"Przecież nic nie mogłem zrobić"

Dyskusja na tematy nie pasujące w żaden sposób do pozostałych kategorii na forum. Dyskusje niezwiązane z glajtami, a nawet nielotnicze proszę umieszczać w "Szwarc, mydło i powidło"
fotolot
Posty: 890
Rejestracja: 09 lutego 2016, 20:02
Reputation: 3
Latam: Tylko z Napędem
Doświadczenie: Średnio Zaawansowany

Re: "Przecież nic nie mogłem zrobić"

Postautor: fotolot » 11 listopada 2021, 18:42

ugryzek pisze:Chciałbym też mieć kiedyś tak zajebiście silną psychikę ;)

Taka jak mieli ci "odwazni samobojcy" ;) ? Czy jak instruktorzy, ktorzy ich tak wyszkolili?(jesli tylko sprzedali im kwity - to przepraszam....)
Ostatnio zmieniony 11 listopada 2021, 19:00 przez fotolot, łącznie zmieniany 1 raz.

Awatar użytkownika
Zbyszek Gotkiewicz
Posty: 9724
Rejestracja: 24 grudnia 2015, 10:54
Reputation: 2156
Lokalizacja: góral świętokrzyski
Doświadczenie: Instruktor
Kontakt:

Re: "Przecież nic nie mogłem zrobić"

Postautor: Zbyszek Gotkiewicz » 11 listopada 2021, 18:58

Odważni samobójcy szkolili się sami
Zbyszek Gotkiewicz

fotolot
Posty: 890
Rejestracja: 09 lutego 2016, 20:02
Reputation: 3
Latam: Tylko z Napędem
Doświadczenie: Średnio Zaawansowany

Re: "Przecież nic nie mogłem zrobić"

Postautor: fotolot » 11 listopada 2021, 19:23

Zbyszek Gotkiewicz pisze:Odważni samobójcy szkolili się sami

A co z kolei z tymi zaleknionymi?. Co kochajac zycie, poszli roztropnie, dac sie (nieswiadomi procederu) wyciulac po 2,5 tysia. W ekspresowej masowce pseudoszkolacej, sluzac tam w szybkim "rytuale", jako wyholowany kilka razy, "worek kartofli". I teraz bez wiedzy ani podstawowych umiejetnosci(nawet jak stawiac glajta),silnie paralizowani strachem, podchodzac do krawedzi skarp, nie wiedza czy starczy im odwagi na decyzje by sie z niej w przestrzen rzucic czy opamietaja i znowu wroca do domu z tym "lewym kwitkiem"?

Awatar użytkownika
Zbyszek Gotkiewicz
Posty: 9724
Rejestracja: 24 grudnia 2015, 10:54
Reputation: 2156
Lokalizacja: góral świętokrzyski
Doświadczenie: Instruktor
Kontakt:

Re: "Przecież nic nie mogłem zrobić"

Postautor: Zbyszek Gotkiewicz » 11 listopada 2021, 20:01

Znam dobrych instruktorów którzy dają swoim kursantom dobry start do bezpiecznego latania.
Zbyszek Gotkiewicz

fotolot
Posty: 890
Rejestracja: 09 lutego 2016, 20:02
Reputation: 3
Latam: Tylko z Napędem
Doświadczenie: Średnio Zaawansowany

Re: "Przecież nic nie mogłem zrobić"

Postautor: fotolot » 11 listopada 2021, 20:30

Zbyszek Gotkiewicz pisze:Znam dobrych instruktorów którzy dają swoim kursantom dobry start do bezpiecznego latania.

Nie watpie ze wielu takich jeszcze jest.
Jednak to w jaki sposob funkcjonuja, te sprzedajace papierowe zludzenia, "szybkie masowki". Bedzie sprawiac ze z czasem, Tych solidnych Nauczycieli praktycznych bedzie raczej coraz mniej(a razem z nimi jeszcze mniejszy odsetek przyzwoicie wyszkolonych). Winna temu jest nie tylko nieuczciwie zorganizowana przez bossow SILPu konkurencyjnosc. Ale i brak nadzorczej transparentnosci ULCu, przymuszajacego do korzystania z tego absurdalnie funkcjonujacego systemu nauczania. Umozliwiajacego masowy, patologiczny przerob nieswiadomych miejscami, burdelowych obyczai klientow.
Ostatnio zmieniony 11 listopada 2021, 20:59 przez fotolot, łącznie zmieniany 1 raz.

