków w tej szkole. Wtedy SILP trochę zadziałał w sposób o jakim piszesz. Ja nie znam szczegółów tej sprawy. To co wiem to są informacje z drugiej ręki.

Zgadzam się z tobą, że dobrze by było gdyby instruktorzy w stowarzyszeniu współpracowali ze sobą w kwestiach bezpieczeństwa. Ale nie ma takiej możliwości żeby jedni z nich, mówili innym co mają robić. Każda szkoła to oddzielna firma i stowarzyszenie nie ma możliwości wywierania presji na jakąś szkołę. Taki piętnowany instruktor może sobie odejść ze stowarzyszenia i nadal działać po swojemu. "I co pan zrobisz, nic pan nie zrobisz"
Tak, jak ty to przedstawiasz może działać w aeroklubie, gdzie jest hierarchia i inne zależności. W stowarzyszeniu jak SILP, nie widzę takiej opcji, chyba że wyrzucenie ze stowarzyszenia oznaczałoby utratę uprawnień.
W ten sposób działa np. Izba Architektów. To ona sprawuje nadzór nad architektami z uprawnieniami do projektowania. Izba nadaje uprawnienia i tam sąd koleżeński może zawiesić uprawnienia (nie mam 100% pewności, ale raczej tak to działa).

Zbyszek Gotkiewicz pisze:Jednak oficjalnie głoszone stanowisko, że dla stowarzyszenia wina instruktora musi być udowodniona przez sąd spowodowało, że piloci wskazujący do SILP niewłaściwe praktyki niektórych instruktorów zmuszani byli do szukania rozstrzygnięć swoich wątpliwości przed sądem który zgodnie z tym co sam zauważyłeś nie ma pojęcia o rozstrzyganej sprawie.


Tak działa prawo. Jeśli ktoś zarzuca ci winę, a ty twierdzisz że jesteś niewinny, to sprawę rozstrzyga sąd. Ja nie widzę innej możliwości w sytuacji kiedy nie ma zgody obu stron co do tego kto ponosi winę. A jeśli chodzi o określenie winy w ramach stowarzyszenia, to ...patrz wyżej. W Polsce nikt nie musi być w stowarzyszeniu. Sąd koleżeński nie zadziała, bo winny powie: do widzenia, całujcie mnie w... I będzie robił dalej to co robi

Zbyszek Gotkiewicz pisze:A co do skrócenia programu szkolenia do dwóch etapów to się zgadzam z Twoją oceną. Czechosłowacki system szkoleń jest inaczej skonstruowany i zmusił popsucie naszych przepisów, ale musisz pamiętać, że nasze państwowe uprawnienia były tego podstawową przyczyną. Gdyby uprawnienia były wydawane przez instruktorów to tego problemu by nie było z magicznym zostawaniem pilotem po uzyskaniu świadectwa kwalifikacji.


Ja mam zgryz z tym nadawaniem uprawnień przez instruktorów. Z jednej strony uważam, że egzamin państwowy po dwóch etapach jest przesadą. I wolałbym mieć możliwość zrobienia egzaminu swojemu uczniowi na koniec szkolenia, czyli wtedy kiedy uczeń powinien ten egzamin zdawać. Z drugiej strony wiem, i ty wiesz, że są instruktorzy którzy zaczęliby sprzedawać uprawnienia za kasę, robiąc 10 - 20% szkolenia.
Sam chyba pisałeś o przypadkach wysyłania ludzi na egzamin po kilku lotach. I takie podejście powoduje że ULC nie zgodzi się na rezygnacje z egzaminów, bo egzamin ma pokazać czy uczeń przeszedł szkolenie, czy nie (jeśli jest przeprowadzony rzetelnie). Problemem większym niż SILP, któy niewiele może, jest raczej ULC, który ma nadzór nad formą działalności, o której urząd nie ma za bardzo pojęcia, bo nawet nie zatrudnia kogoś kto zna się na paralotniach. W ULCu próbują sobie radzić stosując literalnie przepisy które też są dalekie od ideału, a odkąd urzędnicy zaczęli przy nich majstrować, stają się jeszcze dalsze.
Jak z tego wybrnąć? Może powinny powstać zdrowe przepisy nie manipulowane pod czyjś interes, które ułatwiłyby funkcjonowanie urzędu nadzorującego paralotniarstwo.

