Post autor: Dariusz » 01 lipca 2018, 13:30
No to chce wrocic do tematu wypor i zwiazanej z tym zabawy i niekoniecznie zgadzam sie z przedmowcami .
ale najpierw
dlaczego skrzydlo skreca po przesunieciu d....a w ktoras strone???
zapomnieliscie o bardzo waznym fakcie,ktory wam umknal podczas rozwazania o kilogramach masy.
nie chce rysowac zadnych szkicow ,dlatego prosze wyobrazic sobie ten szkic ,tylko zamiast paralotniara w miejscu uprzezy bedzie ciezkie kolo do ktorego ida linki.
w momencie obrotu tego kola (lub jak kto woli tylka)w prawo,zostaja skrocone linki z prawej strony,a z lewej wydluzone,skrzydlo zostaje wytracone z lotu poziomego
i odwrotna sytuacja przy skrecie w lewo.
skrzydlo nie leci juz poziomo ale w zaleznosci od strony wychylenia leci lekko pochyle(patrzac od tylu).
latalem kilka ladnych lat na gornym podwieszeniu(i nigdy do niego nie wroce,bo sterowania cialem tam praktycznie nie ma(takie malutki))
na dolnym podwieszeniu (tym naprade dolnym bez zadnych gesi i labedzi),to inna bajka (caly czas mowa o ppg),jezeli tasma pozioma w uprzezy jest wystarczajaco luzna to mamy ogrom miejsca aby przy przechyle wykonac poprawny skret,
malo tego nie dotykajac sterowek ani zadnych tasm mozna nim sterowac (mowa o skrzydle) nawet przy pelnych obrotach.
aby niczego nie reklamowac powiem ze nie mam,skrzydla Dudka,ani tego wynalazku z Jerozolimy co linki sie lubia kurczyc czasem bardzo(te nowe skrzydla),
Fakt ze na dolnym podwieszeniu czuc doslownie wszystko kazdy babel(choc jest to nieporownywalne do swobodnego-tez latam a co) ,
w dzien ,lub jak kto woli w srodku dnia taka uprzaz jest niezbedna(no chyba ze ktos lubi nagle niespodzianki,z efektownym koncem-na ziemi)
latanie przed wieczorem gdy terma zdechla nie jest jakos wymagajace .
i tu dochodze do waznego punktu cz tego ktos chce czy nie ,uprzaz trzeba bedzie dobrac do warunkow w ktorych latacie czyli,termicznie w srodku dnia lub wieczorowych-ppznym popoludniem typowo rekracyjnie
do pierwszego uprzaz z dolnym podwieszeniem,
do drugiego z gornym choc w tym wypadku zalezy od gustu i upodoban .
dlaczego tak pisze,uwielbiam latac doslownie o kazdej porze dnia i czasami jest tzw ciezki warun termiczny.
przekonalem sie o tym bolesnie dwa razy,ostatni 6 lat temu kiedy na podwieszeniu gornym dostalem taki skret w tasmach ze nawet sterowki zostaly zablokowane ,rekami nie mozna bylo siegnac do linek,dupsko ratuje drugi raz rezerwa a po takim ladowaniu niemile wspomnienia.i wykonalem pozegnanie z wieszakiem(gornym podwieszeniem).
latajac na dolnym podwieszeniu nawet dostajac skret macie mozliwosc zlapania linek powyzej skretu i zpobiegniecie dalszemu zwijaniu i mozliwoscia odwiniecia z powrotem.
to takie moje skromne 3grosze.
No to chce wrocic do tematu wypor i zwiazanej z tym zabawy i niekoniecznie zgadzam sie z przedmowcami .
ale najpierw
dlaczego skrzydlo skreca po przesunieciu d....a w ktoras strone???
zapomnieliscie o bardzo waznym fakcie,ktory wam umknal podczas rozwazania o kilogramach masy.
nie chce rysowac zadnych szkicow ,dlatego prosze wyobrazic sobie ten szkic ,tylko zamiast paralotniara w miejscu uprzezy bedzie ciezkie kolo do ktorego ida linki.
w momencie obrotu tego kola (lub jak kto woli tylka)w prawo,zostaja skrocone linki z prawej strony,a z lewej wydluzone,skrzydlo zostaje wytracone z lotu poziomego
i odwrotna sytuacja przy skrecie w lewo.
skrzydlo nie leci juz poziomo ale w zaleznosci od strony wychylenia leci lekko pochyle(patrzac od tylu).
latalem kilka ladnych lat na gornym podwieszeniu(i nigdy do niego nie wroce,bo sterowania cialem tam praktycznie nie ma(takie malutki))
na dolnym podwieszeniu (tym naprade dolnym bez zadnych gesi i labedzi),to inna bajka (caly czas mowa o ppg),jezeli tasma pozioma w uprzezy jest wystarczajaco luzna to mamy ogrom miejsca aby przy przechyle wykonac poprawny skret,
malo tego nie dotykajac sterowek ani zadnych tasm mozna nim sterowac (mowa o skrzydle) nawet przy pelnych obrotach.
aby niczego nie reklamowac powiem ze nie mam,skrzydla Dudka,ani tego wynalazku z Jerozolimy co linki sie lubia kurczyc czasem bardzo(te nowe skrzydla),
Fakt ze na dolnym podwieszeniu czuc doslownie wszystko kazdy babel(choc jest to nieporownywalne do swobodnego-tez latam a co) ,
w dzien ,lub jak kto woli w srodku dnia taka uprzaz jest niezbedna(no chyba ze ktos lubi nagle niespodzianki,z efektownym koncem-na ziemi)
latanie przed wieczorem gdy terma zdechla nie jest jakos wymagajace .
i tu dochodze do waznego punktu cz tego ktos chce czy nie ,uprzaz trzeba bedzie dobrac do warunkow w ktorych latacie czyli,termicznie w srodku dnia lub wieczorowych-ppznym popoludniem typowo rekracyjnie
do pierwszego uprzaz z dolnym podwieszeniem,
do drugiego z gornym choc w tym wypadku zalezy od gustu i upodoban .
dlaczego tak pisze,uwielbiam latac doslownie o kazdej porze dnia i czasami jest tzw ciezki warun termiczny.
przekonalem sie o tym bolesnie dwa razy,ostatni 6 lat temu kiedy na podwieszeniu gornym dostalem taki skret w tasmach ze nawet sterowki zostaly zablokowane ,rekami nie mozna bylo siegnac do linek,dupsko ratuje drugi raz rezerwa a po takim ladowaniu niemile wspomnienia.i wykonalem pozegnanie z wieszakiem(gornym podwieszeniem).
latajac na dolnym podwieszeniu nawet dostajac skret macie mozliwosc zlapania linek powyzej skretu i zpobiegniecie dalszemu zwijaniu i mozliwoscia odwiniecia z powrotem.
to takie moje skromne 3grosze.