Jak nie zgubić komina

Latanie bezsilnikowe
Awatar użytkownika
prokopcio
Posty: 3217
Rejestracja: 21 kwietnia 2016, 07:57
Reputation: 621
Lokalizacja: Grodków
Latam: Swobodnie i z Napędem
Doświadczenie: Świeżak po Kursie

Jak nie zgubić komina

Postautor: prokopcio » 09 maja 2020, 07:15

Hej.
Załóżmy termikę bezchmurną nad płaskim terenem.
Ze względu, że zaczynam się uczyć centrować kominy do mojej teoretycznej :lol: wiedzy mam kilka pytań:

1. Po czym rozpoznać czy komin się skończył czy go zgubiłem.

Jak jest silny wąski i przez niego przelecę to po gwałtownej reakcji skrzydła widzę że wypadłem i po 180st potrafię do niego wrócić. Ale jak już uda mi się w jakimś kominie "kaleko" krążyć to wypadnięcie przebiega łagodniej - czasem udaje mi się wrócić a czasami nie. Nie wiem po czym rozpoznać, że nie ma sensu desperacko szukać czegoś czego już nie ma.

2. Jaka jest najkorzystniejsza dla laika ścieżka powrotu do komina z którego wypadłem ?

3. czy wlatując w noszenie zaczynać krążyć bardzo ciasno i poszerzać czy szeroko i zacieśniać ?

4. Po czym rozpoznać "pseudo noszenia" nie warte próby wykręcania.

Mam świadomość, że to nie takie proste i trzeba "czuć" , każdy komin jest inny ale od czegoś muszę zacząć.
kręcę wg tej teorii bo ona w miarę działa :

https://youtu.be/7Mw7ioso9YE

Sporo poczytałem, pooglądałem ale proszę Was o podanie wartościowych linków do video ?
Łukasz Prokop

Chrab
Posty: 180
Rejestracja: 05 lutego 2016, 09:56
Reputation: 62
Lokalizacja: Wrocław
Latam: Tylko Swobodnie
Doświadczenie: Średnio Zaawansowany

Re: Jak nie zgubić komina

Postautor: Chrab » 09 maja 2020, 08:08

Sposób kręcenia kominów najlepiej opisany jest w mastering paragliding. Mi to mocno pomogło.

Awatar użytkownika
Zbyszek Gotkiewicz
Posty: 9724
Rejestracja: 24 grudnia 2015, 10:54
Reputation: 2156
Lokalizacja: góral świętokrzyski
Doświadczenie: Instruktor
Kontakt:

Re: Jak nie zgubić komina

Postautor: Zbyszek Gotkiewicz » 09 maja 2020, 10:49

Ad 1
Jeśli masz dobrze wycentrowany komin i nagle on zaczyna słabnąć i robić się turbulentny to znaczy że komin uciekł do góry i tylko pomachał ci ogonem.
Jeśli w dobrze wycentrowanym kominie zbliżasz się do jego krawędzi rozszerzając krążenie to wtedy często dostajesz lekkiego kopa od wiru toroidalnego wokół komina a stabilo wychodzące z komina zaczyna się podwijać. W ten sposób wystawiając stabilo na zewnątrz można zbadać gdzie są brzegi komina. Łatwo pomylić brzeg komina z centro jeśli nas przy brzegi komina ten toroid podrzuca do góry. Jeśli nie mamy wycentrowanego to należy zachować czujność i dalej mapować komin.
Ad 2
Powrót do komina można zrobić na dwa sposoby. Albo wrócić do ostatniego okrążenia z noszeniem według nawigacji albo zrobić zwrot pod wiatr i polecieć jakieś sto metrów. Gubimy najczęściej bardzo słabe kominy, dlatego jeśli te dwie metody nie pomogą to trzeba zrobić duże koło i najczęściej udać się na lądowisko.
Ad 3
Gdy wlatujemy w komin nisko, do 300 metrów od gruntu to zwrot w noszeniu wykonujemy od razu i ostro. Im wyżej tym możemy robić zwrot później i łagodniej, ale nie zwlekamy dłużej niż 3 sekundy bo taką ma średnicę nasze okrążenie. Zaraz po zwrocie i założeniu krążenia zaczynamy mapowanie komina. Znana kierunku krążenia, szczególnie na małej wysokości w trakcie jego centrowania jest błędem.
Ad 4
Pseudo noszenia to najczęściej turbulencje na brzegu komina, jego pozostałości lub zapowiedzi. W zależności od sytuacji ignorujesz, uciekasz lub twardo czekasz na komin który w końcu kiedyś musi tu się oderwać ;)
Pilot odczuwa to jako sekunkowe pojedyncze podskoki skrzydła o słabej sile, tyle tylko że wario piknie parę razy.
Zbyszek Gotkiewicz

