Piotr Domański pisze:Spytajmy Calhalla czy we Francji ktokolwiek płacąc ciężkie € za szkolenie daje się spławić instruktorowi po godzinie nauki gdy zapłacił za pięć. Obstawiam, że to mało prawdopodobne;)
Wszystko zależy od szkoły, ale generalnie zasada jest taka, że jak przyjeżdzamy rano na SIV czy jakikolwiek inny kurs, pogody nie ma, z bazy na start nikt nie wyruszył, to nikt tego nie fakturuje. Często jest tak, że jak jest pogoda niepewna, to instruktor się pyta: to co, ryzykujemy i jedziemy na start? Jak pojedziemy i się okaże, że się nie da, albo się dało godzinę tylko, to pół dnia jednak się instruktorowi/szkole płaci przeważnie. Więc nie bardzo wiem jak odpowiedzieć na Twoje pytanie.
Inna sprawa, że nie ma ciśnienia na papier, bo go po prostu nie trzeba mieć.


 , a zrealizowanej praktyki to tylko jedna strona podrobki medalionu    . Sytuacja  zdawania egzaminów z uzyskanej na szkoleniu wiedzy teoretycznej   też  wymaga stanowczej poprawy przejrzystości . Myślę  że zdecydowana większość idących na szkolenie, wcale nie jest zdeklarowanymi samobójcami , chcącymi w ciemno zakupić sobie jedynie sfałszowane papiery(spytaj Krislerta czy takie miał zamysly)  Raczej bywa tak że  to doskonale swiadomi swoich czynów "uprawnieni"  egzaminatorzy, (handlujacy rowniez testami ),ponosza tu główna odpowiedzialnosc. Jeśli przed takimi zupełnie zielonymi nowicjuszami, zatajaja czym pachnie latanie bez  posiadania wiedzy o znanych  zagrożeniach.    Skoro państwo narzuca nabycie tu jakiejs specjalistycznej wiedzy i zdanie z niej egzaminu.Wiec niech to jest JAWNY i KONKRETNY,  zakres .  Powtórzę niedawne zapytanie z precla o zestaw wszystkich pytan egzaminacyjnych do nauki?.Widac jest jednak ktoś normalny i chce być w stanie nauczyć się legalnie zdac te testy "państwowe"(podobnie jak się je  ćwiczy  na prawko).
 , a zrealizowanej praktyki to tylko jedna strona podrobki medalionu    . Sytuacja  zdawania egzaminów z uzyskanej na szkoleniu wiedzy teoretycznej   też  wymaga stanowczej poprawy przejrzystości . Myślę  że zdecydowana większość idących na szkolenie, wcale nie jest zdeklarowanymi samobójcami , chcącymi w ciemno zakupić sobie jedynie sfałszowane papiery(spytaj Krislerta czy takie miał zamysly)  Raczej bywa tak że  to doskonale swiadomi swoich czynów "uprawnieni"  egzaminatorzy, (handlujacy rowniez testami ),ponosza tu główna odpowiedzialnosc. Jeśli przed takimi zupełnie zielonymi nowicjuszami, zatajaja czym pachnie latanie bez  posiadania wiedzy o znanych  zagrożeniach.    Skoro państwo narzuca nabycie tu jakiejs specjalistycznej wiedzy i zdanie z niej egzaminu.Wiec niech to jest JAWNY i KONKRETNY,  zakres .  Powtórzę niedawne zapytanie z precla o zestaw wszystkich pytan egzaminacyjnych do nauki?.Widac jest jednak ktoś normalny i chce być w stanie nauczyć się legalnie zdac te testy "państwowe"(podobnie jak się je  ćwiczy  na prawko).
 ) . Odnośnie  jawnego udostepniania wszystkim uczniom wymaganej teorii  (czyli bez wymuszania zakupu lewych kwitów), mamy  podobne poglądy? Wrzucając "wszystkich" pilotow  do jednego swojego parszywego worka w moich oczach się kompromitujesz.  Nie lubię "chwalenia" sie np. ksiazkami, chociaz kilka ich przeczytalem, pierwszą "projektirowanije  i teorija poleta" nabyłem  od Lońki Koziarczuka w latach 90-tych. Obecnie akurat też jedna czytam.  Gotkiewicza zbiorek błędów, chciałem  kiedyś przeczytać  ale nie był  juz dostepny. Zbior elektroniczny byłby o wiele wygodniejszy.  Na paralotniach szkoliłem się 20 lat temu wiec zakumaj w końcu, że ja twoich paralotniowych skryptów nie szukam.  Ale pisze z powodu że niektórzy ze wspomnianego szkolenia teoretycznego tez poczuli się (tak samo jak ja na lotniowym)oszukani brakiem stworzenia im możliwości zdobycia legalnego SK.
    ) . Odnośnie  jawnego udostepniania wszystkim uczniom wymaganej teorii  (czyli bez wymuszania zakupu lewych kwitów), mamy  podobne poglądy? Wrzucając "wszystkich" pilotow  do jednego swojego parszywego worka w moich oczach się kompromitujesz.  Nie lubię "chwalenia" sie np. ksiazkami, chociaz kilka ich przeczytalem, pierwszą "projektirowanije  i teorija poleta" nabyłem  od Lońki Koziarczuka w latach 90-tych. Obecnie akurat też jedna czytam.  Gotkiewicza zbiorek błędów, chciałem  kiedyś przeczytać  ale nie był  juz dostepny. Zbior elektroniczny byłby o wiele wygodniejszy.  Na paralotniach szkoliłem się 20 lat temu wiec zakumaj w końcu, że ja twoich paralotniowych skryptów nie szukam.  Ale pisze z powodu że niektórzy ze wspomnianego szkolenia teoretycznego tez poczuli się (tak samo jak ja na lotniowym)oszukani brakiem stworzenia im możliwości zdobycia legalnego SK.


 .
 .  .
  . ...
 ...