Jarku,
Ogarnęła mnie frustracja po zapoznaniu się z tym właśnie subtelnym materiałem o którym wspominasz, twoją wypowiedzią w tym wątku, jak również twoimi wypowiedziami w innym wątku, gdzie rzucasz dość poważne oskarżenia w kierunku kolejnego bardzo dobrego i doświadczonego polskiego instruktora, potem nazywasz je pytaniami, a potem próbujesz się wykręcić ze wszystkiego. Teraz wklejasz jakieś wycinki rozmów, opowiadasz że ktoś Cię pytał i ty nie mogłeś skłamać, po prostu nie do wiary. Ja Ciebie nie znam i po obejrzeniu jednego krótkiego filmiku wydałeś mi się sensownym gościem, ale po zapoznaniu się z całokształtem Twojej najświeższej twórczości stwierdzam, że tak nie jest. Celem takich działań z pewnością nie jest chęć pomocy i poprawy bezpieczeństwa paralotniarzy, a próbą oczerniania i kłócenia ze sobą ludzi.
Zaraz będzie że swój broni swego, że jest jakiś tajny pakt, zmowa milczenia i nie wiadomo co jeszcze. Nie ma czegoś takiego. Myślę, że każdy kto podejmuje się tego typu pracy robi to przede wszystkim z pasji, a nie chęci zysku jak sugerują niektórzy. Ja aby zająć się paralotniarstwem na 100% musiałem zrezygnować z bardzo udanej kariery na stanowiskach kierowniczych w dużych zagranicznych koncernach, wiedząc że żyjąc z paralotniarstwa nie mam szans na choćby zbliżone zarobki. Pomimo wielu wyrzeczeń udało mi się zbudować fajnie funkcjonujący biznes paralotniowy, gdzie robię to to lubię, dużo latam, pokazuję i uczę tego innych, daję ludziom radochę i jakoś udaje mi się z tego utrzymać siebie oraz swoją rodzinę. Mam czyste sumienie, nikomu nie robię krzywdy ale zdaję sobie sprawę, że któregoś dnia to podczas mojego szkolenia czy wyjazdu może wydarzyć się komuś wypadek, zupełnie bez mojej winy, i nie chciałbym wtedy zostać obrzucony takim gównem jak Arek czy oskarżeniami jak Walter. Wydawałoby się że tak małe i specyficzne grono, gdzie prawie wszyscy się znają, powinno trzymać się razem i wspierać. A tu pojawiają się takie rodzynki jak ty czy Mikołaj, które stąd pouciekały gdzieś za granicę i w wolnych chwilach po dobrze płatnej pracy przed komputerem postanawiają nam trochę nabruździć, wbić tu i ówdzie szpilkę, powymądrzać się, pokazać jak to 'u nich' jest lepiej. Ja rozumiem, że wam to nie zaszkodzi bo was tu nie ma, ale po co wy chcecie nas skłócać i dzielić na jakieś obozy? Jak tak wam koledzy zależy na bezpieczeństwie i dobrze polskich pilotów to wracajcie tu i zabierzcie się tutaj do jakiejś konkretnej roboty w tym kierunku a nie tylko próbach podważenia i zniszczenia tego, co budują inni. Z tej internetowej krytyki wszystkiego i wszystkich moim zdaniem nic dobrego nie wynika. Z naszych szkoleń owszem tak, w każdym razie ja bardzo się staram żeby tak było
No i znowu dałem się wkręcić w dyskusję, której nie da się wygrać i której zapewne pożałuję. Masakra. Przestało padać, wychodzę z domu i nie wracam!