Awatar użytkownika
der
Posty: 1881
Rejestracja: 19 stycznia 2016, 10:02
Reputation: 719
Lokalizacja: EPOM
Latam: Swobodnie i z Napędem
Doświadczenie: Średnio Zaawansowany

Re: Jak nie zgubić komina

Postautor: der » 09 maja 2020, 10:57

A tu po mojemu. Zbyszek mnie ubiegł, ale jako że właściwie skończyłem to i tu nacisnę enter. niech się nie marnuje :)

1. Po czym rozpoznać czy komin się skończył czy go zgubiłem.
Kończący się komin po prostu słabnie. Wylatując z aktywnego komina, którego już wcześniej udało ci się wycentrować miałeś przed samym wypadnięciem mocniejsze niż wcześniej noszenie. Najsilniejsze jest zwykle na zawietrznej komina, zatem musisz polecieć spowrotem pod wiatr.

Jak jest silny wąski i przez niego przelecę to po gwałtownej reakcji skrzydła widzę że wypadłem i po 180st potrafię do niego wrócić. Ale jak już uda mi się w jakimś kominie "kaleko" krążyć to wypadnięcie przebiega łagodniej - czasem udaje mi się wrócić a czasami nie. Nie wiem po czym rozpoznać, że nie ma sensu desperacko szukać czegoś czego już nie ma.

łagodne noszenia łatwiej przebadać. Są zwykle szersze. Dlatego mając już jakąś zrobioną wysokość i komfort powrotu do punktu wyjścia od momentu powrotu pod wiatr skręcić w drugą stronę wykonując ósemkę. Jednak często się łapię na tym, że lepsze wrogiem dobrego. A niby szerokie łagodne noszenie okazuje się jedną wąską masą cieplejszego powietrza, w którą udało nam się wgryźć i z nią odchodzić. Ósemka w takiej sytuacji często powoduje wypadnięcie z tego bez szans na powrót, bo to odchodzi z wiatrem i w górę. Dlatego warto pilnować słabych noszeń i zanadto nie kombinować, chyba, że skrzydło i vario daje nam znać o tym, że z którejś strony jest coś mocniejszego. A przede wszystkim patrzeć pod siebie a nie przed czy nad siebie . Czy będąc w tej masie odchodzimy w stosunku do ziemi (masa wędrującego powietrza) czy kręcimy nad jednym miejscem (regularny komin).

2. Jaka jest najkorzystniejsza dla laika ścieżka powrotu do komina z którego wypadłem ?
Ogólna zasada mówi, że krążenia zakładamy w tę stronę w którą mamy pod wiatr. Zatem lecieć pod wiatr. Chyba, że wypadłeś bokiem do kierunku wiatru, eksplorując noszenie, wtedy znów trawersem pod wiatr. Najlepiej jednak kiedy już masz noszenie, patrz w dół i określ skąd się ono bierze. Jeśli cię wydmuchnie, wróć w to samo miejsce.

