Elektronika podnosząca bezpieczeństwo lotów PPG

Latanie silnikowe
żółty27
Posty: 181
Rejestracja: 18 marca 2017, 13:54
Reputation: 10
Latam: Nie latam
Doświadczenie: Były Pilot

Elektronika podnosząca bezpieczeństwo lotów PPG

Postautor: żółty27 » 27 sierpnia 2017, 08:56

Zbyszek Gotkiewicz pisze:... Dlatego zwiększanie bezpieczeństwa wśród zawodników trzeba zacząć od ograniczenia obciążenia powierzchni i skoku speeda. Po ostatnim wypadku bym wprowadził obowiązek posiadania rozrusznika elektrycznego obsługiwanego z manetki. Niestety bezpieczeństwo jest łatwo zniszczyć, a budować trzeba małymi krokami.

Ja tu widziałbym elektronikę. Np. krtaniofon połączony z czujnikiem tętna i akcelerometrem + jakieś ustawienie czułości przez pilota. Przykładowo elektronika wykrywa gwałtowną zmianę kierunku i, lub opadania, gwałtowny skok pulsu u pilota + krzyk, i na podstawie tych danych otwiera spadochron. Nie tylko by to mogło być dla zawodników, tylko dla każdej osoby chcącej zwiększyć swoje bezpieczeństwo. Pytanie tylko ile osób było by zainteresowane, żeby coś takiego zrobić na zasadzie opensource, albo kupić.

Awatar użytkownika
uriuk
Site Admin
Posty: 4141
Rejestracja: 24 grudnia 2015, 09:35
Reputation: 891
Lokalizacja: Wrocław
Latam: Swobodnie i z Napędem
Doświadczenie: Instruktor
Kontakt:

Re: DGAC - certyfikacja

Postautor: uriuk » 27 sierpnia 2017, 09:28

Taki system strzelalby zapasem w co drugim locie :)


żółty27
Posty: 181
Rejestracja: 18 marca 2017, 13:54
Reputation: 10
Latam: Nie latam
Doświadczenie: Były Pilot

Re: DGAC - certyfikacja

Postautor: żółty27 » 27 sierpnia 2017, 09:36

Niekoniecznie, kwestia tego ile głów wzięło by się do napisania, udoskonalenia programu.

Awatar użytkownika
uriuk
Site Admin
Posty: 4141
Rejestracja: 24 grudnia 2015, 09:35
Reputation: 891
Lokalizacja: Wrocław
Latam: Swobodnie i z Napędem
Doświadczenie: Instruktor
Kontakt:

Re: DGAC - certyfikacja

Postautor: uriuk » 27 sierpnia 2017, 09:43

U mnie w samolocie jest paliwomierz w postaci rurki, w ktorym widac paliwo i obok jest wymalowana podzialka.
Tak sie sklada, ze w lotnictwie bezpieczenstwo polega na tym, zeby specow od elektroniki trzymac jak najdalej od urzadzenia.
U-rurka nie zepsuje sie nigdy, a zaprogramowane urzadzenie zepsuje sie NA PEWNO, pytanie tylko kiedy.

żółty27
Posty: 181
Rejestracja: 18 marca 2017, 13:54
Reputation: 10
Latam: Nie latam
Doświadczenie: Były Pilot

Re: DGAC - certyfikacja

Postautor: żółty27 » 27 sierpnia 2017, 09:57

Popatrz sobie na nowe samochody ile mają asystentów. Ja oprócz ESP, ABS nie potrafię wymienić ich nazwy, ale jednak z roku na rok przybywa tych systemów bezpieczeństwa. W głupim żelazku masz elektronikę, a w napędzie?, Licznik motogodzin?
Edit:
Skoczkowie jakoś skakają z automatami otwierającymi zapas.
Ostatnio zmieniony 27 sierpnia 2017, 10:08 przez żółty27, łącznie zmieniany 1 raz.

