der pisze:W międzyczasie narodziła się w głowie jednego z forumowiczów koncepcja obwinienia za to największą organizację paralotniową w Polsce, za opieszałość i właściwie pasywność w działaniach. Padły nawet nazwiska osób, które z tego powodu powinny dla własnego dobra zrezygnować z zajmowanych funkcji.
Tylko właśnie problem w tym, że prezesem największej organizacji paralotniowej w Polsce, która powinna występować w interesie paralotnairzy jest człowiek, który jest w zarządzie organizacji, która narzuciła to 200pln opłaty dla pilota. I to jest już problem, chodź jak zwykle Jarek się ekstremalnie nakręcił i zaczął pisać, jak ma to w zwyczaju. Sytuacja ta jest moim (i nie tylko) zdaniem po prostu konfliktem interesu tym bardziej, że M. Górski jest jeszcze w radzie szkoły GSS Żar, czyli swego rodzaju ichniejszej Radzie Nadzorczej, która zatrudnia i rozlicza jej dyrektora. Biorąc pod uwagę to, co się tam dzieje w stosunku do paralotniarzy (wojna tandemiarzy, przestawianie lądowiska PG z miejsca na miejsce itp) jest to jeszcze większy konflikt interesów.
Mnie publicznie oskarżano o to, że jestem jednocześnie w PSP i BSP, nie podając w ogóle w czym jest tak naprawdę problem. Tu problem można wyjaśnić łatwo. AP jest orgniazacją, która ma rozbieżne interesy od PSP, często bezpośrednio przeciwne paralotniarstwu i paralotniarzom. Moim zdaniem członkowie zarządu PSP powinni sobie wybać. Albo są w zarządzie Aeroklubu Polskiego lub KLIP albo są w zarządzie PSP. W tym kształcie jaki jest teraz, to słabo to wygląda. Załóżmy hipotetycznie, że GSS będzie chciał utworzyć nad górą Żar TRA albo w inny sposób definitywnie pozbyć się nas z tego miejsca. No i co teraz ma zrobić zarząd PSP, którego prezes jest w zarządzie właściciela GSS Żar i w zasadzie jego osoba jest bezpośrednim przełożonym dyrektora GSS Żar?
Jak widzisz sprawa jest do dyskusji, tylko jak zwykle forma wypowiedzi Jarka taka nie za bardzo.