Piotr Domański
Posty: 697
Rejestracja: 27 stycznia 2017, 09:05
Reputation: 182
Latam: Swobodnie i z Napędem
Doświadczenie: Średnio Zaawansowany

Re: "Przecież nic nie mogłem zrobić"

Postautor: Piotr Domański » 11 listopada 2021, 20:49

fotolot pisze:
Zbyszek Gotkiewicz pisze:Odważni samobójcy szkolili się sami

A co z kolei z tymi zaleknionymi?. Co kochajac zycie, poszli roztropnie, dac sie (nieswiadomi procederu) wyciulac po 2,5 tysia. W ekspresowej masowce pseudoszkolacej, sluzac tam w szybkim "rytuale", jako wyholowany kilka razy, "worek kartofli". I teraz bez wiedzy ani podstawowych umiejetnosci(nawet jak stawiac glajta),silnie paralizowani strachem, podchodzac do krawedzi skarp, nie wiedza czy starczy im odwagi na decyzje by sie z niej w przestrzen rzucic czy opamietaja i znowu wroca do domu z tym "lewym kwitkiem"?

Jest program szkolenia, można wg. niego szkołę rozliczać z realizacji opłaconej usługi, brakuje mi tutaj bezpiecznika dla szkoły przed upośledzonymi ruchowo i opornymi na wiedzę kursantami którzy zniechęceni przez instruktora potem przez lata będą wypisywać durnoty na różnych forach na byłych instruktorów z powodu własnych ułomnośći .

7van.krzysztof
Posty: 262
Rejestracja: 02 grudnia 2018, 18:08
Reputation: 47
Latam: Swobodnie i z Napędem
Doświadczenie: Świeżak po Kursie

Re: "Przecież nic nie mogłem zrobić"

Postautor: 7van.krzysztof » 11 listopada 2021, 20:56

der pisze:spierajmy się na argumenty a nie inwektywy

No jeśli jakiś as uważa, że można narażać życie swoje i innych i że można doprowadzić wręcz do katastrofy pociągu, bo nie było znaku ostrzegawczego na drodze, to są tylko trzy opcje...1 albo dzieciak, 2 albo dureń, 3 albo mu się nudzi, więc trolluje.
Ja to rozumiem, że każdy ma prawo do swoich poglądów i wierzeń, ale bez jaj.
Nadgorliwa grzeczność jest zła, a ewidentnych głupków należy nazywać głupkami, bo być może o tym nie wiedzą. Zresztą ja podałem inwektywę warunkową, że jeśli, na jedno z moich pytań odpowiedział twierdząco, to jest ...itd
Ręka do góry,...kto wjechałby na czynny przejazd kolejowy, mając świadomość, że może tego przejazdu nie opuścić i w razie katastrofy tłumaczyć się, że "no panie prokuratorze, bo urzędnik i drogowiec nie postawili znaku" Panie prokuratorze, no skąd ja miałem wiedzieć, że mogę zawisnąć.
Albo jak kierowcy na drodze "wyrośnie" zbyt niski tunel, a pech będzie chciał, że akurat nie będzie znaku ostrzegawczego z podaną wysokością tunelu (bo może akurat huligani zniszczyli), to co ,..pojedzie , a potem zwali winę na drogowców ? I znowu, panie policjancie, panie prokuratorze, no skąd ja miałem wiedzieć, że tunel był za niski.
Dzisiaj dzień wolny,a dla wielu długi weekend i mam nadzieję, że ten cały Dziubdziubuś wypił trochę za dużo whisky, dlatego wygłasza takie kretynizmy, a po weekendzie, jak już dojdzie trochę do siebie , to je zedytuje, o ile będzie pamiętał, że coś w ogóle pisał na publicznym forum

Awatar użytkownika
Zbyszek Gotkiewicz
Posty: 9724
Rejestracja: 24 grudnia 2015, 10:54
Reputation: 2156
Lokalizacja: góral świętokrzyski
Doświadczenie: Instruktor
Kontakt:

Re: "Przecież nic nie mogłem zrobić"

Postautor: Zbyszek Gotkiewicz » 11 listopada 2021, 21:02

Oglądałem niedawno filmik z przejazdu pod niskim wiadukt, gdzie kilkanaście ciężarówek wbiło się i zaklinowało. Był znak podający wysokość a mimo tego doszło do wypadków. Czyli znaki nie zabezpieczają przed wypadkami.
Zbyszek Gotkiewicz

Piotr Domański
Posty: 697
Rejestracja: 27 stycznia 2017, 09:05
Reputation: 182
Latam: Swobodnie i z Napędem
Doświadczenie: Średnio Zaawansowany