3. czy wlatując w noszenie zaczynać krążyć bardzo ciasno i poszerzać czy szeroko i zacieśniać ?
To zależy od noszenia i prędkości wiatru a przede wszystkim wysokości na jakiej się znajdujesz. Noszenie najczęściej jest kominem. A ten jest generowany z jakiegoś miejsca na ziemi. Im wyżej tym noszenie robi się bardziej rozległe i można sobie pozwolić na "zwiedzanie wojewódzkimi zakrętami". Niskie noszenia trzeba kręcić ciasno, a czasem wręcz "na raty" czyli ostra zwitka i lot chwilę po prostej pod wiatr. Dać się przemieszczać z kominem dopiero w miarę solidnie robionej wysokości. Bardzo łatwo jest zostać wydmuchniętym z niskiego wąskiego noszenia bez szans na powrót do niego.

4. Po czym rozpoznać "pseudo noszenia" nie warte próby wykręcania.
Po pracy skrzydła. Ono musi zanurkować, po drugim nurze powinno pojawić się mocniejsze noszenie z zadarciem krawędzi natarcia i wtedy skręcasz. najlepiej w tę stronę, którą ci bardziej na sterówkach czy tyłku podbija. Są niestety sytuacje, kiedy trzeba się brzytwy chwytać. Odchodzić z pierwszym choćby lekkim podmuchem i podbiciem całego skrzydła. Nie będzie to komin, ale jeśli na takim podmuchu jesteśmy w stanie odejść z wiatrem nie tracąc wysokości w stronę np. zbocza czy linii lasu albo zabudowań, to warto się tego uczepić. Duża szansa, że na tym oderwie się regularny komin. Jeśli masz wątłe podbicia bez nurków, komfort wysokości a wcześniej już tego dnia wykręcałeś solidne trójki, odpuść to. Leć przed siebie, najlepiej w miejsce upatrzonych kontrastów.

Awatar użytkownika
uriuk
Site Admin
Posty: 4177
Rejestracja: 24 grudnia 2015, 09:35
Reputation: 898
Lokalizacja: Wrocław
Latam: Swobodnie i z Napędem
Doświadczenie: Instruktor
Kontakt:

Re: Jak nie zgubić komina

Postautor: uriuk » 09 maja 2020, 11:34

Dodam jeszcze, ze komin wzgledem ziemi jest skosny, ale wznosi sie pionowo. Zeby zobrazowac, wyobrazmy sobie pochyly slup, ale wznoszacy sie pionowo. Jesli bedziemy jednostajnie krazyli, to na pewno z niego wypadniemy. Nalezy w kazdej zwitce na chwilke odpuszczac wewnetrzna sterowke, zeby przesunac os krecenia tak, jak pochylony jest komin.

ciacholot
Posty: 1806
Rejestracja: 30 grudnia 2015, 20:14
Reputation: 479
Latam: Swobodnie i z Napędem
Doświadczenie: Były Pilot

Re: Jak nie zgubić komina

Postautor: ciacholot » 09 maja 2020, 12:04

a jak już dokładnie wiemy gdzie jest komin do lepiej jest latać na jego nawietrznej bo jak się wypadnie do się do niego wpada niżej z automatu czego na zawietrznej się nie osiągnie z uwagi na to co napisał Uriuk...
Mariusz Kilian

ciacholot
Posty: 1806
Rejestracja: 30 grudnia 2015, 20:14
Reputation: 479
Latam: Swobodnie i z Napędem
Doświadczenie: Były Pilot

Re: Jak nie zgubić komina

Postautor: ciacholot » 09 maja 2020, 12:46

W ogóle najlepiej jest jechać gdzieś, gdzie zawsze stoją kominy i tam w nie wlatywać i je wykręcać po czym szukać duszenia i wracać do komina. Można też szukać innego i tak sobie poćwiczyć. Nie na ślepo tam gdzie wszyscy tylko jak wszyscy kręcą się w jednym miejscu to szukać innego miejsca jak je wykręcisz i reszta się zleci to odlatujesz dalej i szukasz znowu nowego, swojego. Wtedy wyczujesz jak się komin ugina przy jakim wietrze, Jak się poszerza, jak się czuje kiedy się wypada, a jak kiedy się dojdzie do sufitu. Małe 10 lat i każdy dojdzie do wprawy... ;)
Później patrzysz i widzisz, że to miejsce jest podobne do jakiegoś, gdzie latałeś i już wiesz, że będzie podobnie nosiło i wiesz jak. No i najważniejsze to nie poddawać się. Walczyć, ale nie przeginać bo będzie niedolot.
Mariusz Kilian

