Skrzydło samostateczne a zmiany kąta natarcia

Odpowiedz


To pytanie jest elementem zabezpieczającym przed automatycznym zamieszczaniem postów.
Emotikony
:D :) ;) :( :o :shock: :? 8-) :lol: :x :P :oops: :cry: :evil: :twisted: :roll: :!: :?: :idea: :arrow: :| :mrgreen: :geek: :ugeek:

BBCode włączony
[Img] włączony
[Flash] wyłączony
[URL] włączony
Emotikony włączone

Przegląd tematu
   

Rozwiń widok Przegląd tematu: Skrzydło samostateczne a zmiany kąta natarcia

Re: Skrzydło samostateczne a zmiany kąta natarcia

Post autor: Marcin. » 30 kwietnia 2016, 16:41

Aha , to wydaje się , że trymer ,który zmienia profil musi współistnieć z określonym kształtem żeber ,żeby to działało. Czyli nie da się zrobić tego jak pisałem wyżej chyba (klasyk z modyfikacjami olinowania).

Re: Skrzydło samostateczne a zmiany kąta natarcia

Post autor: Zbyszek Gotkiewicz » 30 kwietnia 2016, 15:21

Skrzydło projektuje się albo do trymerów zaciągniętych albo do odpuszczonych. Wtedy ta druga pozycja daje dość przypadkowy profil o parametrach które nie są zbliżone do oczekiwań. W przypadku trymera który nie zmienia profilu zmienia się tylko wyważenie.

Re: Skrzydło samostateczne a zmiany kąta natarcia

Post autor: Marcin. » 30 kwietnia 2016, 12:03

A jeśli chodzi o skrzydło samostateczne i porównanie do steru wysokości ,to czy to nie jest analogia tego typu ,że odpuszczone trymery powodują uniesienie krawędzi spływu? To tak jakby powierzchnie steru wysokości były uniesione w górę. Obserwując skrzydła samostateczne w locie ,aż widzę wklęśnięcie czaszy i podniesiony tył. I tu wydaje mi się ,że jest podstawowa różnica w stosunku do klasyka - on nie ma możliwości uniesienia "powierzchni steru wysokości w górę" ,a tylko w dół. Dodatkowo nasuwa mi się takie zagadnienie; Wiem ,że profil samostateczny ma inny kształt żeber. Ale gdy manipuluje się trymerami ,to jakby zajrzeć do środka ,to chyba nie da się cały czas zachować pionu wszystkich żeber z tyłu. Więc w związku z tym jakby w klasyku popuścić nieco linki D w górę ,to czy nie spowodowało by to jako takiej samostateczności? Choć trochę ;)?

Re: Skrzydło samostateczne a zmiany kąta natarcia

Post autor: Marcin. » 30 kwietnia 2016, 11:11

Ja to powiem szczerze ,że rzadko dobrze latały samoloty ,które robiłem z papieru :) Albo pętle robiły ,albo nosem w dół w podłogę.
Raz tylko w szkole na przerwie pamiętam jak dysza się chyba zrobiła w jej zabudowaniu i poszybował jakby komin wykręcał ,aż ponad dach . Szkoła ma 3 piętra. To była sensacja :)

Re: Skrzydło samostateczne a zmiany kąta natarcia

Post autor: Zbyszek Gotkiewicz » 30 kwietnia 2016, 11:09

uriuk pisze:WYdaje mi sie, ze tam stosuje sie zwichrzenie profilu, tzn inny profil jest na koncach plata, a inny na srodku i one dzialaja przeciwstawnie


Tak się robi przy skrzydłach skośnych. Wtedy końcówki działają jak usterzenie.

Re: Skrzydło samostateczne a zmiany kąta natarcia

Post autor: uriuk » 30 kwietnia 2016, 11:04

WYdaje mi sie, ze tam stosuje sie zwichrzenie profilu, tzn inny profil jest na koncach plata, a inny na srodku i one dzialaja przeciwstawnie

Re: Skrzydło samostateczne a zmiany kąta natarcia

Post autor: Zbyszek Gotkiewicz » 30 kwietnia 2016, 10:59

Samoloty z papieru mają małe wydłużenie oraz profil o małym ugięciu szkieletowej co powoduje że jakoś lata przy dobrym wyważeniu. Bezogonowe delty tez nie mają profilu samostatecznego a też latają. Musze poczytać na temat aerodynamiki skrzydeł trójkątnych żeby wytłumaczyć jakie siły tam działają.