Awatar użytkownika
der
Posty: 1878
Rejestracja: 19 stycznia 2016, 10:02
Reputation: 719
Lokalizacja: EPOM
Latam: Swobodnie i z Napędem
Doświadczenie: Średnio Zaawansowany

Re: DGAC - certyfikacja

Postautor: der » 27 sierpnia 2017, 10:08

Etam. Mnogości systemów w produktach Dudka i tak żaden samochód nie przebije.

Awatar użytkownika
uriuk
Site Admin
Posty: 4141
Rejestracja: 24 grudnia 2015, 09:35
Reputation: 891
Lokalizacja: Wrocław
Latam: Swobodnie i z Napędem
Doświadczenie: Instruktor
Kontakt:

Re: DGAC - certyfikacja

Postautor: uriuk » 27 sierpnia 2017, 10:13

Jedzcie gowno, miliardy much nie moga sie mylic ;)
W samochodach wsadzaja elektronike do czego tylko sie da, a w samolotach praktycznie tylko do nawigacji.
Nawet wtrysk paliwa w silnikach lotniczych przyjmuje sie z trudem i dopiero w ostatnich latach. Jakies 25 lat pozniej niz w samochodach.
Moj nastepny samolot bedzie na 99% na gazniku, bo tam nie ma zadnej elektroniki :).
Wlasnie przymierzam sie do zakupu samochodu z 1976 r (Triumph Spitfire). On ma ponad 40 lat i jezdzi. I bedzie jezdzil jeszcze nastepne 40 lat.
Dam sobie jaja ogolic, ze ZADEN wspolczesny samochod nie bedzie na chodzie po 50 latach, bo elektoronika tego nie wytrzyma.
A 50-letni sprawny samolot nie jest niczym dziwnym. Polowa sprzetu aeroklubowego jest w tym wieku.

Awatar użytkownika
prokopcio
Posty: 3217
Rejestracja: 21 kwietnia 2016, 07:57
Reputation: 621
Lokalizacja: Grodków
Latam: Swobodnie i z Napędem
Doświadczenie: Świeżak po Kursie

Re: DGAC - certyfikacja

Postautor: prokopcio » 27 sierpnia 2017, 10:15

Podobny temat już się przewinął. W paralotniarstwie Jeśli pilot jest przytomny to sam jest najlepszym automatem do wyzwolenia systemu bezpieczeństwa i elektronika nie będzie w stanie być lepsza.
Łukasz Prokop

żółty27
Posty: 181
Rejestracja: 18 marca 2017, 13:54
Reputation: 10
Latam: Nie latam
Doświadczenie: Były Pilot

Re: DGAC - certyfikacja

Postautor: żółty27 » 27 sierpnia 2017, 10:37

Uriuk - Co do samochodów, to się z Tobą zgodzę. Co do elektroniki w samolotach, to kiedyś czytałem, że w przypadku F16 gdyby mu wysiadła elektronika, to spada jak kamień, myślę że nie jest to jedyny taki samolot który bez elektroniki nie poleci.
Prokopcio - Właśnie, jeśli pilot jest przytomny. Strach potrafi sparaliżować pilota, jedna osoba złapie za zapas, inna osoba nie będzie wstanie nic zrobi. W przypadku drugiej osoby automat mógłby być pomocny.

Awatar użytkownika
Zbyszek Gotkiewicz
Posty: 9724
Rejestracja: 24 grudnia 2015, 10:54
Reputation: 2156
Lokalizacja: góral świętokrzyski
Doświadczenie: Instruktor
Kontakt:

Re: DGAC - certyfikacja

Postautor: Zbyszek Gotkiewicz » 27 sierpnia 2017, 10:44

Trzeba zadbać o oprogramowanie pilota. Jeśli pilot ulega niekontrolowanej rotacji na małej wysokości i nie rzucił zapasu to znaczy że nie miał wgranego oprogramowania:
Jeśli mała wysokość
Jeśli rotacja której nie mogę w pierwszej próbie zatrzymać
To zapas
Albo
Jeśli mała wysokość
Jeśli rotacja
Jeśli skręcenie w taśmach
To zapas

Ja takie programiki już dawno napisałem i zostały one udostępnione na zasadzie open source.
Zbyszek Gotkiewicz