Re: "Przecież nic nie mogłem zrobić"

Postautor: Piotr Domański » 11 listopada 2021, 21:10

7van.krzysztof pisze:
der pisze:spierajmy się na argumenty a nie inwektywy

No jeśli jakiś as uważa

Mało jest sytuacji w których należy reagować aż tak emocjonalnie a ta z pewnością do nich nie należała. Szanujmy się trochę.
Jeśli urzędnik napisze a drogowcy postawią znak, że jest 2,3m to mając 2,2m powinienem wjechać w tunel bez zastanawiania się, gdyby ta sztuka nie udała się winny jest ten co ten znak postawił. Nie stawiajmy spraw na głowie, wiele rzeczy zależy od osób trzecich i wypracowanych procedur(brrrr..), wszystkiego nie jesteśmy w stanie skontrolować sami, cywilazacja zabrnęła już za daleko aby jednostka ogarniała wszystko dookoła i dla tego jestem z Dziubdziusiem.

7van.krzysztof
Posty: 262
Rejestracja: 02 grudnia 2018, 18:08
Reputation: 47
Latam: Swobodnie i z Napędem
Doświadczenie: Świeżak po Kursie

Re: "Przecież nic nie mogłem zrobić"

Postautor: 7van.krzysztof » 11 listopada 2021, 21:27

Piotr Domański pisze:Jeśli urzędnik napisze a drogowcy postawią znak, że jest 2,3m to mając 2,2m powinienem wjechać w tunel bez zastanawiania się, gdyby ta sztuka nie udała się winny jest ten co ten znak postawił.

W takim przypadku, to pełna zgoda, no bo przecież kierowca nie będzie z miarą biegał i sprawdzał tunelu, czy aby urzędnik się nie pomylił o 10 cm.

Co za pokolenie ...na kubeczkach do kawy z automatu muszą mieć napisane "ostrożnie, gorący płyn" a jak nie będzie napisane, to się poparzą. , Na kartonie od pizzy obowiązkowe ostrzeżenie z napisem "opakowanie nie nadaje się do spożycia. Nie jeść", a jak nie będzie napisane, to pizzę zeżrą razem z kartonem (?)
21 wiek, to wylęgarnia debili, którzy wszędzie i na wszystko muszą mieć stosowne ostrzeżenie, (tak jakby własnego rozumu nie mieli), bo jak ostrzeżenia nie będzie, to CH***niech pociąg się wykolei
Ostatnio zmieniony 11 listopada 2021, 21:42 przez 7van.krzysztof, łącznie zmieniany 2 razy.

Awatar użytkownika
Zbyszek Gotkiewicz
Posty: 9724
Rejestracja: 24 grudnia 2015, 10:54
Reputation: 2156
Lokalizacja: góral świętokrzyski
Doświadczenie: Instruktor
Kontakt:

Re: "Przecież nic nie mogłem zrobić"

Postautor: Zbyszek Gotkiewicz » 11 listopada 2021, 21:30

Przecież opakowanie kartonowe to najsmaczniejszy kawałek tych pizz, które u nas serwują.
Zbyszek Gotkiewicz

7van.krzysztof
Posty: 262
Rejestracja: 02 grudnia 2018, 18:08
Reputation: 47
Latam: Swobodnie i z Napędem
Doświadczenie: Świeżak po Kursie

Re: "Przecież nic nie mogłem zrobić"

Postautor: 7van.krzysztof » 11 listopada 2021, 21:35

Zbyszek Gotkiewicz pisze:Przecież opakowanie kartonowe to najsmaczniejszy kawałek tych pizz, które u nas serwują.

Ty to potrafisz rozładować napięcie

Piotr Domański
Posty: 697
Rejestracja: 27 stycznia 2017, 09:05
Reputation: 182
Latam: Swobodnie i z Napędem
Doświadczenie: Średnio Zaawansowany

Re: "Przecież nic nie mogłem zrobić"

Postautor: Piotr Domański » 11 listopada 2021, 21:39

7van.krzysztof pisze:Co za pokolenie ...na kubeczkach do kawy z automatu muszą mieć napisane "ostrożnie, gorący płyn" a jak nie będzie napisane, to się poparzą. , Na kartonie od pizzy obowiązkowe ostrzeżenie z napisem "opakowanie nie nadaje się do spożycia. Nie jeść", a jak nie będzie napisane, to pizzę zeżrą razem z kartonem (?)
21 wiek, to wylęgarnia debili, którzy wszędzie i na wszystko muszą mieć stosowne ostrzeżenie, bo jak nie, to CH***niech pociąg się wykolei

Tu mylisz dwie sprawy, to nie problem pokoleniowy to problem prawny w USA i GB, który i równierz do nas pełznie, to sprawy z powódctwa cywilnego, we wspomianych krajach wygrywane (najczęściej zawierane ugody) na rzecz skarżącego ale też i często na rzecz pozwanego, jakie rostrzygnięcie by nie było wygranymi zawsze są ci którzy się tym zajmują.

