Post autor: SP8EBC » 09 lipca 2022, 07:30
Ciechan pisze:Nie demonizowałbym tej pogody. Od końcówki kwietnia właściwie do teraz było co najmniej paręnaście bardzo mocnych dni, gdzie czasem mniej doświadczeni lądowali, bo tak nosiło, że się bali a dni lotnych to kilkadziesiąt. Cały czas sprawdzam prognozy dla Austrii i Słowenii i według mnie u nas późna wiosna była lepsza- tam co chwilę jakiś fen a i deszcze nierzadko. Oczywiście twardych statystyk nie prowadzę
Bassano to inna kwestia, ale może się znudzić a już w Feltre i okolicach wcale nie jest tak kolorowo z tą pogodą. Faktycznie zrobienie 100h tylko u nas to wyzwanie, ale to ze względu na pagórkowatość terenu a nie pogodę- w moim przypadku ponad połowę lotów po prostu psuję przedwcześnie, ale i tak wraz z doświadczeniem coraz łatwiej ten nalot (przelotowy) wchodzi.
(...)
Niemniej jednak jakbym mieszkał na płaskim, miał czasochłonną pracę i jeszcze bardziej czasochłonną rodzinę a taki stan spraw w gruncie rzeczy lubił, to bym sobie darował ten sport.
Z tą pogodą to dalej bym się nie zgodził. Marzec był bardzo fajny, wręcz wyjątkowy bo nie pamiętam kiedy ostatnio w marcu trafił się tak długi okres słonecznej, w zasadzie bezchmurnej pogody. Oczywiście fajnie było tylko dla nas, bo bezchmurna pogoda oznaczała też brak opadów i szuszę. Początek kwietnia był kiepski, potem bliżej majówki zrobiło się kilka dobrych dni, tylko ja musiałem sobie rozwalić palca na wiertarce. Kontuzja wyłączyła mnie m.in. z latania na 3 tygodnie. Nie powtórzył się mega warun z czerwca tamtego roku, gdzie ludzie robili beskidzkie klasyki 3 dni dzień po dniu.
Jest kwestią otwartą co nazwiemy dobrym dniem a co nie. Ja za takie uważam, gdy w Beskidach większej grupie pilotów udało się polatać dłużej niż godzinę na termice. Zakładam, że dni takie jak dzisiaj (overcast) nie są lotne nawet jak da się robić zloty albo wisieć 2 godziny na żaglu. Nie jest lotny dzień w którym jednemu, dwóm osobom udaje się zabrać a reszta grzecznie robi zloty. Przejrzałem zgrubnie xcportal i za dobre termicznie dni ja bym uznał:
Kwiecień: 12, 13, 18, 23, 29, 30.
Maj: 2, 3, 10, 15, 16, 23, 29.
Czerwiec: 3, 5, 7, 12, 15, 18, 23, 26.
Lipiec zaczyna się fatalnie i puki co nie widać zdecydowanej poprawy. Czerwiec był całkiem fajny ale 8 dni z 30 to w dalszym ciągu dość skromnie. Widać też, że dni z warunem są zgrupowane, oraz rozdzielone frontami atmosferycznymi, podczas których pogoda nie nadaje się zarówno do PPG jak i swobodnego. I tu myślę wychodzi kolejny mit na temat PPG, przynajmniej u nas w Beskidach. To w cale nie jest tak, że na PPG jesteś bardziej niezależny od pogody. Jesteś tak samo a nawet bardziej, bo nie dość że musisz mieć dobrą widoczność (brak mgły i niskich chmur) i brak opadów, to jeszcze bezwietrze. Chwilami mam wrażenie, że łatwiej o warun do swobodnego.
Tym nie mniej, żeby zrobić 100 godzin w Beskidach mając w sezonie te powiedzmy 40 dni lotnych, trzeba by każdy lot mieć 2h 30m, no i oczywiście bezapelacyjnie jechać w każdy nadarzający się warun. Do tego to trzeba chyba być emerytem górniczym albo pracownikiem produkcji robiącym na czterobrygadówkę - o ile ktoś to fizycznie wytrzyma. Kiedy mieszkałem jeszcze w Rzeszowie i byłem trybikiem w korporacyjnej maszynie bardzo zazdrościłem znajomym mającym własne firmy, bo wydawało mi się, że mogą poświęcać się lataniu. Byłem młody i głupi i dopiero jak sam zacząłem robić na B2B dla kilku klientów na raz zrozumiałem jak bardzo jest to nieprawda. A trzeba wiedzieć, że jestem starym kawalerem, bez żądnych innych zobowiązań. Gdybym miał jeszcze rodzinę, to prawdopodobnie w ogóle by to odpadało, chodż np. Łukasz Janda fajnie to ogarnął bo zrobił Tandem, kupił sprzęt i po prostu jeździ na latanie z dzieciakami
[quote="Ciechan"]
Nie demonizowałbym tej pogody. Od końcówki kwietnia właściwie do teraz było co najmniej paręnaście bardzo mocnych dni, gdzie czasem mniej doświadczeni lądowali, bo tak nosiło, że się bali a dni lotnych to kilkadziesiąt. Cały czas sprawdzam prognozy dla Austrii i Słowenii i według mnie u nas późna wiosna była lepsza- tam co chwilę jakiś fen a i deszcze nierzadko. Oczywiście twardych statystyk nie prowadzę ;) Bassano to inna kwestia, ale może się znudzić a już w Feltre i okolicach wcale nie jest tak kolorowo z tą pogodą. Faktycznie zrobienie 100h tylko u nas to wyzwanie, ale to ze względu na pagórkowatość terenu a nie pogodę- w moim przypadku ponad połowę lotów po prostu psuję przedwcześnie, ale i tak wraz z doświadczeniem coraz łatwiej ten nalot (przelotowy) wchodzi.