żółty27
Posty: 181
Rejestracja: 18 marca 2017, 13:54
Reputation: 10
Latam: Nie latam
Doświadczenie: Były Pilot

Re: DGAC - certyfikacja

Postautor: żółty27 » 27 sierpnia 2017, 10:52

Zbyszku, chodziło mi o umieszczenie takich programików w mikrokontrolerze, a nie tylko w głowie pilota ;-)

Awatar użytkownika
Zbyszek Gotkiewicz
Posty: 9724
Rejestracja: 24 grudnia 2015, 10:54
Reputation: 2156
Lokalizacja: góral świętokrzyski
Doświadczenie: Instruktor
Kontakt:

Re: DGAC - certyfikacja

Postautor: Zbyszek Gotkiewicz » 27 sierpnia 2017, 11:27

To program masz już napisany. Trzeba tylko do niego zrobić urządzenie które będzie działać :)
Zbyszek Gotkiewicz

Awatar użytkownika
uriuk
Site Admin
Posty: 4141
Rejestracja: 24 grudnia 2015, 09:35
Reputation: 891
Lokalizacja: Wrocław
Latam: Swobodnie i z Napędem
Doświadczenie: Instruktor
Kontakt:

Re: DGAC - certyfikacja

Postautor: uriuk » 27 sierpnia 2017, 11:55

żółty27 pisze:Uriuk - Co do samochodów, to się z Tobą zgodzę. Co do elektroniki w samolotach, to kiedyś czytałem, że w przypadku F16 gdyby mu wysiadła elektronika, to spada jak kamień, myślę że nie jest to jedyny taki samolot który bez elektroniki nie poleci.
Prokopcio - Właśnie, jeśli pilot jest przytomny. Strach potrafi sparaliżować pilota, jedna osoba złapie za zapas, inna osoba nie będzie wstanie nic zrobi. W przypadku drugiej osoby automat mógłby być pomocny.



Celem samoloto wojskowych jest skuteczne zabicie jak najwiekszej ilosci ludzi. Robi to w tej chwili pilot wspomagany elektronika (ktora kosztuje ciezkie miliardy i dalej jest zawodna), a w niedlugim czasie pilot bedzie zbedny, pozostanie sama elektronika.
Latanie rekreacyjne ma sluzyc przyjemnosci pilota. Jesli chcesz wprowadzic w to elektronike to idz od razu na calosc i polataj sobie na symulatorze.
Wczoraj plywalem zaglowka po Zatoce Gdanskiej. Na niej nie bylo elektroniki. I cale szczescie.

Awatar użytkownika
prokopcio
Posty: 3217
Rejestracja: 21 kwietnia 2016, 07:57
Reputation: 621
Lokalizacja: Grodków
Latam: Swobodnie i z Napędem
Doświadczenie: Świeżak po Kursie

Re: DGAC - certyfikacja

Postautor: prokopcio » 27 sierpnia 2017, 12:45

Elektronika może zawieść. Tylko co innego jak nie zadziała w aucie a co innego w samolocie.
Łukasz Prokop

szymon.strus
Posty: 264
Rejestracja: 31 grudnia 2015, 11:22
Reputation: 54
Lokalizacja: Nowa Huta
Latam: Tylko Swobodnie
Doświadczenie: Średnio Zaawansowany

Re: DGAC - certyfikacja

Postautor: szymon.strus » 27 sierpnia 2017, 12:49

uriuk pisze:W samochodach wsadzaja elektronike do czego tylko sie da, a w samolotach praktycznie tylko do nawigacji.


O Fly-by-wire pewnie slyszales? Poduszka powietrzna w aucie to tez idiotyzm twoim zdaniem?

