Infinity na holu

Odpowiedz


To pytanie jest elementem zabezpieczającym przed automatycznym zamieszczaniem postów.
Emotikony
:D :) ;) :( :o :shock: :? 8-) :lol: :x :P :oops: :cry: :evil: :twisted: :roll: :!: :?: :idea: :arrow: :| :mrgreen: :geek: :ugeek:

BBCode włączony
[Img] włączony
[Flash] wyłączony
[URL] włączony
Emotikony włączone

Przegląd tematu
   

Rozwiń widok Przegląd tematu: Infinity na holu

Re: Infinity na holu

Post autor: Zbyszek Gotkiewicz » 06 września 2016, 20:52

Zerwanie mogło być spowodowane hamowaniem. Trudno powiedzieć. W każdym razie hamowanie na holu jest dla mnie łagodnie mówiąc nieuzasadnione.

Re: Infinity na holu

Post autor: Lucjan Piekutowski » 06 września 2016, 20:18

tom.beluzi pisze:Od samego bujnięcia tak się nie zrobi - to jest wahadło przecież, pilot nie poleci wyżej do tyłu niż był na początku. czyli musiał skrzydło jakoś napędzić, a mógł to zrobic właśnie hamując i odpuszczając w "odpowiednim" ;) momencie. Wtedy w najpierw jeszcze siłą bezwładności pilot dodatkowo wyprzedza skrzydło, a potem odpuszczone skrzydło wyrywa do przodu + bujnięcie pilota pod nie. I gacie pełne.

Poprawcie mnie jeśli się mylę.


Jednym zdaniem, przyhamował ostro w momencie zerwania liny, lub zaraz po. Po czym dynamicznie odpuścił. Tak ?

Re: Infinity na holu

Post autor: tom.beluzi » 06 września 2016, 12:50

Od samego bujnięcia tak się nie zrobi - to jest wahadło przecież, pilot nie poleci wyżej do tyłu niż był na początku. czyli musiał skrzydło jakoś napędzić, a mógł to zrobic właśnie hamując i odpuszczając w "odpowiednim" ;) momencie. Wtedy w najpierw jeszcze siłą bezwładności pilot dodatkowo wyprzedza skrzydło, a potem odpuszczone skrzydło wyrywa do przodu + bujnięcie pilota pod nie. I gacie pełne.

Poprawcie mnie jeśli się mylę.

Re: Infinity na holu

Post autor: ciacholot » 05 września 2016, 20:19

Gdyby pilot nie hamował skrzydła to skończyło by się na huśtawce łatwej do wytłumienia i już. Ponieważ je hamował to zmaksymalizował ten efekt, aż do tak gwałtownego. Niewykluczone, że przed zerwaniem, nagły przyrost siły ciągu jeszcze dorobił większy kąt, pilot się przestraszył zaciągnął sterówki zerwała się lina i zaczął się cofać, a jak puścił to zrobiła się huśtawka prawie w koło.

Re: Infinity na holu

Post autor: Cybiak » 05 września 2016, 19:55

Jak ćwiczyłem na siv-e przeciągnięcie to jeżeli się nie ustabilizuje pozycji pod skrzydłem (dociągając hamulce i przytrzymując je)
i później jak skrzydło strzela nie przyhamuje (krótkim dynamicznym szarpnięciem) to mniej więcej tak to
sie kończy

Re: Infinity na holu

Post autor: Lucjan Piekutowski » 05 września 2016, 19:18

Zbyszek Gotkiewicz pisze:Raz widziałem jak pilot Mali przeciągnął skrzydło i gdy było maksymalnie za plecami je odpuścił. Skrzydło tak gwałtownie ruszyło do przodu, że przeleciało przed pilotem, potem pod nim a potem wróciło nad głowę za plecami pilota. A mieliśmy ćwiczyć utrzymywanie skrzydła w punkcie przeciągnięcia.


I nie zastanawialiście się "jak to nazwiemy? " :D A czy "tego" się właśnie tak nie robi ? (nie będę próbował) :D

Re: Infinity na holu

Post autor: Zbyszek Gotkiewicz » 05 września 2016, 19:14

Raz widziałem jak pilot Mali przeciągnął skrzydło i gdy było maksymalnie za plecami je odpuścił. Skrzydło tak gwałtownie ruszyło do przodu, że przeleciało przed pilotem, potem pod nim a potem wróciło nad głowę za plecami pilota. A mieliśmy ćwiczyć utrzymywanie skrzydła w punkcie przeciągnięcia.

Re: Infinity na holu

Post autor: Lucjan Piekutowski » 05 września 2016, 19:04

ciacholot pisze:Jak się lina rwie to pilot wraca pod skrzydło bo go grawitacja do tego zmusza. Wydaje mu się, że skrzydło go wyprzedza i wtedy hamuje, aż przeciągnie. To tak w dużym skrócie.
Temat stary i omawiany wielokrotnie.


