NNapiorkowski pisze:Ja jednak widzę zastosowanie pomiaru prędkości względem powietrza w lotach PPG. Określenie prędkości wiatru na podstawie GPS wymaga przelecenia się po okręgu ze stałą prędkością, żeby urządzenie mogło jak najdokładniej wyznaczyć wektor prędkości wiatru. Ale takie 360 trzeba zrobić po każdej zmianie ustawienia trymerów, bo urządzenie nie wie, czy zmieniła się prędkość wiatru czy skrzydła. Mając informacje o prędkości względem powietrza, i prędkości względem ziemi z GPS, prędkość wiatru może być wyznaczona bardzo dokładnie i bez zbędnych ceregieli. A to przy planowaniu długiego lotu bardzo cenna informacja!
pzdr!
Mam w samolocie dwa predkosciomierze: ground speed i TAS (czyli popularna rurka pitota).
Przy planowaniu dlugiego lotu (a na somolocie 100 km to lot wokol komina a nie trasa) biore pod uwage wylacznie predkosc z GPSa. Predkosc TAS jest potrzebna podczas podejscia do ladowania, krecenia akrobacji oraz na kregu lotniskowym. Chodzi w niej glownie o to, zeby nie latac za wolno wzgledwm powietrza, czyli o unikanie przeciagniecia. Tak sie sklada, ze na paralotni bedzie to zupelnie niepotrzebne, co zreszta potwierdza praktyka i RAZ w zyciu widzialem pilota rekreacyjnego ktory lecial z sonda predkosci. Pewnie kupil i chcial sie pobawic przyrzadem.
Piloci testowi lataja z taka sonda. Sa to nudne loty robione bladym switem w celu wykonania pewnych obliczen. Po wykonaniu takich pomiarow pilot z ulga pozbywa sie tego sprzetu, bo jest mu potrzebny jak mlodej kurwie bliznieta.