der
ja się tylko uśmiecham. Nic nie mam na myśli złego. Sam jestem spod paralotni. Rozbraja mnie tylko Twoje idealistyczne patrzenie i Zbyszek w opozycji
. Poza tym aspektów jest tak wiele, że nie sposób ich nawet wymienić, a co dopiero ułożyć jakąś tam zdrową korelacje. Tym wszystkim rządzi kluczowa, aczkolwiek zwykła pazerność ludzi na samej górze, która jest przykładem jaki schodzi do samego dołu. Wszyscy chcą się nawpierdalać jak naszybciej i jak najwięcej. Do tego robią wszystko, żeby nie robić nic. (ja też
) Jaki zdrowy rozsądek chcesz w to wpisać. Takiego języka nawet niema ani alfabetu. Jedyny język człowieka to wspinać się na górę po czymkolwiek i kimkolwiek. Patrz Putina po czym się wspina. Jak się nie będzie dało, albo obok ktoś wejdzie wyżej to się schodzi i włazi za nim po jego drodze próbując go przeskoczyć. Tak jest tak było i tak będzie. U nas zresztą też. Jak Ci Twój komin się urwie to zapierdalasz do innego obok i kręcisz z innymi bo tam nosi lepiej. Widzisz jaki błąd zrobili i ich oblatujesz. Taka zwykła taktyka "w celu wygrać mecz". Jak nie potrafisz okiełznać swoich oczekiwań i chcesz za dużo naraz to nie ulecisz za daleko, ale nigdy nie wiesz napewno, że decyzja jest prawidłowa.
Celem jest góra. Góra to władza. Do władzy idzie się wyborcami. Wyborców się kupuje. W dupie się ma co będzie za chwilę bo jak się ma władzę to się pasie dupę i się spierdala. Wygląda to tak, że np. pierdolnie się z mównicy, że teraz będzie za godzinę pracy nie mniej niż X. a co za tym idzie wie tylko przedsiębiorca bo to on poniesie konsekwencje jednego zdania wyborczego, które odbija się w dziesiątkach aspektów i indywidualnych sytuacjach tysięcy podmiotów. To jednak jest mało ważne bo liczy się coś innego.
Dymają nas wszyscy po kolei. Każdy następny też nas będzie dymał bo przecież trzeba naprawić to co zepsuli poprzednicy. Taki świat i nic z tym nie zrobisz. Można jedynie opowiadać się za zachodem bo na wschodzie Putin dyma swój naród dając w pysk, a na zachodzie używa się "Googla". Lepsza kultura. To tak jak mandat. Od ładnej Pani Policjantki trzy stówki mniej bolą niż od ordynarnego gliny który Cię poucza a sam zapierdala bo ma niepisany lokalny immunitet.
Nie wiem czy w tym co napisałem można dostrzec inflację, ale jeśli nie to przepraszam za zbyt ogólne spostrzeżenia. Może wynika to z tego, że jestem drobnym przedsiębiorcą zatrudniającym ludzi od 35 lat i udało mi się przetrwać nie jedno gówno jakie produkują politycy nie mający pojęcia o gospodarce, a jedynym ich celem jest władza i kasa w nieludzkich ilościach. Koszty nie ważne, ani te finansowe, ani gospodarcze, ani społeczne.