AndRand
Posty: 274
Rejestracja: 02 listopada 2018, 20:54
Reputation: 29
Latam: Tylko Swobodnie
Doświadczenie: Średnio Zaawansowany

Re: Jak nie zgubić komina

Postautor: AndRand » 09 maja 2020, 13:21

uriuk pisze:Dodam jeszcze, ze komin wzgledem ziemi jest skosny, ale wznosi sie pionowo. Zeby zobrazowac, wyobrazmy sobie pochyly slup, ale wznoszacy sie pionowo. Jesli bedziemy jednostajnie krazyli, to na pewno z niego wypadniemy. Nalezy w kazdej zwitce na chwilke odpuszczac wewnetrzna sterowke, zeby przesunac os krecenia tak, jak pochylony jest komin.

Jeśli jest pochylony to przez wiatr.
Czyli dla nas to nie bardzo ma znaczenie.

Asystent krążenia, szczególnie w bezchmurnej, jest bardzo przydatny bo wyobraźnia jak ukształtowany jest komin pod względem wiatru i jak my się przemieszczamy wobec niego potrafi płatać figle.
Często przemieszczam się w stronę mocniejszego noszenia plus dryf i nagle się okazuje, że komina tam wcale nie ma.

No i kominy "spolaryzowane" na żaglu - lecę w jedną stronę komin jest, zawracam i tam gdzie powinien być wzdłuż stoku go nagle nie ma :) (asystent krążenia na żaglu nie działa)
Ostatnio zmieniony 10 maja 2020, 00:49 przez AndRand, łącznie zmieniany 2 razy.

Awatar użytkownika
uriuk
Site Admin
Posty: 4177
Rejestracja: 24 grudnia 2015, 09:35
Reputation: 898
Lokalizacja: Wrocław
Latam: Swobodnie i z Napędem
Doświadczenie: Instruktor
Kontakt:

Re: Jak nie zgubić komina

Postautor: uriuk » 09 maja 2020, 13:28

AndRand pisze:Jeśli jest pochylony to przez wiatr.
Czyli dla nas to nie bardzo ma znaczenie.



Oczywiscie ze ma znaczenie. My wzgledem komina opadamy, poniewaz jest on pochyly to krecac bez poprawek po prostu z niego wypadniemy. Na rysunku poczatek krazenia jest na gorze (bo caly czas opadamy,nawet jak sie wznosimy)
Załączniki
komin.jpg
komin.jpg (71.63 KiB) Przejrzano 6873 razy

AndRand
Posty: 274
Rejestracja: 02 listopada 2018, 20:54
Reputation: 29
Latam: Tylko Swobodnie
Doświadczenie: Średnio Zaawansowany

Re: Jak nie zgubić komina

Postautor: AndRand » 09 maja 2020, 13:30

Ale my mamy dryf zbliżony do dryfu komina

Awatar użytkownika
uriuk
Site Admin
Posty: 4177
Rejestracja: 24 grudnia 2015, 09:35
Reputation: 898
Lokalizacja: Wrocław
Latam: Swobodnie i z Napędem
Doświadczenie: Instruktor
Kontakt:

Re: Jak nie zgubić komina

Postautor: uriuk » 09 maja 2020, 13:36

AndRand pisze:Ale my mamy dryf zbliżony do dryfu komina


Zgadza sie. Dlatego dla nas komin przesuwa sie wylacznie do gory. Ale poniewaz jest pochyly to musimy sie przesunac takze w poziomie, bo on nizej jest w zupelnie innym miejscu niz my w danym momencie (my opadamy "pionowo" wzgledem powietrza (czyli komina)

Awatar użytkownika
prokopcio
Posty: 3217
Rejestracja: 21 kwietnia 2016, 07:57
Reputation: 621
Lokalizacja: Grodków
Latam: Swobodnie i z Napędem
Doświadczenie: Świeżak po Kursie

Re: Jak nie zgubić komina

Postautor: prokopcio » 09 maja 2020, 23:06

Dzięki.

