MojaWinda czyli wyciągarka na sterowniku Proma - po mojemu.

[JarekPG]

Podsumowanie projektuTak, Możecie moje rozwiązanie kopiować do woli. Nie. Nie posiadam żadnej dokumentacji. Cała znajduje się tu na forum, a zdjęcia jakie wrzucałem przez jakieś uploady a poginęły z chęcią udostępnię bezpośrednio na czyjąś prośbę. W miarę możliwości również mogę udostępnić windę na żywo. Zapraszam. Można ją sobie zwymiarować, obfocić do woli

Szacunek, Coraz rzadziej w Polsce można spotkać ludzi chcących bezinteresownie podzielić się wiedzą a co dopiero gotową konstrukcją.

[der]

Jako, że uploady pozjadały większość zdjęć padło pytanie od kogoś o czym właściwie mowa. No to poskładałem na szybko zwięzłe fotostory z ważniejszymi fotkami z konstrukcji windy. Jesień w pełnej krasie, zima za pasem, a nóż kogoś to zachęci do realizacji podobnego pomysłu.

[der]

Pół roku. Tyle przestała pod ścianą winda czekając na swój kolejny hol. Ale ten czas leci.

Co się zmieniło w windzie przez ten czas ?
Właściwie niewiele. Nie dotykałem strony mechanicznej. Drobne zmiany od strony elektrycznej.
Sterownik jest wrażliwy na spadki napięcia w trakcie rozruchu. A rozrusznik używany rzadko. Zatem jak tak postoi, komutator przyśniedzieje, potrafi zbić napięcie o 2-3V. A to powoduje reset sterownika.
Aby tego uniknąć można zrobić dwie rzeczy. Albo zamontować większy akumulator, czego chcę z racji wagi uniknąć, albo domontować drugi równoległy mały aku zasilający sterownik. Tak też zrobiłem. Akumulator złożony z 3 ogniw 3.7V, z zabezpieczeniem, kupiony za równowartość 30zł. Ten bez problemu zmieścił się w skrzynce sterownika. Podłączony na diodach prostowniczych, tak by przy wyższym napięciu ładował się z silnika, ale nie oddawał prądu do układu. Działa wyśmienicie. Jak długo, to się okaże.
Domontowałem również drugi równoległy serwomotor do obsługi hamulca. To wymagało odciążenia sterownika z układu zasilania serwomotorów i dołożenie zewnętrznego źródła w postaci dwóch mini konwerterów napięcia po 2zł każdy.

Niepospieszne rozwinięcie i przegląd liny. Wyeliminowanie dwóch krótkich fragmentów, które mogły by być powodem zerwania.
Jeden hol. Niecałe dwie godziny latania wkoło komina.

[prokopcio]

Pierdziele wszytko, idę odpalać moje ustrojstwo.
To niesprawiedliwe !

[micro]

Dwie godzinki dyndania...normalnie "zazdraszczam" .

[prokopcio]

Po przemyśleniu uważam, że wersja na hak jest njajbardziej praktyczna
na szczęście moją wersję bardzo łatwo montować na dowolne sposoby, muszę sprawić sobie hak.

[JarekPG]

Po przemyśleniu uważam, że wersja na hak jest njajbardziej praktyczna
na szczęście moją wersję bardzo łatwo montować na dowolne sposoby, muszę sprawić sobie hak.

Obie metody mają wady i zalety. Co Ci się nie podoba w kotwionej wyciągarce? Mi się bardziej podoba. Odpada problem rozwijania kilometra liny z buta, zwłaszcza jak się nie zabierzesz, to lądujesz koło auta, zostawiasz szpej i śmignięcie autem po linę to pikuś. Nawet kilka razy.