Re: Skrzydło samostateczne a zmiany kąta natarcia

Post autor: prokopcio » 30 kwietnia 2016, 10:46

a czy samolot z papieru (bezogonowy) jest również samostateczny ?
dobrze wykonany lata lepiej niż Dreamliner :)

Re: Skrzydło samostateczne a zmiany kąta natarcia

Post autor: Zbyszek Gotkiewicz » 30 kwietnia 2016, 08:51

A już się zastanawiałem co tak bulwersującego jest w samolotach bezogonowych :)

Re: Skrzydło samostateczne a zmiany kąta natarcia

Post autor: szymon.strus » 30 kwietnia 2016, 06:26

przepraszam Zbyszku ale pstryknal mi sie minus na telefonie i nie mam mozliwosci odpstrykniecia. w rewanzu kliknalem plusa na innym poscie ;)

Re: Skrzydło samostateczne a zmiany kąta natarcia

Post autor: Zbyszek Gotkiewicz » 29 kwietnia 2016, 23:59

Samolot bezogonowy musiał wykorzystywać profil samostateczny. I tam też występowały te same problemy z wyważeniem i statecznością.

Re: Skrzydło samostateczne a zmiany kąta natarcia

Post autor: Marcin. » 29 kwietnia 2016, 23:10

prokopcio pisze:Wg mnie porównywanie samolotu z paralotnią niema większego sensu. Tzn w kwestiach o których dyskutujecie.
Wolant samolotu do siebie , od siebie steruje sterem wysokości, ktōrego nie mamy w paralotniach


A samolot bezogonowy? Bliżej jest tego porównania?
https://www.google.pl/search?q=samoloty ... gQ_AUIBigB

Re: Skrzydło samostateczne a zmiany kąta natarcia

Post autor: Zbyszek Gotkiewicz » 28 kwietnia 2016, 10:10

Usterzenie w samolocie robi to samo co przesuwanie pilota pod paralotnią do przodu i do tyłu. Można to robić speedem lub trymerami. Zmienia wyważenie przesuwając środek ciężkości. Co do zakręcania to mechanizm jest dużo bardziej skomplikowany aby tłumaczyć robienie zakrętu jedynie wzrostem oporu. Dużo bardziej istotny jest przyrost siły nośnej na wewnętrznej połówce skrzydła co powoduje przesunięcie skrzydła do środka zakrętu. A co do tego że pojawia się moment pochylający po opuszczeniu klap to proponuję rozrysować sobie siły na profilu z klapą i bez klapy. Albo wpisać w Googlach klapy moment pochylający.

Re: Skrzydło samostateczne a zmiany kąta natarcia

Post autor: prokopcio » 28 kwietnia 2016, 00:54

Wg mnie porównywanie samolotu z paralotnią niema większego sensu. Tzn w kwestiach o których dyskutujecie.
Wolant samolotu do siebie , od siebie steruje sterem wysokości, ktōrego nie mamy w paralotniach żeby to tak działało jak w samolocie to musielibyśmy się mocno wychylić przed paralotnię bez zmiany kształtu skrzydła (bez ruszania sterówek) podobnie jak podczas holowania. wolant Lewo/prawo służy do "obracania w osi podłużnej" samolotu przy pomocy lotek lub klapolotek, i je mamy ale przez stabilizację nisko podwieszanym środkiem ciężkości wspomnianym przez Zbyszka nie obrócimy skrzydła ale możemy dzięki nim jako klapy (zaciągane jednocześnie) prze zmianę profilu zwiększać nośność (wykorzystywane zwłaszcza przy lądowaniu) ale tego nie robi się wolantem w samolocie, powoduje to również zwiększenie oporów co w połączeniu ze zwiększoną siłą nośną danej połówki pozwala na zakręcane w przypadku sterowania jako lotkami ( naprzemiennie ). Marek ma rację... Też pierwsze słyszę żeby klapy w samolocie powodowały opadanie nosa... Jeśli takie zdarzenie ma miejsce to raczej przez reakcję pilota sterem wysokości. Albo inaczej... Zmienia się cały układ lotu co w różnych samolotach może zmienić pochylenie dziobu do góry lub dołu lub nie co pilot powinien korygować. Podobnie jest ze zmianą prędkości, jeden samolot nos uniesie, inny opuści a jeszcze innemu nic się nie zmieni.
Marku - w powietrzu paralotnie jak samoloty ... raczej pilota mają też.... :) ale nie zawsze.
I jeszcze nie mamy steru kierunku....

