Zbyszek Gotkiewicz pisze:... Dlatego zwiększanie bezpieczeństwa wśród zawodników trzeba zacząć od ograniczenia obciążenia powierzchni i skoku speeda. Po ostatnim wypadku bym wprowadził obowiązek posiadania rozrusznika elektrycznego obsługiwanego z manetki. Niestety bezpieczeństwo jest łatwo zniszczyć, a budować trzeba małymi krokami.
Ja tu widziałbym elektronikę. Np. krtaniofon połączony z czujnikiem tętna i akcelerometrem + jakieś ustawienie czułości przez pilota. Przykładowo elektronika wykrywa gwałtowną zmianę kierunku i, lub opadania, gwałtowny skok pulsu u pilota + krzyk, i na podstawie tych danych otwiera spadochron. Nie tylko by to mogło być dla zawodników, tylko dla każdej osoby chcącej zwiększyć swoje bezpieczeństwo. Pytanie tylko ile osób było by zainteresowane, żeby coś takiego zrobić na zasadzie opensource, albo kupić.