7van.krzysztof
Posty: 262
Rejestracja: 02 grudnia 2018, 18:08
Reputation: 47
Latam: Swobodnie i z Napędem
Doświadczenie: Świeżak po Kursie

Re: "Przecież nic nie mogłem zrobić"

Postautor: 7van.krzysztof » 11 listopada 2021, 21:49

Piotr Domański pisze:Tu mylisz dwie sprawy, to nie problem pokoleniowy to problem prawny w USA i GB,

A kto niby to prawo tworzy ? Kto wnosi pozwy ? Kto żąda odszkodowań ? Kto rozstrzyga te sprawy w sądach ? Czy to nie ludzie, są pokoleniem. ?

Piotr Domański
Posty: 697
Rejestracja: 27 stycznia 2017, 09:05
Reputation: 182
Latam: Swobodnie i z Napędem
Doświadczenie: Średnio Zaawansowany

Re: "Przecież nic nie mogłem zrobić"

Postautor: Piotr Domański » 11 listopada 2021, 22:06

7van.krzysztof pisze:A kto niby to prawo tworzy ? Kto wnosi pozwy ? Kto żąda odszkodowań ? Kto rozstrzyga te sprawy w sądach ? Czy to nie ludzie, są pokoleniem. ?

No właśnie kto tworzy to prawo? System prawny tworzą ludzie z pokolenia mojego ojca a sam jestem po 40, wiec nie wiem czy problem jest tworzony przez tych chłopców w "rurkach" dwadzieścia parę lat ode mnie młodszych co ich niby ta kawa parzy czy też ci niby poparzeni kawą nie s ą wykorzystywani zarobkowo:)
Ostatnio zmieniony 11 listopada 2021, 22:32 przez Piotr Domański, łącznie zmieniany 1 raz.

7van.krzysztof
Posty: 262
Rejestracja: 02 grudnia 2018, 18:08
Reputation: 47
Latam: Swobodnie i z Napędem
Doświadczenie: Świeżak po Kursie

Re: "Przecież nic nie mogłem zrobić"

Postautor: 7van.krzysztof » 11 listopada 2021, 22:09

Zbyszek Gotkiewicz pisze:Oglądałem niedawno filmik z przejazdu pod niskim wiadukt, gdzie kilkanaście ciężarówek wbiło się i zaklinowało. Był znak podający wysokość a mimo tego doszło do wypadków. Czyli znaki nie zabezpieczają przed wypadkami.

Wiem, że zdarzają się takie właśnie akcje. Ale o czym to świadczy jeśli nie o głupocie tych kierowców (?) Jest wiadukt, jest znak z podaną wysokością, a kierowcy mimo to jadą na pałę i wbijają się klinem. Czyżby nie zmierzyli wysokości swoich zestawów, przed ruszeniem w trasę ?
Już ileś tam lat wstecz, miałem Opla Sintra (to taki dość duży van 8mio osobowy). I na dachu miałem rowery, gdy jechałem na wakacje. Było to wszystko dość wysokie i przez to nie na każdy parking mogłem wjechać. Gdy miałem choć minimalne wątpliwości, że się nie zmieszczę, to prosiłem żonę, żeby wysiadła i mnie pilotowała. Jak było za nisko, to albo zdejmowałem rowery, albo szukałem innego parkingu.
Ostatnio zmieniony 11 listopada 2021, 22:27 przez 7van.krzysztof, łącznie zmieniany 1 raz.