Re: Skrzydło samostateczne a zmiany kąta natarcia

Post autor: Zbyszek Gotkiewicz » 27 kwietnia 2016, 16:42

Gość pisze:
Zbyszek Gotkiewicz pisze:Wysunięte klapy w samolocie tez powodują pochylenie nosa. ...


To raczej nie jest ogolna prawdą. Klapy powodują zwiekszenie siły nosnej na płacie głównym i zwiekszenie oporow.
Marek


Marek, to jest dość odważne co napisałeś. Mógłbyś wyjaśnić skąd wziąłeś to, że wysunięcie klap nie powoduje zwiększenia momentu pochylającego w profilu? Bo według mojej wiedzy jest to zjawisko powszechne i niemożliwe do uniknięcia.

Re: Skrzydło samostateczne a zmiany kąta natarcia

Post autor: Gość » 27 kwietnia 2016, 14:20

Zbyszek Gotkiewicz pisze:Wysunięte klapy w samolocie tez powodują pochylenie nosa. ...


To raczej nie jest ogolna prawdą. Klapy powodują zwiekszenie siły nosnej na płacie głównym i zwiekszenie oporow. Pierwsze spowoduje podniesienie "nosa". Drugie może spowodować opószczenie "nosa" a to z powodu zmniejszenia siły "w dół" na usterzeniu poziomym "w ogonie" (z powodu zmniejszenia prędkości i/lub zmiany opływy usterzenia po wysunieciu klap.

Pochylenie "nosa" raczej jest spowodowane reakcją pilota w celu zabezpieczenia się przed nadmiernym spadkiem prędkości.

Marcin. pisze:Ale jakoś potem samolot lądując zadziera nosa i przyjmuje obciążenie na główne podwozie. ...

Jakoś - Ano ma pilota i ster poziomy

Pozdrowienia

Marek

Re: Skrzydło samostateczne a zmiany kąta natarcia

Post autor: Zbyszek Gotkiewicz » 27 kwietnia 2016, 09:51

Po polsku to pochylenie i przechylenie. Jest jeszcze odchylenie czyli zejście z kierunku.

Re: Skrzydło samostateczne a zmiany kąta natarcia

Post autor: calhal » 27 kwietnia 2016, 09:31

Zbyszek Gotkiewicz pisze:Paralotnia jest stabilizowana przez nisko położony środek ciężkości. Samolot przez usterzenie.

Ja bym doprecyzował z tym środkiem ciężkości bo podejrzewam, że dla Ciebie Zbyszku to jest oczywiste, ale nie jestem pewien czy dla Marcina też.

Rozważając stany lotu paralotni, należy pamiętać, że to jedyny statek powietrzny, w którym ogromny wpływ na zachowanie całego układu ma ruch wahadłowy (układ pilot-skrzydło), w dodatku w dwóch osiach (pitch i roll, niech mnie ktoś w końcu oświeci jak się na to po polsku mówi).

Np. zaciągasz sterówki (pomijając początkowe chwilowe zmniejszenie kąta natarcia, a o którym mowa powyżej, bo za chwilę jednak siły tarcia przeważą) i skrzydło zwalnia, ale pilot nadal porusza się do przodu, w dodatku z większą prędkością niż skrzydło.

Re: Skrzydło samostateczne a zmiany kąta natarcia

Post autor: Zbyszek Gotkiewicz » 26 kwietnia 2016, 22:56

Paralotnia jest stabilizowana przez nisko położony środek ciężkości. Samolot przez usterzenie. Środek ciężkości nie jest przesuwany w celu sterowania kątem natarcia. Przynajmniej świadomie :) Natomiast machanie drągiem w samolocie jest dużo bardziej oczywiste. Najbardziej podobne do tego co dzieje się z środkiem ciężkości w paralotni jest sterowanie lotnią.

Re: Skrzydło samostateczne a zmiany kąta natarcia

Post autor: Marcin. » 26 kwietnia 2016, 22:29

Zbyszek Gotkiewicz pisze:Wysunięte klapy w samolocie tez powodują pochylenie nosa. Czyli działa to wszędzie. Te reakcje związane z niskim środkiem ciężkości to raczej paralotniowa specyfika.


Ale jakoś potem samolot lądując zadziera nosa i przyjmuje obciążenie na główne podwozie. Czyli też jakoś kąt natarcia zwiększa.
Muszę poczytać jak to się dzieje ,mam takiego ciekawego pdfa i tam są pojęcia ; załamanie ,wytrzymanie ,subtelna żonglerka mocą
Lądowanie od strony 66
http://www.maverick.webd.pl/pliki/gsschool_pl.pdf

Na górę