Pozdrawiam

Re: Odpowiedzialność - prawo lotnicze polskie

Post autor: JaroXS » 18 lutego 2022, 16:36

Hej,

jeszcze wrzucam jako uzupełnienie. Warto przejrzeć, bo jest tam podział na kwalifikacje. Tylko w zeszłym roku powstało 38 tandemiarzy w Polsce. Nieźle! ;)

https://www.ulc.gov.pl/pl/personel-lotn ... lotniczego

Pozdrawiam,

Re: Odpowiedzialność - prawo lotnicze polskie

Post autor: JaroXS » 17 lutego 2022, 20:42

Hej,

jeżeli interesują Was konkretne dane np. dla Czech to poniżej przedstawiam porównanie liczby licencji w latach 2008-2016. Czyli ile kogo i w jakiej kategorii przybyło. Nie mam aktualnie statystyk za 2003-2006 i za ostatni rok 2021 i szczerze to nie chce mi się nawet w tym kopać bo widziałem liczby dawno temu i musicie mi na słowo uwierzyć że lament był instruktorów a nie kursantów. Pozdrawiam.
Załączniki
laa_liczba_licencji_porownanie.jpg
Porównanie według kategorii 2014-2016
laa_liczba_licencji_porownanie.jpg (53.95 KiB) Przejrzano 2597 razy
laa_liczba_licencji_kobiety_mezczyzni.jpg
Porównanie według kobiet i mężczyzn 2008-2016
laa_liczba_licencji_kobiety_mezczyzni.jpg (61.21 KiB) Przejrzano 2597 razy
laa_liczba_licencji.jpg
Porównanie według kategorii licencji od 2008-2016.
laa_liczba_licencji.jpg (98.9 KiB) Przejrzano 2597 razy

Re: Odpowiedzialność - prawo lotnicze polskie

Post autor: Piotr Domański » 17 lutego 2022, 18:04

JaroXS pisze:Dzisiaj czasy są takie że szkolenie podstawowe dostajesz od żony na walentynki jako urlop adrenalinowy..

Jaro, tym waletynkowym podciecieraniem niemotom dupy robimy właśnie to co robimy- to zły kierunek. Zabrzmi to brutalnie ale latanie na paralotni to niebezpieczne zajęcie, wymagające pewnych predyspozycji i dużego zaangażowania a nie zabawa na weekend, którą da się wyłagodzić na tyle aby każdy co dostał od żony prikaz znalezienia sobie hobby musiał się w tym odnaleźć.

Re: Odpowiedzialność - prawo lotnicze polskie

Post autor: Piotr Domański » 17 lutego 2022, 17:45

JaroXS pisze:Piotrze pojechałeś po bandzie. Gratuluję nie ma co. Chyba nie bardzo zrozumiałeś moich intencji ;) Zapewne pamiętasz lata gdzie na latanie udawali się ludzie którzy chcieli naprawdę latać i uczyć się. Dzisiaj czasy są takie że szkolenie podstawowe dostajesz od żony na walentynki jako urlop adrenalinowy. Mimo gigantycznej komercji w naszym sporcie jakoś nie zauważyłem żeby ktoś chodził do prokuratura. Nie chodzi o to aby zabić wszystko kwitem, ale chodzi o to aby były jakieś reguły minimalne które musisz spełnić, jeżeli chcesz prowadzić wymagające szkolenia za kasę gdzie trzeba się wykazać szeroko pojętym i różnie rozumianym przez pilotów doświadczeniem. No i tutaj się powtarzam więc czas odpuścić.