7van.krzysztof
Posty: 262
Rejestracja: 02 grudnia 2018, 18:08
Reputation: 47
Latam: Swobodnie i z Napędem
Doświadczenie: Świeżak po Kursie

Re: "Przecież nic nie mogłem zrobić"

Postautor: 7van.krzysztof » 11 listopada 2021, 22:26

Piotr Domański pisze:No właśnie kto tworzy to prawo System prawny tworzą ludzie z pokolenia mojego ojca a sam jestem po 40, wiec nie wiem czy problem jest tworzony przez tych chłopców w "rurkach" dwadzieścia parę lat ode mnie młodszych co ich niby ta kawa parzy czy też ci niby poparzeni kawą nie s ą wykorzystywani zarobkowo:)

No ja już bym aż tak szzegółowo nie dociekał w jakim wieku muszą być roszczeniowi pokoleniowcy. Bo to można mieć i lat 80 i z charakteru pyskować o wszystko, że się należy.
Pisząc o 21 wieku, miałem na myśli, że dopiero teraz nastała moda na wszędobylskie i idiotyczne ostrzeżenia. O ile napis na kubeczku od kawy mam gdzieś, bo jest napisany z boku i nie muszę go czytać, tak klikanie w zgody na stronach internetowych, bo gdzie nie wejdziesz, to ostrzeżenia o ciasteczkach. Albo to blablanie za każdym razem w reklamach leków "skonsultuj się z lekarzem , lub farmaceutą"... ileż można to klikać i ileż słuchać

A w sumie... to może Uriuka pozwę, że tutaj, na jego pgforum nie ma ostrzeżenia, i że wchodząc na to forum, robię to na własną odpowiedzialność, że ktoś może podnieść mi ciśnienie i że przez to mogę dostać wylewu. I, że przeglądając to forum na ekranie laptopa/smartfona szkodzę swoim oczom.
Uriuk...dawaj 100 tysi, albo szykuj się na pozew :D
Ostatnio zmieniony 11 listopada 2021, 22:30 przez 7van.krzysztof, łącznie zmieniany 1 raz.

Piotr Domański
Posty: 697
Rejestracja: 27 stycznia 2017, 09:05
Reputation: 182
Latam: Swobodnie i z Napędem
Doświadczenie: Średnio Zaawansowany

Re: "Przecież nic nie mogłem zrobić"

Postautor: Piotr Domański » 11 listopada 2021, 22:29

7van.krzysztof pisze:Gdy miałem choć minimalne wątpliwości, że się nie zmieszczę, to prosiłem żonę, żeby wysiadła i mnie pilotowała. Jak było za nisko, to albo zdejmowałem rowery, albo szukałem innego parkingu.

Czyli kiszka, bo wjeżdżałeś na parking nie przenaczony dla Ciebie bo nie chciao Ci się zmierzyć wysokości auta, albo stosowałeś "zasadę zmieszczę się śmiało"- pod okiem żony. Oczywiśćie wszyscy za Tobą sterczeli cierpliwe aż zdejmiesz rowery. Nie chcę być złośliwy ale przerabiałem stanie za takimi kierowcami, cięzko jest wycofać kilkanaście/dziesiąt samochodów bo ktoś nie umie przeczyczytać znaków.

7van.krzysztof
Posty: 262
Rejestracja: 02 grudnia 2018, 18:08
Reputation: 47
Latam: Swobodnie i z Napędem
Doświadczenie: Świeżak po Kursie

Re: "Przecież nic nie mogłem zrobić"

Postautor: 7van.krzysztof » 11 listopada 2021, 22:34

Piotr Domański pisze:Czyli kiszka, bo wjeżdżałeś na parking nie przenaczony dla Ciebie bo nie chciao Ci się zmierzyć wysokości auta, albo stosowałeś "zasadę zmieszczę się śmiało"- pod okiem żony..
Znałem wysokość, ale jak było na styk, to wolałem być pewny, a żonie nie ujęło i korona jej nie spadła

Piotr Domański
Posty: 697
Rejestracja: 27 stycznia 2017, 09:05
Reputation: 182
Latam: Swobodnie i z Napędem
Doświadczenie: Średnio Zaawansowany

Re: "Przecież nic nie mogłem zrobić"

Postautor: Piotr Domański » 11 listopada 2021, 22:47

7van.krzysztof pisze:Znałem wysokość, ale jak było na styk, to wolałem być pewny, a żonie nie ujęło i korona jej nie spadła

Z tym zawieszeniem się na torach mogł ten styk zadecydować o wypadku, powinien być spory zapas. Oba wypadki pokazane w tej dyskusji dotyczą zawieszenia się na torach zestawem, nie mają kompletnie złączości z tezą zaproponowaną rzez Uriuka. Był taki przypadek kierowcy karetki, który bojąc się konskwencji sforsowania szlabanów próbował ustawić pojazd równolegle do torów zdaje się bez powodzenia. Niech uriuk jako naczelny narzekacz na "dysgooglię" wyszuka ten przypadek a będzie on rzeczywiście dobrym przykładem założonej przez niego tezy.


Wróć do „Ogólne”

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 1 gość