Dziś słabiutko mi się ćwiczyło ale zwalę winę na pogodę ;). Nowe doświadczenia noszeniowe, rozległe ale bardzo słabe zerka. Całe niebo zalane delikatnym mlekiem jak mgła z gęstszymi zacieniającymi miejscami. 3 hole w sumie 30min do nalotu.

Raz dołączyłem do ptaków w słabym noszeniu ale one nie krążyły, latały w niezrozumiały dla mnie sposób lecąc za ich ogonami byłem w słabiutkim noszeniu zyskując 100m gdzie ptaki i noszenie nagle zniknęłły.

Za to znalazłem zbyt późno ( byłem zbyt nisko, żeby
próbować to bezpiecznie wykręcić) piękne miejsce nad zabudowaniami na następny raz :)
Ostatnio zmieniony 10 maja 2020, 01:21 przez prokopcio, łącznie zmieniany 1 raz.
Łukasz Prokop

Awatar użytkownika
Zbyszek Gotkiewicz
Posty: 9724
Rejestracja: 24 grudnia 2015, 10:54
Reputation: 2156
Lokalizacja: góral świętokrzyski
Doświadczenie: Instruktor
Kontakt:

Re: Jak nie zgubić komina

Postautor: Zbyszek Gotkiewicz » 09 maja 2020, 23:11

To miałeś okazję poćwiczyć planie krążenie i odnajdywanie prędkości ekonomicznej :)
Zbyszek Gotkiewicz

AndRand
Posty: 274
Rejestracja: 02 listopada 2018, 20:54
Reputation: 29
Latam: Tylko Swobodnie
Doświadczenie: Średnio Zaawansowany

Re: Jak nie zgubić komina

Postautor: AndRand » 10 maja 2020, 00:47

uriuk pisze:
AndRand pisze:Ale my mamy dryf zbliżony do dryfu komina


Zgadza sie. Dlatego dla nas komin przesuwa sie wylacznie do gory. Ale poniewaz jest pochyly to musimy sie przesunac takze w poziomie, bo on nizej jest w zupelnie innym miejscu niz my w danym momencie (my opadamy "pionowo" wzgledem powietrza (czyli komina)

Czyli z tego powodu, że wznosimy się wolniej (niebieska linia) niż powietrze w kominie (czerwona linia) musimy nadrabiać jego dryf?
Nie wystarczy, że będziemy się starali go centrować?
Bo w każdym momencie w centrowaniu interesuje nas w zasadzie jego przekrój poziomy, a nie co jest wyżej lub niżej.

Obrazek

Awatar użytkownika
uriuk
Site Admin
Posty: 4177
Rejestracja: 24 grudnia 2015, 09:35
Reputation: 898
Lokalizacja: Wrocław
Latam: Swobodnie i z Napędem
Doświadczenie: Instruktor
Kontakt:

Re: Jak nie zgubić komina

Postautor: uriuk » 10 maja 2020, 01:12

Jesli bedziesz centrowal dokladnie kazda zwitke, to okaze sie ze twoja trajektoria bedzie pokrywala sie z taka w ktorej robisz poprawki pod wiatr. Po prostu to inna metoda osiagniecia tego samego efektu. Wazne jest, zeby nie robic bezmyslnie kolek w tym samym miejscu, bo powietrze zasuwa do gory i to juz nie bedzie to samo miejsce, tylko zupelnie inne. Czasami z nudow utrzymuje przez radio kursanta w kominie do pol godziny (dluzej mi sie nie chce). Jak tylko przestaje nim dyrygowac gubi komin i laduje. Wlasnie z powodu braku poprawki, albo robienia jej w niewlasciwym kierunku.