Odpisałem na post użytkownika Ugryzek, który w międzyczasie zniknął, na grupie by nie zniknął. Walić to. Jeszcze pamiętam czasy kiedy mogłem legalnie napić się piwa kiedy miałem na to ochotę, na każde wspomnienie o sprawach, które mają zostać urególowane aby mi zrobić lepiej wzbiera mnie na mdłośći. Ciekawe kto pamięta Bogdana Kulkę- ostatni wolny glajciarz... jakie to prorocze.

Re: Odpowiedzialność - prawo lotnicze polskie

Post autor: JaroXS » 17 lutego 2022, 17:29

Piotr Domański pisze:Nawet nie umiem słowami określić jak bardzo się z Tobą zgadzadzam. Jeśli kwitem ograniczymy możliwość organizowania szkoleń to szkolenia będą droższe i mniej dostępne czy w ten spoób zwiększymy bezpieczeństwo?
Powiem wam teraz szczerze, że po przczytaniu tych wszystkich wypocin chętnie bym wziął udział w "fisiowaniu nad mietkowsee" u Pomarńskiego, zgodnie z feministycznym zakrzykiem "moja dupa moja sprawa";) Jak za małe pieniądze dostaniemy wyciągarkę i zabezpieczenie na wodzie to już jest to dobra oferta jeśli ktoś przy okazji doda coś przez radio to kolejny plus. Jeszcze pamiętam lata wolności i odpowiedzialnści za własny tyłek i pamiętam jak kompał się w jeziorze jaro-reżyser...to były czasy a teraz... a teraz nie ma czasów bo IT jaroXS nada do prokuratora;(


Piotrze pojechałeś po bandzie. Gratuluję nie ma co. Chyba nie bardzo zrozumiałeś moich intencji ;) Zapewne pamiętasz lata gdzie na latanie udawali się ludzie którzy chcieli naprawdę latać i uczyć się. Dzisiaj czasy są takie że szkolenie podstawowe dostajesz od żony na walentynki jako urlop adrenalinowy. Mimo gigantycznej komercji w naszym sporcie jakoś nie zauważyłem żeby ktoś chodził do prokuratura. Nie chodzi o to aby zabić wszystko kwitem, ale chodzi o to aby były jakieś reguły minimalne które musisz spełnić, jeżeli chcesz prowadzić wymagające szkolenia za kasę gdzie trzeba się wykazać szeroko pojętym i różnie rozumianym przez pilotów doświadczeniem. No i tutaj się powtarzam więc czas odpuścić.

Re: Odpowiedzialność - prawo lotnicze polskie

Post autor: JaroXS » 17 lutego 2022, 17:12

Mateusz,

ad 1) Ograniczenie akrobacji jest dla POWERED SFD a nie dla non-powered SFD. Dla non-powered masz passing rule: Acrobacy
The pilot, practising typical acrobatic manoeuvres must observe the priority of any other aircraft.

ad 2) Dla POWERED SFD. Nie wiem o tym aby latanie komercyjne swobodne w tandemie było zakazane. Obejrzyj ile jest ofert czeskich tandemowych swobodnych za kasę. Z PPG i PPGG jest już inaczej bo masz paliwo i zupełnie inną wagę zestawu. Czy dobrze? Może nie, ale póki co tak jest.

ad 3) To jest akurat dobre rozwiązanie i uważam że dobrze że tak jest. Dzięki temu wprowadziliśmy porządki na swoich miejscach startu i zalegalizowaliśmy je i możemy ich bronić. Nie lądujemy gdzie popadnie, nie startujemy gdzie popadnie bo chcemy żyć w zgodzie z innymi ludźmi którzy nie latają. Chodziło o masowe przypadki deptania ludziom pól i niszczenie cudzego mienia tylko po to aby zaspokoić swoje potrzeby latania. Inni ludzie którzy nie latają muszą zaakceptować że mamy oficjalnie zarejestrowane startowiska i lądowiska. Daje to jakiś porządek mimo że może się wydawać że to tylko biurokracja. Gość koło mojego domu kupił pole, potem ultra-lighta i zarejestrował pole legalnie jako prywatne lotnisko. Ma spokój, może to dziwne ale sąsiedzi przestali go ciągać po sądach.

