odpalanie napędu na plecach

Odpowiedz


To pytanie jest elementem zabezpieczającym przed automatycznym zamieszczaniem postów.
Emotikony
:D :) ;) :( :o :shock: :? 8-) :lol: :x :P :oops: :cry: :evil: :twisted: :roll: :!: :?: :idea: :arrow: :| :mrgreen: :geek: :ugeek:

BBCode włączony
[Img] włączony
[Flash] wyłączony
[URL] włączony
Emotikony włączone

Przegląd tematu
   

Rozwiń widok Przegląd tematu: odpalanie napędu na plecach

Re: odpalanie napędu na plecach

Post autor: der » 30 sierpnia 2020, 16:28

Uważaj uważaj, bo jeszcze stracisz prawego kciuka. I co ty zrobisz bez prawego kciuka?

Re: odpalanie napędu na plecach

Post autor: prokopcio » 30 sierpnia 2020, 12:25

prokopcio pisze:
der pisze:Widzę w ostatnim pociągnięciu dwie ręce
Na filmiku odpalałem dwoma. Nagram jedną,
Poddaję się :(
Udało mi się to ale nie udokumentowałem. I to lewą ręką :). Jak włączyłem nagrywanie to już nie dałem rady, ręka chce odpaść po tych próbach.
Ale jeszcze wrócimy do tematu :)

Re: odpalanie napędu na plecach

Post autor: prokopcio » 28 sierpnia 2020, 08:35

der pisze:Przecież on tak odpalał dwa lata temu gdy ostatni raz miałem go na plecach.
Ty, Andrzej potrafiliście go odpalać na plecach, ja nie, choć czasem się udało (bezproblemowo tylko na ziemi).
der pisze:Co do paska, na ucho jednak słyszę ćwierkanie
Tak ma być na wolnych obrotach wg instrukcji, zawsze go coś tam słyszałem troszkę.
der pisze:Widzę w ostatnim pociągnięciu dwie ręce
Na filmiku odpalałem dwoma. Nagram jedną, tyle, że już tylko zagrzany bo wczoraj zagrzany nie był ;).

Re: odpalanie napędu na plecach

Post autor: ciacholot » 28 sierpnia 2020, 06:39

Najważniejsze że zapala na plecach.

Re: odpalanie napędu na plecach

Post autor: der » 27 sierpnia 2020, 23:02

Przecież on tak odpalał dwa lata temu gdy ostatni raz miałem go na plecach. Pasek ci się w transporcie do domu naciągnął?
Nie widzę odpalania jedną ręką. Widzę w ostatnim pociągnięciu dwie ręce, tyle że jedna wraca z uchwytem.
Różnica polega na tym, że mametkę miałem na prawą rękę. Ty szarpaczkę wyciągasz prawą, ja wypychałem lewą Spróbuj to zrobić tylko prawą tak by lewa zwisała, ale nie przypal sobie szyji sznurkiem :D

Co do paska, na ucho jednak słyszę ćwierkanie. Przyglądaj się czy nie przypala na kółkach od uślizgu po kilku godzinach.

Re: odpalanie napędu na plecach

Post autor: matgaw » 27 sierpnia 2020, 21:17

Każdy cieplutki napęd powinien tak zapalać :)

Dodam, że przy napędach ze sprzęgłem naciąg paska nie ma negatywnego wpływu na odpalanie.

Re: odpalanie napędu na plecach

Post autor: JarekPG » 27 sierpnia 2020, 21:08

To ja kosiarkę która pali bardzo dobrze muszę mocniej ciągnąć niż to twoje ostatnie odpalenie "od niechcenia" . To nowy napęd?

SUKCES ! Odpalanie napędu na plecach

Post autor: prokopcio » 27 sierpnia 2020, 18:22

Jak już wspomniałem odpalanie na plecach było moim wyzwaniem/marzeniem.
Zakładanie odpalonego napędu mocno mnie irytowało mimo że nigdy nie miałem z tym problemów.

Nie dałem za wygraną i SUKCES !!!
Co ja się naszarpałem tego mi nikt nie zabierze :)

Kluczem do sukcesu był odpowiedni naciąg paska - za mocno, nie pali, za słabo - nie pali, w sam raz pali bez najmniejszego wysiłku !!!
Może ta rada się przyda innym, dodam, że na ziemi palił bezproblemowo zawsze, niezależnie od naciągu paska....

Teraz na plecach, czy zimny, czy gorący, czy zawór dekompresyjny wciśnięty czy nie, Czy ciągnę mocno, czy słabo, pali i nie zamierza nie odpalić.
Cieszę się jak dziecko lizaczkiem.....



Ps. Może to dla Was jest normalność i wydaje się dziwne że skaczę z radości skoro to takie nic. I pewnie tak by było dla mnie gdyby nie setka nieudanych prób ;)

der pisze:jedną się nie da, to już sprawdziliśmy.
Da się jedną ręką :). A Pudzianem nie jestem.

A ja myślałem już o elektrostarterze... Uff.... Po co?