Z tym że on "wrócił" pod skrzydło z taką prędkością że poleciał dalej(do tyłu a skrzydło do przodu) i skrzydło go faktycznie wyprzedziło. Skrzydło doszło na holu do punktu przeciągnięcia, po czym hol się zerwał i pilot wrócił pod skrzydło. Zastanawiam się w którym momencie hamował ? W momencie przeciągnięcia? Nie widać bo ostrość się skopała. Wygląda jakby zablokowała się abrolka i doszło do nagłego skoku siły na holu.

Edit coś tam doczytałem na translatorze, że się lina zablokowała.

Re: Infinity na holu

Post autor: Cybiak » 05 września 2016, 18:45

uriuk pisze:
Cybiak pisze:Z tego co widzę to gość przeleciał przed skrzydłem i o mały włos by się nie zawiną :shockł w cukierek
zapomniał przyhamować skrzydło :shock:


Dokładnie odwrotnie. On je przyhamował. I tak to się właśnie pózniej kończy. Po rwaniu liny skrzydła nie hamujemy.
I nie wypowiadamy się publicznie kiedy nie mamy o czymś pojęcia ;)


ale mi chodziło o ten moment kiedy rozpędzał się jak petarda, a nie jak wchodził pod skrzydło po zerwaniu. O mały włos by nie wpadł w skrzydło i raczej na tej wysokości by się nie wyplątał :)

Re: Infinity na holu

Post autor: ciacholot » 05 września 2016, 18:32

Jak się lina rwie to pilot wraca pod skrzydło bo go grawitacja do tego zmusza. Wydaje mu się, że skrzydło go wyprzedza i wtedy hamuje, aż przeciągnie. To tak w dużym skrócie.
Temat stary i omawiany wielokrotnie.

Re: Infinity na holu

Post autor: Lucjan Piekutowski » 05 września 2016, 18:14

uriuk pisze:
Cybiak pisze:
Dokładnie odwrotnie. On je przyhamował.


W którym momencie?
i co by się stało gdyby go nie przyhamował? Widać że pilot - skrzydło są prawie w pionie, czyli jakby nie przyhamował to by jednak zrobił te " infinity" ?

Re: Infinity na holu

Post autor: uriuk » 05 września 2016, 17:41

Cybiak pisze:Z tego co widzę to gość przeleciał przed skrzydłem i o mały włos by się nie zawiną :shockł w cukierek
zapomniał przyhamować skrzydło :shock:


Dokładnie odwrotnie. On je przyhamował. I tak to się właśnie pózniej kończy. Po rwaniu liny skrzydła nie hamujemy.
I nie wypowiadamy się publicznie kiedy nie mamy o czymś pojęcia ;)

Re: Infinity na holu

Post autor: Cybiak » 05 września 2016, 17:27

Z tego co widzę to gość przeleciał przed skrzydłem i o mały włos by się nie zawiną :shockł w cukierek
zapomniał przyhamować skrzydło :shock:
Załączniki
cukierek.PNG
cukierek.PNG (119.39 KiB) Przejrzano 11478 razy

Re: Infinity na holu

Post autor: starry » 05 września 2016, 17:18

Jakie przeciągnięcie ? A ten kawałek linki który wisi mu przy lądowaniu to chyba po zerwaniu raczej, a hol też dość agresywny sadząc po tempie wznoszenia.

Re: Infinity na holu

Post autor: calhal » 05 września 2016, 16:55

Gościu zapomniał, że S w słowie SIV oznacza "simulation" ;)

Re: Infinity na holu

Post autor: Chrzaszczu » 05 września 2016, 16:33

Infinity z angielskiego oznacza "niekończący się". W tym przypadku Gościu zrobił tylko tumblinga :)

Re: Infinity na holu

Post autor: JakubM » 05 września 2016, 16:03

Zbyszek Gotkiewicz pisze:To nie było infinity. Przeciągnięcie, odpuszczenie i przelot pilota przez własne skrzydło. Tak to jest jak ma się ciężkie łapy.

Oj tam, czepiasz się ;-) Widać, że gość się dopiero uczy więc trudno oczekiwać, że mu wyjdzie bezbłędnie :D

Choć przyznam, że na tę figurę słyszałem u Klaudii bardziej adekwatne określenie: "kiss the leading edge".

Re: Infinity na holu

Post autor: Zbyszek Gotkiewicz » 05 września 2016, 16:02

To nie było infinity. Przeciągnięcie, odpuszczenie i przelot pilota przez własne skrzydło. Tak to jest jak ma się ciężkie łapy.

Re: Infinity na holu

Post autor: JakubM » 05 września 2016, 15:51

Nie wygląda jakby to robił celowo. Ciekawe ile kilo w gaciach mu przybyło ;-)

Infinity na holu

Post autor: Lucjan Piekutowski » 05 września 2016, 15:01

Słyszałem, że podobno się da. Teraz już nie wątpię.


Na górę