ad 4) A czemu się dziwić w tym przypadku, jak chołota Ci wjeżdżała z PPGami gdzie popadnie, nikogo o nic nie pytając. Wyrazi Ci zarządca lotniska publicznego czy prywatnego że możesz tam startować za przysłowiową "flaszkę wódki" to możesz. Ja Ci nie da zgody to musisz spier... i powinieneś to uszanować ;)

Pozdrawiam,

Re: Odpowiedzialność - prawo lotnicze polskie

Post autor: Piotr Domański » 17 lutego 2022, 17:06

Nawet nie umiem słowami określić jak bardzo się z Tobą zgadzadzam. Jeśli kwitem ograniczymy możliwość organizowania szkoleń to szkolenia będą droższe i mniej dostępne czy w ten spoób zwiększymy bezpieczeństwo?
Powiem wam teraz szczerze, że po przeczytaniu tych wszystkich wypocin chętnie bym wziął udział w "fisiowaniu nad mietkowsee" u Pomarńskiego, zgodnie z feministycznym zakrzykiem "moja dupa moja sprawa";) Jak za małe pieniądze dostaniemy wyciągarkę i zabezpieczenie na wodzie to już jest to dobra oferta jeśli ktoś przy okazji doda coś przez radio to kolejny plus. Jeszcze pamiętam lata wolności i odpowiedzialnści za własny tyłek i pamiętam jak kompał się w jeziorze jaro-reżyser...to były czasy a teraz... a teraz nie ma czasów bo IT jaroXS nada do prokuratora;(

Re: Odpowiedzialność - prawo lotnicze polskie

Post autor: fotolot » 17 lutego 2022, 16:02

matgaw pisze:Jeżeli przepisy wydawane przez organizację LAA są lepszym rozwiązaniem niż wydawane przez urząd ULC, to dlaczego w Czechach piloci sami sobie zgotowali takie zakazy PG/PPG, których nie mamy w Polsce?

A skad twierdzenie, ze to czescy piloci, sami sobie zgotowali, a nie jakas nad nimi ustawiona, samowladczo-nadzorcza mafia?

Faktycznie w ostatnich latach slychac narzekania, ze zle sie dzieje w panstwie czeskim- przyklad "debilizmu certyfikacyjnego":
Pewien bardzo ceniony konstruktor, przelozyl inne skrzydlo lotniowe(na probe)klientowi latajacemu na jego konstrukcji zarejestrowanej minimotolotni. Otoz zostali podpierdoleni do "inspektorow" LAA i jeden z najlepszych technicznych profesjonalistow, mial za to wytoczona karna sprawe sadowa. Bo wielkich lask od wladcow pieczeci z cala teczka, platnych kwitologii, na ta testowa okolicznosc im zabraklo....

Mysle ze najwazniejsze dla naszego srodowiska jest fundamentalne ustalenie z Prezesem ULCu:
KTO na demokratycznej zasadzie wytypowany(z wiedza i doswiadczeniem w aktualnym lataniu) moglby zajmowac sie reprezentowaniem naszego bezpieczenstwa i interesu pilotow przez jawne konsultacyjne wspolustalanie oraz ewentualne korygowanie, polskich przepisow paralotniowych i lotniowych.

Podobno w demokracji(a nie rezimie) mamy miec zagwarantowane pelne prawo dostepu do informacji- np. KTO ponosi ODPOWIEDZIALNOSC za uzasadnienia projektow naszego PRAWA lotniczego.