Re: odpalanie napędu na plecach

Post autor: uriuk » 26 października 2018, 10:34

prokopcio pisze:nie no chodzi tylko o brak umietności. Jak sdejmę z pleców to zapalam bez wysiłku


Podczas uruchamiania na ziemi pracuja miesnie przywodziciele akiedy naped jest na plecach, to prostowniki.
Musisz pocwiczyc pompki ;).

Re: odpalanie napędu na plecach

Post autor: prokopcio » 25 października 2018, 23:17

CichyBart pisze:U mnie solówka co prawda, ale gdy poleży na ziemi na czas rozkładania skrzydła, następnie zakładam ją na plecy i podpinam się, czasem trochę ją "podrzucam" na plecach, by ustawić sobie siedzisko. Co jakiś czas ma problem z odpaleniem i trochę muszę pokręcić rozrusznikiem, choć w większości jest ok. Mam wrażenie, jakby przez ten czas paliwo zeszło z przewodów i to tyle. Zwróć uwagę i na to :)
nie no chodzi tylko o brak umietności. Jak sdejmę z pleców to zapalam bez wysiłku

Re: odpalanie napędu na plecach

Post autor: Przemo Boosh » 25 października 2018, 23:03

Ale o co chodzi? Wciskasz guziczek i chodzi ;)

Re: odpalanie napędu na plecach

Post autor: CichyBart » 25 października 2018, 20:08

U mnie solówka co prawda, ale gdy poleży na ziemi na czas rozkładania skrzydła, następnie zakładam ją na plecy i podpinam się, czasem trochę ją "podrzucam" na plecach, by ustawić sobie siedzisko. Co jakiś czas ma problem z odpaleniem i trochę muszę pokręcić rozrusznikiem, choć w większości jest ok. Mam wrażenie, jakby przez ten czas paliwo zeszło z przewodów i to tyle. Zwróć uwagę i na to :)

Re: odpalanie napędu na plecach

Post autor: der » 25 października 2018, 19:48

ciacholot pisze:dla mnie ważne jest też ustawienie tłoka na sprężanie i długości linki tak abym miał dobre pociągnięcie bo ta pozycja nie zawsze daje możliwość mocnego pociągnięcia.

Mi się gdzieś zgubił jeden guzik i mam tylko czerwony teraz :lol:

O to to. Nie które rzeczy są tak oczywiste że w ogóle nie zwracamy na nie uwagi.
Łukasz. Pociągnij linkę wpierw tak by poczuć opór kompresji. Jeśli przeskoczy, wróć do ponownego oporu. Wyciągnij na tyle by mieć jak najwięcej siły pchającej. Linka jest wystarczająco długa. Wtedy dwoma rękoma (jedną się nie da, to już sprawdziliśmy :) )energicznym ruchem wypchnij linkę przed siebie. Na poziomie ramienia.

Re: odpalanie napędu na plecach

Post autor: prokopcio » 25 października 2018, 19:33

Nie no chodzi o pięknie rozgrzany co już pali na dotyk - brak wprawy na plecach - sam się śmieję ze swoich nieporęcznych prób :)
jak widziałem jak to robi np der to aż miło popatrzeć.

Gotek - Wszystko przeciwko mnie - jak ja wciskam guzik to tym bardziej palić nie chce ;)

Re: odpalanie napędu na plecach

Post autor: ciacholot » 25 października 2018, 19:03

dla mnie ważne jest też ustawienie tłoka na sprężanie i długości linki tak abym miał dobre pociągnięcie bo ta pozycja nie zawsze daje możliwość mocnego pociągnięcia.

Mi się gdzieś zgubił jeden guzik i mam tylko czerwony teraz :lol:

Re: odpalanie napędu na plecach

Post autor: Zbyszek Gotkiewicz » 25 października 2018, 18:58

Mój też łatwo zapalał zawsze na plecach. Wystarczyło wcisnąć guzik :p

Re: odpalanie napędu na plecach

Post autor: ciacholot » 25 października 2018, 18:56

Odpalasz najpierw na ziemi i jak się wepniesz to jeszcze raz? Czy w ogóle pierwszy raz na plecach?
Mój silnik zimny i bez paliwa po postoju potrzebuje więcej siły niż mogę mu zapodać mając go na plecach, ale jak już pochodzi na ziemi chwilę to go gaszę i po wpięciu się w uprząż z lekkością i przy użyciu małej siły zapala łatwo na plecach.

odpalanie napędu na plecach

Post autor: prokopcio » 25 października 2018, 18:46

Ja nie wiem jak wy to robicie :) Czasem mi się to udaje, Napęd JPX Black Devil pali bezproblemowo, poprzedni właściciel zapalał na plecach za każdym razem bez wysiłku więc się da :lol: - a ja co się naszarpię to bez sensu - chyba źle się do tego technicznie zabieram. Szarpaczka nad lewym ramieniem wyprowadzona. Oczywiście na ziemi bezwysiłkowo odpalam "na dotyk".

Na górę