/S.
pzdr,
/Szymon

Awatar użytkownika
Zbyszek Gotkiewicz
Posty: 9724
Rejestracja: 24 grudnia 2015, 10:54
Reputation: 2156
Lokalizacja: góral świętokrzyski
Doświadczenie: Instruktor
Kontakt:

Re: DGAC - certyfikacja

Postautor: Zbyszek Gotkiewicz » 27 sierpnia 2017, 13:04

Słyszałem już o elektronice w nartach i butach. Czyli ciśnienie jest. Uriuk zastanawia się nad generalną zasadą stosowania elektroniki. Ja bym się zastanowił jak skomplikowane to by musiało być urządzenie. Przeciążenie i żyroskop mają już telefony. Do tego pomiar wysokości do ziemi, urządzenie wrzucające i to tak żeby nie trafić w skrzydło. To chyba wszystko ;)
Zbyszek Gotkiewicz

Awatar użytkownika
uriuk
Site Admin
Posty: 4141
Rejestracja: 24 grudnia 2015, 09:35
Reputation: 891
Lokalizacja: Wrocław
Latam: Swobodnie i z Napędem
Doświadczenie: Instruktor
Kontakt:

Re: DGAC - certyfikacja

Postautor: uriuk » 27 sierpnia 2017, 13:16

szymon.strus pisze:
O Fly-by-wire pewnie slyszales? Poduszka powietrzna w aucie to tez idiotyzm twoim zdaniem?

/S.


W General Aviation bylby to pelny idiotyzm. Tak sie sklada, ze jestem mechanikiem lotniczym ze specjalnoscia urzadzenia radiolektroniczne. Robilem wszystkie obslugi do tych po 2000 h wlacznie.
Zasada malego lotnictwa jest prostota i niezawodnosc. Zwroc uwage, ze ZADEN certyfikowany lotniczy silnik tlokowy nie ma zaplonu bateryjnego, tylko iskrowniki. Jest to podyktowane faktem, ze awaria instalacji elektrycznej, ladowania, zasilania itp nie ma zadnego wplywu na dzialanie silnika. A elektronika bez pradu dzialac nie bedzie, chocby nie wiem co. Tak wiec wprowadzanie systemow zaleznych od sprawnosci akumulatora i jego ladowania jest dokladnie odwrotne do zasad obowiazujacych do tej pory.
Poza tym serwisowanie i obsluga takich urzadzen generuje gigantyczne koszty, na ktore stac wylacznie armie albo linie lotnicze. Wiem, bo takowe obslugi wykonywalem :)

Awatar użytkownika
Zbyszek Gotkiewicz
Posty: 9724
Rejestracja: 24 grudnia 2015, 10:54
Reputation: 2156
Lokalizacja: góral świętokrzyski
Doświadczenie: Instruktor
Kontakt:

Re: DGAC - certyfikacja

Postautor: Zbyszek Gotkiewicz » 27 sierpnia 2017, 13:22

Uriuk. Jeśli chcesz żeby zostać zrozumianym to powinieneś zachęcać do zrobienia takiego urządzenia. A może przy okazji powstanie coś ciekawego :) Wspieranie jest lepsze od zniechęcania.
Zbyszek Gotkiewicz

Awatar użytkownika
uriuk
Site Admin
Posty: 4141
Rejestracja: 24 grudnia 2015, 09:35
Reputation: 891
Lokalizacja: Wrocław
Latam: Swobodnie i z Napędem
Doświadczenie: Instruktor
Kontakt:

Re: DGAC - certyfikacja

Postautor: uriuk » 27 sierpnia 2017, 13:26

To na poczatek poprosze o dokladny, absolutnie niezawodny paliwomierz, ktory bylby tanszy od mojej U-rurki z miarka nabazgrana niezmywalnym flamastrem ;)

Awatar użytkownika
Zbyszek Gotkiewicz
Posty: 9724
Rejestracja: 24 grudnia 2015, 10:54
Reputation: 2156
Lokalizacja: góral świętokrzyski
Doświadczenie: Instruktor
Kontakt:

Re: DGAC - certyfikacja

Postautor: Zbyszek Gotkiewicz » 27 sierpnia 2017, 13:37

Uriuk, ale to nie jest tematem dyskusji. Chodzi o system rozpoznawania zagrożenia i automatycznego ratowania.
Zbyszek Gotkiewicz


Wróć do „PPG”

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 1 gość