(...)
Niemniej jednak jakbym mieszkał na płaskim, miał czasochłonną pracę i jeszcze bardziej czasochłonną rodzinę a taki stan spraw w gruncie rzeczy lubił, to bym sobie darował ten sport. [/quote]
Z tą pogodą to dalej bym się nie zgodził. Marzec był bardzo fajny, wręcz wyjątkowy bo nie pamiętam kiedy ostatnio w marcu trafił się tak długi okres słonecznej, w zasadzie bezchmurnej pogody. Oczywiście fajnie było tylko dla nas, bo bezchmurna pogoda oznaczała też brak opadów i szuszę. Początek kwietnia był kiepski, potem bliżej majówki zrobiło się kilka dobrych dni, tylko ja musiałem sobie rozwalić palca na wiertarce. Kontuzja wyłączyła mnie m.in. z latania na 3 tygodnie. Nie powtórzył się mega warun z czerwca tamtego roku, gdzie ludzie robili beskidzkie klasyki 3 dni dzień po dniu.
Jest kwestią otwartą co nazwiemy dobrym dniem a co nie. Ja za takie uważam, gdy w Beskidach większej grupie pilotów udało się polatać dłużej niż godzinę na termice. Zakładam, że dni takie jak dzisiaj (overcast) nie są lotne nawet jak da się robić zloty albo wisieć 2 godziny na żaglu. Nie jest lotny dzień w którym jednemu, dwóm osobom udaje się zabrać a reszta grzecznie robi zloty. Przejrzałem zgrubnie xcportal i za dobre termicznie dni ja bym uznał:
Kwiecień: 12, 13, 18, 23, 29, 30.
Maj: 2, 3, 10, 15, 16, 23, 29.
Czerwiec: 3, 5, 7, 12, 15, 18, 23, 26.
Lipiec zaczyna się fatalnie i puki co nie widać zdecydowanej poprawy. Czerwiec był całkiem fajny ale 8 dni z 30 to w dalszym ciągu dość skromnie. Widać też, że dni z warunem są zgrupowane, oraz rozdzielone frontami atmosferycznymi, podczas których pogoda nie nadaje się zarówno do PPG jak i swobodnego. I tu myślę wychodzi kolejny mit na temat PPG, przynajmniej u nas w Beskidach. To w cale nie jest tak, że na PPG jesteś bardziej niezależny od pogody. Jesteś tak samo a nawet bardziej, bo nie dość że musisz mieć dobrą widoczność (brak mgły i niskich chmur) i brak opadów, to jeszcze bezwietrze. Chwilami mam wrażenie, że łatwiej o warun do swobodnego.
Tym nie mniej, żeby zrobić 100 godzin w Beskidach mając w sezonie te powiedzmy 40 dni lotnych, trzeba by każdy lot mieć 2h 30m, no i oczywiście bezapelacyjnie jechać w każdy nadarzający się warun. Do tego to trzeba chyba być emerytem górniczym albo pracownikiem produkcji robiącym na czterobrygadówkę - o ile ktoś to fizycznie wytrzyma. Kiedy mieszkałem jeszcze w Rzeszowie i byłem trybikiem w korporacyjnej maszynie bardzo zazdrościłem znajomym mającym własne firmy, bo wydawało mi się, że mogą poświęcać się lataniu. Byłem młody i głupi i dopiero jak sam zacząłem robić na B2B dla kilku klientów na raz zrozumiałem jak bardzo jest to nieprawda. A trzeba wiedzieć, że jestem starym kawalerem, bez żądnych innych zobowiązań. Gdybym miał jeszcze rodzinę, to prawdopodobnie w ogóle by to odpadało, chodż np. Łukasz Janda fajnie to ogarnął bo zrobił Tandem, kupił sprzęt i po prostu jeździ na latanie z dzieciakami :)