Post autor: Staszek Gwara » 27 stycznia 2023, 10:41
Marku, nie drę łacha z nikogo, miewam taki humorystyczny sposób mówienia ale nikogo nie chciałem obrażać. Tak dla jasności bo widzę że raczej nie do mnie pijesz i to jakaś stara dyskusja w którą przypadkiem się wplątałem
Zbyszku, to że jest stosowana i popularyzowana może też świadczyć o jej użyteczności, mimo ryzyka i ograniczeń które niesie.
Nota bene:
Zbyszek Gotkiewicz pisze:Jak widać przy pompowaniu przyziemienie wypadło dalej a do tego pompując pilot zupełnie nie ma kontroli nad glajtem.
Porównywanie nieprawidłowo wykonanej techniki A kontra dobrze wykonanej techniki B to prawdę mówiąc jest takie średnio edukacyjne. Moim skromnym zdaniem pilot który nauczył się dobrze lądować flapowaniem na niskiej górce ma zdecydowanie więcej kontroli nad glajtem w trakcie flapowania niż pilot który ma w głowie że wolno tylko trzymać stery zaspawane "o dotąd" i cześć. Prędzej stawiam że to ten drugi przeciągnie jak mu zejdzie podmuch bo nie ma wyczucia gdzie jest stall point, mimo że to pierwszy używa faktycznie bardziej niebezpiecznej techniki.
Nie znoszę porównań motoryzacyjnych, ale trochę nasuwa się porównanie z poślizgiem w samochodzie, ktoś kto temat ćwiczył będzie miał większą kontrolę nad wózkiem niż ktoś kto nigdy tego nie robił i nawet nie zna stanu samochodu lecącego bokiem. A czy używanie poślizgu się przyda do czegoś na codzień? Raczej niespecjalnie, może czasem do zaparkowania prostopadle na zaśnieżonym parkingu przy niewielkich prędkościach. I tutaj jest trochę podobnie. Warto znać, umieć i szlifować w bezpiecznych sytuacjach, nie warto nadużywać jak nie ma potrzeby.
Marku, nie drę łacha z nikogo, miewam taki humorystyczny sposób mówienia ale nikogo nie chciałem obrażać. Tak dla jasności bo widzę że raczej nie do mnie pijesz i to jakaś stara dyskusja w którą przypadkiem się wplątałem :)
Zbyszku, to że jest stosowana i popularyzowana może też świadczyć o jej użyteczności, mimo ryzyka i ograniczeń które niesie.
Nota bene:
[quote="Zbyszek Gotkiewicz"]Jak widać przy pompowaniu przyziemienie wypadło dalej a do tego pompując pilot zupełnie nie ma kontroli nad glajtem.[/quote]
Porównywanie nieprawidłowo wykonanej techniki A kontra dobrze wykonanej techniki B to prawdę mówiąc jest takie średnio edukacyjne. Moim skromnym zdaniem pilot który nauczył się dobrze lądować flapowaniem na niskiej górce ma zdecydowanie więcej kontroli nad glajtem w trakcie flapowania niż pilot który ma w głowie że wolno tylko trzymać stery zaspawane "o dotąd" i cześć. Prędzej stawiam że to ten drugi przeciągnie jak mu zejdzie podmuch bo nie ma wyczucia gdzie jest stall point, mimo że to pierwszy używa faktycznie bardziej niebezpiecznej techniki.
Nie znoszę porównań motoryzacyjnych, ale trochę nasuwa się porównanie z poślizgiem w samochodzie, ktoś kto temat ćwiczył będzie miał większą kontrolę nad wózkiem niż ktoś kto nigdy tego nie robił i nawet nie zna stanu samochodu lecącego bokiem. A czy używanie poślizgu się przyda do czegoś na codzień? Raczej niespecjalnie, może czasem do zaparkowania prostopadle na zaśnieżonym parkingu przy niewielkich prędkościach. I tutaj jest trochę podobnie. Warto znać, umieć i szlifować w bezpiecznych sytuacjach, nie warto nadużywać jak nie ma potrzeby.