Re: Odpowiedzialność - prawo lotnicze polskie

Post autor: Piotr Domański » 17 lutego 2022, 15:50

Zbyszek Gotkiewicz pisze:Wyniki możesz krytykować, lecz to jedyne twarde dane z tego okresu. Opinie Twoje czy Jara bez twardych danych są tylko wrażeniami. Poza tym najazd naszych pilotów na Czechy i Słowację trwał dużo dłużej niż tylko te dwa lata na które się powołujesz.


Twarde dane ma GUS a ja widzę to co widzę i raczej swioch obserawcji będę się trzymał;)
Dane z tego okresu w twojej ankiecie to kilka osób/rok więc pomijalne.
Zbyszek nie czytasz postów na które odpowiadasz, wyraźnie pisałem że był exodus pilotów za południową granicę kiedy u nas najpierw rozpoczął się bałagan związany z przejęciem nadzoru przez ULC a potem 3-etapowy proces szkolenia który był droższy niż u konkurencji.
Ludzie często korzystają z polecenia innych pilotów i siłą rozpędu nawet po zmianach u nas, poszło że w następnych latach adepci trafiali do Vyparinów i Elspeedo, pomimo że mieli w owym czasie po podliczeniu wszelkich kosztów konkurencyjną ofertę od polskich szkół.

Re: Odpowiedzialność - prawo lotnicze polskie

Post autor: matgaw » 17 lutego 2022, 14:22

Jeżeli przepisy wydawane przez organizację LAA są lepszym rozwiązaniem niż wydawane przez urząd ULC, to dlaczego w Czechach piloci sami sobie zgotowali takie zakazy PG/PPG, których nie mamy w Polsce?

(źródło: https://en.laacr.cz/info.htm )

1. Zakaz robienia spirali, wingoverów oraz slalomów na PG/PPG:
It is prohibited to apply SFD for:
acrobacy, when as the acrobatic manoeuvre is considered each pitch change greater than 30° and the bank change greater than 60°


2. Zakaz lotów tandemowych komercyjnych PG/PPG:
It is prohibited to apply SFD for:

any commercial flight activity except covering the training and the hire costs


3. Nakaz regularnego startowania PG/PPG z zarejestrowanych lądowisk, lub zarejestrowanych miejsc startu gdzie oprócz zgody właściciela jest wymagana zgoda gminy lub wyznaczenie go w miejscowym planie zagospodarowania przestrzennego (tłumaczę zwroty na prawo polskie):
- For take-offs and landings of SFD in regular operations may be utilized:

airfields on condition that the Aeronautical Information Publication determines the acceptance of the operation of specific category of SFD on this airfield, or with consent with AFIS or the airfield operator,
fields, permanently utilized for take-offs and landings of aircraft and determined for this purpose in the local land register / plan documentation or land register decision, with cosnsent of the field apretor or owner and the appropriate municipal authority.


4. Zakaz lotów PG/PPG z lotnisk publicznych, jeśli zarządca lotniska nie wyrazi konkretnej zgody na PPG:
airfields on condition that the Aeronautical Information Publication determines the acceptance of the operation of specific category of SFD on this airfield, or with consent with AFIS or the airfield operator,


To co jaro, zgłosisz swoje filmiki ze spiralami do inspektorów LAA? :)

Re: Odpowiedzialność - prawo lotnicze polskie

Post autor: Zbyszek Gotkiewicz » 17 lutego 2022, 13:46

Wyniki możesz krytykować, lecz to jedyne twarde dane z tego okresu. Opinie Twoje czy Jara bez twardych danych są tylko wrażeniami. Poza tym najazd naszych pilotów na Czechy i Słowację trwał dużo dłużej niż tylko te dwa lata na które się powołujesz.

Re: Odpowiedzialność - prawo lotnicze polskie

Post autor: Piotr Domański » 17 lutego 2022, 13:15

... i wynika z tego że jest to poniżej 10 osób we wskazanym okresie. Czyli pomijalny wynik.

Na górę