[der]

Po przemyśleniach, mała kotwiona wyciągarka spisała by się u mnie lepiej
Skoro zacumowałem w jednym miejscu a rozkładam się tylko w dwóch miejscach mógłbym umieścić stałe kotwy w ziemi i prosty sposób szybkiego montażu. Jak na razie drugiej nie chce mi się robić. Ale kto wie ile wolnego czasu wszyscy w tym roku będziemy mieć?
Na polu wyciągarka przywierdzona do samochodu jest bezpieczniejsza. Tylko pozornie, ale jeśli stoi auto to i gdzieś musi być człowiek. Może przyjść, będzie wtopa. Może nie warto dotykać. Do tego bardziej widoczna. Trudniej w taką zamontowaną na aucie zaparkować ciągnikiem, kombajnem, bronami czy PPG. Kotwienie jest łatwe. Wyrywanie gorsze. Tym bardziej jeśli przyjdzie to robić po powrocie z przelotu nocą.

Rozwijanie ręczne to mocny mobilizator do wykrętki za pierwszym razem. Coś tam jednak na to rozwijanie wydumałem. Muszę przećwiczyć. Zatem o tym potem.

[prokopcio]

Po przemyśleniu uważam, że wersja na hak jest njajbardziej praktyczna

Po przemyśleniach, mała kotwiona wyciągarka spisała by się u mnie lepiej

chcesz się zamienić ?
Edit: tak naprawdę po wczorajszym dniu zmieniłem zdanie i pozostanę przy kotwionej.
Logistyka z rozwijaniem liny autem czasowo spisała się jak nigdy.

[prokopcio]

Kotwienie jest łatwe. Wyrywanie gorsze.

Problem demontażu wyciągarki w starej wersji jest znacznie zminimalizowany w nowej :
1. Osobna rama kotwiona do podłoża pozwala łatwiej manewrować po zdjęciu wyciągarki (montowanej na szybkich zawleczkach)
2. użycie dalej rozstawionych 6 szpilek fi8 ( pręty zbrojeniowe wykrzywione jak śledzie namiotu ) zamiast 4szt fi 12 znacznie ułatwia kotwienie i ich demontaż.

jakbyś zrobił stałe kotwy w dwóch albo trzech miejscach to w ogóle bajka.
przemyślę - pomysł wyśmienity.

[krislerta]

Gratulacje. Wspaniale, że potrafisz zrobić takie cacka. Ile będziesz brał za holowanie?

[der]

Nie wiem do kogo to pytanie, jeśli do mnie, to za holowanie nie będę brał nic, bo holować mi na takiej wyciągarce usługowo nie wolno.
Natomiast dopuszczam taką sytuację, że w kręgu dobrych znajomych znajdzie się ktoś z jajami, kto otrzyma drugą manetkę w rękę i na własną odpowiedzialność wyholuje się sam.

[prokopcio]

wyjąłeś mi to z ust

[krislerta]

Jesteście obydwoje Kozakami

[der]

wyjąłeś mi to z ust

Wypraszam sobie. Nic do ust ci nie wkładałem

Jesteście obydwoje Kozakami

Pomimo, że Łukasz się rozmarzył to obaj to dorodne samce.

[der]

[der]

Kolejny dzień w pracy

[Zbyszek Gotkiewicz]

Nazwij wyciągarkę biała lokomotywa

[Gość.]

Przykro tak w samotności.Ciężka taka praca,ale jak mus to mus.Ależ ja wam zazdroszczę pozytywnie, obserwuję.Wspaniałe to,zwłaszcza w okresie zakazów.oby bezpiecznie.Wszystkiego dobrego z okazji urodzin i świąt.

[der]

Zachciało mi się przelotów. Wczoraj odpuściłem to dziś już ciśnienia nie utrzymałem. Wszystko szło dobrze do momentu kiedy na tablicy odjazdów pojawił się "odwołany". To będzie mój najdłuższy powrót w życiu. Choć trasa przelotu dobrze znana.

1 hol
4.5 godziny.
129km.

Z Kutna przez Warszawę do Ostrowa. Cyrk.