AndRand
Posty: 274
Rejestracja: 02 listopada 2018, 20:54
Reputation: 29
Latam: Tylko Swobodnie
Doświadczenie: Średnio Zaawansowany

Re: Jak nie zgubić komina

Postautor: AndRand » 10 maja 2020, 09:31

Czyli jak kręcimy kółka w pochylonym kominie to z powodu opadania go decentrujemy i wylatujemy zanim się skończy?
Przyznam, że nie myślałem o tym.
Obrazek

Może dlatego, że nie myślałem, że można kręcić komin nie robiąc korekt na bardziej noszącą stronę
To materiał dla szybowców, więc muszą zrobić 3/4 zwitki do korekty. Na paralotni można od razu metodą Bandarry.


Awatar użytkownika
Zbyszek Gotkiewicz
Posty: 9724
Rejestracja: 24 grudnia 2015, 10:54
Reputation: 2156
Lokalizacja: góral świętokrzyski
Doświadczenie: Instruktor
Kontakt:

Re: Jak nie zgubić komina

Postautor: Zbyszek Gotkiewicz » 10 maja 2020, 09:55

Jeśli pilnuje cały czas najmocniejszego noszenia w kominie to nie ma problemu, ale różnie to bywa. Kominy mogą być jednolite w przekroju i orientujesz się że jesteś na granicy noszenia jak z niego wypadasz. A podbicie na granicy komina spowodowane przez wie toroidalny jedynie komplikuje podejmowanie prawidłowych decyzji.
Jeśli widzę że komin dryfuje to robię w każdym okrążeniu lekką poprawkę na wiatr. Warto jeszcze pamiętać, że kominy mogę mieć ramiona i gdy odchodzimy z wiatrem w takim ramieniu to gdy zaniknie bardzo często powrót pod wiatr pozwala nam znaleźć inne ramię.
Zbyszek Gotkiewicz

Awatar użytkownika
Zbyszek Gotkiewicz
Posty: 9724
Rejestracja: 24 grudnia 2015, 10:54
Reputation: 2156
Lokalizacja: góral świętokrzyski
Doświadczenie: Instruktor
Kontakt:

Re: Jak nie zgubić komina

Postautor: Zbyszek Gotkiewicz » 10 maja 2020, 10:29

Tu mam zdjęcie, które pokazuje że słabe noszenia są dość kręte.
https://photos.app.goo.gl/2uXVxkzMCJUud2LXA
Zbyszek Gotkiewicz

matgaw
Posty: 853
Rejestracja: 01 kwietnia 2018, 00:11
Reputation: 275
Latam: Swobodnie i z Napędem
Doświadczenie: Przelotowiec

Re: Jak nie zgubić komina

Postautor: matgaw » 10 maja 2020, 11:02

Z kolei jak "komin" (zerko lub niewiele więcej) jest bardzo słaby a wieje wiatr, to trzeba go gonić z wiatrem - tak mocno go zwiewa. W stabilny dzień czasami trzeba taki manewr zaryzykować, przy odrobinie szczęścia w ten sposób dolecimy do lepszego komina.

Awatar użytkownika
Zbyszek Gotkiewicz
Posty: 9724
Rejestracja: 24 grudnia 2015, 10:54
Reputation: 2156
Lokalizacja: góral świętokrzyski
Doświadczenie: Instruktor
Kontakt:

Re: Jak nie zgubić komina

Postautor: Zbyszek Gotkiewicz » 10 maja 2020, 11:06

matgaw pisze:Z kolei jak "komin" (zerko lub niewiele więcej) jest bardzo słaby a wieje wiatr, to trzeba go gonić z wiatrem - tak mocno go zwiewa. W stabilny dzień czasami trzeba taki manewr zaryzykować, przy odrobinie szczęścia w ten sposób dolecimy do lepszego komina.


Zdarzało mi się dryfować w słabym noszeniu na wysokości poniżej stu metrów kilkaset metrów po polach aż do miejsca gdzie komin się wzmacniał i szedł do góry.
Zbyszek Gotkiewicz


Wróć do „PG”

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 1 gość