Sterówka zaplątana w kamerkę na kasku, Skrzyczne, startowisko E, 18.06.2021.
Zastanawiałem się, czy jest się czym
chwalić, ale może kogoś skłoni to do baczniejszej uwagi na to, co zakłada na kask.
Wrzucam swój filmik ze zdarzenia jakie przytrafiło mi się wczoraj. Łapiąc sterówki w łapę, by zapakować tyłek w fotel, zrobiłem to tak nieudolnie, że sterówką zaczepiłem o kamerkę. Wyplątałem ją dopiero ze 2'' przed glebą, co nie pozwoliło na zrobienie czegokolwiek.
Przy okazji oglądania filmiku zauważyłem kilka innych błędów: do startu alpejką źle złapałem taśmy A prawej strony i był okręcone. Taśma była do uprzęży wpięta dobrze, po puszczeniu taśmy A wszystko ułożyło się jak należy. Do tego sterówki miałem okręcone wokół taśm i przełożyłem je w dłoniach bez wypuszczania. No i kluczowy moment wsiadania. Wiem, sterówki powinienem złapać w prawą dłoń, a nie w lewą, ze względu na zapas (ten mam przed sobą), no ale prawidłowe odruchy powinienem utrwalać. Poza tym nie powinienem takiego manewru wykonywać lecąc w kierunku stoku. Samo przyziemienie... mało co, a skończyłbym jak Azja Tuhajbejowicz, i nabiłbym się na stalowy słup..., do tego nogi podniosłem i waliłem w ziemię tyłkiem. Od razu poleciał jeden pilot i zrobił kilka kółek obserwując, czy się zbieram. Zdarzenie bez strat w sprzęcie i na zdrowiu (z wyjątkiem honoru). Muszę obmyśleć nad innym miejscem montowania kamerki. Drugi start z kamerą schowana w kieszeni, udało się polatać na żaglu 1:45, czym niemal podwoiłem swój nalot.
I to by było na tyle.